Autor |
Wiadomość |
Angella_S
zbanowana na stałe
Dołączył(a): Wt lis 09, 2010 15:18 Posty: 352
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
A ja tam wolę mity greckie... tajfun napisał(a): celem naszego życia jest wędrowanie do królestwa Bożego nie budowanie trwałej siedziby na ziemi I niby co ostatecznie zawędruje do królestwa bożego? EGO którym jesteś, z którym sie utożsamiasz, uwarunkowane przez doświadczenie, okoliczności i świat zewnetrzny...?
_________________ "Kiedy zorientowałem się, że jestem symbolem Polski, wpadłem w depresję" - ORZEŁ
|
N mar 13, 2011 13:22 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Alus napisał(a): Kamczatka napisał(a): Przejawami tego "kochania"- poświęcaniem czasu, rozmowami. Wtedy ludzie mieli dla siebie czas, teraz każdy zaszywa się w swoim kącie. Rodzice z jednej pracy idą do drugiej, a gdy wracają, są zbyt zmęczeni, by znaleźć czas na rozmowę i zamiast tego siadają przed TV. A wtedy dzieci "wychowują się" same, same szukają wzorców, skoro rodzice nie mają czasu ich przekazać. "Wtedy" - czyli kiedy? Bo jeśli chodzi o lata 1900 - 1960 w Europie, która wydźwigiwała sie z ruiny po dwu wojnach, a zwłaszcza w Europie wsch. opanowanej przez sowietów, ludzie gonili za groszem, aby utrzymać swoje rodziny. Dzieci miały przydzielone obowiązki, mnóstwo wychowywało się "z kluczem na szyi". Walka o przetrwanie nie dawała czasu na szukanie iluzji wyimaginowanego "szczęścia".To dostatnie życie, dobrobyt generuje jakiś dziwaczny system zycia....pogoń za coraz większą kasą, wieczną młodością, urodą, miłością, ale egoistyczną, nakierowaną tylko na siebie. Odrzucenie Boga, zagubienie sensu życia......dawniej się pracowało, zarabiało, aby żyć, aktualnie: żyje, pracuje aby zarabiać. Młoda rodzina posiadająca własne mieszkanie ponad 60m kw, oboje pracujący - miesięczne dochody ok 5-6 tys, jedno dziecko......."nie stać ich na drugie". A słyszałaś kiedyś o hierarchii potrzeb Maslowa? Jeśli człowiek nie ma zaspokojonych podstawowych potrzeb fizjologicznych, nie będzie zaspokajał potrzeby szacunku i uznania.
|
N mar 13, 2011 13:41 |
|
 |
Kamczatka
Dołączył(a): N mar 06, 2011 14:11 Posty: 60
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Alus napisał(a): "Wtedy" - czyli kiedy? Bo jeśli chodzi o lata 1900 - 1960 w Europie, która wydźwigiwała sie z ruiny po dwu wojnach, a zwłaszcza w Europie wsch. opanowanej przez sowietów, ludzie gonili za groszem, aby utrzymać swoje rodziny. Dzieci miały przydzielone obowiązki, mnóstwo wychowywało się "z kluczem na szyi". Walka o przetrwanie nie dawała czasu na szukanie iluzji wyimaginowanego "szczęścia". To dostatnie życie, dobrobyt generuje jakiś dziwaczny system zycia....pogoń za coraz większą kasą, wieczną młodością, urodą, miłością, ale egoistyczną, nakierowaną tylko na siebie. Odrzucenie Boga, zagubienie sensu życia......dawniej się pracowało, zarabiało, aby żyć, aktualnie: żyje, pracuje aby zarabiać. Młoda rodzina posiadająca własne mieszkanie ponad 60m kw, oboje pracujący - miesięczne dochody ok 5-6 tys, jedno dziecko......."nie stać ich na drugie". "Wtedy", czyli kiedy rodzice pozostawiają dzieci na "samopas". Wychodzenie z założenia, że "masz dach nad głową, jedzenie, dobre ubrania, sprzęt etc., więc nie chciej nic już ode mnie, bo po pracy należy mi się odpoczynek" prowadzi tylko do tego, że młodzi uciekają w swój świat, w Internet, w grono lepszych bądź gorszych znajomych. Kontakty na linii rodzice-dzieci ograniczają się tylko do "co tam w szkole?" - " w porządku". Piszesz o latach 1900-1960. W tym czasie media nie grały w życiu człowieka tak znacznej roli. Mimo harówki, ludzie potrafili znaleźć czas, by usiąść i porozmawiać na różne tematy. Telewizja upowszechniła się dopiero w latach 60. Internet- lata 90. Teraz mamy XXI w., a od tamtego czasu popularyzacja tych środków przekazu jest na bardzo wysokim stopniu. Odpoczynkiem dla większości ludzi jest oglądanie TV czy wertowanie stron www. A skoro rodzice notorycznie nie mają czasu dla swoich dzieci, na rzecz "odstresowywania sie" po pracy, one chcą ich w jakiś sposób zwrócić ich uwagę- " jeśli zrobię to a to, to może w końcu przypomną sobie, że mają syna/ córkę". No i wielu posuwa się do tego, że zamiast zwracać tą uwagę w pozytywnym sensie, to zabierają się za bardziej drastyczne metody, typu ucieczka w nałogi.
