Wybaczcie, że nie będę Was cytować.

Mike29 , ewolucja i geny mogą dotyczyć także zachowania i postępowania. Wystarczy tylko spojrzeć na ptaki. Każdy osobnik mógłby budować swoje gniazda po swojemu, a tym czasem rodzaj gniazda nie jest zależny od konkretnego osobnika, lecz od gatunku ptaka.

homo_homini_canis_est i humalog, przestańcie sugerować, że można w ciągu życia zmieniać swoją orientację seksualną. Przecież sami po sobie powinniście widzieć, że to niemożliwe. Jeśli jesteście hetero, to będziecie hetero. Kwestią wyboru jest tylko stosunek do swoich preferencji, a nie same preferencje.

humalog, w moich teoriach może są luki, ale przecież to normalne, że nie da się w jednym poście wszystkiego wyjaśnić. Musiałbym napisać całą książkę, więc na forum ograniczam się do ogólnego zarysu moich teorii. Sami ruszcie głową i wypełnijcie luki, jeśli Wam one przeszkadzają. Poza tym chciałem tylko Wam, głównie Witoldowi, uświadomić, że słuszność homoseksualizmu i Teoria Ewolucji nie muszą się wykluczać, a która teoria, i czy w ogóle któraś z moich, okaże się prawdziwa, to nieważne. Ważne, że można połączyć jedno z drugim.

homo_homini_canis_est, jeśli zaleje nas islam, to nie dlatego, że Europejczycy odeszli od chrześcijaństwa, lecz dlatego, że do Europy przyjeżdżają emigranci z krajów muzułmańskich. Poza tym oni robią dokładnie to samo, co Wy, chrześcijanie, czyli wychowują swoje dzieci w wyznawanej przez siebie religii.

Tak w ogóle to nie jest powiedziane, że emigranci wszystko przywiozą od siebie, a nic nie zaczerpną ze świeckiej Europy.

Wracając jeszcze do wartości chrześcijańskich. To, że ktoś nie chce ich praktykować, to jeszcze nie znaczy, że Wam chce tego zabronić. Wartości chrześcijańskie niech sobie będą, ale dobrowolne. Poza tym i tak siłą nie da się nikogo nawrócić, ani na religię, ani na styl życia. „Jeśli chcesz wychować zagorzałego ateistę, musisz udzielać mu surowych lekcji religii. To zawsze owocuje dobrymi skutkami.” (Nancy H. Kleinbaum)

@homo_homini_canis_est.
Niechaj kaloryczne macki Jego Makaronowatości łechcą na wieki wieków Twe kubki smakowe, a sos boloński tu i w niebiesiech drogę zbawienia Ci wskazuje, wonią swą ożywczą.

Identycznie; to że nie wierzysz w LPS/FSM nie znaczy że nasz stwórca i wybawca nie istnieje.
Bądź racjonalny !

Uchwały soborowe faktycznie zabierały dech w piersiach ludziom, którzy je na bieżąco śledzili. Nie tylko dziennikarze komunistyczni nie wiedzieli nieraz, co przekazać ludziom na temat soborowych uchwał i przekazywali kompletne bzdury. Bywało, że zatykało i media katolickie a nawet część wiernych nie dawała sobie rady z tym, że teraz już nie będzie polowania na Czarnego Luda w Kościele i że Jeden jest Lud Boży.
Część wiernych z biegiem lat zaczęła kwestionować nie tylko soborowe uchwały, oni zakwestionowali ważność wszystkich papieży od Jana XXIII poczynając, a Kościół uznali za siedzibę Szatana. W ten sposób popadli w odłączenie się od Kościoła, co nie znaczy, ze przestali należeć do Ludu Bożego.

@ Otto Katz,
dobre i mocne
@ Daniel 86,
moje odmienne zdanie o możliwości zmienności w czasie orientacji seksualnej u ludzi wynika z relacji osób przebywających długo w warunkach jednopłciowych, internaty, więzienia. Są oni tam często homoseksualni, a po wyjściu stamtąd bywa, ze z różnych przyczyn stają się heteroseksualni. I to wszystko niezależnie zupełnie od orientacji, jaką mieli zanim poszli do bursy

Więc powiadasz, że już AŻ od 50 lat tak Kościół głosi? Robi wrażenie, nie ma co. Toż to niemal od zarania swoich 2000-letnich dziejów głosi to nauczanie. Tak, tak, Tradycja to filar Kościoła.

Skwitowałbym to takim stwierdzeniem, że może w mojej opinii Kościół przed Soborem Watykańskim II głosił wprawdzie wartości chrześcijańskie, jednak na ich pełne praktykowanie otworzył się dopiero od Soboru. Najważniejsza nauka Chrystusa o Miłosierdziu Bożym mogła w pełni rozwinąć się dopiero po Soborze.

Wszyscy się rozwijamy, doskonalimy, a przynajmniej powinniśmy tak czynić, by zbliżać się do Królestwa Niebieskiego. Co w tym widzisz niewłaściwego, akruk?

Ale to oni są przyjezdni i powinni uszanować zastane prawo, a nie domagać się meczetów, czy na basen w burkach nacierać.



Nadzieja zawsze jest.



Ale przecież i dzięki Bogu mamy wolność religijną, i nikt nikomu nie narzuca wartości chrześcijańskich siłą.

Jak nas zaleje siłą żółta rasa to zobaczycie, jak będzie z tym szacunkiem i zwyczajami.
I zatęsknicie za chrześcijańską miłością.

Czy Wy w ogóle zdajecie sobie sprawę z tego, że mieszkańcy Europy stanowią tylko 4 % ludności świata? I, ze w wyniku uprawianej w Europie cywilizacji śmierci ten procent się wciąż zmniejsza?

I tyle na temat roli wartości chrześcijańskich w cywilizacji Europy. Piękny gol!

A przypomnij mi, co chrześcijanie robili po przybyciu do nowych krain, do ludów Europy, Afryki, Azji, obu Ameryk czy Australii. Jak szanowali zastane prawa i jak wcale nie chcieli stawiać kościołów. Jak się wcale to, a wcale nie domagają kościołów DZIŚ, w krajach, gdzie stanowią mniejszość.

Słyszałem teorie, że homoseksualizmy są dwa, wrodzony i nabyty. Ten drugi daje się wyleczyć i to jest wykorzystywane przez homofobów, że niby każdego geja da się wyleczyć, więc nie należy ich traktować normalnie tylko jak chorych zboczeńców. Słyszałem też teorie, że większość ludzi jest bi. Ponad to potwierdza się teoria, że homo-/biseksualizm jest sposobem rozwiązania problemu, gdy jednej płci jest znacznie więcej niż drugiej. Popęd seksualny przecież nie może zaniknąć tylko dlatego, że nie ma z kim uprawiać seksu, a dominacja liczebna jednej płci nad drugą zazwyczaj jest tymczasowa. Tak więc na pewno nikt nie staje się homo, bo go nie stać na żonę i dzieci.


W Europie są demokracja i wolność wyznania, więc to normalne, że swoje prawa mają nie tylko katolicy i ateiści, ale też innowiercy. Na tym właśnie polegają wolność wyznania i demokracja.


O czym Ty w końcu piszesz, o muzułmanach czy Chińczykach?

Pytanie do Akruka, ale pozwolę sobie odpowiedzieć:
Ależ wy się rozwijajcie jak chcecie, doskonalcie jak chcecie i zbliżajcie gdzie chcecie. Nie ma w tym nic niewłaściwego, dopóki jest to pokojowe, robicie to we własnym zakresie, i nie próbujecie narzucać tego innym.


Ależ gdybyście na innej glebie teraz się rozwijali, to i owoce byście takie same dawali co islamiści. To samo ziarno, tylko warunki do rozwoju trochę inne...
Chrześcijańska miłość... Za tym się nie tęskni, tylko się przed tym broni...

Ty się tak nie ciesz, bo ja akcentowałem frazę "w pełni" a nie to, co Ty akcentujesz w mojej wypowiedzi.


A czy to nie będzie wszystko jedno dla wartości chrześcijańskich Europy, gdy już nas zaleją?

Co to znaczy "słuszność homoseksualizmu"?

Czyżbyś sam nie wiedział co piszesz?
Tak głoszą najważniejsze dokumenty soborowe od 50 lat

Dla "wartości chrześcijańskich" zapewne będzie wszystko jedno, kto je "zaleje" - wartości muzułmańskie, chińskie, czy humanistyczne wartości europejskie. Kiepsko z tymi wartościami chrześcijańskimi być musi, skoro same się nie bronią swoją mocą przekonywania, tylko muszą się zdawać na państwo. Ale właściwie nic nowego...

Czyli, że homoseksualizm nie tylko nie jest chorobą, ale wręcz niezbadaną modrością ewolucji.

Wracając jeszcze do teorii, że homoseksualizm jest sposobem na dominację liczebną jednej płci nad drugą. Otóż można to przecież porównać do niedźwiedzia polarnego. Niedźwiedź polarny jest bardzo dobrze chroniony przed zimnem. Niestety ta ochrona jest przekleństwem w czasie lata. Takich problemów nie ma elastyczny człowiek. Gdy jest zimno, człowiek się ubiera. Gdy jest ciepło, człowiek się rozbiera. Podobnie może być z nabytym homoseksualizmem. Człowiek nie może stracić popędu seksualnego tylko dlatego, że tymczasowo nie ma z kim uprawiać seksu. To stan tymczasowy, który trzeba jakoś przetrwać, a nie odrazu wylewać dziecko z kąpielą.

Wy, katolicy, straszycie nas islamem, ale przecież ten argument można odwrócić. Czyli to my możemy Was postraszyć islamem. My chcemy równości dla wszystkich, natomiast muzułmanie i katolicy chcą wyższości dla siebie i swoich praw. Więc albo zgodzicie się na równość albo będzie wyższość muzułmanów. Możemy przecież wspólnie budować Europę, w której każdy będzie czuć się dobrze. Alternatywą jest walka, na której zyska trzeci, czyli islam, a wówczas z Europy nie będą zadowoleni, ani katolicy ani ateiści.