Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn sie 11, 2025 21:33



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 805 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 42, 43, 44, 45, 46, 47, 48 ... 54  Następna strona
 Ateizm,czyli urojona wizja człowieka 
Autor Wiadomość
zbanowany na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sie 22, 2008 10:34
Posty: 3243
Post 
Coz powiem krotko. Sami wiecie ile dyskusji powoduje (szczegolnie dzisiaj) postepowanie instytucji bez ktorej macie zamknieta droge do nieba. Wiec albo przymknac oczy a to niezgodne z nauka Jezusa albo nie przymykac a to juz zwalczanie Kosciola a wiec niezgodne z nauka Jezusa. Paragraf 22. :-D


So sty 10, 2009 15:01
Zobacz profil
Post 
Dural napisał(a):
Coz powiem krotko. Sami wiecie ile dyskusji powoduje (szczegolnie dzisiaj) postepowanie instytucji bez ktorej macie zamknieta droge do nieba. Wiec albo przymknac oczy a to niezgodne z nauka Jezusa albo nie przymykac a to juz zwalczanie Kosciola a wiec niezgodne z nauka Jezusa. Paragraf 22. :-D

Drogą i bramą do nieba jest podstawowe kryterium - "Wszystko co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych Mnieście uczynili" (Mt 25,40).
Poniał??......sam zamykasz lub otwierasz sobie drogę do nieba :).....takie proste, a tak wielu nie potrafi tego zrozumieć.


So sty 10, 2009 15:18
Post 
Dural napisał(a):
Coz powiem krotko. Sami wiecie ile dyskusji powoduje (szczegolnie dzisiaj) postepowanie instytucji bez ktorej macie zamknieta droge do nieba. Wiec albo przymknac oczy a to niezgodne z nauka Jezusa albo nie przymykac a to juz zwalczanie Kosciola a wiec niezgodne z nauka Jezusa. Paragraf 22. :-D

Drogą i bramą do nieba jest podstawowe kryterium - "Wszystko co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych Mnieście uczynili" (Mt 25,40).
Poniał??......sam zamykasz lub otwierasz sobie drogę do nieba :).....takie proste, a tak wielu nie potrafi tego zrozumieć.


So sty 10, 2009 15:18

Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14
Posty: 4800
Post 
mariamne z magdali napisał(a):
Skoro wierzysz w Jezusa,to żyjesz wedle tego,czego nauczał.To jest nierozerwalne.Jeśli czynisz co innego,niz mówił,to najwyrazniej nie wierzysz całkowicie,bo nie odważyłbyś się zrobić niczego wbrew Jego nauce.


Nie każdy musi ROZUMIEĆ nauczanie Jezusa. I może je intepretować po swojemu. Jeśli ktoś wierzy w to, że istnieje Bóg i Jezus był jego synem, to niezależnie od tego jakimi zasadmi się kieruje, jest to człowiek wierzący, a nawet chrześcijanin. Może i zły chrześcijanin, ale chrześcijanin.


Cytuj:
Witold,
ciekawe dlaczego uciekłeś od odpowiedzi na ten fragment:
'tylko że ludzie poddawani eutanazji bywają całkowicie bezbronni,jak chocby pogrążeni w spiączce;za nich decydują rodziny lub w przypadku braku rodziny,lekarze.A tu juz nie realizuje się prawo do własnego życia."


A na co tu odpowiadać? Standardowe hasła, słyszeliśmy to już tutaj tysiąc razy. I co to właściwie znaczy - "całkowicie bezbronni i pogrążeni w śpiączce"? Masz na myśli np. odcięcie od aparatury podtrzymującej życie tych, którzy i tak nie mają żadnych szans na odzyskanie przytomności?

Wierzący to naprawdę mają problem z odróżnieniem eutanazji od zabijania. Te przykłady z cyklu "kalecy, staruszki, bla, bla, bla" tego dobitnie dowodzą.

A propos starych i kalek:

Eutanazja NIE JEST zabójstwem.
Eliminowanie starych i kalek JEST zabójstwem.
Eliminowanie starych i kalek NIE JEST eutanazją. Jest morderstwem upozorowanym na eutanazję. Tak samo jak morderstwo można upozorować na samobójstwo, ale to jakoś nie jest powodem delegalizacji samobójstw.


So sty 10, 2009 17:46
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post 
Cytuj:
Eutanazja NIE JEST zabójstwem.


Skąd wiesz ?

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


So sty 10, 2009 19:45
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt gru 12, 2008 23:03
Posty: 383
Post 
Podejście wypowiadających się tutaj ateistów może każdego „myślącego inaczej” przerażać. Mnie bynajmniej przeraża próba rozróżniania, że nie jest zabójstwem eutanazja (czyli konkretna pomoc w zabiciu się przez osoby stare i kalekie) ale jest nim eliminowanie starców i kalek. Zdrowy rozsądek buntuje się przeciw temu, bo kto będzie ustalał różnice między jednym i drugim. Może kolegium złożone z panów: Witolda, Durala i Eandila.
Ponadto Szanowny kolega Witold twierdzi że można zabijać człowieka jeszcze nie narodzonego ponieważ nie ma on pełnej świadomości i nie czuje bólu. Wychodząc z tego założenia możemy z czystym sumieniem rozrywać na kawałki dorosłych ludzi upośledzonych a pozbawionych świadomości. Podobnie ludzi z zaburzeniami odczucia bólu moglibyśmy bez przeszkód zamordować ponieważ nie przysparzamy im cierpień. W przedostatnim numerze „GN” napisano że w ludzkim zarodku wszystko jest zakodowane. Wszystkie cechy fizyczne i większość psychicznych dorosłej osoby. Mój zarodek był w takim samym stopniu Mną co ja sam w tym momencie.
Witold twierdzi: w momencie porodu wątpliwości się rozwiewają. Pytam w takim razie dlaczego?: skoro zarodek uznać za nie rozwiniętą i nieświadomą formę życia to, to samo można by powiedzieć o rocznym maleństwu, jak również dziecku w latach następnych. Może dopiero dyplom na uczelni dawałby pełnie człowieczeństwa? Jednak prawda jest taka że człowiek dorosły jest człowiekiem, dziecko nim jest i jest nim ten upośledzony przez ateistów na tym forum, zarodek. Gdyby był on tak nieważny jak twierdzą to dlaczego nie można w procesie tworzenia się człowieka tego etapu tak jakby „przeskoczyć”? Czemu on jest „iskrą” tworzącą człowieka? Odpowiem sam: Ponieważ jest on początkiem naszego życia! Wszelkie wyznaczanie osobnych momentów (początek czucia bólu, początki świadomości, poród) są punktami sztucznie ustalonymi i pustymi.
Eandil pyta dlaczego nie pozwolić decydować świadomej osobie o nieświadomym płodzie. Może właśnie z tego powodu, że osoba ta nie decyduje o sobie tylko o życiu kogoś drugiego. W tej chwili zależnego (co tylko wzmaga jej odpowiedzialność) ale jednak niejednorodnego bytu. Na marginesie: te dwa zdania Eandila muszę zapamiętać ponieważ są kwintesencją wypowiedzi ateistycznych: o usuwanym płodzie -„NIC zupełnie jak kamień”. I o losie zabitego- „jego duszyczka pójdzie od razu do bozi, a nóż mógłby się zły człowiek urodzić i duszyczka by do Lucyfra trafiła”? Rzadko spotykam się z takim brakiem delikatności w stosunku do życia i kpiną z czyichś przekonań.
Witold pytał się mnie czy zamierzam zabronić samobójstwa? Samobójstwa nikt nie jest w stanie zabronić. Pojęcie grzechu jest dla was pojęciem śmiechu wartym, więc świadomie nie podejmuje z kimś takim dyskusji o prawdach objawionych. Ja jestem za zakazaniem eutanazji. Podżeganie do samobójstwa i pomoc w nim jest już teraz przestępstwem ściganym przez prawo a tym jest właśnie tzw. „dobra śmierć”. Błędem jest uznanie, że osoba która jest złamana cierpieniem jest osobą która podejmuje racjonalne decyzje o swoim życiu. Wszelkie próby zabijania jej, zamiast uśmierzania ich cierpień są z gruntu niemoralne. Wy ateiści często trywializujecie Boże cuda, a szczególnie uzdrowienia, porównując je do efektu placebo. Powiedzcie mi jak ma osiągnąć ten efekt osoba, której lekarze, znajomi i rodzina odbiera wszelką nadzieje. Nie chodzi tu o oszukiwanie tylko podawanie sensu walki o każdy kolejny dzień.


So sty 10, 2009 21:45
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 03, 2009 19:04
Posty: 129
Post 
Tak mówicie o tej eutanazji i aborcji, że niby nie jest zabójstwem itp. Wg mnie jedno i drugie jest zabójstwem tak jak już to prędzej wspomniałam. Jeśli chodzi a eutanazję to mówicie że jest to pomoc w cierpieniu, w skończeniu cierpienia. Tylko poprzez cierpienie „zbliżamy się” bardziej do Boga. Jezus też cierpiał na Krzyżu, a mimo to nikt nie przyszedł ulżyć Mu w cierpieniach. Jezus oddając życie za nas na Krzyżu, wybawił świat od grzechu. Mówicie że eutanazja nie jest morderstwem. To jak nazwiecie fakt podania odpowiedniej dawki leku pacjentowi, który jest nieświadomy, bo np. jest w śpiączce, bo rodzina chce mu ulżyć itp.?
Podam dane statystyczne dotyczące religijności a eutanazji. Zauważono ,że im większa religijność mierzona deklarowaną częstością praktyk religijnych, tym mniejsze poparcie dla eutanazji. Aby zweryfikować hipotezę , stworzono tabelę krzyżową ze zmiennej niezależnej religijności oraz zmiennej zależnej dopuszczalności eutanazji.
- uczestnictwo w praktykach religijnych w stopniu bardzo częstym ( przynajmniej 2 razy w tygodniu), oraz uczestnictwo w praktykach religijnych w stopniu częstym (co najmniej 4 razy w miesiącu)- to zmienna "religijność wysoka".
-uczestnictwo w praktykach religijnych rzadko (najwyżej 2 razy w miesiącu) to zmienna "religijność średnia".
-uczestniczenie bardzo rzadko, czyli raz na parę miesięcy oraz nie uczestniczenie w ogóle w praktykach religijnych to "religijność niska". I pod spodem tabela, żeby nie było że bez dowodów. Jaki z tego wniosek? Że osoby wierzące są przeciwnikami eutanazji i aborcji.
Tabela : Tabela krzyżowa religijności i dopuszczalności eutanazji i aborcji (ogółem)
Religijność Ogółem
wysoka średnia niska
Czy eutanazja jest dopuszczalna? tak 42% 42% 16% 31(100%)
nie 76% 21% 3,5% 58(100%)
trudno powiedzieć 43,5% 56,5% 0% 23(100%)
ogółem 60% 34% 6% 112(100%)

Co do aborcji- Eandil powiedział, że gdy dziecko jest owocem gwałtu i ma stwierdzone choroby genetyczne, to czy matka nie ma prawa wyboru? Ja jako osoba wierząca i duchowo adoptująca dziecko będę chronić i bronić życia nienarodzonego. Bo taki wybrałam sobie zawód i tak będę postępować. Po drugie powiedzcie mi dlaczego oprócz nas, wierzących, etycy chronią życie ludzkie? Owszem ma, ale to dziecko które ona w sobie nosi zostało powołane do życia przez Boga i tylko On może odebrać dziecku życie. Dziecko jest osobnym organizmem, osobnym człowiekiem, który żyje już na swój rachunek, choć początkowo jest zależny od matki. Eandil wspominał, ze jest to zlepek komórek, pewnie wg Ciebie nazwałbyś człowieka skrzepami Kwi, bo i z takimi określeniami się spotykałam. Po drugie, skąd Ty Eandil możesz wiedzieć, że dziecko nic nie odczuwa? Nie wiem czy wiesz, ale serce dziecka zaczyna bić już w 3 tygodniu życia, a mózg zaczyna pracę w 40 dniu od zapłodnienia ? zapytasz mnie skąd to wiem- odpowiedź jest prosta. Jestem położną i takie rzeczy są mi wiadome i oczywiste. Wiesz, aborcje są też dokonywane po 1 miesiącu ciąży, więc czy teraz też mi powiesz, że dziecko które ma 6 tygodni nadal nic nie odczuwa???? W swojej wypowiedzi mówisz tylko o tym, co czuje a czego nie czuje nienarodzone dziecko, ale czy wiesz co czuje kobieta która abortowała dziecko??? Czy słyszałeś o takich zespołach jak zespół proaborcyjny i zespół ocaleń? Łatwo mówić i teoretyzować cudze poglądy, nie wiedząc co kobiety czują. Wiesz, wyjaśnię Wam to wszystko, bo Wy tak uparcie chcecie dowody, na potwierdzenie naszych słów, więc podam Wam je.
Wpierw zacznę od skutków aborcji, do których należą: krwawienia, infekcje i uszkodzenia macicy, a także nowotwór szyjki macicy i jajnika. Zwiększa się też o 30 procent ryzyko zachorowania na raka piersi. Natomiast skutki psychosomatyczne i psychiczne to przede wszystkim zaburzenia seksualności, przewlekłe bóle brzucha, migreny, zaburzenia snu czy koszmary nocne, depresja, poczucie wewnętrznej pustki i emocjonalnej śmierci, stany lękowe, poczucie zniechęcenia i beznadziei, skłonności samobójcze, uzależnienie od alkoholu i papierosów, depresję, schizofrenię, nowotwory. Ponadto z tego co zaobserwowałam wśród moich pacjentek kobiety po aborcji mają problemy z nawiązaniem emocjonalnego kontaktu ze swoim dotychczasowym partnerem oraz ze swoimi dziećmi.
Czytałam kiedyś wypowiedź brytyjskiego psychiatry, dr Kenneth McAll który sam powiedział, że najwięcej jego pacjentek z zespołu proaborcyjnego uzdrowiła modlitwa poprzez zawierzenie Bogu swojego dziecka. Zresztą z tego co mi wiadomo, to nawet Jan Paweł II w swojej encyklice „Evangelium vitae” zachęcał kobiety do tego, aby po pierwsze zawierzyły Bogu, a po 2 żeby umiały sobie wybaczyć. Żeby nie było, że rzucam słowa bez pokrycia to proszę, cytat z tej encykliki na potwierdzenie moich słów: „Z pokorą i ufnością otwórzcie się – jeśli tego jeszcze nie uczyniłyście – na pokutę: Ojciec wszelkiego miłosierdzia czeka na was, by ofiarować wam swoje przebaczenie i pokój w Sakramencie Pojednania. Odkryjecie, że nic jeszcze nie jest stracone, i będziecie mogły poprosić o przebaczenie także swoje dziecko: ono teraz żyje w Bogu.”
Nie tak dawno czytałam artykuł w „Wysokich Obcasach” („WO”) właśnie na temat zespołu poaborcyjnego, że niby na ten zespół miałyby się uskarżać głównie osoby wierzące, które nie są w stanie pogodzić swojego czynu z wyznawaną religią. Wywnioskowałam po przeczytaniu tego artykułu, że aby uwolnić kobietę od syndromu postaborcyjnego, należy pozbawić ją dręczącego poczucia winy, którego źródłem w naszym kraju jest religia katolicka. A drugi wniosek jaki mi się nasunął, przyjąwszy, że teza w „WO” jest prawdziwa, to taki, że jak można to jak wytłumaczyć fakt, że kilkadziesiąt procent Japonek cierpi na ten syndrom, mimo że dominująca tam religia szintoistyczna nie uważa aborcji za grzech i zezwala na jej wykonywanie? Poza tym większość pacjentek z syndromem postaborcyjnym, jest niewierząca lub poszukująca. Zresztą nawet moi znajomi psychologowie zajmujący się tym problemem mówią jednoznacznie, że doświadczanie negatywnych skutków aborcji nie zależy ani od wyznania, ani od światopoglądu, ani od wrażliwości moralnej. Nie trzeba być osobą religijna aby cierpieć na ten syndrom. Podam przykład - jedna z moich pacjentek powiedziała mi kiedyś Czytałam kiedyś o kobiecie, która postanowiła się leczyć jako osoba niewierząca i jak sama mi kiedyś powiedziała- wiara, którą później odnalazła, pomogła jej wyjść z cierpienia: „Dzięki wierze mogłam oddać swoją winę”. Żadna kobieta nie może uleczyć się po aborcji we własnym sumieniu, ciele i duszy, bez pomocy wymiaru duchowego. Jedyny ratunek to oddać swój grzech. To przynosi uzdrowienie, którego nie zapewnią żadni, nawet najlepsi, psychologowie”.
Natomiast jeśli chodzi o zespół ocalenia to są to osoby ocalone od aborcji , których matki usuwały ciąże w wyniku, czego ich rodzeństwo nie przyszło na świat, których bliźniak został usunięty z łona matki, które ocalały, pomimo, iż matka różnymi sposobami próbowała "poronić", lub podjęła decyzję o zabiegu, ale się z niej wycofała. Osoba ocalona od aborcji ma nieświadome wielkie poczucie winy, że żyje, podczas gdy inni umarli, może czuć, ze inni bardziej zasługują na życie, cierpi na tzw. kompleks Kaina ( który pojawia się, kiedy aborcja miała miejsce po urodzeniu osoby, zajmującym miejsce dziecka, które powinno żyć), oraz na kompleks Jakuba, który występuje wtedy gdy osoba urodziła się po aborcji swego rodzeństwa, czuje się dzieckiem "zastępczym", Takie osoby maja przekonanie, że wszyscy chcą ją zabić, że nie zasługuje na życie. Osoby ocalone po aborcji: mają niskie poczucie własnej wartości, odczuwają silny lęk przed odrzuceniem, może przyjmować każde, nawet niszczące zainteresowanie ze strony innych i stawać się członkiem sekty lub gangu, są podatne na uleganie wszelkiej przemocy: seksualnej, słownej, emocjonalnej i fizycznej cierpią na koszmary senne, których częstym motywem jest nadciągająca totalna katastrofa. Ocaleńcy ( nie lubię tego słowa) z reguły są pesymistami, zgorzkniałymi, apatycznymi osobami, nie ufnymi na dodatek nie uznającymi autorytetów, może cierpieć na anoreksje lub bulimie. A teraz wiersz,
”Droga mamo!
Sama nie wiem czemu napisałam
Może ujrzeć znów Cię chciałam
Będąc tu aniołkiem w niebie
Obserwuje sobie Ciebie
Widzę...
Często jesteś na mym grobie
Chyba więc coś pękło w Tobie
Płaczesz krzyczysz szlochasz
Może Ty mnie jednak kochasz?
Płaczesz także gdy małe dzieci widzisz
Nigdy ich nie tulisz
Boisz się czy brzydzisz?
Pokoik dla dziecka też widziałam
I pomyśleć że bym tam mieszkała
Spałabym w łóżku przy biurku bym się uczyła
Gdybym tylko żyła
Jednak jest coś co mnie zaniepokoiło
Czy to właśnie to nasze szczęście zniszczyło?
Widzę często jak chodzisz w nocy
Zaczepiasz panów
Są niscy wysocy
Nie rozumiem tego..
Potem z nimi gdzieś chodzisz
Dlaczego?
A potem znów płaczesz szlochasz
Powiedz mamusiu
Którego z nich kochasz?
Chciałabym wiedzieć
Gdzie mój tata no gdzie?
To chyba tylko Bóg jedyny wie
Kończę już mamo
No otrzyj łzy
Kiedyś będziemy znów razem - Ja i Ty
Wiedz mamusiu że ja kocham Cię
Najbardziej w niebie.
W imię Boga i swoje....
....Rozgrzeszyłam Ciebie...”


So sty 10, 2009 22:01
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 03, 2009 19:04
Posty: 129
Post 
Tak mówicie o tej eutanazji i aborcji, że niby nie jest zabójstwem itp. Wg mnie jedno i drugie jest zabójstwem tak jak już to prędzej wspomniałam. Jeśli chodzi a eutanazję to mówicie że jest to pomoc w cierpieniu, w skończeniu cierpienia. Tylko poprzez cierpienie „zbliżamy się” bardziej do Boga. Jezus też cierpiał na Krzyżu, a mimo to nikt nie przyszedł ulżyć Mu w cierpieniach. Jezus oddając życie za nas na Krzyżu, wybawił świat od grzechu. Mówicie że eutanazja nie jest morderstwem. To jak nazwiecie fakt podania odpowiedniej dawki leku pacjentowi, który jest nieświadomy, bo np. jest w śpiączce, bo rodzina chce mu ulżyć itp.?
Podam dane statystyczne dotyczące religijności a eutanazji. Zauważono ,że im większa religijność mierzona deklarowaną częstością praktyk religijnych, tym mniejsze poparcie dla eutanazji. Aby zweryfikować hipotezę , stworzono tabelę krzyżową ze zmiennej niezależnej religijności oraz zmiennej zależnej dopuszczalności eutanazji.
- uczestnictwo w praktykach religijnych w stopniu bardzo częstym ( przynajmniej 2 razy w tygodniu), oraz uczestnictwo w praktykach religijnych w stopniu częstym (co najmniej 4 razy w miesiącu)- to zmienna "religijność wysoka".
-uczestnictwo w praktykach religijnych rzadko (najwyżej 2 razy w miesiącu) to zmienna "religijność średnia".
-uczestniczenie bardzo rzadko, czyli raz na parę miesięcy oraz nie uczestniczenie w ogóle w praktykach religijnych to "religijność niska". I pod spodem tabela, żeby nie było że bez dowodów. Jaki z tego wniosek? Że osoby wierzące są przeciwnikami eutanazji i aborcji.
Tabela : Tabela krzyżowa religijności i dopuszczalności eutanazji i aborcji (ogółem)
Religijność Ogółem
wysoka średnia niska
Czy eutanazja jest dopuszczalna? tak 42% 42% 16% 31(100%)
nie 76% 21% 3,5% 58(100%)
trudno powiedzieć 43,5% 56,5% 0% 23(100%)
ogółem 60% 34% 6% 112(100%)

Co do aborcji- Eandil powiedział, że gdy dziecko jest owocem gwałtu i ma stwierdzone choroby genetyczne, to czy matka nie ma prawa wyboru? Ja jako osoba wierząca i duchowo adoptująca dziecko będę chronić i bronić życia nienarodzonego. Bo taki wybrałam sobie zawód i tak będę postępować. Po drugie powiedzcie mi dlaczego oprócz nas, wierzących, etycy chronią życie ludzkie? Owszem ma, ale to dziecko które ona w sobie nosi zostało powołane do życia przez Boga i tylko On może odebrać dziecku życie. Dziecko jest osobnym organizmem, osobnym człowiekiem, który żyje już na swój rachunek, choć początkowo jest zależny od matki. Eandil wspominał, ze jest to zlepek komórek, pewnie wg Ciebie nazwałbyś człowieka skrzepami Kwi, bo i z takimi określeniami się spotykałam. Po drugie, skąd Ty Eandil możesz wiedzieć, że dziecko nic nie odczuwa? Nie wiem czy wiesz, ale serce dziecka zaczyna bić już w 3 tygodniu życia, a mózg zaczyna pracę w 40 dniu od zapłodnienia ? zapytasz mnie skąd to wiem- odpowiedź jest prosta. Jestem położną i takie rzeczy są mi wiadome i oczywiste. Wiesz, aborcje są też dokonywane po 1 miesiącu ciąży, więc czy teraz też mi powiesz, że dziecko które ma 6 tygodni nadal nic nie odczuwa???? W swojej wypowiedzi mówisz tylko o tym, co czuje a czego nie czuje nienarodzone dziecko, ale czy wiesz co czuje kobieta która abortowała dziecko??? Czy słyszałeś o takich zespołach jak zespół proaborcyjny i zespół ocaleń? Łatwo mówić i teoretyzować cudze poglądy, nie wiedząc co kobiety czują. Wiesz, wyjaśnię Wam to wszystko, bo Wy tak uparcie chcecie dowody, na potwierdzenie naszych słów, więc podam Wam je.
Wpierw zacznę od skutków aborcji, do których należą: krwawienia, infekcje i uszkodzenia macicy, a także nowotwór szyjki macicy i jajnika. Zwiększa się też o 30 procent ryzyko zachorowania na raka piersi. Natomiast skutki psychosomatyczne i psychiczne to przede wszystkim zaburzenia seksualności, przewlekłe bóle brzucha, migreny, zaburzenia snu czy koszmary nocne, depresja, poczucie wewnętrznej pustki i emocjonalnej śmierci, stany lękowe, poczucie zniechęcenia i beznadziei, skłonności samobójcze, uzależnienie od alkoholu i papierosów, depresję, schizofrenię, nowotwory. Ponadto z tego co zaobserwowałam wśród moich pacjentek kobiety po aborcji mają problemy z nawiązaniem emocjonalnego kontaktu ze swoim dotychczasowym partnerem oraz ze swoimi dziećmi.
Czytałam kiedyś wypowiedź brytyjskiego psychiatry, dr Kenneth McAll który sam powiedział, że najwięcej jego pacjentek z zespołu proaborcyjnego uzdrowiła modlitwa poprzez zawierzenie Bogu swojego dziecka. Zresztą z tego co mi wiadomo, to nawet Jan Paweł II w swojej encyklice „Evangelium vitae” zachęcał kobiety do tego, aby po pierwsze zawierzyły Bogu, a po 2 żeby umiały sobie wybaczyć. Żeby nie było, że rzucam słowa bez pokrycia to proszę, cytat z tej encykliki na potwierdzenie moich słów: „Z pokorą i ufnością otwórzcie się – jeśli tego jeszcze nie uczyniłyście – na pokutę: Ojciec wszelkiego miłosierdzia czeka na was, by ofiarować wam swoje przebaczenie i pokój w Sakramencie Pojednania. Odkryjecie, że nic jeszcze nie jest stracone, i będziecie mogły poprosić o przebaczenie także swoje dziecko: ono teraz żyje w Bogu.”
