Małżeństwa sodomskie - czy Bóg nadal łączy i błogosławi?
Autor |
Wiadomość |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
 Re: Małżeństwa sodomskie - czy Bóg nadal łączy i błogosławi?
.. pójdzie do lekarza, żeby się wyleczyć ze swojego zboczenia. Oh wait..
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Pt lut 13, 2015 8:31 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Małżeństwa sodomskie - czy Bóg nadal łączy i błogosławi?
Cytuj: Proste te słowa i jednoznaczne - prawda?
Nie sądzę że tak proste i jednoznaczne. Czrześcijanin jest najpierw tylko człowiekiem. I często to co ludzkie przewyższa całą resztę. Jak wielu mówi ''tak i tak'', trzeba tak i tak ale mówi to dość często w formie papierowych słów. Czym innym jest osobiste doświadczenie trudnej sytuacji w której czasem życie może kogoś postawić. I tak może się zdarzyć że mąż zazna takiej sytuacji gdzie ciąża będzie zagrażać życiu jego żony i zostanie postawiony przez trudnym wyborem. Czy na pewno będzie w stanie poświęcić życie kobiety którą kocha? Tym bardziej że mężczyzna nie ma tej szczególnej więzi z dzieckiem od początku tak jak zazwyczaj kobieta. Nie sądzę, przede wszystkim na pierwszym miejscu będzie zakochanym mężczyzną który zrobi wszystko aby ocalić życie swojej żony. I takich sytuacji może być wiele gdzie życie determinuje wybory. Nie zawsze i nie każdy ma wtedy w sercu taką postawę, bo nie każdy chrześcijanin jest Franciszkiem z Asyżu. Każdy dąży do szczęścia także tutaj na tym świecie, bo inaczej to przecież każdy byłby ascetą który żyje w pustelni.
|
Pt lut 13, 2015 9:20 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Małżeństwa sodomskie - czy Bóg nadal łączy i błogosławi?
Johnny99 napisał(a): Oh wait.. Do licha z lekarzami i ich sztywnym karkiem. Chodzi mi o to, czy byt, który żąda, jak ma się pożądać, można jeszcze obdarzać miłością. I nie, nie jestem bałwochwalczym wyznawcą Priapa. : P Po prostu: albo traktuje się człowieka, to stworzenie swoje, poważnie i wolnościowo, albo się go opluskwia za brak wrodzonej umiejętności grzebania w sprawach intymnych, których na dodatek - w tym ujęciu - samemu się nie dopilnowało.
|
Pt lut 13, 2015 9:26 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Małżeństwa sodomskie - czy Bóg nadal łączy i błogosławi?
Cytuj: .. pójdzie do lekarza, żeby się wyleczyć ze swojego zboczenia. Oh wait.. Myślisz że to jest takie proste? Słyszałem o takich przypadkach gdzie ktoś próbował i niestety, pomimo dobrej woli i chęci nie udało się. To może być możliwe kiedy ktoś jest bi, albo ma jakieś problemy z własną orientacją ale w przypadku kiedy to jest silnie ugruntowane a nawet być może wrodzone to trudno jest to zmienić. Takie osoby czują to w taki sposób jakby ktoś chciał Ciebie wyleczyć z pociagu do kobiet a przestawić na pociąg do mężczyzn. To nie jest chyba takie proste jak się wydaje, czasem terapia nie wystarcza i chyba dość często nie przynosi skutku, nie w każdym przypadku.
|
Pt lut 13, 2015 9:28 |
|
 |
Qwerty2011
Dołączył(a): Pn lut 21, 2011 22:52 Posty: 1365
|
 Re: Małżeństwa sodomskie - czy Bóg nadal łączy i błogosławi?
@ErgoProxy
To wszystko jest dużo prostsze niż Ci się zdaje. To jest sprawa wiary a za tym miłości do Boga a za tym wierności Jego nakazom.
Czy ty myślisz, że heteroseksualista nigdy nie musi powstrzymywać się przed współżyciem? Nawet jeśli ma żonę/męża? Zdajesz sobie sprawę z tego jakie życie pisze scenariusze?
Ale miłość do Boga powoduje odrazę do tego, co grzeszne. Powstrzymuje przed popełnianiem grzechów a jeśli taki z ludzkiej ułomności się zdarzy - daje żal za grzech, chęć poprawy, potrzebę spowiedzi a więc bycia w stanie Łaski - bycia "w porządku" w stosunku do Tego kogo się kocha.
To jest PROSTE nawet jeśli życie jest skomplikowane.
