hmmmm no ok spoko a nie przyspieszy bardziej jeśli pomodlę się do samego Boga? Ja się modlę do Boga a inni mogą się za mnie modlić do Boga również. Moi bliscy itd. i to rozumiem, ale ja sama wolę bezpośredni kontakt z Bogiem niż okrężny. No nie wiem dla mnie relacja z Nim jest najważniejsza i po co mam się zwracać do innych skoro mogę prośby skierować do samego Najwyższego, który posiada największą moc.
On chyba też (tak myślę) wolałby aby zwracać się z prośbami bezpośrednio do Niego i Jemu zaufać i powierzyć swoje troski....

Ale spoko każdy robi jak uważa. Po tamtej stronie wszystko okaże się jasne i dowiemy się co było milsze Bogu Może każdy z nas ma ziarnko racji.....

Johnny czynić drugiemu a modlić się do niego to dwie różne rzeczy. To, że trzeba mieć kontakt z drugim człowiekiem i budować z nim dobre relacje opierając się na prawie miłości pochodzącym od Jezusa to prawda ale to nie znaczy, że mamy się do niego modlić. Modli się do Boga a nie do człowieka....

To jak masz "kontakt z drugim czlowiekiem" to z nim rozmawiasz, czy nie?
Modlitwa JEST rozmowa.

Ja juz rozumiem, prawo kanoniczne Kosciola katolickiego wyraznie mowi ze jezeli nie beda wierzyc w to co naucza Kosciol grozi wierzacemu ekskomunika i to wydaje sie byc podstawowym problemem gdzie nauki kosciola stawia sie ponad Slowem Bozym i strach przed wydaleniem z Kosciola zniecheca do przyjecia Zywego Slowa Bozego.

Ciekawie tę kwestię ujął niedawno autor bloga Cannon Fodder - mający "pretensje" do katolików, że nie przyłączają się do walki z badaniami historyczno-krytycznymi nad Nowym Testamentem, tylko zajmują stanowisko prawie takie, jak choćby Ehrman (http://michaeljkruger.com/roman-catholi ... mes-white/). Wynika to z prostego faktu, że Kościół katolicki sam jest historyczny i zna historyczność Pisma, nie stanowi ona więc dla niego żadnego problemu. Dla protestanta zaś, uważającego, że Pismo spadło z nieba, w formie już gotowej, niezmiennej i bezwzględnie autorytatywnej, nawet fakt, iż jego teksty różnią się w zależności od manuskryptu, jest straszliwym problemem, z którym nie może on sobie poradzić..



Tak, jak napisał Kael - modlitwa o wstawiennictwo to w gruncie rzeczy nic innego, jak prośba o pomoc. Nie miałabyś chyba oporów, by np. swojego znajomego prosić o modlitwę za ciebie albo o jakąś przysługę? Od modlitwy do świętych różni się to w zasadzie tym, że oni są już zbawieni, są w niebie - ich "możliwości" w zakresie pomagania nam są więc inne (chciałoby się napisać "większe", ale to też zależy, o co konkretnie chodzi).

Potrafisz dostrzec różnicę pomiędzy "chwałą" i "czcią"?

Żywe Słowo jest w Żywym Kościele. Wasze słowo jest martwe, traktujecie je jak aksjomat logiczny, a na dodatek źle i w sposób niepełny rozumiecie. Pełne oczywistych sprzeczności i błędów "interpretacje" twoje czy mainovak mam traktować jak "Żywe Słowo"? Wolne żarty.

Rozumiem ze potwierdzasz ze wiara w naszego Pana Jezusa Chrystusa jest zywym Slowem Bozym, naprawde bardzo mnie to cieszy ze mamy wspolny punkt widzenia zgodny z Biblia.
Polecam szczegolnie goraco prowadzenia w Duchu Swietym to jest wprost fantastyczne uczucie.

Czy to taka sama roznica jak wstawiennictwo i posrednik ?

Nie bardzo wiem czy twoje slowa przekazywane w Milosci Bozej dotra do zatrwardzialych serc ?

A ty moglbys swoje wpisy edytowac? Po to te opcje wprowadzono.

Nie wiara w Pana Jezusa Chrystusa jest Żywym Słowem, tylko sam Pan jest Żywym Słowem - jest Słowem, które stało się Ciałem.



Niespecjalnie mnie interesują "uczucia", mało we mnie romantyzmu. Nie wiem też, o czym mówisz.

Odpowiadanie tak by nie odpowiedzieć również nie wystawia dobrego świadectwa.
Oczywiście, ze czytałem całe zwiastowanie, pozostałe wersy nie budzą wątpliwości.
Niech będzie : po co ?
Może po to, by grzeszna istota ludzka była w stanie nosić w sobie Boga, i przeżyć?

Moze po to by ISTOTA LUDZKA mogla nosic w sobie Boga?
Tak akurat o grzechu mowy nie ma, bo juz wczesniej aniol te opcje wykluczyl.

Rozumiem.