CUD EUCHARYSTYCZNY dowodem na istnienie PANA JEZUSA
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
frater napisał(a): może podałbyś link kto przeprowadzał te badania i gdzie były przeprowadzane
Ależ oczywiście:
1] całością badań zawiadywała Papieska Akademia Nauk, Arcybiskup Turynu i Muzeum Brytyjskie
2] ostatecznie do badania wybrano 3 laboratoria:
- Uniwersytetu w Oxfrodzie (Anglia),
- Politechniki w Zurychu (Szwajcaria),
- Uniwersytetu w Tucson (Arizona, USA)
3] do badania metodą C-14 użyto 10cm2 płótna z całunu
4] wyniki badania ogłasza 13 października 1988 r. kard. Anastasio Ballestrero
5] oficjalny dokument, ogłoszony przy dziennikarzach z całego świata w Turynie brzmi [jego fragment]:
„Laboratoria Uniwersytetu Arizony, Uniwersytetu Oxfordu i Politechniki Zurichu, które wykonały pomiary datacji węglem radioaktywnym tkaniny Świętego Całunu, pismem z dnia 28 września 1988 r., przesłanym przez dr Tite z Muzeum Brytyjskiego, koordynatora projektu, do Kustosza Papieskiego Świętego Całunu, nareszcie zakomunikowały wynik swoich prac.
Dokument ten precyzuje, że interwał daty uzyskanej dla tkaniny całunowej z prawdopodobieństwem 95% mieści się między 1260 i 1390 rokiem po Chrystusie. Dokładniejsze i bardziej szczegółowe informacje dotyczące tych wyników zostaną opublikowane przez laboratoria i dr Tite'a w jednym z czasopism naukowych tekstem będącym w trakcie opracowywania.
Prof. Bray z Instytutu Metrologii G. Colonnettiego w Turynie, odpowiedzialny za sprawdzenie ostatecznych wyników przedstawionych przez dr Tite'a, ze swojej strony potwierdził zgodność wyników osiągniętych przez trzy laboratoria, których pewność mieści się w granicach przewidzianych przez stosowaną metodę."
Mam nadzieję, że Cię to przekonuje, skoro przekonało Stolicę Apostolską. Całun Turyński nie jest tym, czym się dla znacznej większości wydawał. Pochodzi z XIII-XIV wieku i nie ma nic wspólnego z tym, czym wydawał się dla większości chrześcijan przez całe wieki.
|
Pn cze 25, 2007 0:26 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Aha, żeby zainteresowanym nic nie umknęło, to przypomnę, co wcześniej najpisał Frater
frater napisał(a): "Pytanie dla poszukujących BOGA
Dlaczego ślady krwi z Całunu Turyńskiego, z Chusty i z Cudu w Lanciano pochodzą od osoby żyjącej tego samego człowieka, abstrachując z którego wieku pochodzą?"
Skoro więc od tego samego człowieka, to i "cud" w Lanciano przestaje być cudem. Bo skoro wydarzenia w Lanciano miały się wydarzyć z VIII wieku, a krew która w tym "cudzie" pojawić się miała pochodzi nie wcześniej niż z XIII wieku, to i sam "cud" w Lanciano jest wielką lipą. No, chyba że ktoś chce tłumaczyć jeden cud drugim cudem i stwierdzi, że "to cud, skoro XIII-wieczna krew znalazła się w VIII wieku w Lanciano"... Tylko że to by było trochę śmieszne, prawda? 
|
Pn cze 25, 2007 0:54 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Pssst. Tak naprawdę, to nie wziąłem pod uwagę jeszcze kilku ewentualności. Na przykład krew mogła się nie zamienić z grudki przez 5-6 wieków i ktoś mógł ją wylać na całun i odcisnąć w nim swoją twarz. Albo jeszcze lepiej, że w cudowny sposób krew w Lanciano zmaterializowała się na... materiale całunu.  Koncepcje można mnożyć jeszcze długo. Jak ktoś chce nakręcić film SF z dreszczykiem, to ma całkiem niezłą podstawę scenariusza...