_________________ "Przechowujemy zaś ten skarb w naczyniach glinianych, aby z Boga była owa przeogromna moc, a nie z nas" (2 Kor 4)
|
Pt lut 13, 2015 9:29 |
|
|
|
 |
Qwerty2011
Dołączył(a): Pn lut 21, 2011 22:52 Posty: 1365
|
 Re: Małżeństwa sodomskie - czy Bóg nadal łączy i błogosławi?
equuleuss napisał(a): Myślisz że to jest takie proste? Słyszałem o takich przypadkach gdzie ktoś próbował i niestety, pomimo dobrej woli i chęci nie udało się. To może być możliwe kiedy ktoś jest bi, albo ma jakieś problemy z własną orientacją ale w przypadku kiedy to jest silnie ugruntowane a nawet być może wrodzone to trudno jest to zmienić. A czy hetero nie mają problemów? Także i ze swoją seksualnością? Problemy rozwiązuje się w kontekście nauki Chrystusa i przy Jego pomocy (przede wszystkim modlitwa, za nią idą nasze działania) equuleuss napisał(a): Czrześcijanin jest najpierw tylko człowiekiem. I często to co ludzkie przewyższa całą resztę. Jeśli to, co cielesne przewyższa ducha - to źle. To nie ciało ma panować nad duchem, ale duch nad ciałem. Ale to może mieć miejsce tylko dzięki łasce Boga.
_________________ "Przechowujemy zaś ten skarb w naczyniach glinianych, aby z Boga była owa przeogromna moc, a nie z nas" (2 Kor 4)
|
Pt lut 13, 2015 9:39 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Małżeństwa sodomskie - czy Bóg nadal łączy i błogosławi?
Tak, wiem: jeśli Twoje oko Cię gorszy, to je wyłup, jeśli Twoja ręka Cię gorszy, to ją obetnij, a jeśli gorszą Cię wapory Twojego mózgu... to nie wiem co. Zrób sobie lobotomię?
Istnieje pewna subtelna różnica pomiędzy grzeszeniem czynem a grzeszeniem myślą, która na dodatek wciąż powraca i uspokoić się nie chce, choćbyś włosienicę pod swetrem nosił. Myśl to, z grubsza rzecz biorąc, jesteś Ty sam. W związku z czym, jeśli chcesz czuć odrazę do siebie samego - no, to jest pomysł radykalny i dosyć karkołomny. Natomiast jeśli chcesz się uprzeć, że niektóre Twoje myśli nie należą do Ciebie - cóż, lekarka psychiatra pytała mnie, czy nie doświadczałem telepatii. Ewentualnie, możesz przyjąć, że to Szatan Cię kusi, co z kolei gładko prowadzi do uznania się za przeklętego. Czy są egzorcyści uwalniający od homoseksualizmu?
|
Pt lut 13, 2015 9:45 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Małżeństwa sodomskie - czy Bóg nadal łączy i błogosławi?
Cytuj: A czy hetero nie mają problemów? Także i ze swoją seksualnością? Qwerty, ale zupełnie czym innym są pewne problemy z seksualnością w obrębie jednej orientacji, a czym innym jest jakby próba zmiany orientacji. A teraz odrobinę empatii której tak często brakuje nawet chrześcijanom, spróbuj się wczuć po prostu w sytuację takiej osoby i oto musisz zmienić sobie orientację na homoseksualną, czujesz wstręt i odrzucenie na samą myśl, prawda? No to resztę dopowiedz sobie sam. Cytuj: Problemy rozwiązuje się w kontekście nauki Chrystusa i przy Jego pomocy (przede wszystkim modlitwa, za nią idą nasze działania) Ale modlitwa, chociaż ma swoja moc, to czasem nie wystarczy i nie rozwiąże tego problemu. Może uśpić, zagłuszyć nieco, ale seksualność nie przestanie istnieć w człowieku. Kiedyś na Frondzie zauważyłem komentarze chłopaka który był w takim ośrodku dla homoseksualistów i niestety, nie dał rady tego zmienić w sobie, ale przynajmniej był uczciwy względem Boga wyznając że nie potrafi inaczej. Powiedział ile to go kosztowało, także w sensie materialnym i to były spore pieniądze.
|
Pt lut 13, 2015 9:49 |
|
 |
medieval_man
Moderator
Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50 Posty: 7771 Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
|
 Re: Małżeństwa sodomskie - czy Bóg nadal łączy i błogosławi?
