To jak w końcu, mamy wolny wybór?
Bo twierdziłeś, że nie mamy "Nie no, jasne. Kiedy gestapo rzecze "powiesz lub zginiesz" też mamy wolny wybór, nieprawdaż?" https://forum.wiara.pl/viewtopic.php?p=1002760#p1002760
a teraz się dziwisz, że nie mamy

Mamy w takim samym stopniu, jak w scenariuszu

I ten stopień jest za mały? Dlaczego?

Dlatego,że istotnym czynnikiem jest tu przymus iterror , co racjonalnosci nie sprzyja. Z tego co kojarzę, Twój Kościół orzeka o nieważności pewnych sakramentów, jeśli przyjęte były pod groźbą.

A kto powiedział, że wybierać można tylko i wyłącznie między przyjemnymi opcjami. Wybór czasem jest trudny. Osobiście w każdej sytuacji mówię, że wyjścia zawsze są co najmniej dwa i życie pokazuje, że tak właśnie jest.

Na pewno nie gestapo.

Przymus? No jak to...
Wszystko co robimy, robimy po to aby coś stworzyć, czyli zrobić coś dobrego, albo coś zniszczyć, czyli zrobić coś złego. Jeżeli robisz coś dobrego, to oznacza to wybór nieba, jeśli złego to oznacza to wybór piekła. Swoim wolnym wyborem określasz to, gdzie chcesz trafić, więc nie ma tu przymusu, ale wybór.

Zmieniasz temat. Nie mówimy w tym momencie o wyborach moralnych, tylko zasadzie

Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony.

Robisz coś dobrego - wybierasz piekło. Robisz coś złego - wybierasz piekło. Czynienie cokolwiek to wybór piekła, jeśli jesteś niewierzącym. Możesz zrobić więcej dobrych uczynków niż dziesięciu dowolnych świętych, ale nadal pozostaje kwestia, że poza Kościołem nie ma zbawienia, a do zbawienia konieczna jest wiara.

To nie jest zasada, to jest wers z Biblii. Jaka na na jego podstawie pojawia się zasada, określił Kościół. Kościół udzielający chrztu, informuje, że zbawienie jest możliwe również poza nim (Kościołem), a zatem jest możliwe również dla tych, którym chrzest nie został udzielony.

KKK847 Ci bowiem, którzy bez własnej winy nie znając Ewangelii Chrystusowej i Kościoła Chrystusowego, szczerym sercem jednak szukają Boga i wolę Jego przez nakaz sumienia poznaną starają się pod wpływem łaski pełnić czynem, mogą osiągnąć wieczne zbawienie

Kto jest autorem tego stwierdzenia?

Pozostaje? Co znaczy pozostaje, skoro została wyjaśniona?

No i? Zmienia to coś w kwestii przymusu uwierzenia?

Co definiuje "przymus", o którym mówisz?

Groźba.

To bardziej konsekwencja danego wyboru niż groźba.
Czyli jak ktoś powie ci chwyć się roboty bo będziesz głodował to też jest groźba czy konsekwencja wyboru?

Brak analogii. Wieczne cierpienie i niedawanie wiary zapewnieniom jednej z tysięcy grup religijnych nie są ze sobą logicznie powiązane zwiazkiem przyczynowo-skutkowym, ów związek istnieje jedynie w obrębie tych wierzeń.