Nie tak dawno czytałam artykuł w „Wysokich Obcasach” („WO”) właśnie na temat zespołu poaborcyjnego, że niby na ten zespół miałyby się uskarżać głównie osoby wierzące, które nie są w stanie pogodzić swojego czynu z wyznawaną religią. Wywnioskowałam po przeczytaniu tego artykułu, że aby uwolnić kobietę od syndromu postaborcyjnego, należy pozbawić ją dręczącego poczucia winy, którego źródłem w naszym kraju jest religia katolicka. A drugi wniosek jaki mi się nasunął, przyjąwszy, że teza w „WO” jest prawdziwa, to taki, że jak można to jak wytłumaczyć fakt, że kilkadziesiąt procent Japonek cierpi na ten syndrom, mimo że dominująca tam religia szintoistyczna nie uważa aborcji za grzech i zezwala na jej wykonywanie? Poza tym większość pacjentek z syndromem postaborcyjnym, jest niewierząca lub poszukująca. Zresztą nawet moi znajomi psychologowie zajmujący się tym problemem mówią jednoznacznie, że doświadczanie negatywnych skutków aborcji nie zależy ani od wyznania, ani od światopoglądu, ani od wrażliwości moralnej. Nie trzeba być osobą religijna aby cierpieć na ten syndrom. Podam przykład - jedna z moich pacjentek powiedziała mi kiedyś Czytałam kiedyś o kobiecie, która postanowiła się leczyć jako osoba niewierząca i jak sama mi kiedyś powiedziała- wiara, którą później odnalazła, pomogła jej wyjść z cierpienia: „Dzięki wierze mogłam oddać swoją winę”. Żadna kobieta nie może uleczyć się po aborcji we własnym sumieniu, ciele i duszy, bez pomocy wymiaru duchowego. Jedyny ratunek to oddać swój grzech. To przynosi uzdrowienie, którego nie zapewnią żadni, nawet najlepsi, psychologowie”.
Natomiast jeśli chodzi o zespół ocalenia to są to osoby ocalone od aborcji , których matki usuwały ciąże w wyniku, czego ich rodzeństwo nie przyszło na świat, których bliźniak został usunięty z łona matki, które ocalały, pomimo, iż matka różnymi sposobami próbowała "poronić", lub podjęła decyzję o zabiegu, ale się z niej wycofała. Osoba ocalona od aborcji ma nieświadome wielkie poczucie winy, że żyje, podczas gdy inni umarli, może czuć, ze inni bardziej zasługują na życie, cierpi na tzw. kompleks Kaina ( który pojawia się, kiedy aborcja miała miejsce po urodzeniu osoby, zajmującym miejsce dziecka, które powinno żyć), oraz na kompleks Jakuba, który występuje wtedy gdy osoba urodziła się po aborcji swego rodzeństwa, czuje się dzieckiem "zastępczym", Takie osoby maja przekonanie, że wszyscy chcą ją zabić, że nie zasługuje na życie. Osoby ocalone po aborcji: mają niskie poczucie własnej wartości, odczuwają silny lęk przed odrzuceniem, może przyjmować każde, nawet niszczące zainteresowanie ze strony innych i stawać się członkiem sekty lub gangu, są podatne na uleganie wszelkiej przemocy: seksualnej, słownej, emocjonalnej i fizycznej cierpią na koszmary senne, których częstym motywem jest nadciągająca totalna katastrofa. Ocaleńcy ( nie lubię tego słowa) z reguły są pesymistami, zgorzkniałymi, apatycznymi osobami, nie ufnymi na dodatek nie uznającymi autorytetów, może cierpieć na anoreksje lub bulimie. A teraz wiersz,
”Droga mamo!
Sama nie wiem czemu napisałam
Może ujrzeć znów Cię chciałam
Będąc tu aniołkiem w niebie
Obserwuje sobie Ciebie
Widzę...
Często jesteś na mym grobie
Chyba więc coś pękło w Tobie
Płaczesz krzyczysz szlochasz
Może Ty mnie jednak kochasz?
Płaczesz także gdy małe dzieci widzisz
Nigdy ich nie tulisz
Boisz się czy brzydzisz?
Pokoik dla dziecka też widziałam
I pomyśleć że bym tam mieszkała
Spałabym w łóżku przy biurku bym się uczyła
Gdybym tylko żyła
Jednak jest coś co mnie zaniepokoiło
Czy to właśnie to nasze szczęście zniszczyło?
Widzę często jak chodzisz w nocy
Zaczepiasz panów
Są niscy wysocy
Nie rozumiem tego..
Potem z nimi gdzieś chodzisz
Dlaczego?
A potem znów płaczesz szlochasz
Powiedz mamusiu
Którego z nich kochasz?
Chciałabym wiedzieć
Gdzie mój tata no gdzie?
To chyba tylko Bóg jedyny wie
Kończę już mamo
No otrzyj łzy
Kiedyś będziemy znów razem - Ja i Ty
Wiedz mamusiu że ja kocham Cię
Najbardziej w niebie.
W imię Boga i swoje....
....Rozgrzeszyłam Ciebie...”


So sty 10, 2009 22:04
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 03, 2009 19:04
Posty: 129
Post 


So sty 10, 2009 22:21
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 03, 2009 19:04
Posty: 129
Post 
http://www.mateusz.pl/mz/ws-zuc/3-zespol-ocalenca.htm
zapraszam na ta stronę,są tutaj rysunki namalowane przez osoby ocalone od aborcji.[/code]


So sty 10, 2009 22:36
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14
Posty: 4800
Post 
Johnny99 napisał(a):
Cytuj:
Eutanazja NIE JEST zabójstwem.


Skąd wiesz ?


Bo jeśli jest dokonywania na życzenie, to jest samobójstwem. Czy samobójstwo jest zabójstwem?
Jeśli zaś nie jest dokonywana na życzenie i bezpodstawnie (bo co innego odcięcie od aparatury podtrzymującej życie kogoś, kto i tak się już nie wybudzi, lub skrócenie cierpień komuś, kto nie ma szans na wyleczenie i przy tym nie jest w pełni świadomy - choć tu kwestia dyskusyjna; a co innego nadużycie skierowane przeciwko świadomej osobie), nie jest eutanazją, tylko morderstwem.


[quote-"Ókaż"]Ponadto Szanowny kolega Witold twierdzi że można zabijać człowieka jeszcze nie narodzonego ponieważ nie ma on pełnej świadomości i nie czuje bólu. [/quote]

Wszyscy obrońcy życia, jedno i to samo. Życie płodu jest bezcenne, życie dorosłego człowieka - macie gdzieś.
Nigdy nie mówiłem, że można zabijac "człowieka nienarodzonego", jak to wy ich nazywacie. Ale to wasze gadanie o dzieciobójstwie to jest po prostu przeginanie. Są przypadki, w których aborcja powinna być dopuszczalna. A już na pewno, religia powinna przestać czepiać się antykoncepcji - albo w tę, albo w drugą. Mogliby sie zdecydować. Kobieta ma prawo nie rodzić jeśli tego nie chce, a religia usilnie chce ją do tego zmusić za wszelką cenę.


Cytuj:
Ponieważ jest on początkiem naszego życia! Wszelkie wyznaczanie osobnych momentów (początek czucia bólu, początki świadomości, poród) są punktami sztucznie ustalonymi i pustymi.


Początek życia, bla, bla, bla. Dziwie się, że nikt nie broni praw plemników - giną ich dziesiątki milionów. Biedne, bezbronne stworzonka. Każdy z nich, to potencjalny nowy człowiek.


Cytuj:
Witold pytał się mnie czy zamierzam zabronić samobójstwa? Samobójstwa nikt nie jest w stanie zabronić. Pojęcie grzechu jest dla was pojęciem śmiechu wartym, więc świadomie nie podejmuje z kimś takim dyskusji o prawdach objawionych.


Prawach objawionych? Jezus zakazywał samobójstw? Oświeć mnie, bo nie wiem...


Cytuj:
Błędem jest uznanie, że osoba która jest złamana cierpieniem jest osobą która podejmuje racjonalne decyzje o swoim życiu. Wszelkie próby zabijania jej, zamiast uśmierzania ich cierpień są z gruntu niemoralne.


Mówimy wlaśnie o sytuacjach, w których nie ma szans na uśmierzenie cierpień w inny sposób.


Cytuj:
Wy ateiści często trywializujecie Boże cuda, a szczególnie uzdrowienia, porównując je do efektu placebo. Powiedzcie mi jak ma osiągnąć ten efekt osoba, której lekarze, znajomi i rodzina odbiera wszelką nadzieje. Nie chodzi tu o oszukiwanie tylko podawanie sensu walki o każdy kolejny dzień.


