Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt sie 15, 2025 6:17



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 65 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5
 Juz sie problemy zaczely 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): So kwi 09, 2005 16:39
Posty: 170
Post 
Crosis napisał(a):
No wlasnie.... katolik to katolik. Przeczytalem, ze prostytukta tez moze byc katoliczka. Tak samo moze byc nim zlodziej. Wiec moze nim byc homoseksualista.


Crosis


Crosis
Trafne! A co ktos uwaza ze hokmoseksualista nie moze byc katolikiem? Nie dalem rady przesledzic calego watku, ale brzmi to niedorzecznie. Jesli ktos tak twierdzil znaczy ze musi isc po szere komorki. Czy naprawde oficjalnie kosciol wyklucza homoseksualistow ze swej wspolnoty? Eee chyba nie. Na marginesie znam kilku gejow, dla ktorych jest to wielka tragedia, iz kosciol uznaje homoseksualizm za zlo.

bard
Kapitalna wypowiedz!


N sie 07, 2005 0:28
Zobacz profil
Post 
Nie jestem pewien czy to ten watek, ale w ktoryms watku o homoseksualizmie pojawil sie problem homoseksualistow, ktorzy mowia o sobie katolicy, uczestnicza we mszy swietej, podchodza do spowiedzi, do komuni.

Efekt byl taki, ze ktos stwierdzil, ze to wszystko to farsa, sakramenty sa niewazne.

Wstawilem to tutaj, bo po ostatnich dyskusjach jakos stracilem orientacje, w ktorym dokladnie watku to bylo.

Crosis


N sie 07, 2005 0:31
Post 
Ponadto, odnoszac sie do wypowiedz barda i do jego pytania do Incognito.

Problem jest taki, ze sa koscioly chrzescijanskie, ktore akceptuja homoseksualistow. Jednak katolicy w tym momencie patrza na to tak, jakby to bylo calkowite odejscie od boga. A przeciez to ciagle koscioly chrzescijanskie.

Crosis


N sie 07, 2005 0:33

Dołączył(a): Pt cze 18, 2004 13:21
Posty: 2617
Post 
bard napisał(a):
Za to mam pytanie do Incognito - czy zadałeś sobie kiedyś trud spróbwania przeczytania interpretacji Pisma innych odłamów chrześcijaństwa?

Jedynie poprzez dyskusję religijne z protestantami - jeśli chodzi Ci o czytanie prostestanckiego lub prawosławnego przekłądu Pisma, to nigdy nie miałem okazji ani też nie ciągnęło mnie specjalnie ku temu.
[quote=Ksiaze]Trafne! A co ktos uwaza ze hokmoseksualista nie moze byc katolikiem? Nie dalem rady przesledzic calego watku, ale brzmi to niedorzecznie.[/quote]
Nie twierdzę, że osoba o skłonnościach homoseksualnych nie może być katolikiem, ale że nie może nim być osoba która uważa swoje homoseksualne zachowania/stosunki za niegrzeszne, pomimo jasnego nauczania Kościoła w tej sprawie. Nie można być katolikiem i jednocześnie olewać sobie nauczanie Kościoła, zwłaszcza jeśli jest tak wyraźnie oparte na Biblii - bycie katolikiem zobowiązuje do czegoś, wymaga posłuszeństwa i uznawania nauki Kościoła za słuszną. Przewodnictwo Ducha Świętego Kościołowi Katolickiemu jest dogmatyczne, a jeśli nie akceptujesz choćby jednego dogmatu katolickiego jesteś heretykiem, a nie katolikiem. Katolik po prostu musi uznać słusznośc nauki Kościoła jako natchnionej przez Ducha, o Piśmie Świętym nie wspominając.
Nie można być pół- lub ćwierćkatolikiem i traktować tego wyznania wybiórczo na zasadzie "wybieram co mi się podoba, ale i tak jestem katolikiem". Wóz albo przewóz.
Crosis napisał(a):
Problem jest taki, ze sa koscioly chrzescijanskie, ktore akceptuja homoseksualistow. Jednak katolicy w tym momencie patrza na to tak, jakby to bylo calkowite odejscie od boga. A przeciez to ciagle koscioly chrzescijanskie.

