O co strasznego w tej książce?

Chore wizje Piekła i Czyśca. Teraz popukałbym się w głowę, ale wtedy... cóż, byłem 8/9/10-latkiem.

Jaki Bóg? A to według Ciebie Bóg jest?

Patrzyłem, nie są takie straszne. Straszne jest to co wyczynia się na TYM świecie. A tam ralizuje się jedynie Boża Sprawiedliwość.

O, a ja się bałem czechosłowackiego fillmu (dla dzieci!) o podróży na inną planetę z innego Wszechświata. Jak zasypiałem, to sobie powtarzałem, że żaden kosmita w ciemności przy łóżku nie stoi. : )))

Przecież sowa opowiada o naszym Bogu.



Te horrory to trzeba oglądać jak sie ma 10 lat.
Pamiętam jak za młodu oglądałem Wysłannika Piekieł
Na serio sie tego wtedy bałem, ale to naprawde sie bałem

No nie za bardzo, bo według niego Boga nie ma. Wszystko co widzimy poukładało się z kurzu gwiezdnego a nauka wszystko tłumaczy jak i co. No może lekarstwa na katar jeszcze nie wynalazła ta nauka, na ale to szczegół.
W każdym bądź razie, jak Boga nie ma, to nie ma na kogo pyskować bo i nikogo nie ma, tylko trza wrzucić luz i tyle. A jego jakimś cudem krew zalewa, więc ja już nic nie rozumiem

Wściekasz się na krasnoludki? Bo ja nie...

Krasnoludki w XXI wieku? Sorry ale wydawało mi sie , że obecnie na topie jest ufo.
Sowa opowiada o tym, kto podszył się pod Boga i dlatego został zrzucony na ziemię. A ten rzeczywiście wredna bestia , którą niektórzy kochają, oddawszy mu wcześniej siebie we władanie.

Sowa zaczął opowiadać o tym jaki to Bóg jest zły okrutny i tak dalej, no i w sumie może mu sie zgadzać, bo jeśli sowie jest źle to pewnie przez tego złego Boga.

Zamiast kosmity masz Boga, plus jeszcze aniołka, czasami jakiś święty - wszyscy oni na ciebie non stop ziorają. Bo przecież ktoś to musi zapisywać - jak w przeciwnym razie wiedzieli by tam z góry ileś grzechów popełnił ...

Przecież sowa opowiada o naszym Bogu.

[/quote]
No nie za bardzo, bo według niego Boga nie ma. Wszystko co widzimy poukładało się z kurzu gwiezdnego a nauka wszystko tłumaczy jak i co. No może lekarstwa na katar jeszcze nie wynalazła ta nauka, na ale to szczegół.
W każdym bądź razie, jak Boga nie ma, to nie ma na kogo pyskować bo i nikogo nie ma, tylko trza wrzucić luz i tyle. A jego jakimś cudem krew zalewa, więc ja już nic nie rozumiem

Wściekasz się na krasnoludki? Bo ja nie...[/quote]

Krew mnie zalewa, że wszyscy katole wierzą w mity. W mity się nie wierzy - tylko się je opowiada. Ale nie powinno się ich opowiadać małym dzieciom - w tym jest problem! Że straszy się dzieci karą. Że się je chrzci, chociaż od urodzenia są niewinne, a nie żyją w jakiejś popranej wizji grzechu pierworodnego.

W tej wypowiedzi widać kolejne katolickie wredne gadanie. Wasz Bóg, nasz Bóg, ich Bóg, ich bożki, itd., itp. Jak to możliwe, że religie dzielą ludzi? Nie wiecie? Przez takie wasze popaprane gadanie - wasze, nasze.

Zwłaszcza, że Bóg nie pamięta złego...Dlatego, jeżeli my nie nauczymy sie aby też nie pamiętać złego to będzie nas odrzucać od Boga no nie będziemy kompatybilni. Będziemy funkcjonować w innym programie. Sprzecznym programie. Dlatego nowego programu trzeba nauczyć się już teraz i sprawdzić jego funkcjonowanie. Ale samo teoretyczne odczytanie programu nic nie da. Trzeba sie podłączyć i zaobserwować jak dział. Po to aby powiedzieć za Jezusem. Moje jarzmo jest słodkie a mój ciężar lekki ...

Przeżywacz się znalazł, mity katoli serce mu rozdzierają. A na bajki o czerwonym kapturku, to Ci jakoś palma nie odbija. Ciekawe zjawisko.
Coś mi się wydaje, że to kwestia katolickich mitologicznych "grzechów" leży Ci na wątrobie. Prosty mechanizm psychologiczny: jak nie czujesz się w porządku wobec siebie, to nie możesz znieść wszystkiego, co Ci o tym przypomina. No i człowiek fiksuje

No nie wiem jak to możliwe, bo jak jesteś ateistą, to ja tu nie wypisuję "popaprani ateiści z ich wrednym gadaniem!" Ty gadasz od rzeczy na katolików i Boga. Czas się nad czymś zastanowić.