ErgoProxy napisał(a): Johnny99 napisał(a): Oh wait.. Do licha z lekarzami i ich sztywnym karkiem. Chodzi mi o to, czy byt, który żąda, jak ma się pożądać, można jeszcze obdarzać miłością. A Ty serio sądzisz, że sposób pożądania jest przez Boga ustalony bez zwracania uwagi na naturę, na zasadzie zwykłego rzucenia losów? A może ten sposób pożądania ma po prostu sens? Inaczej Bóg stworzyłby obok Adama i Ewy także Adama i Edwarda? Stawiania zaś heteroseksualistów w teoretycznej sytuacji konieczności zmiany orientacji niczego nie dowodzi. Za relacją heteroseksualną przemawia bowiem coś więcej niż fakt pojawienia się w niej uczucia czy pożądania (obecnych też w relacji homoseksualnej). I zgadzając się, że niektórym chrześcijanom może w ocenie innych brakować empatii, to czym innym jest okazywanie empatii osobom, które bez swojej woli znalazły się w tej nienaturalnej sytuacji powodującej cierpienie, a czym innym głoszenie indyferentyzmu w imię tejże empatii. Bo to zwykłe spłaszczanie problemu i ucieczka. edit: pomijam w tym miejscu cały problem osób wchodzących w homoseksualizm w wyniku warunków środowiskowych (więzienia, czy inne placówki zamknięte), czy w wyniku zaburzeń relacji dorastających dzieci, bądź uwiedzenia, albo naśladowania osób ważnych w otoczeniu.
_________________ Fides non habet osorem nisi ignorantem
|
Pt lut 13, 2015 10:17 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Małżeństwa sodomskie - czy Bóg nadal łączy i błogosławi?
Cytuj: Stawiania zaś heteroseksualistów w teoretycznej sytuacji konieczności zmiany orientacji niczego nie dowodzi. Za relacją heteroseksualną przemawia bowiem coś więcej niż fakt pojawienia się w niej uczucia czy pożądania (obecnych też w relacji homoseksualnej). I zgadzając się, że niektórym chrześcijanom może w ocenie innych brakować empatii, to czym innym jest okazywanie empatii osobom, które bez swojej woli znalazły się w tej nienaturalnej sytuacji powodującej cierpienie, a czym innym głoszenie indyferentyzmu w imię tejże empatii. Bo to zwykłe spłaszczanie problemu i ucieczka. Ale takie osoby w taki sposób to odczuwają, jako próbę zmiany ich orientacji na zupełnie inną, przecież oni też mają swoje własne odczucia. Dlaczego mamy mówić że wiemy przecież lepiej? Masz na myśli pewnie to że za relacją hetero przemawia to że taka para może mieć dzieci, ale czy naprawdę uważasz że ludzi łączy ze sobą tylko i wyłącznie chęć kopulacji w celu przedłużenia gatunku i wychowania młodych jak u zwierząt? Nie, ale raczej chęć bliskości drugiego człowieka, potrzeba kochania i bycia kochanym - oto podstawowe potrzeby. Tak, brakuje czasem tej empatii w relacji do takich osób i to nie oznacza spłycanie problemu ale nie zrozumienie ich problemu. Rozmawiałem z takimi osobami i nie można zgodzić się z tym obecnie panującym i nakręcanym wizerunkiem że to są takie zwierzątka do seksu tylko i wyłącznie. To jest jasne że ich związki mogą być mniej trwałe ponieważ są narażone na więcej czynników które nie są sprzyjające, a poza tym w męskim wydaniu związek homo to jest dwóch facetów więc testosteron rządzi. Wiadomo że w takiej konfiguracji między gejami jest chyba większy nacisk na sprawy seksu. To nie jest takie proste, ponieważ to jest sprawa seksualności ale także strefy emocjonalnego zaangażowania się w daną płeć. Nie jest tak łatwo przestawić to w sobie i tutaj porównanie do zmiany orientacji jest adekwatne, i być może nie dla każdego możliwe.
|
Pt lut 13, 2015 10:29 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Małżeństwa sodomskie - czy Bóg nadal łączy i błogosławi?
Potrzeba kochania i bycia kochanym... Czy musi miec zawsze (spelniony) podtekst seksualny? Chrzescijanstwo uwaza, ze nie musi. Moze warto sie nad tym choc zastanowic?
|
Pt lut 13, 2015 10:37 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Małżeństwa sodomskie - czy Bóg nadal łączy i błogosławi?