Ale na pewno nie katolickie. Zresztą spójrz na zagadnienie w ten sposób: chrześcijaństwo od swych początków opierało się na Starym i Nowym Testamencie - sam Chrystus nie odrzucał starego przymierza, wypełnił je tylko przekazem ewangelicznym. Logiczne jest więc, że ktoś kto odrzuca nauki któregoś z testamentów nie jest chrześcijaninem. Pojawiły się wątpliwości odnośnie tłumaczenia - homoseksualizm był jednak potępiany juz przez starożytnych żydów, żydowska tradycja która opiera się na ST jest jasna i surowa w tej kwestii - wszelkie insynuacje że potępienie homoseksualizmu jest błędem interpretacji/tłumaczenia są więc śmieszne i fałszywe. To o czym piszesz, Crosisie nie jest całkowitym odejściem od Boga, bo całkowite wymagałoby zaprzeczenia całości Biblii i objawienia uznawanego przez chrześcijaństwo, niemniej uważam, że jeśli ktoś zaczyna traktować Pismo Święte wybiórczo to właściwie może je całe spisać na straty - albo uznaje się całość za prawdziwą, natachnioną - albo się całość odrzuca, bo jeśli jeden fragment uzna się za sfałszowany, nie można powiedzieć że inny jest bardziej wiarygodny. To droga prowadząca do nikąd, chrześcijanin nie może nią iść.

_________________
Opuściłem forum wiara.pl i mój profil czeka na usunięcie.
Pożegnanie jest tutaj


N sie 07, 2005 1:12
Zobacz profil
Post 
Nie będę odpowiadał na post incognito bo ot nie ma sensu. Zakańczam więc z nim to odbijanie piłeczki i zamieszczam całą masę dowodów na to jak Biblia jest sprzeczna i jakie "kwiatki" w niej znajdujemy. Proszę nie odpowiadać na zasadzie "to wszystko bzdura" tylko jeśli już to proszę podać argumenty. Szczególnie zależ mi na odpowiedzi Nathalie. Jeżeli ktoś ma odpowiadać w stylu pana incognito to niech sobie daruje bo to tylko zaśmieca forum i burzy łąd dyskusji. Oto tekst>>>>>>>>

Grzech Sodomy - grzech homofobów a nie homoseksulistów


Sodomia - to określenie często utożsamiane z homoseksualnym stosunkiem analnym, zostało zaczerpnięte ze Starego Testamentu. Sodoma - to jedno z biblijnych miast, które zostało zniszczone przez Boga razem z miastem Gomorą za bezbożność i niemoralność. W dawnej egzegezie, a zapewne często nadal w odbiorze społecznym, zagłada Sodomy utożsamiana była właśnie z karą za rzekome stosunku homoseksualne. Podstawą takiego poglądu mają być dwa fragmenty ze Starego Testamentu (Rdz 18,20-19,25) i jeden z Listów Apostolskich (Jud 1,7). Te trzy fragmenty tylko pozornie mówią jednak o homoseksualistach i karze, które została im wymierzona.

Zamiar Boga zniszczenia Sodomy i Gomory znajdujemy w Rdz 18,20-33. Nie ma w nim mowy o homoseksualizmie jako szczególnej przyczynie kary: "Powiedział zatem Jahwe: Skarga na Sodomę i Gomorę rozbrzmiewa głośno, bo ich występki są bardzo ciężkie" (Rdz 18,20). Bóg postanowił dać szansę miastu, posłał więc dwóch mężczyzn (malakh - wysłanik, nieraz rozumiane jako anioł). Wokół domu Lota, w którym zamieszkali, zgromadził się wielki tłum mężczyzn z Sodomy: "Wyprowadź ich do nas, abyśmy z nimi poigrali" (Biblia Warszawska); "Niech wyjdą, chcemy zabawić się z nimi" (Biblia Warszawsko-Praska); "Wywiedź je do nas, abyśmy je poznali" (Biblia Gdańska); "Wyprowadź ich do nas, abyśmy mogli z nimi poswawolić!" (Biblia Tysiąclecia). W ich obronie stanął Lot (proponował nawet, że pozwoli im w zamian wykorzystać seksualnie swoje dwie córki-dziewice). Mimo to został przez tłum napadnięty, a pozostali próbowali się wedrzeć do jego domu. Aniołowie jednak - według relacji biblijnej - uratowali Lota i porazili mężczyzn ślepotą, tak że ci nie mogli znaleźć drzwi do jego domostwa. Wysłannicy Boga wydali także ostateczny wyrok zagłady na Sodomę (Rdz 19,13) i nakazali sprawiedliwemu Lotowi i jego rodzinie opuścić miasto (Rdz 19,12). Wyrok Boży został wykonany (Rdz 19,25).