_________________ "Złożyłem w Panu całą nadzieję, On schylił się nade mną i wysłuchał wołania mego."
|
N mar 13, 2011 13:49 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
 odpowiedz sobie kim jesteś , jeżeli uważasz że tylko zlepkiem skóry i mięśni to czas takie myślenie odrzucić .jesteś ty czyli ciało materialne i dusza istota życia - tchnienie Boga .razem wspóltworzycie człowieka . ziemia jest doświadczeniem jest formą pracy aby otrzymać sowitą zapłatę którą nazywamy niebem . w momencie gdy twoje narzędzie do wykonania tej pracy już się zużyje odstawiasz je i stajesz przed tym co jest zawsze - wieczność . Jezus Chrystus podjął trud miłości do każdego człowieka - był szaleńczo owładnięty miłością do człowieka .jak sam mówił o swojej śmierci i życiu - nikt mi go nie odbiera lecz sam dobrowolnie je oddaję - oto milość Boga Jezusa Chrystusa . do Królestwa wejdą ci którzy natrudzili się w tym ziemskim życiu wejdą ze świadomościa że to są oni .tak jak byli w ciele tak i poza ciałem - bo taka jest świadomość człowieka . 
|
N mar 13, 2011 13:53 |
|
 |
Angella_S
zbanowana na stałe
Dołączył(a): Wt lis 09, 2010 15:18 Posty: 352
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
tajfun napisał(a): .jesteś ty czyli ciało materialne i dusza istota życia - tchnienie Boga .razem wspóltworzycie człowieka . Duszy swojej nie znasz... to dusza pójdzie do królestwa bozego nie Ty. Ty, twoje Ego, tozsamość rozpadnie się wraz z ciałem
_________________ "Kiedy zorientowałem się, że jestem symbolem Polski, wpadłem w depresję" - ORZEŁ
|
N mar 13, 2011 14:01 |
|
|
|
 |
Jamsen
Dołączył(a): Pn maja 21, 2007 19:31 Posty: 267
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Aż żal bierze, gdy się weźmie pod uwagę, że większość z was oskarżających Boga zostało wychowanych w duchu katolicyzmu. To pokazuje, że nie Bóg nie daje sobie rady z problemem, tylko katolicyzm.
Czy ktokolwiek z was chociaż przeczytał, co napisałem na ten temat? Jeżeli tak, to znaczy, że was guzik obchodzi prawda o Bogu, tylko własne widzimisię. Jeżeli nie, to zachęcam do przeczytania i wyciągnięcia wniosków.
|
N mar 13, 2011 14:25 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
 nie jestem dwie istoty lecz jedna (ja) .moje postępowanie albo wyzwala w mojej duszy radość , albo stwarza że staje się szara , wolna wola której udzielił nam Bóg powoduje moje czyny .rozpadnie się ciało lecz ja zostanie bo ja to dusza .jestem duszą przyobleczoną w ciało . po drugiej stronie będę dalej ja ale jako dusza , tak żeby poznać swoją duszę musiałbym do niej wejść . ale jak znależć drogę do swojej duszy .najlepiej opisuje to św teresa w - twierdzy wewnętrznej .- pokorna modlitwa . a co to jest prawda o Bogu ?to co ty piszesz czy to co każdy z nas widzi inaczej . Bóg to nie rzecz którą można zaszufladkować i powiedzieć taki jest Bóg . japończyk który stracił wszystko buntuje się na Boga (jeżeli w niego wierzył) .europejczyk którego wyrzucono z pracy też się buntuje .dlatego napiszę drogi nasze nie są drogami Pana - Bóg inaczej widzi niż my . ale zawsze mogę mieć przed oczyma zakonnika który oddaje swoje życie za drugiego człowieka i Boga który pozwała aby jego stworzenie biczowało go po plecach i ukrzyżowało . 
|
N mar 13, 2011 15:24 |
|
 |
Angel_of_Death
Dołączył(a): So mar 12, 2011 14:31 Posty: 11
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Pozwolicie, że zacytuję znajomego : "Czy Bóg chce zapobiegać złu, lecz nie może? Zatem nie jest wszechmocny. Czy może, ale nie chce? Jest więc niemiłosierny. Czy może i chce? Skąd zatem zło? Czy nie może i nie chce? Dlaczego więc nazywać go Bogiem?"
|
N mar 13, 2011 20:40 |
|
 |
zephyr7
Dołączył(a): Wt paź 07, 2008 19:13 Posty: 800
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Gdyby ktoś naukowo dowiódł, że Bóg zbawia po śmierci wszystkich, którzy w Niego wierzą, spojrzałbyś inaczej na kwestię miłosierdzia.
