Niestety.

Nie miałem bynajmniej na myśli Jajka, tylko owego człowieka, który zapłaci.

Jak wiadomo , za przestępstwo "ojca" powinna przede wszystkim zapłacić ofiara przestępstwa czyli kobieta.
Zastanawia mnie ilu katolików okazałoby się tak pryncypialnych gdyby jakiś "ojciec" udanie zapłodnił im żony i córki w ramach gwałtu uświęconego przekazaniem życia.
Myślę ,że niewielu.W gębie każdy mocny.

Nie. Powinien zapłacić przestępca.



Tzn. że co, że zabiliby dziecko, bo zostało "niewłaściwie" poczęte? Te czasy już minęły (zdawałoby się).

Ta ? To dlaczego ma zapłacić kobieta ?

Bez naiwniactwa. Sporo katolików z gębami pełnymi frazesów poleciałoby w takiej sytuacji po tabletusię. Bo co innego jak sprawa dotyczy jakiś innych kobiet a co innego jak własnej żony i córki.
Samo użycie słowa "ojciec" w tym kontekście cuchnie wyjątkowo.

Kobieta już zapłaciła.

A tego to nie rozumiem chyba. Tzn zapłaciła bo została zgwałcona czy masz co innego na myśli ?

Być może, ale czego by to miało dowodzić?



No ale taka jest prawda. A bycie ojcem oznacza odpowiedzialność. Także prawną. No, chyba, że się takiemu tatusiowi zrobi dobrze, zabije dziecko i tym samym zwolni go z tej odpowiedzialności. Co za ulga - może pójdzie siedzieć, ale przynajmniej nie będzie musiał przez następne x lat łożyć na bachora..

Nie chcę Ci psuć argumentacji, ale założenie, że gwałciciela można zmusić do płacenia alimentów ma w sobie coś surrealistycznego. Owszem, w dawnych czasach zdarzało się przymuszanie gwałciciela do małżeństwa, w ten sposób "ratował honor" (w domyśle: nie sobie ale kobiecie). Ale dziś, kiedy rozwodników małżeńskich trudno zmusić do tego obowiązku, postulować coś takiego... nie wiem, nawet jeżeli to ma być w formie kary sądowej.

Może tego , że frazesami nie da się zakryć rzeczywistości ? A może tego ,że czasami lepiej zmilczeć ?

Jaka jest prawda? Taka ,że gwałciciel to tatuś ? Jakoś dziwnie się przyjęło ,że słowu "ojciec" nadajemy większe jednak znaczenie niż "dawca materiału genetycznego". W przypadku gwałtu słowo ojciec mnie przynajmniej razi.Żeby jeszcze przynajmniej zaznaczono ,że biologiczny.
A kwestię tego czy "tatusia" ma obciążać odpowiedzialność za poczęte dzieciątko to ja bym chyba zostawił zgwałconej.Zwłaszcza ,że ogół kobiet to jednak woli sobie wybrać kandydata na ojca - w pełnym tego słowa znaczeniu.

Ależ skąd. Pozew o ustalenie ojcostwa > obowiązek alimentacyjny.



Wcale nie tak trudno, problemy są co najwyżej, jeśli alimenciarz zwieje z kraju, ale skazanemu za gwałt raczej to nie grozi.



Głównie chodzi o sens prawny.



Ależ oczywiście - może nie składać pozwu.

Taa.. zapomniałeś, że ojcostwo to nie tylko obowiązki ale i prawa? Zakładając, że kobieta wydaje na świat takie dziecko i decyduje się wychować w miłości, ma potem przy wyborze szkoły, podróżach za granicę czy szczepieniach uwzględniać ewentualną zgodę "ojca"?



Primo, gwałciciele w więzieniu nie mają raczej środków na alimenty, a secundo, jak już wyjdą (albo - wcale nie wejdą), to kto ich zatrzyma? No i tertio, przecież większość alimenciarzy, którzy chcą uniknąć opłat, przechodzi na bezrobocie / pracę na czarno, bez potrzeby zmiany lokum.

Pozostaję przy mojej ocenie, że propozycja jest surrealistyczna, tak ze strony matki jak i, jakby to nazwać, "płodziciela".

Sens prawny to mnie tu nie interesuje akurat.W sensie prawnym to mamy ofiarę przestępstwa czyli kobietę.Która powinna dostać prawo wyboru.Należy się jej.
A katoliczka - jak chce - niech rodzi.Proszę bardzo.Chce wychowywać - proszę bardzo , wtedy sobie będzie analizować status prawny gwałciciela , składać pozwy lub nie składać.To wolny kraj.

Ani bycie ofiarą przestępstwa, ani bycie matką nie uprawnia nikogo do decydowania o czyimś życiu i śmierci.

Jeśli ktoś wyżej stawia blastulę powstałą w wyniku gwałtu nad sponiewieraną kobietę - to jego sprawa.Jak mu zgwałcą i zapłodnią żonę albo córkę będzie miał okazję się wykazać miłością do blastuli.
Dodajmy ,że większość zapewne jednak nie postawi blastuli ponad swoją żonę czy córkę -ale to inna story. Dotyczy tak samo księży zachęcających chore ciężarne do "bohaterstwa". Heh , ten sam zakres hipokryzji

Ponieważ jednak blastula nie ma większych praw niż człowiek , w którym umieszczono ją przemocą - prawo wyboru jest oczywiste.