Opowiadanie to jest podobne do historii lewity, który przybył do miasta Gibea (Sdz 19,16-30). Wówczas także chciano wyprowadzić gościa z domu, ale w końcu mężczyźni zadowolili się, wydaną im, nałożnicą przybysza - dokonali zbiorowego gwałtu heteroseksualnego. Za ten czyn zostali najechani przez pozostałe plemiona izraelskie i wymordowani (Sdz 20). Te dwie zbieżne historie, wykazują, że domniemana próba gwałtu na przybyszach nie wskazuje na to, że Sodomici czy Gibeańczycy byli homoseksualistami. Zresztą wg Rdz 19,4 czynu tego chcieli dokonać wszyscy mężczyźni, a wiadomo, że populacja homoseksualna wynosi tylko ok. 4-10% społeczeństwa. W drugiej z opowieści mężczyźni zadowolili się wykorzystaniem kobiety, co dodatkowo wyjaśnia sytuację. Dlaczego heteroseksualni mężczyźni postanowili wykorzystać gościa? W czasach starożytnych zgwałcenie mężczyzny oznaczało zniszczenie jego godności, poddanie go gwałcącym, potraktowanie go jak niewolnika. Był to przejaw dominacji. Często podczas wojen zwycięscy żołnierze zmuszali przegranych do stosunków analnych, aby podkreślić swoją wygraną i hańbiącą porażkę zgwałconych. Gwałt dokonywany na ich dowódcy był postrzegany niemal jak rytuał wiktorii. Sodomici i Gibeańczycy dopuścili się poprzez tą przemoc do pogwałcenia praw gościnności (por. Rdz 19,8 in fine), co było zbrodnią za którą ponieśli karę. Nie tylko bowiem nie przyjęli gości (nocowanie poza miastem, na pustyni mogło skończyć się dla podróżnych bardzo źle), ale wręcz napadli na nich i próbowali upokorzyć. Znamy polskie przysłowie: "Gość w dom, Bóg w dom". Podobna zasada występowała w kulturze i religii Izraelitów, zasada ta była sankcjonowane przez Boga i jej naruszenie było wykroczeniem przeciwko Niemu. Była to kara za przemoc seksualną oraz za niegościnność wymierzona więc przede wszystkim na heteroseksualistach.

Księga Kapłańska


W Starym Testamencie znajdujemy dwa przepisy prawa żydowskiego, odnoszące się do stosunków homoseksualnych: "Nie będziesz obcował z mężczyzną, tak jak się obcuje z kobietą. To jest obrzydliwość" (Kpł 18,22); "Ktokolwiek obcuje cieleśnie z mężczyzną, tak jak się obcuje z kobietą, popełnia obrzydliwość. Obaj będą ukarani śmiercią, sami tę śmierć na siebie ściągnęli" (Kpł 20,13). Słowa te są twarde i wydawać by się mogło, że wszystko jest dla nas stracone. Zasługujemy tylko na śmierć. A jednak. Może to się wydać dziwne, ale w Biblii nie ma ani jednej relacji o ukaraniu kogoś za osądzane tu stosunki homoseksualne. Nie jesteśmy zresztą osamotnieni w walce z okrutnymi lub dziwacznymi normami religijnymi. W tej samej księdze spotykamy też inne przepisy, np.: "Powiedzcie do synów izraelskich i mówcie do nich tak: Jeżeli mężczyzna ma wyciek ze swego członka, to jego wyciek jest nieczysty. (...) Każde łoże, na którym będzie leżał mający wyciek, będzie nieczyste i każdy sprzęt, na którym usiądzie, będzie nieczysty. (...) A kto siądzie na sprzęcie, na którym siedział mający wyciek, wypierze swoje szaty i obmyje się wodą, i będzie nieczysty do wieczora. A kto się dotknie ciała tego, który ma wyciek, wypierze swoje szaty i obmyje się wodą, i będzie nieczysty do wieczora" (Kpł 15,2nn). "Jeżeli jaki mężczyzna albo jaka kobieta będą wywoływać duchy albo wróżyć, będą ukarani śmiercią. Kamieniami zabijecie ich. Sami ściągnęli śmierć na siebie" (Kpł 20,27). "A ktokolwiek (...) będzie spożywał jakąkolwiek krew, zwrócę swoje oblicze przeciwko spożywającemu krew i wytracę go spośród jego ludu. (...) Nie będziecie spożywać krwi z żadnego ciała, gdyż życie wszelkiego ciała jest w jego krwi, więc każdy, kto ją spożywa, będzie wytracony" (Kpł 17,10nn). Może jeszcze jeden z moich ulubionych: "Nie będziecie strzygli włosów dookoła waszej głowy, ani nie podcinaj końca twojej brody" (Kpł 19,27).