[Z góry przepraszam, za 3 posty z rzędu, ale tak sobie siedzę w liturgiką na kolanach, za cholerę mi się jej nie chce uczyć, więc myśli niepokojąco są przyciągane przez wszystko, co nie jest strukturą mszy świętej - w tym przypadku, przez całun i forum]
|
Pn cze 25, 2007 1:29 |
|
|
|
 |
snafu
Dołączył(a): Pn lut 05, 2007 18:09 Posty: 1227
|
JakubN napisał(a): Mam nadzieję, że Cię to przekonuje, skoro przekonało Stolicę Apostolską. Całun Turyński nie jest tym, czym się dla znacznej większości wydawał. Pochodzi z XIII-XIV wieku i nie ma nic wspólnego z tym, czym wydawał się dla większości chrześcijan przez całe wieki. Ten wynik też wywołał sporo kontrowersji, zacytuję tutaj za wikipedią: Cytuj: W 1988 r. trzy niezależne grupy naukowców metodą datowania opartego o radioizotop węgla 14C określiły wiek całunu na ok. 600 lat. Niektórzy sugerowali, że wynik taki może być efektem zanieczyszczeń bądź wymiany radioizotopów w czasie pożaru, jaki miał miejsce w 1532 roku. Inna teorią wyjaśniającą ten fakt jest to, że próbkę do badania pobrano z miejsca, które było prawdopodobnie wielokrotnie naprawiane. Ma ona solidne uzasadnienie, ponieważ próbkę do badania pobrano z lewego górnego rogu, za który całun był chwytany podczas wcześniejszych wystawień, zaś ścieg jodełkowy (użyty w płótnie) jest bardzo łatwy do naprawy poprzez wplatanie nowych nici. Taki sposób nie pozostawia śladów i jest praktycznie niemożliwy do wykrycia, jeśli zastosuje się nić w takim samym odcieniu, co w materiale oryginalnym. Wykonana w ten sposób naprawa spowodowałaby w efekcie bardzo znaczące odmłodzenie materiału, tym większe, im większa była skala napraw.
Pierwsza jest negowana przez sceptyków w następujący sposób: masa zanieczyszczeń musiałaby ponad dwukrotnie przekraczać masę całunu (ściślej – ilość węgla w nim zawartego). W przypadku, że całość zanieczyszczeń jest współczesna, może to spowodować błąd metody badania radiowęglowego, opartego na zliczaniu pozostałych resztek izotopu węgla 14C – faktycznie mogły zostać one uzupełnione przez opary sadz i dymów, jakim poddane było płótno podczas wielkiego pożaru. Jeśli przyjmiemy, że zanieczyszczenia odkładały się równomiernie przez cały czas istnienia całunu, w żaden sposób nie może on mieć więcej niż dwukrotność stwierdzonej daty, nawet jeśli składałby się praktycznie w całości z zanieczyszczeń. Co do drugiego wytłumaczenia – nienaruszona proporcja między dwoma stabilnymi izotopami węgla – 12C i13C przeczy możliwości wystąpienia frakcjonowania izotopowego w tym przypadku, przez co hipoteza ta wydaje się mało wiarygodna.
Z drugiej strony Raymond N. Rogers, emerytowany chemik z Los Alamos National Labolatory, nie dał jednak za wygraną i po latach dociekań ogłosił na łamach pisma "Thermochimica Acta" nowy wiek całunu – 1300-3000 lat. Jego zdaniem uczeni w poprzednich badaniach, nie zdając sobie z tego sprawy, oznaczyli wiek łaty, zręcznie wszytej w całun w średniowieczu.
Całość: http://pl.wikipedia.org/wiki/Ca%C5%82un_tury%C5%84ski
_________________ "Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny." (Mt 25,13)
|
Pn cze 25, 2007 10:13 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
snafu napisał(a): Ten wynik też wywołał sporo kontrowersji, zacytuję tutaj za wikipedią:
Aha, tylko że Wikipedia nie jest źródłem a Watykan ofocjalnie przyjął wyniki nie kwestionując ich. To samo radziłbym i tutaj - nie podtrzymywanie wiary w żywe krasnale ogrodowe i cudowne całuny. 
|
Pn cze 25, 2007 10:19 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Aha, co więcej, pan Rogers to ja nie wiem, na jakiej podstawie wyrokował na temat wieku całunu, bo z tego jest w publikacjach na ten temat, nie dostał od Stolicy Apostoslkiej nawet skrawka materiału do badania. Może na zasadzie dedukcji? - skoro całun musi być prawdziwy, to przecież nie może mieć 600 lat. Może itak. 
|
Pn cze 25, 2007 10:32 |
|
 |
Katolicki.net
Dołączył(a): Śr wrz 27, 2006 19:57 Posty: 1
|
 Nie wierzą, a są...
Cuda w dzisiejszych czasach zdarzają się bardzo często. Największy oczywiście podczas każdej Eucharystii. Nie o tym jednak chcę napisać.
Czytając to co piszą nie do końca wierzące osoby, cieszę się bardzo, że tutaj są. Wydaje mi się, że taka forma zaprzeczeń, czy próba "racjonalnego" tłumaczenia Cudów w tym miejscu, jest właśnie forą poszukiwania Boga. Oni szukają Go, potrzebują i tęsknią za Nim, jednak na tym etapie postanowili szukać dowodów, a to nie najlepsza droga. Jak powiedział św. Augustyn, "Wierzyć znaczy ufać w to czego nie widzisz, nagrodą wiary jest zobaczyć to.w co ufasz...".
Dobrze, że szukacie Boga, ale starajcie się zrozumieć, a nie iść drogą negowania. Wszystko można podważać i często "udowodnić". Gdy kiedyś napisać do mnie zatwardziały ateista, że my (Chrześcijanie) jesteśmy dziećmi wierzącymi w bajki, zapytalem "dlaczego tak uwaza?". Napisal, ze jak mozna wierzyc w Boga? Gdzie On jest?
Odpowiedziałem mu krótko, że "ja również nie wierzę. Nie wierzę, że świat, wszechświat, żecie i to wszystko co nas otacza, powstało >samo<!".
_________________ PETRUS
-----------------
KATOLICKI PORTAL Matki Bożej Zwycięskiej
www.katolicki.net
|
Pn cze 25, 2007 11:02 |
|
 |
dobry_dziekan
Dołączył(a): Pt lis 03, 2006 17:17 Posty: 1479
|
Jeżeli po tym co napisałeś, koleś się już więcej nie odzywał, to ściemniasz by mieć dobre zakończenie
Ale to nie jest miejsce na taką dyskusję ; )
_________________ "Mówią, że niepełna wiedza jest rzeczą niebezpieczną, ale jednak nie tak złą, jak całkowita ignorancja." T. Pratchett
|
Pn cze 25, 2007 11:16 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Czytając to co piszą nie do końca wierzące osoby, cieszę się bardzo, że tutaj są. Wydaje mi się, że taka forma zaprzeczeń, czy próba "racjonalnego" tłumaczenia Cudów w tym miejscu, jest właśnie forą poszukiwania Boga. Patrząc na siebie, to nie Boga szukam, tylko prawdy. A jeśli tą prawdę okaże się Bóg - w porządku, jeśli nie - nie będzie to dla mnie stanowiło większego problemu. Cytuj: Oni szukają Go, potrzebują i tęsknią za Nim Bynajmniej, tęsknię to za domem rodzinnym, w którym nie byłem kilka miesięcy. Bóg nie jest ani przedmiotem moich tęsknot, ni pragnień. Cytuj: jednak na tym etapie postanowili szukać dowodów, a to nie najlepsza droga. Jak powiedział św. Augustyn, "Wierzyć znaczy ufać w to czego nie widzisz, nagrodą wiary jest zobaczyć to.w co ufasz...". Oczywiście, trudno nie przyznać mu racji, tylko jak to mówił Heinrich Heine: przypadkowa przechadzka po szpitalu wariatów pokazuje, że wiara nie dowodzi niczego. Więc wierzyć można też w kosmitów komunikujących się za pomocą napisów na płatkach śniadaniowych i ta wiara wcale nie będzie mniej zasadna, niż wiara w chrześcijańskiego Boga. Cytuj: Dobrze, że szukacie Boga, ale starajcie się zrozumieć, a nie iść drogą negowania.
Patrz wyżej - prawda, nie Bóg.
|
Pn cze 25, 2007 14:42 |
|
 |
snafu
Dołączył(a): Pn lut 05, 2007 18:09 Posty: 1227
|
JakubN napisał(a): Aha, tylko że Wikipedia nie jest źródłem a Watykan ofocjalnie przyjął wyniki nie kwestionując ich. Niestety nie miałem czasu szukać bezpośrednio źródła, wikipedia była najbardziej dostępna, jednak słyszałem o tych kontrowersjach wcześniej. Nie znam oficjalnego stanowiska Watykanu na ten temat. JakubN napisał(a): To samo radziłbym i tutaj - nie podtrzymywanie wiary w żywe krasnale ogrodowe i cudowne całuny. 
Jeśli istnieje możliwość, że jest prawdziwy (a istnieje taka ewentualność) to nie należy go skreślać od razu.
_________________ "Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny." (Mt 25,13)
|
Pn cze 25, 2007 15:55 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: jednak słyszałem o tych kontrowersjach wcześniej. To pseudokontrowersje, bo naukowcy badający próbki nie mają wątpliwości. Wiesz, zawsze znajdzie się ktoś, kto widział kosmitów robiących kręgi w zbożu. Cytuj: Nie znam oficjalnego stanowiska Watykanu na ten temat. Watyka przyjął raport 3 ośrodków badawczych i nie kwestionował jego prawdziwości. Cytuj: Jeśli istnieje możliwość, że jest prawdziwy (a istnieje taka ewentualność) to nie należy go skreślać od razu.
Nie, nie istnieje taka ewentualność.
|
Pn cze 25, 2007 16:24 |
|
 |
snafu
Dołączył(a): Pn lut 05, 2007 18:09 Posty: 1227
|
JakubN napisał(a): To pseudokontrowersje, bo naukowcy badający próbki nie mają wątpliwości. Wiesz, zawsze znajdzie się ktoś, kto widział kosmitów robiących kręgi w zbożu. Nie do końca. Cytuj: Zanim zresztą podjęto te badania, miały one wielu przeciwników, w tym samego wynalazcę testu, prof. Libby'ego. Otóż test ten opiera się na pomiarze ilości tego radioaktywnego izotopu węgla w przedmiocie pochodzenia organicznego, jak drewno, kości, płótno. Żywy organizm absorbuje węgiel, który w ostatecznym rachunku pochodzi z dwutlenku węgla w atmosferze. Zawartość C14 pozostaje w niej stała, bo rozpad izotopu równoważony jest jego powstawaniem pod działaniem promieniowania kosmicznego w górnych warstwach atmosfery. Natomiast w martwych, izolowanych pozostałościach rozpad promieniotwórczy powoduje stopniowy spadek ilości izotopu. Po z górą pięciu tysiącach lat jego stężenie spada do połowy.
Jednak Całun nie leżał w izolacji. Płótno było wystawione przez setki lat na dym lamp świec, przypalone w pożarze i gotowane w oleju (ktoś chciał sprawdzić trwałość wizerunku na płótnie). Pokrywały je też mikroorganizmy. Musiało to podwyższyć zawartość „nowego” C14 i pozornie „odmłodzić” płótno. Trzy laboratoria się z tym nie liczyły. za: http://www.opoka.org.pl/biblioteka/P/PR/tajemnica_calunu.htmlIstnieją kontrowersję i to dość poważne. Sama pewność osób przeprowadzających badanie nic nie znaczy. Metoda C14 nie nie zawsze daje dobre rezultaty jeśli chodzi o datowanie - istnieją pewne przesłanki, które wskazują, że w tym przypadku niekoniecznie daje właściwy wynik. JakubN napisał(a): Watyka przyjął raport 3 ośrodków badawczych i nie kwestionował jego prawdziwości. Przeglądałem i jedyne co znalazłem, to krótką wzmiankę o tym, że Watykan nie wypowiada się oficjalnie na temat autentyczności Całunu. Tym samym przyjęcie wyników bez wypowiadania się na ten temat jest tylko potwierdzeniem tego stanowiska. JakubN napisał(a): Nie, nie istnieje taka ewentualność.
Istnieje.
_________________ "Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny." (Mt 25,13)
|
Pn cze 25, 2007 18:39 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Ble, ble, ble - przepraszam, ale tak to brzmi. Wierzysz i chcesz obstawać przy tym, że całun turyński jest nasączony krwią Jezusa, to nie przekona Cię nic i nikt i będziesz w to wierzył niezależnie od niezbitych dowodów. Podobnie jak ludzie wierzący, że są Napoleonami.
Metoda C-14 jest najdokładniejszą metodą datowania stosowaną we współczesnej nauce. Chcesz ją zakwestionować, to musisz zakwestionować wszystkie badania. Jeślli zastosuje się ją prawidłowo [a to tu stwierdzono], to nie ma mowy o pomyłce, bo prawa fizyki nie pozostaiają tutaj wątpliwości.
