W historii, co nie trudno zobaczyć, nieraz szczęście daje przewagę. Wiele narodów miało szczęście, bo wszystko mogło się potoczyć zupełnie inaczej i o ile to wszystko co ów autor napisał, to aż dziwne że tak łatwo podważyć jego przekonanie że ktoś okazał się gorszy... Grecy w starciu z Persami, Japończycy w starciu z Mongołami, konkwistadorzy z Indianami, czy Brytyjczycy w starciu z Niemcami w okresie Bitwy o Anglię... wszyscy mieli szczęście, a nie byli lepsi. To szczęście to oczywiście korzystny zbieg okoliczności, warunki naturalne, wykorzystanie jakichś miejscowych stosunków społecznych, czy po prostu wytrwałość i poświęcenie. Aż dziwi mnie nadal, że można tak myśleć jak Ty. Na siłę chcesz udowodnić że murzyn to jakiś skazany na porażkę jest. Ja też nie lubię poprawności politycznej, ale tutaj widzę już przegięcie w drug stronę. Jesteś pewny że Ty i Twój cytowany ekspert nie macie problemów z teoriami rasowymi?

Rozpiszę się nocką bladą, na razie tylko zasygnalizuję, że Twoje podejście jest niemoralne i wręcz pogańskie. Dlaczego? Bo idzie w poprzek maksymy "każdy jest kowalem swojego losu". Nie, to Los, Fatum jakieś dyktuje ludziom swoje warunki. Ty nazywasz je szczęściem... w nazewnictwie cała różnica.

Witam z Katowic. Ale odpowiedzi mam.Super. Warto wierzyć w Pana Boga, w życie """"""""""""""""""""po śmierci""""""""" - to mi dodaje sensu życia na naszej planecie.

Ergo, jeśli chcesz t stwórz nowy temat, ale jak na razie nie napisałeś nic przekonującego,więc rozpisz się, ale bądź gotów na mocą krytykę.

Julika, jeśli przeczytałaś te super wypowiedzi to zauważyłaś że na wiele trzeba coś odpowiedzieć. Zrób to w wolnej chwili.

Tradycyjnie pozdrawiam. Tak= p.moderator- dam odpowiedzi w wolnej chwili na pewno. Teraz nie mogę, ale zrobię to wkrótce. Mam wyjazd nagły!!!!!!!! Wszystkim życzę zdrowia, szczęścia i pamiętajcie, każdy dzień co mija, już taki sam nigdy nie będzie.

Czy ktoś wytłumaczy mi co to znaczy - warto wierzyć? Albo - opłaca się wierzyć? Czy to tak jak na giełdzie - warto kupować akcje kiedy są tańsze? Albo węgiel w lecie? Czy skoro nikt z was nie zadał takiego pytania to wszyscy uważacie wiarę za towar, który kupuje się aby czuć się dobrze? Przede wszystkim zwracam się do @julika30 która założyła temat.

I ja kiedy tylko Julka będzie miał chwilę, chętnie poznam odpowiedz. Warto wierzyć powie wierzący, a ktoś inny już będzie się zastanawiał. Co zatem z tego wynika? Chyba tylko tyle że autorka podzieliła się swoją radością, ale to nie jest ani argument, ani konkretne świadectwo. Jeszcze gorzej gdy mówimy opłaca się wierzyć, bo tu już liczymy na korzyści. Gdy warto, to ja rozumiem, że jest to po prostu lepsze. Gdyby obiektywnie uznać że Bóg jest to tak, warto, ale że to sfera wiary, to tylko wierzący wierzy że warto. Takie trochę masło maślane i nic z tego nie wynika dla wielu ludzi.

Wierzyć warto, jadnak nie po to, bo dostać cukierka, ale by lepiej żyć. Łatwiej jest iść pod opieką Ojca. Łatwiej trafić, gdy idzie się w kierunku Światła. Łatwiej żyć kochając.

Szkoda tylko, że to światło tak bardzo oślepia wielu ludzi, że świata nie widzą poza nim...

Z mojego męskiego też