Tak więc, przytoczony wyżej paradoks nie ma sensu.
|
N mar 13, 2011 21:21 |
|
 |
Acro
Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07 Posty: 4195
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Paradoks – twierdzenie logiczne, którego przeanalizowanie udowadnia jednocześnie dwie sprzeczne tezy. Wyżej zatem nie masz do czynienia z paradoksem, tylko z prostym dowodem, że niemozliwe jest, aby Bóg zarazem był wszechmocny i miłosierny.
Paradoksem jest twierdzenie, że Bóg zarazem jest wszechmocny i miłosierny. I to faktycznie nie ma sensu.
_________________ Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)
|
N mar 13, 2011 22:19 |
|
 |
xeloreu
Dołączył(a): Pt maja 16, 2008 22:50 Posty: 559
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Ma sens. Możliwe jest żeby Bóg był jednocześnie wszechmocny i miłosierny. Wystarczy złamać zasady logiki. Ale wszechmocny Bóg to potrafi  . Amen.
_________________ ...
|
Pn mar 14, 2011 3:19 |
|
 |
Acro
Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07 Posty: 4195
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
xeloreu napisał(a): Ma sens. Możliwe jest żeby Bóg był jednocześnie wszechmocny i miłosierny. Wystarczy złamać zasady logiki. Ale wszechmocny Bóg to potrafi  . Amen. Owszem, istnieje możliwość, że Bóg korzysta z innych praw logiki.Tylko że wtedy jakiekolwiek wierzenia tracą sens - bo nie wiesz, że wg boskiej logiki oznaczają zalecania np z Biblii. Może 'nie zabijaj' oznacza wg logiki Boga 'baw się, aż się porzygasz'?
_________________ Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)
|
Pn mar 14, 2011 14:01 |
|
 |
Koren
Dołączył(a): Śr paź 05, 2005 18:46 Posty: 299
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Angel_of_Death napisał(a): Pozwolicie, że zacytuję znajomego : "Czy Bóg chce zapobiegać złu, lecz nie może? Zatem nie jest wszechmocny. Czy może, ale nie chce? Jest więc niemiłosierny. Czy może i chce? Skąd zatem zło? Czy nie może i nie chce? Dlaczego więc nazywać go Bogiem?" To twierdzenie nie bierze pod uwagę zamysłu Boga co do wolnej woli człowieka. Jeśliby ingerował bezpośrednio zapobiegając złu, wolna wola człowieka byłaby tylko atrapą. Nikt nie brał by na serio konsekwencji własnych czynów, bo i tak Bóg by to naprawił. Bóg chce zapobiegać złu przez człowieka. Wystarczy poczytać naukę Jezusa w Nowym Testamencie.
_________________ Dokądże głupcy mają kochać głupotę, szydercy miłować szyderstwo, a nierozumni pogardzać nauką? (Prz 1,22)
|
Pn mar 14, 2011 15:23 |
|
 |
Angel_of_Death
Dołączył(a): So mar 12, 2011 14:31 Posty: 11
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Wystarczy przeczytać Władcę Pierścieni by wiedzieć że hobbity były małe Skoro Bóg nie chce ingerować w wolną wolę by zapobiegać złu to nie jest miłosierny. Tak samo ostatnio mi powiedziano że osoby które nie wierzą nie zostaną zbawione. Taka to miłość ? "Wierz we mnie albo zostaniesz skazany na wieczną pustkę" ? Sorry bardzo, ale raczej nie widzi mi się Bóg który patrzy na to ile razy pójdziemy do kościółka tylko na to co robimy, nie ważne czy jesteśmy buddystami,żydami czy ateistami. Skoro Bóg jest Bogiem to czemu potrzebuje żeby ludzie go wychwalali? czy nie jest przekonany o swojej boskości ? Wierzę w Boga ale nie w takiego jak przedstawia go chrześcijaństwo, biblia.
|
Pn mar 14, 2011 15:53 |
|
 |
Koren
Dołączył(a): Śr paź 05, 2005 18:46 Posty: 299
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Angel_of_Death napisał(a): Skoro Bóg nie chce ingerować w wolną wolę by zapobiegać złu to nie jest miłosierny. Jeśliby ingerował to pozbawiłby ludzi człowieczeństwa. Czy wolałbyś mieć syna albo córkę żywą z wolną wolą czy program komputerowy imitujący człowieka wg twojego widzi mi się?
_________________ Dokądże głupcy mają kochać głupotę, szydercy miłować szyderstwo, a nierozumni pogardzać nauką? (Prz 1,22)
|
Pn mar 14, 2011 16:04 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|