A co do reakcji w trakcie i po ogłoszeniu wyników, to kardynał Ballestrero powiedział tylko, że: "Było to badanie naukowe, które nie ma nic wspólnego z teologią. Kto wykorzystał je do budowania teologii, zboczył z drogi". Czyż można to zinterpretować inaczej, niż zawiedziony głos kogoś, kto bardzo czegoś pragnął, liczył na ciastko z kremem a dostał figę z makiem? Kogoś, kto chciałby, żeby coś wydarzyło się ponad 1300 lat wcześniej?
Poza tym nie spotkałem się nigdzie z wypowiedzią podważającą prawdziwość wyników pochodzącą z Watykanu. Watykan nigdy tych badań nie odrzucił - a to chyba o czymś świadczy, prawda?
A swoją drogą, czego oczekiwałeś od Watykanu? Komunikatu z stylu: "A wiecie co, drodzy wierni, całun to bujda, naukowcy to udowodnili, więc skończcie z popuszczaniem wodzy fantazji." 
|
Pn cze 25, 2007 21:56 |
|
 |
snafu
Dołączył(a): Pn lut 05, 2007 18:09 Posty: 1227
|
JakubN napisał(a): Ble, ble, ble - przepraszam, ale tak to brzmi. Wierzysz i chcesz obstawać przy tym, że całun turyński jest nasączony krwią Jezusa, to nie przekona Cię nic i nikt i będziesz w to wierzył niezależnie od niezbitych dowodów. Podobnie jak ludzie wierzący, że są Napoleonami. Nie na Całunie oparta jest moja wiara, w tym przypadku chodzi mi raczej po trafność samego badania. JakubN napisał(a): Metoda C-14 jest najdokładniejszą metodą datowania stosowaną we współczesnej nauce. Chcesz ją zakwestionować, to musisz zakwestionować wszystkie badania. Jeślli zastosuje się ją prawidłowo [a to tu stwierdzono], to nie ma mowy o pomyłce, bo prawa fizyki nie pozostaiają tutaj wątpliwości. Nie krytykuje samej metody ale sposób jej wykorzystania. Warunki przechowywania Całunu mogły wpłynąć na wyniki badania C14. Chodzi tutaj przede wszystkim o kontakt z dymem (świece i pożar). Metoda ta generuje pewne błędy w określaniu wieku i to może być ten przypadek. JakubN napisał(a): A co do reakcji w trakcie i po ogłoszeniu wyników, to kardynał Ballestrero powiedział tylko, że: "Było to badanie naukowe, które nie ma nic wspólnego z teologią. Kto wykorzystał je do budowania teologii, zboczył z drogi". Czyż można to zinterpretować inaczej, niż zawiedziony głos kogoś, kto bardzo czegoś pragnął, liczył na ciastko z kremem a dostał figę z makiem? Kogoś, kto chciałby, żeby coś wydarzyło się ponad 1300 lat wcześniej? Świętej pamięci kardynał Ballestrero nigdy nie był rzecznikiem prasowym Watykanu tak więc jego wypowiedzi nie należy traktować jako oficjalnego stanowiska Kościoła Katolickiego. JakubN napisał(a): Poza tym nie spotkałem się nigdzie z wypowiedzią podważającą prawdziwość wyników pochodzącą z Watykanu. Watykan nigdy tych badań nie odrzucił - a to chyba o czymś świadczy, prawda? A swoją drogą, czego oczekiwałeś od Watykanu? Komunikatu z stylu: "A wiecie co, drodzy wierni, całun to bujda, naukowcy to udowodnili, więc skończcie z popuszczaniem wodzy fantazji." 
To świadczy dokładnie o tym co napisałem - Watykan nie wypowiada się na temat autentyczności całunu.
_________________ "Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny." (Mt 25,13)
|
Pn cze 25, 2007 22:35 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
A czyż milczenie nie jest dość wymowne? No bądźmy poważni, gdyby Watykan miał jakiekolwiek obiekcje co do naukowej trafności, to by to wyraził natychmiast i w sposób zdecydowany.
Cytuj: Nie krytykuje samej metody ale sposób jej wykorzystania. Warunki przechowywania Całunu mogły wpłynąć na wyniki badania C14. Chodzi tutaj przede wszystkim o kontakt z dymem (świece i pożar). Metoda ta generuje pewne błędy w określaniu wieku i to może być ten przypadek.
A czy myślisz, że żadne z trzech, pracujących niezależnie, światowej sławy instytutów naukowych na to nie wpadł i nie wziął tego pod uwagę? 
|
Pn cze 25, 2007 22:46 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|