medieval_man napisał(a): A Ty serio sądzisz, że sposób pożądania jest przez Boga ustalony bez zwracania uwagi na naturę, na zasadzie zwykłego rzucenia losów? Z tego wynika predestynacja, preegzystencja, karanie za niepopełnione winy, a może nawet wszystko hurtem. Ogólnie mówiąc: to herezją trąci. medieval_man napisał(a): A może ten sposób pożądania ma po prostu sens? Inaczej Bóg stworzyłby obok Adama i Ewy także Adama i Edwarda? Jesteś w stanie wskazać ów sens? Poza tym, Bóg stworzył też mnóstwo zwierząt. I drzew z dziuplami... medieval_man napisał(a): Stawiania zaś heteroseksualistów w teoretycznej sytuacji konieczności zmiany orientacji niczego nie dowodzi. Za relacją heteroseksualną przemawia bowiem coś więcej niż fakt pojawienia się w niej uczucia czy pożądania (obecnych też w relacji homoseksualnej). Co mianowicie? Zdolność do płodzenia dzieci? Sprowadzenie sensu popędu do reprodukcji oznacza zezwierzęcenie. medieval_man napisał(a): I zgadzając się, że niektórym chrześcijanom może w ocenie innych brakować empatii ...a bliźniego swego, jak siebie samego. medieval_man napisał(a): to czym innym jest okazywanie empatii osobom, które bez swojej woli znalazły się w tej nienaturalnej sytuacji powodującej cierpienie, Jakiego rodzaju jest to cierpienie i gdzie leży jego źródło? medieval_man napisał(a): a czym innym głoszenie indyferentyzmu w imię tejże empatii. Bo to zwykłe spłaszczanie problemu i ucieczka. Ucieczka przed czym? Ja bym się na to wszystko zgodził, gdyby dobry Bóg zezwolił człowiekowi na samowładne zmienianie orientacji jak rękawiczek i wtedy postawił pewne zakazy. Ale człowiek taką władzą duszy nie rozporządza. Czy Bóg jest dobry?
|
Pt lut 13, 2015 10:37 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Małżeństwa sodomskie - czy Bóg nadal łączy i błogosławi?
Cytuj: A Ty serio sądzisz, że sposób pożądania jest przez Boga ustalony bez zwracania uwagi na naturę, na zasadzie zwykłego rzucenia losów? Ale co zauważyłem, że nawet osoby homoseksualne wiedzą dobrze że heteroseksualna orientacja rządzi, jest normą i w sumie jest tą właściwą bo jednak jakby najbardziej pasującą jeśli chodzi o możliwość posiadania potomstwa. Drugą sprawą jest też to że pasuje pod względem emocjonalnym co można zauważyć że w związkach homo czasem to podobieństwo działa w nieco inny sposób i tak na przykład w związku lesbijek seks może wygasać po jakimś czasie a nawiązuje się siostrzana bardziej relacja, z tego co można zaobserwować w takich środowiskach. Dość często jest tak że w związkach hetero ta różnorodność także pod względem psychicznym sprawia że mężczyzna nie rozumie kobiety i vice versa, ale jednocześnie to jakby dodaje nieco tych iskier i być może sprawia że są dla siebie bardziej interesujący pomimo tych wszystkich sprzeczności i niezrozumienia, tutaj oczywiście także wchodzi w grę wzajemny popęd seksualny. Natomiast w związkach gejowskich brakuje chyba tego kobiecego pierwiastka łagodności, utemperowania, wrażliwości i tego co kobieta dodaje poprzez swoją naturę a co jest odwrotnością męskiego temperamentu. Także relacja heteroseksualna jest można powiedzieć uzupełnieniem kobiety i mężczyzny którzy stoją jakby na przeciwległych biegunach. Ale druga sprawą jest też to że oni czują się jakoś napiętnowani i to być może sprawia że mają taką potrzebę uznania ich orientacji za normę, za coś co także stanowi jakieś prawo naturalne. Cytuj: Potrzeba kochania i bycia kochanym... Czy musi miec zawsze (spelniony) podtekst seksualny? Chrzescijanstwo uwaza, ze nie musi. Moze warto sie nad tym choc zastanowic?
Kael, ale trudno jest dla seksualnej osoby stać się osobą aseksualną, taka osoba nawet jeśli nawiąże związek oparty na romantyczej miłości to zacznie pożądać także.
|
Pt lut 13, 2015 10:43 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Małżeństwa sodomskie - czy Bóg nadal łączy i błogosławi?
I jak zacznie pozadac to juz nigdy zadnych granic nie ma? Dla hetero nie to i dla homo nie?
|
Pt lut 13, 2015 10:59 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Małżeństwa sodomskie - czy Bóg nadal łączy i błogosławi?
Kael napisał(a): I jak zacznie pozadac to juz nigdy zadnych granic nie ma? Dla hetero nie to i dla homo nie? Ale spróbuj wczuć się w sytuację takiej osoby i wyobraź sobie że jesteś zakochana w jakimś mężczyznie ale nie możesz go nawet pocałować. Związek między dwojgiem ludzi wyraża się w miłości zmysłowej i wiemy jakie to ma znaczenie, niebagatelne, potrzeba także bliskości nie tylko duchowej ale także bliskości na poziomie fizycznym. Także stawianie takich granic w takim przypadku jest czymś bardzo trudnym a czasem niewykonalnym. Chyba że wyobrażasz siebie w takim związku ale to raczej przyjaźń, tymczasem emocjonalne zaangażowanie i jednocześnie pociąg erotyczny to już inna sprawa. Być może jednak patrzę na to ze strony męskiej psychiki i męskiej osobowości, a kobiety widzą i odczuwają to nieco inaczej.
|
Pt lut 13, 2015 11:20 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|