Aha, czyli teraz tak: nie pozwolimy na eutanazję, medycyna zawiodła, no ale zawsze jeszcze może się zdarzyć cud... :lol:

Życie każdego człowieka należy tylko do jego samego.


ania24leszno napisał(a):
Tylko poprzez cierpienie „zbliżamy się” bardziej do Boga.


Toteż nikt przecież nie nakłada obowiązku eutanazji. Jeśli katolicy mają ochotę - to proszę bardzo. Możecie sobie cierpieć przez wiele tygodni i umierać w wielkich bólach. Wasz wybór, wasza sprawa. Ale nie macie prawa odbierać prawa do wyboru innym, ze wzlędu na Boga, w którego istnienie wielu ludzi nawet nie wierzy. Nie możecie narzucać praw, które wydaje wam się, że pochodzą od Boga, wszystkim dookoła.
BTW, czyżby duch ascezy jeszcze się wśród katolików unosił, że widzimy takie kwiatki jak "cierpienie zbliża nas do Boga"? A jakby co, to zabronisz też lekarzom podawania ci środków przeciwbólowych?

Bóg nie ma tu absolutnie nic do rzeczy. Jak to mówił Barack Obama - przwa trzeba dostosowywac do tego, co widzimy wszyscy. A nie do tego, co się wydaje wierzącym.


Cytuj:
Zauważono ,że im większa religijność mierzona deklarowaną częstością praktyk religijnych, tym mniejsze poparcie dla eutanazji.


No to Amerykę odkryłaś! W życiu bym na to nie wpadł.


Cytuj:
Dziecko jest osobnym organizmem, osobnym człowiekiem, który żyje już na swój rachunek, choć początkowo jest zależny od matki.


Tasiemiec też...

(już widzę komentarze: "jak możesz, cyniczny ateisto, tak chamsko porównywać dziecko, do jakiegoś pasożyta" - no racja... ale czemu ta obrona życia tyczy się tylko i wyłącznie ludzi?)


So sty 10, 2009 23:00
Zobacz profil
zbanowany na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sie 22, 2008 10:34
Posty: 3243
Post 
Ludzie! Czy Wy myslicie, ze ktokolwiek na tym forum jest za tym aby wspolzyc plciowo tylko w celu aborcji bo to takie fajne? Aborvja to BARDZO powazny krok. Z pewnoscia nikt o niej nie marzy ale nie zyjemy w Utopii! Kazdy nie ma palacu i tzrech sluzacych.
Sa tez przyczyny spoleczne i wiele innych ktore dyktuja ten drastyczny krok.
Dlaczego milczycie na temat oklepanej Afryki, tam rodza dziecko ktore za dzien umrze z glodu.
ALe Wy nie, przeciwnie, komdom be, pigulka be, rodz i patrz jak umiera. To wlasciwie tez eutanazja i to perfidna.


So sty 10, 2009 23:08
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 03, 2009 19:04
Posty: 129
Post 
no to widzę Witold że dla Ciebie ważniejszy jest pasożyt niż człowiek i wydaje mi się że wolałbyś mieć tasiemca niż dziecko


So sty 10, 2009 23:11
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt gru 12, 2008 23:03
Posty: 383
Post 
Ateiści są śmieszni. Powiesz im: Dzieci giną milionami z powodu aborcji. To ci powiedzą że dzieci umierają też w Afryce. To jest straszne oczywiście ale czy to coś zmienia? Tu i tam nadal z dwóch osobnych powodów giną ludzie. Przyłączmy się do pomocy w akcjach humanitarnych i zakażmy aborcji. Będziemy chociaż starali się zapobiec obu katastrofom. Druga sprawa jest tak że właśnie takie poglądy jak głoszą na tym forum Witold i Eandil aborcja stała się dla wielu środkiem antykoncepcyjnym, (niemiłym ale naturalnym zabiegiem usunięcia skrzepłej krwi). Jednak z żadnej skrzepłej krwi nie wyrośnie dorosły człowiek.
Poziom merytoryczny wypowiedzi Witolda równa ku dołowi. Kiedyś używał mocniejszych argumentów: bzdura! idiotyzm! oraz anagramy różnych słów! Obecnie używa mało lotnego: bla bla bla. Powiedz mi człowieku ile razy ktoś musi Ci podawać Jezusową "złotą zasade" i przykazania boże abyś zrozumiał że Jezus nie chce ani eutanazji ani aborcji? Przedstawiając tok myślenia Witolda: Oczywiście przykazanie NIE KRADNIJ nie dotyczy nielegalnego zgrywania filmów z internetu bo przecież nic takiego w Biblii nie ma!
I jeszcze jedno! Z plemnika który nie połączył się z komórką jajową nie powstanie człowiek, tak samo jak z tasiemca.


So sty 10, 2009 23:44
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 03, 2009 19:04
Posty: 129
Post 
brawo dla Qkasza-tylko prawda jest taka, ze gdy ktos wam mowi ze 2+2 =4 to wy i tak podwazycie ta teze.


N sty 11, 2009 0:09
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 805 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 42, 43, 44, 45, 46, 47, 48 ... 54  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL