Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Tydzień apostazji
JedenPost napisał(a): No i? Biblia jest wykładnią ortografii? JedenPost, ty po prostu szukasz dziury w całym.. mam wrażenie, ze cały czas depczesz mi po pietach i chcesz mnie na czymś przyłapać, siłujesz się ze mną... czy uważasz, ze słownik ortograficzny zadecyduje w jaki sposób ja mam pisać imię szatan? ja już szkoły pokończyłam i sama wybieram co i jak mam pisać, przy czym Pismo sw. jest dla mnie wykładnia bardzo wielu spraw. jak ci się chce to znajdź w powyższym Piśmie, przykład pisania imienia złego, duża litera. wtedy podyskutujemy..a jak nie to daj spokój przepychankom.
|
Pt lip 13, 2012 9:26 |
|
|
|
 |
JedenPost
Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17 Posty: 11383
|
 Re: Tydzień apostazji
mkb napisał(a): czy uważasz, ze słownik ortograficzny zadecyduje w jaki sposób ja mam pisać imię szatan?
Nie, jeśli zdecydujesz się pisać nieortograficznie nikt Ci nic nie zrobi, tyle, że w tym wątku przekonujesz do tego innych, zatem zwracam uwagę. Jeśli mowa o imieniu - wszystkie piszemy w języku polskim wielka literą. Inna rzecz, że w przytoczonym fragmencie Jezus imienia nie użył. mkb napisał(a): jak ci się chce to znajdź w powyższym Piśmie, przykład pisania imienia złego, duża litera.
Dzieci, jest już ostatnia godzina, i tak, jak słyszeliście, Antychryst nadchodzi, bo oto teraz właśnie pojawiło się wielu antychrystów; stąd poznajemy, że już jest ostatnia godzina. (1 Jana 2:18) Któż zaś jest kłamcą, jeśli nie ten, kto zaprzecza, że Jezus jest Mesjaszem? Ten właśnie jest Antychrystem, który nie uznaje Ojca i Syna. (1 Jana 2:22) Każdy zaś duch, który nie uznaje Jezusa, nie jest z Boga; i to jest duch Antychrysta, który – jak słyszeliście – nadchodzi i już teraz przebywa na świecie. (1 Jana 4:3) Wielu bowiem pojawiło się na świecie zwodzicieli, którzy nie uznają, że Jezus Chrystus przyszedł w ciele ludzkim. Taki jest zwodzicielem i Antychrystem. (2 Jana 7)
_________________ Lubię Starego czasem, to też sprawia że się wystrzegam otwartej z nim wojny Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.
Ostatnio edytowano Pt lip 13, 2012 9:38 przez JedenPost, łącznie edytowano 1 raz
|
Pt lip 13, 2012 9:36 |
|
 |
Andy72
Dołączył(a): N sie 07, 2011 18:17 Posty: 9063
|
 Re: Tydzień apostazji
Diabeł,bies,czart czy szatan to nie imię. A Bóg z jakiej litery piszesz?
_________________ Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa.Gal 6:14
|
Pt lip 13, 2012 9:37 |
|
|
|
 |
JedenPost
Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17 Posty: 11383
|
 Re: Tydzień apostazji
Szatan jest imieniem w co najmniej kilku kultach/filozofiach.
_________________ Lubię Starego czasem, to też sprawia że się wystrzegam otwartej z nim wojny Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.
|
Pt lip 13, 2012 10:12 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Tydzień apostazji
w cytacie, który podałeś nie ma słowa 'szatan', a chyba miało chodzić o jego pisownie. z reszta nie ważne..
to już jest off top.
|
Pt lip 13, 2012 11:23 |
|
|
|
 |
Daniel86
Dołączył(a): Cz wrz 17, 2009 10:45 Posty: 836
|
 Re: Tydzień apostazji
mkb napisał(a): jak ci się chce to znajdź w powyższym Piśmie, przykład pisania imienia złego, duża litera. Złego akurat pisze się z dużej litery, żeby było wiadomo, że chodzi nam o szatana, a nie o przymiotnik "zły". Andy72 napisał(a): Diabeł,bies,czart czy szatan to nie imię. "Bóg" to też nie imię, a mimo to grożą nam za pisanie słowa "bóg" z małej litery. Tu Żydzi okazali się mądrzejsi od nas, bo w piśmie hebrajskim nie ma małych i wielkich liter. Są po prostu litery  Przy okazji przypomnę, że jednym z oryginalnych języków Biblii jest właśnie hebrajski, więc skąd mamy wiedzieć, czy i kiedy autor miał na myśli Szatana, a kiedy szatana?
_________________ Pomóż klikając w serduszko! - Pajacyk, Okruszek, Polskie Serce i Pusta Miska
 Mi ne mortigas, mi ne ŝtelas, mi ne kredas...
|
So lip 14, 2012 17:52 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Tydzień apostazji
@mkb przypominam zasady pisowni słownictwa religijnego: Jeżeli nazwa osobowa nie jest jednostkowa, zasadniczo używamy małej litery, np.: apostoł, anioł, archanioł, anioł stróż, szatan. Natomiast piszemy wielką literą, jeśli nazwa ta stanowi indywidualizujący składnik nazwy własnej, np.: św. Paweł Apostoł, św. Michał Archanioł. Nazwę Antychryst / antychryst, piszemy wariantywnie dużą i małą literą (ale w znaczeniu przenośnym oczywiście tylko małą literą). Rozróżnienie to ma oparcie we właściwościach fleksyjnych rzeczowników, bowiem rzeczownik oznaczający istotę jednostkową nie odmienia się przez liczby.
całość tu: http://forum.wiara.pl/viewtopic.php?t=5054W sumie to ciekawe: jajko chciałby pisać Bóg z małej litery a mkb tak samo uparcie obstaje za pisownią słowa Szatan z małej. Właśnie dlatego userzy różnych wyznań i bezwyznaniowi piszą z dużej litery słowo Bóg, że takie są zasady. Z przyjemnością ateista pisałby z małej Bóg, ale język polski zobowiązuje, z tym że dotyczy to też imienia Szatan. Oczywiście możesz sobie pisać z małej, ale wtedy zgodnie z zasadami nie masz na myśli żadnego konkretnego szatana, a nawet może chodzić o metaforę. Czy chcesz aby tak to odbierano?? Ewentualnie- ciesz się, ze ktoś pisze "bóg", wszak Ty piszesz z małej "szatan". I wtedy jesteście kwita- każdy szanuje religijne postacie w ten osobliwy sposób  . Jednakże wymaga to obopólnej zgody 
|
So lip 14, 2012 21:28 |
|
 |
Lurker
Dołączył(a): Pt cze 15, 2012 21:23 Posty: 3341
|
 Re: Tydzień apostazji
To wracając do głównego tematu wątku - słuchajcie, powiedzcie mi: jaki jest sens w apostazji, skoro i tak Chrzest Św. wiąże z Kościołem aż po grób i jeszcze dłużej? Demonstracja taka? Wydaje mi się pusta, skoro, hm... "ontologicznie" pozostaję katolikiem czy tego chcę, czy nie.
_________________ In my spirit lies my faith Stronger than love and with me it will be For always. Orkiestra!
|
N lip 15, 2012 2:47 |
|
 |
Nunka
Dołączył(a): So sty 14, 2012 17:36 Posty: 90
|
 Re: Tydzień apostazji
Lurker napisał(a): To wracając do głównego tematu wątku - słuchajcie, powiedzcie mi: jaki jest sens w apostazji... Myślę, że jest nią, chęć nienależenia do organizacji religijnej z którą się nie utożsamiamy i do której - zapewne - zapisano nas jako niemowlę. Lurker napisał(a): skoro i tak Chrzest Św. wiąże z Kościołem aż po grób i jeszcze dłużej? Dla niewierzącego nie ma to żadnego znaczenia. Według niego, nic go z Kościołem nie łączy. Jeśli natomiast, jest to osoba wierząca, a takie przypadki również się spotyka to... Cóż, nie rozmawiałem osobiście z kimś takim, dlatego nie będę się wypowiadał Lurker napisał(a): Demonstracja taka? A może chęć życia w zgodzie z samym sobą? Lurker napisał(a): Wydaje mi się pusta, skoro, hm... "ontologicznie" pozostaję katolikiem czy tego chcę, czy nie. Naprawdę myślisz, że występującego ateistę obchodzi, że dla kogoś tam "ontologicznie" pozostaje katolikiem?
_________________ Dla ludu religia jest prawdą, dla mędrców fałszem, a dla władców jest po prostu użyteczna - Seneka Młodszy
|
N lip 15, 2012 9:22 |
|
 |
Lurker
Dołączył(a): Pt cze 15, 2012 21:23 Posty: 3341
|
 Re: Tydzień apostazji
Ale rzecz w tym właśnie, że ta organizacja i tak będzie się przyznawać do rzeczonego ateisty-apostaty, czy on tego chce, czy nie. Ateisty "ontologia" może nie obchodzić - księdza będzie obchodzić i jeśli założył takiej osobie teczkę na plebani, to nie będzie widział potrzeby jej likwidacji: ochrzczony? a zatem nasz; może jeszcze wróci... Cytuj: A może chęć życia w zgodzie z samym sobą? No... jeśli ktoś potrzebuje pieczątki w papierach... Ale wydaje mi się, że lepszy byłby jakiś rytuał unieważniający chrzest. Tak, żeby było zupełnio "czysto".
_________________ In my spirit lies my faith Stronger than love and with me it will be For always. Orkiestra!
|
N lip 15, 2012 9:32 |
|
 |
Iwona19
Dołączył(a): So mar 17, 2012 9:05 Posty: 1335
|
 Re: Tydzień apostazji
Lurker napisał(a): Ale wydaje mi się, że lepszy byłby jakiś rytuał unieważniający chrzest. Tak, żeby było zupełnio "czysto".
Nie ma takiego
_________________ "Wszystko badajcie! Trzymajcie się tego, co dobre, a unikajcie wszystkiego, co złe" (1 Tes 5, 21-22)
|
N lip 15, 2012 9:37 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Tydzień apostazji
Lurker napisał(a): To wracając do głównego tematu wątku - słuchajcie, powiedzcie mi: jaki jest sens w apostazji, skoro i tak Chrzest Św. wiąże z Kościołem aż po grób i jeszcze dłużej? Demonstracja taka? Wydaje mi się pusta, skoro, hm... "ontologicznie" pozostaję katolikiem czy tego chcę, czy nie. A jeśli ja teraz uznam, że każdy, kogo zmoczył kiedykolwiek deszcz, jest od tej pory połączony nierozerwalną więzią z np. Bogiem Deszczu, w którego ja uwierzyłam, to tak właśnie będzie? Czy to obowiązuje wszystkich tych, którzy poznali na własnej skórze co to deszcz?  Na racjonalista.pl ukazała się wypowiedź Sekretarza Rady Prawnej Episkopatu na temat tego, czym jest wystąpienie z KK, i jak to sam Kościół postrzega. "Tym samym, jeśli ktoś zamanifestuje wolę dokonania apostazji wobec właściwej władzy kościelnej, a ta stwierdzi, iż istotnie ten zewnętrznie dokonywany akt odpowiada wewnętrznemu aktowi woli dokonania apostazji, Kościół katolicki — po podjęciu także spoczywającego na nim obowiązku uświadomienia wagi i konsekwencji tego aktu — przyjmie i uszanuje wolę takiej osoby. W wyniku zaś tego aktu następuje administracyjne przerwanie więzi członkowskiej tej osoby z Kościołem katolickim. (...) Pozwolę sobie jednak w tym momencie na uwagę, że tylko takie — administracyjne - zerwanie więzi ochrzczonego, dokonującego apostazji, może nastąpić z Kościołem katolickim. Nie można bowiem zatrzeć, unicestwić w sposób definitywny więzi - nazwę je — sakramentalnych z Kościołem katolickim w osobie, która przyjęła chrzest i do tego Kościoła została włączona.(...) Analogia polega na tym, że Kościół katolicki w odniesieniu do apostazji respektuje w pełni wolę swoich wiernych, podejmuje na ich wniosek akty prawne, które po spełnieniu wymagań formalnych osiągają swój skutek, czyli następuje zerwanie administracyjne więzi łączącej daną osobę z Kościołem katolickim. Ale mimo to Kościół katolicki — nie kwestionując sytuacji prawnej — może ze swej strony uważać takie osoby dalej za swoje i — cierpliwie czekając na ich powrót — traktować ich stan za swoiste zawieszenie w ramach życia Kościoła.(...)"http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,8144Dla mnie, osoby która wystąpiła z KK, znaczenie ma wyłącznie mój status formalny, kwestie administracyjne. Cała reszta to jedno wielkie chciejstwo Kościoła. Mnie nie interesują ich rytuały i sakramenty, nie wierzę w ich moc, i nic takiego nie zacznie mieć dla mnie znaczenia ani mnie obowiązywać, tylko dlatego że ktoś sobie coś takiego wymyślił. To tak jak i w życiu – to że ktoś sobie ubzdura, że coś mnie z nim łączy i że jest między nami jakaś więź, to nie znaczy, że istotnie tak jest, ani że ja jestem temu jakkolwiek podporządkowana. To on ma problem z wyobrażaniem sobie/widzeniem rzeczy, których nie ma. A ja nie mogę mu tego wyobrażania zabronić, tak długo jeśli siedzi to wyłącznie w jego głowie, i nie przeradza się w czyny. W kwestii wiary – nie jestem chrześcijanką i nie jestem katoliczką. Formalnie nie przynależę do żadnego kościoła ani wyznania. Taki właśnie jest mój status 
|
N lip 15, 2012 9:51 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
 Re: Tydzień apostazji
Niestety, nikt się w tym artykule nie odnosi do kwestii, czy w ogóle potrzebna jest apostazja wyczerpująca formalności określone przez Kościół do tego, by ktoś przestał być z nim "związany administracyjnie". Jeżeli więc ks. Maćkowski pisze tam, że W odniesieniu zaś do prośby o wskazanie właściwej formy oświadczenia woli, przez którą można przerwać więź członkowską z Kościołem katolickim, informuję, że w tym celu konieczne jest, to może mieć on na myśli "właściwą formę" i "konieczność" wyłącznie z punktu widzenia prawa kościelnego. Dla skutków cywilnych konieczne jest tylko oświadczenie woli (oczywiście, akt apostazji w formie określonej prawem wewnętrznym Kościoła również nim jest, więc w tym sensie ks. Maćkowski się nie myli). Vi napisał(a): Mnie nie interesują ich rytuały i sakramenty, nie wierzę w ich moc, i nic takiego nie zacznie mieć dla mnie znaczenia ani mnie obowiązywać, tylko dlatego że ktoś sobie coś takiego wymyślił. Cytuj: W kwestii wiary – nie jestem chrześcijanką i nie jestem katoliczką. Formalnie nie przynależę do żadnego kościoła ani wyznania. Taki właśnie jest mój status  Powtarzasz to tak często, że zaraz zacznę się zastanawiać, dlaczego właściwie masz potrzebę takiego ciągłego samoutwierdzania się..
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
N lip 15, 2012 10:22 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Tydzień apostazji
O! No proszę kogo tu znowu pod moim wpisem mamy... Johnny! Cóż za niespodzianka... Jeszcze trochę i poczuję się prześladowana Johnny99 napisał(a): Niestety, nikt się w tym artykule nie odnosi do kwestii, czy w ogóle potrzebna jest apostazja wyczerpująca formalności określone przez Kościół do tego, by ktoś przestał być z nim "związany administracyjnie". Jeżeli więc ks. Maćkowski pisze tam, że W odniesieniu zaś do prośby o wskazanie właściwej formy oświadczenia woli, przez którą można przerwać więź członkowską z Kościołem katolickim, informuję, że w tym celu konieczne jest, to może mieć on na myśli "właściwą formę" i "konieczność" wyłącznie z punktu widzenia prawa kościelnego. Dla skutków cywilnych konieczne jest tylko oświadczenie woli (oczywiście, akt apostazji w formie określonej prawem wewnętrznym Kościoła również nim jest, więc w tym sensie ks. Maćkowski się nie myli). Przewałkowane. Johnny99 napisał(a): Powtarzasz to tak często, że zaraz zacznę się zastanawiać, dlaczego właściwie masz potrzebę takiego ciągłego samoutwierdzania się.. Powtarzam bo zostało to poruszone przez nową osobę. Taką, która nie brała udziału w poprzedniej dyskusji. Aby uniknąć mówienia o tym samym, musiałabym zrezygnować całkiem z rozmów z nowymi użytkownikami. A swoją drogą, powtarzam to nie częściej niż Ty swoje na temat apostazji. A o ile w moim przypadku wynika to z mojego osobistego zaangażowania w te kwestie, to w Twoim...? To dopiero jest zastanawiające... 
|
N lip 15, 2012 10:39 |
|
 |
JedenPost
Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17 Posty: 11383
|
 Re: Tydzień apostazji
Iwona19 napisał(a): Lurker napisał(a): Ale wydaje mi się, że lepszy byłby jakiś rytuał unieważniający chrzest. Tak, żeby było zupełnio "czysto".
Nie ma takiego Jest. Indianie Pueblo masowo przeprowadzali takowy po przepędzeniu Hiszpanów w XVII wieku.
_________________ Lubię Starego czasem, to też sprawia że się wystrzegam otwartej z nim wojny Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.
|
N lip 15, 2012 11:15 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|