Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn sie 18, 2025 0:13



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 115 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następna strona
 Wątek założony wcale nie z powodu zamknięcia innego... 
Autor Wiadomość
Post 
Cytuj:
'sąd ostateczny' to niezwykle ciekawa teoria... mam w związku z nią następujące pytanie... otóż czy sądzony po śmierci wie to samo co sędzia? jeśli tak to wszyscy wiedzą to samo, a więc trudno to nazwać sądem, jeśli zaś nie, to osąd będzie niezrozumiały, a więc potrzebne będzie uzasadnienie, a więc sędzia będzie się wreszcie tłumaczył, czy też tak jak dotychczas nas zlekceważy?

Ciekawą koncepcję znajdziesz też w "Bożej inwazji" Dicka. Może to człowiek poniekąd sam się osądzi?

Cytuj:
Bóg traktuje każdego w sposób indywidualny, ale ma też całościowy ogląd sprawy. Dlaczego miałby poświęcać dobro N ludzi dla dobra jednego? Dlaczego Bóg miałby stworzyć świat, w którym suma dobra tych N ludzi jest mniejsza tylko dlatego, aby dobro jednego było większe? Natomiast ultraindywidualne podejście do każdego Bóg będzie miał na Sądzie Ostatecznym.

Dlaczego? Dlatego, że Bóg powinien kochać każdego w ten sam sposób, tak samo mocno i tak samo dobrze powinien chcieć dla każdego. Czy ty, gdybyś miał 10 dzieci i mógł rozdzielić pomiędzy nich bochenek chleba, albo tylko jednemu dać cały bochenek i kiełbasę, to pozwoliłbyś umrzeć reszcie z głodu, tylko dlatego, że bochenek chleba +kiełbasa > bochenek chleba? A takie całościowe podchodzenie do sprawy jest okrutnie krzywdzące i nie możliwe, jeżeli mówimy o Bogu kochającym i miłosiernym.


Wt lip 17, 2007 22:34
Post 
Rita napisał(a):
A jakie chcesz wytłumaczenie: teistyczne, czy ateistyczne ;) ?
Nie ma zresztą to znaczenia jak. Ważne że odróżniamy. To jest fakt. Trzymajmy się więc faktów. A to skąd pochodzi dobro i jak odróżniamy dobro od zła, to można w jakimś nowym wątku poruszyć, jak ktoś ma taką potrzebę. Dobro jest zresztą "wynalazkiem" ludzkim, wymyślonym abstrakcyjnym pojęciem, podobnie jeak zło. A skoro sami nadaliśmy pojęcia pewnym zjawiskom, to chyba raczej dlatego, że widzieliśmy pomiędzy nimi różnice, prawda?


Uzywamy wielu pojec (choc te np ja unikam), co nie znaczy, ze kazde ma desygnat.
Problem jest kluczowy, bo ja nie wiem o tym czy mowisz, kiedy twierdzisz, ze "A jest dobre, a B jest zle". Nie wiem do jakiej cechy danego obiektu/zdarzenia sie to odnosi. A jezeli sie nie odnosi to cech obiektu, to nic nie jest zle, ani dobre. Jest to tylko sposob oceny i jest subiektywny - wiec jednak nie odrozniamy, bynajmniej nie wszyscy tak samo.


Wt lip 17, 2007 23:17

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
-olfik- napisał(a):
A mi się wydaje, że mój jest jednak nieco pełniejszy. Mam jaśniej zdefiniowane Dobro. Zaryzykuje wręcz, że mój model jest uszczegółowieniem Twojego poprzez zdefiniowanie Dobra tak, aby pasował do zastanego świata. A chyba po to się robi modele, aby prawidłowo opisywały to, co widać :)


Mi do opisu tego, co widać, wystarczają modele czysto naukowe. Ten nienaukowy model Boga jest głównie po to, aby dawał nadzieję na coś więcej niż widać. I będę się upierał, że pod tym względem jednak mój model jest lepszy :)

-olfik- napisał(a):
Wersja, gdzie Dobro zdefiniujemy głównie jako szczęście nie wydaje mi się spójna, bo można podać alternatywny świat w którym 'nieskończenie wiele bytów podpinamy do maszynek generujących maksymalne szczęście' i już mamy świat lepszy pod względem całki po tak zdefiniowanym Dobru.


Polemizowałbym z takim wyobrażeniem szczęścia, powiedziałbym, że to raczej wizja świata neutralnego, w którym całka Dobra daje wartość zero (a nawet wartość chwilowa jest stała i równa zero). Dla mnie warunkiem koniecznym dla zaistnienia szczęścia czy dobra jest wolność i wolna wola. Inaczej mówiąc, wybieram czerwoną pigułkę ;)

No napisał(a):
Cytuj:
Można co najwyżej twierdzić, że każdy wariant alternatywny (bez holocaustu czy komunizmu) były w całokształcie gorszy, ale nie znaczy to, że każdy element naszego wariantu jest pozytywny.
Myśle, że określenie mniejsze zło jest w tym wypadku w pełni uprawnione...


Faktycznie masz rację, bardzo nieszczęśliwie się wyraziłem :( Chodziło mi o to, że każdy wariant alternatywny z Bożą interwencją byłby w całokształcie gorszy. Wcześniej była bowiem mowa o Bożych interwencjach i w tym kontekście się wypowiadałem. Uważam natomiast, że istniały i były możliwe inne, zdecydowanie lepsze warianty historii, bez holocaustu czy komunizmu, ale w wyniku poszczególnych złych wyborów ludzi się nie zrealizowały.

No napisał(a):
To w końcu ingeruje czy nie bo zaczynam się gubić
Czy może chodzi o to, że są wyjątki od tej zasady ale przecież właśnie o te wyjątki mi chodziło i o mechanizm samej ingerencji.


Przede wszystkim chodzi o to, że ingerencje są możliwe i nie są jawnie sprzeczne z modelem. Generalnie zasada jest taka, że ingerencja przyczynia się do wzrostu całościowego poziomu dobra. Kiedy taki warunek zostaje spełniony, tego ja nie jestem w stanie stwierdzić, dlatego dokładnego mechanizmu nie mogę opisać.

entity napisał(a):
'sąd ostateczny' to niezwykle ciekawa teoria... mam w związku z nią następujące pytanie... otóż czy sądzony po śmierci wie to samo co sędzia? jeśli tak to wszyscy wiedzą to samo, a więc trudno to nazwać sądem, jeśli zaś nie, to osąd będzie niezrozumiały, a więc potrzebne będzie uzasadnienie, a więc sędzia będzie się wreszcie tłumaczył, czy też tak jak dotychczas nas zlekceważy?


Podejrzewam, że Sądowi Ostatecznemu można by spokojnie dedykować osobny wątek. W skrócie napiszę tylko, że zakładam, iż na Sądzie każdy będzie wiedział przynajmniej tyle, ile potrzeba dla w pełni sprawiedliwej i obiektywnej oceny własnego życia. Można więc powiedzieć, że delikwent będzie w 100% zgadzał się z wyrokiem i dobrowolnie podda się karze.

Rita napisał(a):
Dlaczego? Dlatego, że Bóg powinien kochać każdego w ten sam sposób, tak samo mocno i tak samo dobrze powinien chcieć dla każdego. Czy ty, gdybyś miał 10 dzieci i mógł rozdzielić pomiędzy nich bochenek chleba, albo tylko jednemu dać cały bochenek i kiełbasę, to pozwoliłbyś umrzeć reszcie z głodu, tylko dlatego, że bochenek chleba +kiełbasa > bochenek chleba? A takie całościowe podchodzenie do sprawy jest okrutnie krzywdzące i nie możliwe, jeżeli mówimy o Bogu kochającym i miłosiernym.


Ale przecież zakładamy taki podział bochenka i kiełbasy przez Boga, w wyniku którego każde z dzieci dostaje część tak, że podział jest optymalny (czyli sprawiedliwy i możliwie dobry). Właśnie dzięki całościowemu podejściu do sprawy nie jest tak, że jeden dostanie całość a reszta umrze z głodu. Wówczas mielibyśmy wprawdzie maksimum dobra w jednym punkcie, ale bilans całościowy wypadłby znacznie gorzej.


Śr lip 18, 2007 10:47
Zobacz profil
Post 
Cytuj:
Uzywamy wielu pojec (choc te np ja unikam), co nie znaczy, ze kazde ma desygnat.
Problem jest kluczowy, bo ja nie wiem o tym czy mowisz, kiedy twierdzisz, ze "A jest dobre, a B jest zle". Nie wiem do jakiej cechy danego obiektu/zdarzenia sie to odnosi. A jezeli sie nie odnosi to cech obiektu, to nic nie jest zle, ani dobre. Jest to tylko sposob oceny i jest subiektywny - wiec jednak nie odrozniamy, bynajmniej nie wszyscy tak samo.

Oczywiście, że jest subiektywny, dlatego np. dobry Allah będzie "inaczej" dobry niż dobry Bóg chrześcijański. Ale co z tego? Właśnie o to chodzi, że to człowiek uznaje coś za dobre, a coś innego za złe.

Cytuj:
Ale przecież zakładamy taki podział bochenka i kiełbasy przez Boga, w wyniku którego każde z dzieci dostaje część tak, że podział jest optymalny (czyli sprawiedliwy i możliwie dobry). Właśnie dzięki całościowemu podejściu do sprawy nie jest tak, że jeden dostanie całość a reszta umrze z głodu. Wówczas mielibyśmy wprawdzie maksimum dobra w jednym punkcie, ale bilans całościowy wypadłby znacznie gorzej.

To jest raczej podejście zachowania minimum. Powiedzmy, że jest jakiś najniższy przydział dobra dla każdej osoby równy kromce chleba. I śwat jest skonstruowany w ten sposób, aby suma dobra była maksymalna, przy maksymalnym poziomie dobra przypadającym na jednego człowieka. Ale jakby na to nie patrzeć Bóg nie może być wszechmocny, bo jest ograniczony maksymalnym poziomem dobra, którego nie może przekroczyć. Ograniczenie wynika z wolnej woli człowieka. Ale dlaczego Bóg nie mógł skonstruować świata w większym poziomem dobra na świecie jednocześnie z pełnym zachowaniem wolnej woli człowieka? Może nie mógł, a może nie chciał? A może i jedno i drugie. Tak czy siak, każdy widzi dokąd takie myślenie zmierza...


Śr lip 18, 2007 13:13

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
Rita napisał(a):
To jest raczej podejście zachowania minimum. Powiedzmy, że jest jakiś najniższy przydział dobra dla każdej osoby równy kromce chleba. I śwat jest skonstruowany w ten sposób, aby suma dobra była maksymalna, przy maksymalnym poziomie dobra przypadającym na jednego człowieka. Ale jakby na to nie patrzeć Bóg nie może być wszechmocny, bo jest ograniczony maksymalnym poziomem dobra, którego nie może przekroczyć.


Ja bym powiedział, że jest ograniczony maksymalnym poziomem dobra, którego przekroczenie jest niemożliwe. Postulowałbym też definicję wszechmocy jako "może zrobić wszystko, co nie jest niemożliwe", inaczej wszechmoc sama w sobie rodzi sprzeczności.

Rita napisał(a):
Ograniczenie wynika z wolnej woli człowieka. Ale dlaczego Bóg nie mógł skonstruować świata w większym poziomem dobra na świecie jednocześnie z pełnym zachowaniem wolnej woli człowieka? Może nie mógł, a może nie chciał? A może i jedno i drugie.


A może ani jedno ani drugie? Może skonstruowanie lepszego świata jest niemożliwe, a Bóg stworzył najlepszy z możliwych?
Oczywiście nie twierdzę, że moja hipoteza jest bardziej prawdopodobna niż Twoje, ani że mam mierzalne dowody potwierdzające moją teorię. Upieram się jedynie, że teoretycznie istnieje taka możliwość.

Rita napisał(a):
Tak czy siak, każdy widzi dokąd takie myślenie zmierza...


Twoje zmierza w kierunku ateizmu, a moje w kierunku teizmu ;)


Śr lip 18, 2007 14:30
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt lip 13, 2007 20:46
Posty: 71
Post 
mnie jest wstrętna zarówno koncepcja obiektywnej etyki, jak obiektywnego sądu.

a z czego niby mają wynikać te ograniczenia nałożone na świat, a więc i na Boga?


Śr lip 18, 2007 14:43
Zobacz profil
Post 
Cytuj:
A może ani jedno ani drugie? Może skonstruowanie lepszego świata jest niemożliwe, a Bóg stworzył najlepszy z możliwych? Oczywiście nie twierdzę, że moja hipoteza jest bardziej prawdopodobna niż Twoje, ani że mam mierzalne dowody potwierdzające moją teorię. Upieram się jedynie, że teoretycznie istnieje taka możliwość.

Twoje hipoteza jest bardzo nieprawdopodobna. Pozatym wynika z tego, że istnienie raju jest niemożliwe. No chyba, że w raju człowiek nie posiada wolnej woli. Skoro ten świat jest najlepszy przy zachowaniu wolnej woli, teoretyczny raj będzie wyglądał identycznie jak ziemia.


Śr lip 18, 2007 15:00

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
entity napisał(a):
a z czego niby mają wynikać te ograniczenia nałożone na świat, a więc i na Boga?


Z natury rzeczy. Tak jak niemożliwe jest np. istnienie kota, który byłby jednocześnie cały czarny i cały biały.

Rita napisał(a):
Twoje hipoteza jest bardzo nieprawdopodobna. Pozatym wynika z tego, że istnienie raju jest niemożliwe. No chyba, że w raju człowiek nie posiada wolnej woli. Skoro ten świat jest najlepszy przy zachowaniu wolnej woli, teoretyczny raj będzie wyglądał identycznie jak ziemia.


Przyznaję, że bardzo potrafię wpasować istnienie raju w model wszechświata najlepszego z możliwych. Może Leibnitz coś wykombinował? Osobiście nie ciekawi mnie specjalnie jak będzie wyglądał raj, bo jeśli istnieje Dobry i Wszechmocny Bóg, to zakładam, że wymyślił coś odpowiedniego. A jak nie istnieje żaden Bóg, to tym bardziej szkoda czasu na dociekanie, czym miałby być domniemany raj.


Śr lip 18, 2007 15:16
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz wrz 21, 2006 18:43
Posty: 923
Post 
SweetChild napisał(a):
entity napisał(a):
a z czego niby mają wynikać te ograniczenia nałożone na świat, a więc i na Boga?


Z natury rzeczy. Tak jak niemożliwe jest np. istnienie kota, który byłby jednocześnie cały czarny i cały biały.


A skąd wynika ta natura rzeczy?

_________________
Obrazek

gg 3287237


Śr lip 18, 2007 15:21
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
_Big_Mac_ napisał(a):
SweetChild napisał(a):
Z natury rzeczy. Tak jak niemożliwe jest np. istnienie kota, który byłby jednocześnie cały czarny i cały biały.


A skąd wynika ta natura rzeczy?


Z zadanych warunków początkowych i praw rządzących Wszechświatem.


Śr lip 18, 2007 15:32
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz wrz 21, 2006 18:43
Posty: 923
Post 
No tak :) Skąd się wzięły te prawa i warunki początkowe? Wiesz już do czego zmierzam?

_________________
Obrazek

gg 3287237


Śr lip 18, 2007 15:40
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt lip 13, 2007 20:46
Posty: 71
Post 
_Big_Mac_ napisał(a):
A skąd wynika ta natura rzeczy?


Osobnik SweetChild pozwolił sobie chyba wnioskować o naturze rzeczy na podstawie jej efektów w postaci obserwowanego świata, na moje oko wpadł w błędne koło. Twoje pytanie na mój rozum prędzej implikuje brak możliwej odpowiedzi na pytanie o praprzyczynę, niż odpowiedź w postaci czyjejś świadomej woli, co mnie akurat satysfakcjonuje, bardziej mi się bowiem podoba koncepcja świata bez początku i końca, świata w którym zasady powstają, ewoluują i zanikają... w takim świecie nasz byłby tylko epizodem. ;)


Śr lip 18, 2007 15:44
Zobacz profil
Post 
Cytuj:
Przyznaję, że bardzo potrafię wpasować istnienie raju w model wszechświata najlepszego z możliwych. Może Leibnitz coś wykombinował? Osobiście nie ciekawi mnie specjalnie jak będzie wyglądał raj, bo jeśli istnieje Dobry i Wszechmocny Bóg, to zakładam, że wymyślił coś odpowiedniego.

No ja bym się zaczęł martwić na twoim miejscu, bo zgodnie z tym co piszesz, to Raj po prostu jest niemożliwy do stworzenia. To chyba jest dość poważny problem, co nie?


Śr lip 18, 2007 16:04

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
_Big_Mac_ napisał(a):
No tak :) Skąd się wzięły te prawa i warunki początkowe? Wiesz już do czego zmierzam?


Domyślam się ;) Ale odpowiem: prawa i warunki początkowe zostały ustalone przez boga tak, aby powstał Wszechświat najlepszy z możliwych. To jest założenie pierwotne. Reszta (np. niemożność istnienia kota, który byłby jedocześnie cały czarny i cały biały) jest już konsekwencją ustalenia optymalnych praw i warunków początkowych. Przykład kota podałem jedynie jako ułomną analogię dla przybliżenia pojęcia niemożliwości.

Rita napisał(a):
No ja bym się zaczęł martwić na twoim miejscu, bo zgodnie z tym co piszesz, to Raj po prostu jest niemożliwy do stworzenia. To chyba jest dość poważny problem, co nie?


Gdybym ta ja miał zbudować Raj, to bym się zaczął martwić. Albo gdybym wierzył w Boga z powodu tej nagrody, to też bym się zaczął martwić. A tak to mogę jedynie stwierdzić, że napotykam na poważne trudności z wyobrażeniem sobie Raju, ale uważam, że to nie mój problem. Niech Bóg coś wymyśli ;)


Śr lip 18, 2007 16:52
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42
Posty: 4717
Post 
Cytuj:
Faktycznie masz rację, bardzo nieszczęśliwie się wyraziłem Smuteczek Chodziło mi o to, że każdy wariant alternatywny z Bożą interwencją byłby w całokształcie gorszy.

Teraz rozumiem za to nie rozumiem dlaczego wszechmogący Bóg nie mógł interweniować w taki sposób by efekt był w całokształcie lepszy dlatego właśnie jedynym logicznym wnioskiem, że wydarzenia były dobre same w sobie...


Śr lip 18, 2007 16:53
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 115 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL