Nadzieje, marzenia ateistów - pytanie do nich.
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
Ateiści wierzę w ludzką głupotę i złę wolę - to są obszary dostępne dla ateistów. Szatan, podobnie jak i Bóg są nieodlączną domeną religii. Ateista nie może wierzyć z kogoś [Szatana], kto zbuntował się przeciw komś innemu, kto nie istnieje.
|
N cze 03, 2007 15:19 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Ja nie wierze w ludzka glupote, ludzka glupowa jest faktem. Ale rozne aspoleczne zachowania nie zawsze wynikaja z glupoty. To konformizm wynika z glupoty.
|
N cze 03, 2007 15:25 |
|
 |
brevis
Dołączył(a): So cze 02, 2007 9:00 Posty: 39
|
JAK JUZ WCZEŚNIEJ NAPISAŁAM i powtarzam to już chyba z trzeci raz ja nie neguje innych religii, ale nie rozumiem "nie wiary" w co kolwiek... bo ateizm, to chyba własnie brak wiary w jakiego kolwiek Boga... nie tylko "Boga katolickiego, czy chrzescijańskiego"... Jak dla mnie, to zaprzeczenie istnienia czegoś nad człowiekiem. mocy, aktu stwórczego, duchów, czy metafizyki, bogów czy boga...
Cytuj: Ateizm – pogląd odrzucający wiarę w Boga jako sprzeczną z rozumem i nienaukową; tłumaczy zjawiska świata bez odwoływania się do przyczyn nadnaturalnych; jako składnik refleksji filozoficznych łączy się ze stanowiskiem racjonalistycznym i materialistycznym, w zaprzeczani istnienia Boga, także z irracjonalizmem zbliżającym się w skrajnej postaci do fanatyzmu. Słaby ateizm, zwany także negatywnym lub neutralnym ateizmem, pokrywający się częściowo z agnostycyzmem (który jest pojęciem szerszym niż słaby ateizm), oznacza brak wiary w egzystencję bogów bez kategorycznego przekonania o niemożliwości ich istnienia. Możemy wyodrębnić następujące formy 'słabego ateizmu': ateizm spowodowany brakiem dowodów na istnienie Boga/bogów ateizm spowodowany strachem przed kategorycznym odrzuceniem idei Boga lub bogów i zostawienie uchylonej swoistej "furtki", by w przyszłości do tej wiary można było wrócić. Agnostycyzm jest pojęciem szerszym od słabego ateizmu ponieważ agnostykiem może być także teista. Teizm agnostyczny stwierdza, że niemożliwe jest poznanie Boga ani dowiedzenie jego egzystencji (lub jej braku), ale zachowuje teistyczną wiarę. Kryterium odróżniającym słaby ateizm od agnostycyzmu jest więc odrzucenie wiary. Potocznie słowo ateizm często używane jest w sensie zawężonym - bez słabego ateizmu, a słaby ateizm często jest mylony z agnostycyzmem. Jednak słaby ateizm i agnostycyzm nie są synonimami, choć niewierzący agnostyk jest ateistą.
Silny ateizm, zwany także pozytywnym ateizmem, wyklucza możliwość istnienia Boga/bogów. Postawa ta motywowana jest następująco (wynika z): braku dowodów na istnienie Boga/bogów wykluczających się koncepcji Boga/bogów sprzeczności wewnątrz idei Boga braku możliwości weryfikacji hipotez istnienia Boga/bogów obserwowalnych przesłanek kolidujących z wnioskami wyprowadzonymi z religii teistycznych Silny ateizm może także wynikać z przyjęcia psychologiczno-socjologicznego podejścia do wiary lub też z krytycznego nastawienia do systemu stawiającego na czele wiarę, i do konformizmu - zastępującego racjonalne myślenie.
Ateizm semiotyczny, polegający na tym, iż słowo "Bóg" nie godzi się z tzw. wymogiem Hume'a. Brzmi on następująco: "Słowo ma znaczenie poznawcze wtedy i tylko wtedy, gdy odnosi się, bezpośrednio lub pośrednio, do doświadczenia. Rozumiemy je, gdy potrafimy go użyć w zdaniu rozstrzygalnym przez doświadczenie.". Wyrazu „Bóg” nie można odnieść do doświadczenia, ani w sposób bezpośredni ani pośredni, więc jest on pozbawiony sensu. Pozytywiści logiczni tacy jak Rudolf Carnap i Alfred Ayer uważają jakiekolwiek wypowiedzi na temat bogów za nonsens. Zdanie "Bóg istnieje" i "Bóg nie istnieje" to dla pozytywistów logicznych wypowiedź pozorna, podobna do stwierdzenia 'poniedziałek(dzień) jest zielony'. Słowo "Bóg" jest dla nich tylko elementem języka pozbawionym znaczenia.
Pogląd, że sprawy religijne nie mają znaczenia dla ludzkiego życia nazywa się apateizmem.
Historycznie, pierwsze próby utworzenia typologii ateizmu pojawiły się w religijnej apologetyce. Rozpowszechnione było rozróżnienie na praktyczny ateizm i spekulatywny ateizm (inaczej sceptyczny ateizm). Mianem praktycznego ateizmu określano postawę moralną wywołaną przez moralne niepowodzenia, zamierzoną ignorancję i niewierność. Ludzie klasyfikowani jako praktyczni ateiści zachowywali się tak, jakby Bóg nie istniał - obywali się bez Boga i religii w życiu codziennym. Spekulatywny lub inaczej sceptyczny ateizm polegał zaś na tym, że negował możliwość istnienia Boga.
Początkowo teologowie negowali możliwość spekulatywnego ateizmu utrzymując, że poprzez rozumowanie nie można dojść do niewiary. W końcu jednak niemożliwe stało się zaprzeczanie, że spekulatywny ateizm istnieje.
_________________
|
N cze 03, 2007 15:25 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Stationary Traveller napisał(a): Ja nie wierze w ludzka glupote, ludzka glupowa jest faktem.
Aaaaaa, tak, 100% racja. Też się o tym empirycznie przekonuję.  Na szczęście przekonuję się też często, że ludzie potrafią być zupełnie inni.
|
N cze 03, 2007 15:35 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Jednak mnie chyba zbyt przeraża to, że Boga mogłoby niebyć... i po śmierci poprostu bym znikła.. Przestan byc egoistka; musimy zrobic miejsca na Ziemi nastepnym pokoleniom, Tobie tez ktos ustapil. Cytuj: Jak może być błogie coś czego nie można doświadczyć bo Cię po prostu już nie ma?Znikasz i nie możesz się delektować niebytem, jaka z tego przyjemność? Kiedy bylem maly i dzialo sie cos zle, dwoja w szkole, uwaga w dzienniczku ,rodzice wzywani na dywanik, cos zbroilem, wtedy szedlem spac. Kiedy spalem nie musialem sie niczym stresowac. A wiec jednak delektowac sie niebytem mozna ;) A kiedy mi juz zycie strasznie obrzydnie chcialbym umrzec, zapasc w niebyt i miec od wszystkich i wszystkiego swiety spokoj. Cytuj: jeżeli ktos niechce wierzyć, to zazwyczaj dlatego, że zbyt trudno mu przyjąć pewne zasady moralne. Znam tez takie przypadki, gdzie ktos nie wierzy dlatego, że wiera kazałaby mu zmienic jegożycie na leprze, a jemu jest dobrze tak jak jest... i mają żadnych innych argumentów... więkrzośc ateistów (których znam) nie ma konkretnego powodu, by być ateistą... poprostu niechce im się szukać Boga, bo zbyt wiele wysiłku musieliby w to włozyć... a po co? żeby później musieli chodzić do kościoła w niedziele?- z takim mysleniem się spotykam... i to tez jest sluszne myslenie, bo po co przyjmowac "zasady moralne" typu: nie dla seksu przed slubem, antykoncepcja dzielo szatana, chodzenie do kosciola, jak w tym nie ma zadnego sensu, a zycie tylko utrudni. Rownie dobrze mozna w ramach zmiany zycia zostac masochista. Cytuj: a co z tymi wszystkim ludźmi którzy Go doświadczają na zywo w realnym bycie? To samo co z tymi ktorzy "doswiadczaja" spotkania trzeciego stopnia z UFO, albo uwazaja, ze rozmawiaja z Napoleonem. Cytuj: Mnie interesuje coś innego bo i tak odeszliście od tematu o marzeniach ateistów: jak ateiści radzą sobie z "zakładem Pascala"?
Wierzyc w Boga , czy nie? Oczywiscie, ze nie! Jesli Boga nie ma, to zadna roznica po smierci a spora oszczednosc zycia teraz. Jesli jest i jest dobry, to nam wszystko wybaczy, lacznie z niewiara. Jesli jest zas zly (Pascal stwierdzil, ni mniej niz wiecej, ze Bog to psychopata-sadysta, karzacy niedoskonale istoty ludzkie, ktore sam z premedytacja stworzyl jako niedoskonale) to nie ma znaczenia, czy wierzymy, czy nie.
|
N cze 03, 2007 15:41 |
|
|
|
 |
brevis
Dołączył(a): So cze 02, 2007 9:00 Posty: 39
|
apropo głupoty... czy to ludzie są głupi, czy też ich czyny? a jeżeli ludzie są głupi, to sa głupi tylko w czynach, czy ich mysli też są głupie?
a tak wracając do istnienia Boga, wiary religii itd. to jeden z moich ulubionych cytatów jednego z wykładowców z Instytutu Teologicznego: „ Teologia nie jest potrzebna Bogu. Ona jest potrzebna nam, ludziom. Możemy mówić o Bogu, ale wszystko co o Nim powiemy, będzie prawdą i jednocześnie nieprawdą ”  i zgadzam się z tym całkowicie...
_________________
|
N cze 03, 2007 15:43 |
|
 |
brevis
Dołączył(a): So cze 02, 2007 9:00 Posty: 39
|
Cytuj: chcialbym umrzec, zapasc w niebyt i miec od wszystkich i wszystkiego swiety spokoj.
Ale według waszych przekonań Ciebie niebędzie... ani Ciebie ani Twojej świadomości... więc już niebędzie Ci potrzebny święty spokój, bo Cię niebędzie w sensie i materialnym i duchowym i W żadnym!
Chrześcijaństwo zakłada, że smierć jest rozdzieleniem nieśmiertelnej duszy, od smiertelnego, ulegającego czasowi ciała, ale świadomość wciąż pozostaje... ateizm zakłada nawet brak tej świadomości, bo to to talny koniec istnienia...
ja sobie nawet nie umiem tego wyobrazić...
_________________
|
N cze 03, 2007 15:49 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
brevis napisał(a): apropo głupoty... czy to ludzie są głupi, czy też ich czyny? a jeżeli ludzie są głupi, to sa głupi tylko w czynach, czy ich mysli też są głupie?
Glupota to niemoznosc podejmowania subiektywnie sensownych decyzji w oparciu o wlasna wiedze. Wiekszosc ludzi jest glupia, nie zna sie na wiekszosci spraw, nie "widzi" rzeczy takich jakimi sa naprawde itd
|
N cze 03, 2007 15:51 |
|
 |
brevis
Dołączył(a): So cze 02, 2007 9:00 Posty: 39
|
może, ale jest to Twoje subiektywne zdanie, które tylko możesz poznać na zasadzie obserwacji, ale niejesteś wstanie wejść w sam środek tego człowieka i poznać tego co nim kieruje, nie jesteś wstanie poznać jego myśli, ani celów które ma w zyciu, a jest on tak samo świadomą istatą jak Ty z tym że z różnymi doświadczeniami... więc stwierdzając, ze jest głupi oceniasz go tylko powierzchownie...a tak naprawde nawet go nieznasz i nic o nim nie wiesz... a bierze się to z tego, że oceniasz go przez pryzmat samego siebie... bo dla Ciebie jego czyny, lub to co obserwujesz jest głupie i gdybys się tak zachował uznałbyś się za głupiego... jednak byćmoże gdybys poznał jego motywy i cel to zmieniłbyś nieco zdanie...
chodzi mi o to, że łatwo oceniać przez własny pryzmat...
łatwo jest ateiście powiedzieć że wiara jest bez sensu, bo według niego jest bez sensu... tak samo jak trudne, lub nie do pojęcia jest dla człowieka wierzącego zrozumieć brak wiary w Boga...
bo każdy ocenia przez własny pryzmat...
--- a to nieco krzywdzące.
_________________
|
N cze 03, 2007 15:57 |
|
 |
Rin
Dołączył(a): Pt cze 01, 2007 15:11 Posty: 88
|
Cytuj: JAK JUZ WCZEŚNIEJ NAPISAŁAM i powtarzam to już chyba z trzeci raz ja nie neguje innych religii, ale nie rozumiem "nie wiary" w co kolwiek... bo ateizm, to chyba własnie brak wiary w jakiego kolwiek Boga... nie tylko "Boga katolickiego, czy chrzescijańskiego"... Jak dla mnie, to zaprzeczenie istnienia czegoś nad człowiekiem. mocy, aktu stwórczego, duchów, czy metafizyki, bogów czy boga... Tak, masz rację. Pytanie: co w tym takiego dziwnego? Ktoś po prostu nie sądzi by Bóg był - tyle. Cytuj: Ale według waszych przekonań Ciebie niebędzie... ani Ciebie ani Twojej świadomości... więc już niebędzie Ci potrzebny święty spokój, bo Cię niebędzie w sensie i materialnym i duchowym i W żadnym! Dokładnie! Przeżyć życie a potem sru w niebyt =) Mi się to podoba. Cytuj: Chrześcijaństwo zakłada, że smierć jest rozdzieleniem nieśmiertelnej duszy, od smiertelnego, ulegającego czasowi ciała, ale świadomość wciąż pozostaje... ateizm zakłada nawet brak tej świadomości, bo to to talny koniec istnienia... ja sobie nawet nie umiem tego wyobrazić...
A ja właśnie umiem. Bo jest to bardzo łątwo sobie wyobrażać.
Ba nawet tego nie trzeba sobie wyobrażać! Przecież każdy już takie coś przeżył! Przypomnij sobie jak było przed narodzeniem, już wiesz jak to jest =)
Natomiast co do wizji chrześcijaństwa to to już jest zagadka ostra, tego to ja nie umiem sobie wyobrazić =/
|
N cze 03, 2007 16:03 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Nie jestem egocantrykiem, staram sie byc obiektywny. Motywy ludzi sa poznawalne, tak jak ich sposob myslenia, ich inteligencja, doswiadczenia, emocje itd Nie musze wchodzic nikomu do brzucha, zeby sie o tym przekonac.
|
N cze 03, 2007 16:05 |
|
 |
brevis
Dołączył(a): So cze 02, 2007 9:00 Posty: 39
|
nie mówie o wchodzeniu do brzucha ale do świadomości... nie zawsze to co jest do zbadania jest takie w rzeczywistości... w szczególności jeżeli chodzi o psychike kobiet...
Cytuj: Cytat: JAK JUZ WCZEŚNIEJ NAPISAŁAM i powtarzam to już chyba z trzeci raz ja nie neguje innych religii, ale nie rozumiem "nie wiary" w co kolwiek... bo ateizm, to chyba własnie brak wiary w jakiego kolwiek Boga... nie tylko "Boga katolickiego, czy chrzescijańskiego"... Jak dla mnie, to zaprzeczenie istnienia czegoś nad człowiekiem. mocy, aktu stwórczego, duchów, czy metafizyki, bogów czy boga...
Tak, masz rację. Pytanie: co w tym takiego dziwnego? Ktoś po prostu nie sądzi by Bóg był - tyle.
tu akurat chodziło mi o to, że ktoś argumentował doświadczenie uzdrowienia przez fakt, że w innych religiach tez się to zdarza... a ja wcale nie twierdze, że nie... ale wydawało mi się, że Ateiści maja inne argumenty niż tylko podpieraniem się "innymi religiami", bo wkońcu nie wierzą w żadnego Boga... i to nie był dla mnie argument... (ale to tak na marginesie) Cytuj: Natomiast co do wizji chrześcijaństwa to to już jest zagadka ostra, tego to ja nie umiem sobie wyobrazić =/
a ja włąśnie odwrotnie, ale to też wynika z przekonania...
a to wcale nieznaczy, że moja-chrzescijańska teoria (potwierdzona przez Pismo święte) jest błedna... jednak to tez nie wyklucza, że Twoja jest błędna...
ja jednak wole wierzyć w soją... daje mi więcej nadziei... bo kocham Boga i życie... niechciałąbym przestać istnieć.
pozdrawiam 
_________________
|
N cze 03, 2007 16:12 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
brevis napisał(a): Ale według waszych przekonań Ciebie niebędzie... ani Ciebie ani Twojej świadomości... więc już niebędzie Ci potrzebny święty spokój, bo Cię niebędzie w sensie i materialnym i duchowym i W żadnym! Chrześcijaństwo zakłada, że smierć jest rozdzieleniem nieśmiertelnej duszy, od smiertelnego, ulegającego czasowi ciała, ale świadomość wciąż pozostaje... ateizm zakłada nawet brak tej świadomości, bo to to talny koniec istnienia...ja sobie nawet nie umiem tego wyobrazić...
Nie wiem dlaczego masz problem ze zrozumieniem tego, skoro doswiadczasz tego prawie codziennie. Kiedy spisz i nic ci sie nie sni, to wlasnie masz ten brak swiadomosci. Tak samo bedzie z toba po smierci, z ta roznica ze juz sie nie obudzisz 
|
N cze 03, 2007 16:20 |
|
 |
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
Cytuj: tu akurat chodziło mi o to, że ktoś argumentował doświadczenie uzdrowienia przez fakt, że w innych religiach tez się to zdarza... a ja wcale nie twierdze, że nie... ale wydawało mi się, że Ateiści maja inne argumenty niż tylko podpieraniem się "innymi religiami", bo wkońcu nie wierzą w żadnego Boga... i to nie był dla mnie argument... (ale to tak na marginesie) Nie tylko w religiach z resztą chodziło mi tu bardziej o cuda w ogóle zawsze potwierdzają to w co wierzą ludzie nie tylko istnienie określonych Bogów, duchów demonów ale też wizje świata, człowieka,życia po śmierci itd. niema dowodów by naprawdę pochodziły z "zewnątrz" przeciwnie niema też dowodów by chrześcijaństwo różniło się pod tym względem od innych religii...[/quote]
|
N cze 03, 2007 16:25 |
|
 |
Rin
Dołączył(a): Pt cze 01, 2007 15:11 Posty: 88
|
Cytuj: nie mówie o wchodzeniu do brzucha ale do świadomości... nie zawsze to co jest do zbadania jest takie w rzeczywistości... w szczególności jeżeli chodzi o psychike kobiet... Nie zawsze, ale przeważnie. Cytuj: tu akurat chodziło mi o to, że ktoś argumentował doświadczenie uzdrowienia przez fakt, że w innych religiach tez się to zdarza... a ja wcale nie twierdze, że nie... ale wydawało mi się, że Ateiści maja inne argumenty niż tylko podpieraniem się "innymi religiami", bo wkońcu nie wierzą w żadnego Boga... i to nie był dla mnie argument... (ale to tak na marginesie) Aha rozumiem, w takim razie, jako że za ateistę chyba mogę się uważać, wytłumaczę Ci to. Zresztą było już dużo na ten temat pisane ale dobra. Więc ludzie nie są wszystko wiedzący. Nie znamy jeszcze wielu rzeczy. To, że coś zdarzyło się i człowiek nie zna na to wytłumaczenia, nie oznacza, że takie wytłumaczenie nie istnieje. Nie jest to powód aby wpychać tam Boga. Kiedyś ludzie uważali, że pierun jest niewytłumaczalny więc wpychali tam Boga. Teraz już wiemy jak powstaje. W tym czasie nie wiemy o co chodzi z takimi uzdrowieniami, więc niektórzy wpychają tam Boga, być może za ileś lat już będziemy wiedziali i będziemy się śmiać z takich "códów" jak teraz śmiejemy się z pierwotnych co to myśleli, że pieorunami rzucał zeus =) Cytuj: a ja włąśnie odwrotnie, ale to też wynika z przekonania... A mi się wydaje, że tobie się po prostu zdaje, że umiesz to sobie wyobrazić. Dlaczego? Dlatego, że wyobrażenie sobie tego jest po prostu nie możliwe. Naprawdę masz w myślach obraz miejsca w którym połowa całej ludzkość która kiedykolwiek żyła znajduje się i doznaje szczęścia biorąc pod uwagę fakt, że to dla każdego co innego? Albo masz w myślach miejsce, w którym druga połowa tej całej ludzkości doznaje wiecznie cierpienia? No, to drugie już raczej jest chyba łatwiejsze ponieważ same wieczne istnienie to cierpienie, ale z tym pierwszy raczej nie. Cytuj: a to wcale nieznaczy, że moja-chrzescijańska teoria (potwierdzona przez Pismo święte) jest błedna... Nie znaczy też, że jest prawdziwa. Cytuj: ja jednak wole wierzyć w soją... daje mi więcej nadziei... bo kocham Boga i życie... niechciałąbym przestać istnieć.
Jak wolisz =)
|
N cze 03, 2007 16:29 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|