Zdecydowane potępienia homoseksualizmu znajdujemy tylko w Księdze Kapłańskiej (III Księdze Mojżeszowej), zawierającej np. listę ofiar ze zwierząt, instrukcje co do obrzezania, stanu kapłańskiego oraz tysiące szczegółowych przepisów, które miały odseparować Lud Wybrany od innych narodów. Czy te nakazy i zakazy wiążą nas również teraz? Jeśli tak, to dlaczego jemy mięso z krwią, czy zakazana w Starym Testamencie wieprzowinę, nie dokonujemy obrzezania, nie oczyszczamy się rytualnie po polucji i miesiączce, nie kamienujemy cyganek i cudzołożników, dlaczego nie wykluczamy z pracy na parafiach księży ze zmiażdżonymi jądrami lub bez członka czy tylko niedowidzących lub mających jakąkolwiek niepełnosprawność (Kpł 21,18)? Dlaczego? Bowiem nie jesteśmy przecież Żydami sprzed tysięcy lat. Wymienione wyżej przepisy prawa mojżeszowego, a jest ich jeszcze ponad 1000, były ustanowione dla odróżniania się Narodu Wybranego od innych plemion, które nie wyznawały wiary w Jahwe. Dla nas chrześcijan są one więc w tym zakresie nie istotne, bowiem wyróżniać ma nas - zgodnie z naukami Chrystusa, który wielokrotnie świadomie naruszał przepisy Starego Testamentu (por. kwestię Sabatu czy czystości) - pełne wiary i miłości serce, a nie np. jedzenie czy nie jedzenie wieprzowiny. Odnośnie więc kwestii homoseksualizmu, przytoczyć można słowa Jezusa skierowane do uczonych w prawie mojżeszowym: "I wam, zakonodawcy, biada, bo obciążacie ludzi, brzemionami nie do uniesienia, asami ani jednym palcem swoim nie dotykacie tych brzemion. (...) Biada wam, zakonodawcy, że pochwyciliście klucz poznania; sami nie weszliście, a tym, którzy chcieli wejść zabroniliście" (Łk 11,46.52). Jezus nauczał jednocześnie, co jest prawdziwym przesłaniem Starego Testamentu: "A jeden z nich, uczony w Prawie, zapytał , wystawiając Go na próbę: Nauczycielu, które przykazanie w Prawie jest największe? On mu odpowiedział: Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem. To jest największe i pierwsze przykazanie. Drugie podobne jest do niego: Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego. Na tych dwóch przykazaniach opiera się całe Prawo i Prorocy" (Mt 22,35-40).

Homoseksualizm a św. Paweł


Przeciwnicy chrześcijańskiego podejścia do homoseksualizmu wysuwają jako argumenty nauczania zawarte w Listach św. Pawła. Przytoczyć należy także dwa potępienia zawarte na kartach Nowego Testamentu: "Czyż nie wiecie, że niesprawiedliwi nie posiądą królestwa Bożego? Nie łudźcie się! Ani rozpustnicy, ani bałwochwalcy, ani cudzołożnicy, ani rozwiąźli, ani mężczyźni współżyjący z sobą" (1 Kor 6,9); "Podobnie też i mężczyźni, porzuciwszy zwyczajne współżycie z kobietą, zapałali nawzajem żądzą ku sobie, mężczyźni z mężczyznami uprawiając bezwstyd i na samych sobie ponosząc zapłatę należną za zboczenie" (Rz 1,27). Wzmiankę znajdujemy także w 1 Tm 1,9-11: "rozumiejąc, że Prawo nie dla sprawiedliwego jest przeznaczone, ale dla postępujących bezprawnie i dla niesfornych, bezbożnych i grzeszników, dla niegodziwych i światowców, dla ojcobójców i matkobójców, dla zabójców, dla rozpustników, dla mężczyzn współżyjących z sobą, dla handlarzy niewolnikami, kłamców, krzywoprzysięzców i dla popełniających cokolwiek innego, co jest sprzeczne ze zdrową nauką, w duchu Ewangelii chwały błogosławionego Boga, którą mi zwierzono".
Przytoczmy jednak także inne wskazówki Pawła: "Kobiety mają na tych zgromadzeniach [w kościele] milczeć; nie dozwala się im bowiem mówić, lecz mają być poddane, jak to Prawo nakazuje. A jeśli pragną się czego nauczyć, niech zapytają w domu swoich mężów! Nie wypada bowiem kobiecie przemawiać na zgromadzeniu" (1 Kor 15,34-35); "Podobnie też mężczyzna nie został stworzony dla kobiety, lecz kobieta dla mężczyzny" (1 Kor 11,9); "Czy wypada, aby kobieta z odkrytą głową modliła się do Boga? Czyż sama natura nie poucza nas, że hańbą jest dla mężczyzny nosić długie włosy, podczas gdy dla kobiety jest właśnie chwałą? Włosy bowiem zostały jej dane za okrycie" (1 Kor 11,13-15). Autor czy autorzy Listów św. Pawła (bowiem ich fragmenty, w tym prawdopodobnie przytaczane, pochodzą od późniejszych redaktorów) nie sprzeciwia się także niewolnictwu. Już to więc wskazuje, że domniemanego potępienia homoseksualistów nie należy przyjmować u Pawła bezkrytycznie, lecz jako przejaw ówczesnego - zacofanego z naszej perspektywy - schematu kulturowego. Przypomnijmy jednocześnie, że same listy przyznają się do nieścisłości. Widać to szczególnie na przykładzie Listów do Koryntian. W pierwszym z nich Paweł przedstawia kwestię bliskiego powtórnego przyjścia Chrystusa i tego konsekwencje społeczno-rodzinne, a w 2. Liście do Koryntian to przesłanie jest korygowane wobec nie nadejścia oczekiwanego na dniach końca świata.
Jest jednak także możliwa inna interpretacja. Współczesne metody egzegetyczne pozwoliły - dzięki wskazaniu konkretnego kontekstu ówczesnej sytuacji w zborach-adresatach - na wykazanie, że potępienia w 1 Kor 6,9 oraz Tm 1,9-11 dotyczą nie aktów homoseksualnych w ogóle, lecz były w świadomości autorów skierowana przeciwko wykorzystywaniu seksualnemu słabszych, szczególnie pedofilii, prostytucji homoseksualnej oraz przemocy seksualnej. Zasady etyczne więc zostały w tych przypadkach takie same, jak w przypadku aktów heteroseksualnych.
Natomiast, co do fragmentu z Rz 1,27, to wykazuje się stosując te metody oraz analizując cały kontekst Listu, że celem Paweła nie było potępianie aktów homoseksualnych. Po analizie całego wywodu Pawła dotyczącego usprawiedliwienia, dojść można do przekonania, że przywołane na początku słowa rzekomego potępienia nieczystości homoseksualizmu jako charakterystycznego dla pogan (także możliwie rozumianego jako nieczystości seksu dla samej żądzy, a nie wypływającego z bliskości dwóch kochających się osób), miały być tylko instrumentem stylistycznym, aby najpierw podłechtać dumę wyznaniową Żydów, aby następnie wykazać grzeszność i bezbożność samych Żydów. Najważniejszym przesłaniem w tym całościowym wywodzie Pawła, było przesłanie o jedności i równości wszystkich w Chrystusie (Rz 1,16; 3,10.23-24; 12,4-5; 15,5) oraz wykazanie, że nie ma już znaczenia nieczystość w rozumieniu Starego Testamentu, a więc także - jak rozumujemy - nieczystość aktów homoseksualizmu: "Wiem i przekonany jestem w Panu Jezusie, że nie ma niczego, co by samo przez się był nieczyste. (...) Albowiem Królestwo Boże, to nie pokarm czy napój [chodzi o przestrzeganie nakazów czystości potraw - przyp. SB], lecz sprawiedliwość i pokój, i radość w Duchu Świętym. Bo kto służy Chrystusowi miły jest Bogu i przyjemny ludziom" (Rz 14,14.17-18). Wywód Pawła jest także stale uzupełniany wezwaniem do nie osądzania innych: "Kim jesteś ty, co się odważasz sądzić cudzego sługę? To, czy on stoi, czy upada, jest rzeczą jego Pana. Ostoi się zresztą, bo jego Pan ma moc utrzymać go na nogach. (...) Dlaczego więc ty potępiasz swego brata? Albo dlaczego gardzisz swoim bratem? Wszyscy przecież staniemy przed trybunałem Boga. Napisane jest bowiem: Na moje życie - mówi Pan - przede Mną klęknie wszelkie kolano. a każdy język wielbić będzie Boga. Tak więc każdy z nas o sobie samym zda sprawę Bogu. Przestańmy więc wyrokować jedni o drugich. A raczej to zawyrokujcie, by nie dawać bratu sposobności do upadku lub zgorszenia" (Rz 14,4.10-13).

Słowo Boże a uprzedzenia ludzi


Stary i Nowy Testament to nie tylko Słowo Boga do nas. To także świadectwo wielu epok, w których powstawało i zmieniało się. To pisma tamtych ludzi z ich troskami, ograniczeniami społecznymi, niewiedzą naukową, strachem przed wszechobecnymi demonami i czarownikami. Wszystko to znalazło także swój wyraz w Biblii. Często autorzy czy grupy autorów poszczególnych ksiąg biblijnych używali dla wyrażenia swoich myśli konstrukcji religijnych innych plemion starożytnych, np. opis stworzenia w Rdz 1 odpowiada babilońskiemu mitowi o powstaniu świata Enuma elis, a relacja o potopie nawiązuje do epopei o Gilgameszu. Sami starożytni Żydzi dostrzegali, że pewne zasady biblijne stają się z czasem niezrozumiałe i niesprawiedliwe; np. początkowo w Pięcioksięgu Mojżesza prawo żydowskie uznawało odpowiedzialność rodową (Jestem Bogiem zazdrosnym, który karze występek ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia względem tych, którzy Mnie nienawidzą - Wj 20,5), ale już u proroka Ezechiela znajdujemy przejście do odpowiedzialności indywidualnej (Ez 18,1-3). Początkowo biblijne relacje o wierze Żydów wskazują, że wyznawali oni monolatrię (wiara w jednego Boga, ale z przekonaniem, że istnieją także inni bogowie), dopiero później wykształcił się monoteizm, choć zawsze przeplatał się przez historię Narodu Wybranego - politeizm. Bez problemu zresztą każdy czytelnik zauważy wiele sprzeczności w Piśmie Św., które są wynikiem wielu redakcji (zmiany, dopisywanie, wprowadzenia nowych przepisów, nowych opowieści) na przestrzeni wielu wieków. Jako przykład przytoczyć można: 1) Księga Wyjścia 20,24 nakazuje budować ołtarz ofiarniczy z ziemi i składać ofiary w każdym miejscu, podczas gdy Księga Powtórzonego Prawa 12,14 pozwala składać ofiary tylko w jednym prawowitym sanktuarium; 2) Wj 28,1-4.40-43 daje przywilej i obowiązek składania ofiar tylko potomkom Aarona, a wg Pp 18,1-8 mogą to także czynić inni członkowie plemienia Lewi; 3) Wg Pp 16,15 Święto Namiotów (Szałasów) ma trwać siedem dni, wg Księgi Kapłańskiej 23,26 - osiem dni; 4) Wj 21,2.7 ogranicza obowiązek wyzwalania niewolników hebrajskich tylko do mężczyzn, w przeciwieństwie do Pp 15,12 - gdzie dotyczy on także kobiet-niewolnic; 5) wg Rdz 37,28; 39,1 Józefa sprzedali jego bracia, a wg Rdz 37,29-30 - wrzucili go do studni, skąd później zabrali go jako niewolnika Midianici; 6) Rdz 6,19-20 stwierdza, że Bóg nakazał Noemu wziąć do arki parze wszystkich zwierząt, a Rdz 7,2-3 - po 7 par zwierząt czystych i po jednej parze - nieczystych, czemu znów zaprzecza Rdz 7,8; 7) wg Rdz 7,12 potop trwał czterdzieści dni, natomiast wg Rdz 7,24 - 150 dni. Kolejne redakcje ksiąg biblijnych doprowadzały do kolejnych zmian, czego świadectwem są właśnie sprzeczności. Czytając Pismo Św. musimy zatem doszukiwać się ukrytego za tysiącami wersetów Słowa Bożego skierowanego właśnie do nas, słowa niezafałszowanego - czyli słowa Miłości.

W Biblii znajdujemy wiele świadectw, że wielożeństwo było normalne, szanowane i świadczył o potędze mężczyzny (vide cały Pięcioksiąg, Księgi Samuelowe czy Królewskie). Chrześcijaństwo zaś bezwzględnie potępia poligamię (łącznie z karami więzienia w chrześcijańskich systemach prawnych) i dopuszcza wyłącznie monogamię. Nawet krytycy homoseksualizmu sami przyznają, że niektóre przepisy mojżeszowe z zakresu etyki seksualnej są anachroniczne i nie obowiązują: "Kiedy sięgamy do Biblii, aby sprawdzić czego uczy ona o małżeństwie, poważny czytelnik staje twarzą w twarz z niespodziewanym problemem interpretacyjnym. Pewne postawy i zwyczaje, jak widać po konfrontacji, nie są dzisiaj stosowane, na przykład lewirackie prawo małżeństwa, według którego mężczyzna był zobowiązany do poślubienia wdowy po zmarłym bracie i wzbudzenia w niej potomstwa, aby zapewnić ciągłość rodu brata i zachować prawa własności jego dóbr 4 MOJŻ. 25,5-10. Znajdujemy w Biblii przykłady poligamii i konkubinatu 1 SAM. 25,39-44; 2 SAM. 5,13; 1 KRÓL. 11,1-3, jak również posiadanie dzieci ze służącą 1 MOJŻ. 16. Zwyczaj zrękowin MAT. 1,18-25 w dzisiejszych czasach nie jest także praktykowany. Rodzice już nie decydują z kim pobiorą się ich dzieci 1 MOJŻ. 34, 9; 4 MOJŻ. 7,3; 1 KOR. 7,36-38".
Nie możemy, więc traktować Pisma Świętego jako dosłownego kodeksu. Nie możemy podchodzić do niego, jako do księgi zesłanej z nieba, lecz zwracać także uwagę na to w jakiej kulturze powstawała. Takie podejście potwierdza także sam Jezus w dialogu z faryzeuszami: "Wtedy przystąpili do Niego faryzeusze, chcąc Go wystawić na próbę, i zadali Mu pytanie: Czy wolno oddalić swoją żonę z jakiegokolwiek powodu? On odpowiedział: Czy nie czytaliście, że Stwórca od początku stworzył ich jako mężczyznę i kobietę? I rzekł: Dlatego opuści człowiek ojca i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem. A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało. Co więc Bóg złączył, niech człowiek nie rozdziela. Odparli Mu: Czemu więc Mojżesz polecił dać jej list rozwodowy i odprawić ją? Odpowiedział im: Przez wzgląd na zatwardziałość serc waszych pozwolił wam Mojżesz oddalać wasze żony, lecz od początku tak nie było" (Mt 18,3-8). Słowa Jezusa podkreślają, więc że Pismo Święte to nie tylko Słowo Boże, ale także wynik ludzkich przekonań (...pozwolił wam Mojżesz... - a nie Bóg).

Musimy poszukiwać w nim Słowa Bożego ukrytego pod warstwą historii i opowieści. Podejście to stosowane jest szczególnie w protestantyzmie, a powszechnie we współczesnej teologii. Mamy szukać DUCHA, a nie litery.

Przykazanie miłości i radość zbawienia


Jeśli więc nie musimy przestrzegać tych nakazów, to musimy znaleźć inną normę postępowania. Nie jest to trudne: "Będziesz miłował Pana, Boga swego, z całego serca swego i z całej duszy swojej, i z całej myśli swojej." To jest największe i pierwsze przykazanie. A drugie podobne temu: Będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego. Na tych dwóch przykazaniach opiera się cały zakon i prorocy" (Mt 22,37-40). Te słowa Chrystusa powinny być dla nas miarą naszego postępowania. To właśnie jest duch i przesłanie Pisma Świętego. Musimy zdać sobie sprawę, że Jezus nigdzie nie wypowiada się przeciw homoseksualistom. Z jego ust nie wyszło ani jedno potępienie stosunków homoseksualnych. Znajdziemy za to właśnie przykazanie miłości. Jezus mówi, że z tych dwóch przykazań, wypływa całe prawo Boże. Jeśli tak, to nie znajdujemy nic, co wskazywałoby na grzeszność homoseksualizmu. Nie jest również grzeszne współżycie z drugą osobą, jeżeli ją kochamy i jej się poświęcamy. Podstawową miarą jest bowiem miłość, oddanie, wierność, szacunek, bezinteresowne pragnienie czyjegoś dobra. Nie oznacza to więc, że wszystko nam wolno. Jezus nawołuje nas bowiem do miłości w czystości. Jest ona niezbędna w prawdziwej miłości. Jeśli więc współżyjemy z kimś, kogo nie kochamy i na kim nam nie zależy, to służy on nam jako obiekt zaspokojenia seksualnego. Traktujemy tą osobę jak - przepraszam za wyrażenie - żywy wibrator. Takie zachowanie z pewnością możemy traktować jak naruszenie przykazania miłości. Jako grzech dla którego nie można szukać usprawiedliwienia. Musimy wówczas szukać wybaczenia i ulżenia sumieniu. Jest to grzech, ale dzięki ofierze Jezusa Chrystusa każdy grzech może nam zostać wybaczony, jeśli uwierzymy w łaskę wybaczenia i miłości Jezusa Chrystusa: "Nie ma bowiem różnicy, gdyż wszyscy zgrzeszyli i brak im chwały Bożej, i są usprawiedliwieni darmo, z łaski jego, przez odkupienie w Chrystusie Jezusie. (...) Uważamy bowiem, że człowiek bywa usprawiedliwiony przez wiarę, niezależnie od uczynków zakonu." (Rz 3,22-24.28).

Pary homoseksualne w Biblii


Na kartach Pisma Świętego znajdujemy historie o parach homoseksualistach. W 1. i 2. Księdze Samuelowej znaleźć możemy historię o głębokiej i żarliwej miłości pomiędzy królewiczem Jonatanem a przyszłym królem Dawidem. Czytamy m.in. "Jonatan na dobre już przylgnął sercem do Dawida i pokochał go jak siebie samego" (Biblia Warszawsko-Praska - 1 Sm 18,1). W imię tej wolności Jonatan przeciwstawia się ojcu - królowi Saulowi, który potępił seksualność ich związku (1 Sm 20,30), pomaga Dawidowi i wyrzeka się praw do tronu. Dawid napisał po jego śmierci pieśń żałobną. Podobnych uczuć bibliści doszukują się w relacji o Danielu i słudze Nabuchomodonozora: "I zjednał Bóg Danijelowi łaskę i miłość przed obliczem przełożonego nad komornikami" (Biblia Gdańska - Dn 1,9).

W Księdze Rut rozpoznać możemy zatarte przez późniejsze redakcje świadectwo o uczuciu pomiędzy Rut i Naomi w słowach: "Nie nalegaj na mnie, abym opuściła ciebie i abym odeszła od ciebie, gdyż: gdzie ty pójdziesz, tam ja pójdę, gdzie ty zamieszkasz, tam ja zamieszkam, twój naród będzie moim narodem, a twój Bóg będzie moim Bogiem. (...) Gdzie ty umrzesz, tam ja umrę i tam będę pogrzebana. Niech mi Pan to uczyni i tamto dorzuci, jeśli coś innego niż śmierć oddzieli mnie od ciebie!" (Rut 1,16-17).
W Nowym Testamencie np. ks. dr Daniel Helemniak odnajduje także inny przykład miłości homoseksualnej. Opowieść tą znajdujemy w Ewangelii Mateusza 8,5-13 oraz Ewangelii Łukasza 7,1-10, gdzie Jezus uzdrawia sługę bogatego setnika. Egzegeza krytyczno-historyczna wskazuje, że sługa oraz jego pan byli w homoseksualnym związku. Jezus nie tylko nie potępił ich, uzdrowił umierającego sługę-geja, czyniąc zadość pełnej wiary prośbie jego partnera.

Podsumowanie

Reasumując, przywoływane przez naszych przeciwników fragmenty Starego i Nowego Testamentu nie mogą dowodzić potępienia wszelkich aktów homoseksualnych przez Boga. Jasno pokazują natomiast, że odrzuca on tych, którzy kierują się przemocą i wykorzystują słabszych. Bóg jest Bogiem sprawiedliwym i rozumnym, nie wprowadziłby więc przykazań, które dyskryminują część stworzonych przez Niego ludzi i są skrajnie niemożliwe przez nich do wypełnienia. Niewielkie fragmenty Pisma o pełnych miłości i Bożego błogosławieństwa związkach homoseksualnych, które uchowały się mimo homofobii wielu późniejszych redaktorów, dają nam wszystkim pokrzepienie i nadzieję. Pokrzepienie, bowiem Bóg nigdy nas nie opuścił i nie potępia, a zawsze błogosławi. Nadzieję, że i nam wszystkim uda się spotkać z Bożą pomocą ukochaną osobę, dla której będziemy chcieli zrobić wszystko. Na tym polega przykazanie miłości - prawo lesbijek i gejów na kartach Biblii.



I teraz niech mi pan Incognito i inne homofoby nie wciskają kitów, że w "w biblii jest wyraźnie napisane". Interpretacji jest cała masa i nic nie jest pewne, a już na pewno nie to, ze bóg potępia homoseksualizm i uważa go za grzech. Zacznijcie wreszcie ludzie logicznie myśleć i czytać całą bibilię i pisma swięte zamist tylko chlapać "homo to grzech" bla bla bla


N sie 07, 2005 8:09
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 65 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL