Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Śr lis 12, 2025 13:16



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 187 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9 ... 13  Następna strona
 Dlaczego Bóg się nie ujawnia? 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): So wrz 15, 2007 12:25
Posty: 326
Post 
Rita napisał(a):
Cytuj:
Kształtuje charakter, daje doświadczenie/nauczkę, pomaga czasem "otrzeźwieć"...

Łamie charakter, powoduje rozpacz, załamanie i utratę sensu życia, zabija. Ale oczywiście różnie bywa.

Widzisz, kwestia spojrzenia;].

Cytuj:
Cytuj:
Dobrzy i nieszczęśliwi? Kogo masz na myśli? Ludzi zagubionych ino..?

Nie, ludzi nieszczęśliwych. Nieszczęśliwych, bo nie potrafią być, albo nie mogą. Łatwo być dobrym, gdy jest się szczęśliwym.

Można też poprzez bycie dobrym stawać się szczęśliwym... Badania jakieś wykazały, że dobre uczynki wobec innych i ich reakcje na nie poprawiają samopoczucie i podnoszą na duchu. Lekarz leczy się lecząc innych, nawiązując do "lekarzu lecz się sam";].

Cytuj:
Cytuj:
Czyli... że chciałabyś uwierzyć, ale coś Ci nie pozwala? Jakieś racjonalne przesłanki, wizerunek świata w Twoich oczach?

Najbardziej to, że Bóg raczej nie istnieje.

Mogę powiedzieć tak samo wiarygodnie, że rośliny raczej nie czują.

Cytuj:
Abstrahując od mojej, czy twojej wizji świata, prawda jest taka, że wszystkie religie są dziełem człowieka, a myśl nie ma mocy stwórczej.

Do tego trzeba by zagłębić się dokładnie w historię każdej religii. A nie, że widząc pochowane szczątki i jakieś pierdoły stwierdzamy, że człowiek wtedy zaczął w coś nieokreślonego wierzyć. Trza by to przeanalizować, a dziś już takiej możliwości nie mamy.

Cytuj:
Chyba, że rzeczywiście to co sobie wymyśliliśmy istnieje naprawdę, ale prawdopodobieństwo na to jest tak nikłe, że nie pozwala mi na bujanie w obłokach.

Cały czas mówisz że prawdopodobieństwo jest nikłe, ale nie podajesz zbytnio argumentów. Poza powyższym rzekomym "ósmego dnia człowiek stworzył boga".

Cytuj:
A może zresztą któraś religia jest objawiona? Cóż, wszystko jest możliwe, z tym że nie wszystko tak samo prawdopodobne... Ale jeżeli już coś ma być objawionego, to mam nadzieję że nie ST... Aż strach pomyśleć...

Nie wiem jak z ST, ale NT na pewno był wynikiem objawienia Chrystusa, który faktycznie żył ok. 2000 lat temu. Do tego osoby go spisujące, jak wierzą Chrześcijanie, były natchnione przez Boga, czyli byli Jego narzędziem w spisaniu tego. Na temat tego, że Chrystus był niejako objawieniem jest też parę pozachrześcijańskich, ale mało rozbudowanych treści. Co do ST - nie słyszałem o jakiejkolwiek historii tej części Pisma Świętego.

Cytuj:
Specjalnie żeby Cię uszczęśliwić: nie odrzucam istnienia Boga, tylko uważam, że jego istnienie jest na tyle nieprawdopodobne, że zmusza mnie to do nie wierzenia w niego.

Dlaczego nie zaufasz? Jak nieznajomemu, który w ważnej chwili, gdy zapomniałaś wziąć siatkę z ziemniakami z tramwaju, obiecuje dogonić ten tramwaj i przynieść Ci je?
Mówisz tak, jakby uwierzenie było niemożliwe. A przecież i w wiele racjonalnych rzeczy naukowcy mogą tylko wierzyć;).


Pn paź 01, 2007 14:14
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
Rita napisał(a):
Jedno jest pewne, racjonalizm się nie myli, bo jeżeli Bóg jest, to jest, a jeżeli nie ma to nie. Za to wierzący (nie wnikam w co) mają duże szanse, żeby się przejechać.


To twierdzenie faktycznie jest dość pewne ;) Tyle, że w żadnym wypadku nie przesądza, czy racjonalizm się nie myli ani też czy wierzący mają duże szanse, żeby się przejechać.

Rita napisał(a):
A racjonalizm nie jest bajką, obojętnie ile razy byś tak napisał. Spytaj na racjonaliście ;)


Katolicyzm też nie jest bajką, spytaj na katoliku. Islam też nie jest bajką, spytaj na forum islamu. Buddyzm też nie jest bajką, spytaj na forum buddyzmu (ewentualnie na Forum Wiara ;) ).


Pn paź 01, 2007 14:35
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 23, 2004 4:34
Posty: 1814
Post 
To, że umrę to komunał :)
A coś poza tym?

Mitologie i wierzenia są dziełem człowieka, nie religie.

Kobieta podczas porodu cierpi, i to tak, że mężczyzna by takiego bólu nie wytrzymał (nie wiem jak naukowcy to zbadali, bardzo jestem ciekaw :)) - czy to wg Ciebie łamie charakter, powoduje rozpacz, załamanie i utratę sensu życia?
"Różnie bywa" - czyli negujesz pewien fakt, ale jednocześnie zostawiasz sobie furtkę gdyby jednak coś...no i git :)

"Łatwo być dobrym, gdy jest się szczęśliwym." Pewnie, że tak - co to za frajda komuś pomóc gdy Cię to nie kosztuję nic. Pomóż komuś gdy sama jesteś w dołku, wali Ci się wszystko na głowę itp...to dopiero frajda :)

Racjonalista.pl nie jest żadną wyrocznią :)
Podobnie jak wiara.pl też nie.

_________________
http://www.odnowa.jezuici.pl/


Pn paź 01, 2007 14:44
Zobacz profil
Post 
Cytuj:
Widzisz, kwestia spojrzenia;].

Chyba raczej cierpienia, a nie spojrzenia. Oprócz naturalnych predyspozycji człowieka, do znoszenia cierpienia, to jednak cierpienie czasem jest nie do zniesienia.

Cytuj:
Cały czas mówisz że prawdopodobieństwo jest nikłe, ale nie podajesz zbytnio argumentów. Poza powyższym rzekomym "ósmego dnia człowiek stworzył boga".

A więc argumenty:
1. nie ma żadnych dowodów na istnienie Boga
2. wszystko wskazuje na to, że wszechświat mógł powstać sam
3. życie może powstać samoistnie
4. człowiek jest wynikiem ewolucji
5. statystycznie Bóg nie słucha modlitw (umieralność wśród chorych na raka wierzących jest taka sama jak wśród niewierzących)
6. świat jest pełen zła niezawinionego przez człowieka
i można by tak jeszcze wymieniać...


Pn paź 01, 2007 14:53
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 23, 2004 4:34
Posty: 1814
Post 
O tak, nie do zniesienia. Np biczowanie Jezusa, droga krzyżowa, ukrzyżowanie...Bóg jednak coś wie o cierpieniu, sam je przeżył.
Łatwiej znieść cierpienie jak się z nim walczy a nie mu się poddaje, nie uważasz? A już z kimś w ogóle lepiej sie znosi przeciwności, nawet te nie do zniesienia.

1. nie ma żadnych dowodów na istnienie Boga
Nie ma też dowodów, że nie istnieje
2. wszystko wskazuje na to, że wszechświat mógł powstać sam
Wszystko wskazuje na to, że mógł też go stworzyć Bóg.
3. życie może powstać samoistnie
Albo nie może, nikt nie stworzył dotąd życia.
4. człowiek jest wynikiem ewolucji
Co nie wyklucza faktu, że praprzodka człowieka i w ogóle wszsytko co nas otacza stworzył Bóg :)
5. statystycznie Bóg nie słucha modlitw (umieralność wśród chorych na raka wierzących jest taka sama jak wśród niewierzących)
Statystycznie na 4 psy i 2 ludzi mamy po 3,(3) nogi per capita...;) Kto robił te badania statystyczne, o których mówisz?
6. świat jest pełen zła niezawinionego przez człowieka
Jak to twierdzenie udowodnisz?

I tak dalej można kontrargumentować w nieskończoność..

_________________
http://www.odnowa.jezuici.pl/


Pn paź 01, 2007 15:02
Zobacz profil

Dołączył(a): So wrz 15, 2007 12:25
Posty: 326
Post 
Cytuj:
Cytuj:
Cały czas mówisz że prawdopodobieństwo jest nikłe, ale nie podajesz zbytnio argumentów. Poza powyższym rzekomym "ósmego dnia człowiek stworzył boga".

A więc argumenty:
1. nie ma żadnych dowodów na istnienie Boga
2. wszystko wskazuje na to, że wszechświat mógł powstać sam
3. życie może powstać samoistnie
4. człowiek jest wynikiem ewolucji
5. statystycznie Bóg nie słucha modlitw (umieralność wśród chorych na raka wierzących jest taka sama jak wśród niewierzących)
6. świat jest pełen zła niezawinionego przez człowieka
i można by tak jeszcze wymieniać...

1. Zgoda.
2. Wszystko? Nic też nie odrzuca możliwości, że Absolut choćby to rozruszał, nadając pierwotne prawa fizyki rządzące światem, mówiąc "hulaj dusza"...
3. No może. Jak aminokwasy na początku drogi ewolucji życia na Ziemi. Mógł to być zupełny przypadek, nie musiał...
4. Mogę przystać;). To też nie zaprzecza jeszcze niczemu, biblijny opis jest metaforyczny i nawet dni nie są dosłowne, opisują niejako etapy. Ale ok.
5. Tyle, że ci wierzący widzą sens w tym raku, czego niewierzący nie widzą... Tyle. Poza tym nikt nie powiedział, że życie jest łatwe, i nikt nie powiedział, że możemy se zażyczyć dłuższego życia... Jakoś tak w NT jest, że kto kocha swoje życie, straci je, a kto je straci, będzie żył na wieki...
6. Nie? Obwinisz Szatana, który jak Bóg, teor. nie istnieje? Człowiek z własnej woli to wszystko robi. Miał czynić se ziemię poddaną to czyni. Widzisz, z jakim skutkiem. Tu też widać ewolucję. Pełna zwierzęcość pod przykrywką wysokiego rozwoju, nie lubię pozytywizmu, ale Zola nieco racji miał.


Pn paź 01, 2007 15:03
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42
Posty: 4717
Post 
Cytuj:
6. Nie? Obwinisz Szatana, który jak Bóg, teor. nie istnieje? Człowiek z własnej woli to wszystko robi. Miał czynić se ziemię poddaną to czyni. Widzisz, z jakim skutkiem. Tu też widać ewolucję. Pełna zwierzęcość pod przykrywką wysokiego rozwoju, nie lubię pozytywizmu, ale Zola nieco racji miał.

Przecież wyraźnie chodzi właśnie o to czego człowiek nie robi i na co niema bezpośredniego wpływu np.katastrofy naturalne czy choroby(pośredni mamy od bardzo niedawna i kontrowersyjne jest na ile tkzw.efekt cieplarniany jest efektem naszej działalności) pomijając już fakt, że niema nic sprawiedliwego w cierpieniu za cudze błędy.

Do listy dodałbym jeszcze fakt, że mamy naturalne predyspozycje do pewnych złych zachowań które są a przynajmniej były konieczne do przetrwania w tym świecie samolubność, agresja to wszystko narzędzia ewolucji którą podobno sterował Bóg.


Pn paź 01, 2007 15:39
Zobacz profil
Post 
Cytuj:
Tyle, że ci wierzący widzą sens w tym raku, czego niewierzący nie widzą...

Bardzo, ale to bardzo się mylisz. Cóż... pożyjesz zobaczysz... choć lepiej nigdy.

Cytuj:
6. Nie? Obwinisz Szatana, który jak Bóg, teor. nie istnieje? Człowiek z własnej woli to wszystko robi. Miał czynić se ziemię poddaną to czyni. Widzisz, z jakim skutkiem. Tu też widać ewolucję. Pełna zwierzęcość pod przykrywką wysokiego rozwoju, nie lubię pozytywizmu, ale Zola nieco racji miał.

Ech, źle mnie zrozumiałeś... Miałam na myśli choroby, katastrofy naturalne itp. To wszystko było już na ziemi, zanim jeszcze zeszliśmy z drzew.

Co do reszty i do Spoonmana: oczywiście możesz dawać kontrargumenty, ale po co? Tą polemikę wszyscy dobrze tu znamy, a ja nie dawałam dowodów na nieistnienie Boga, a przesłanki. Poza tym twoje kontrargumenty są często bez wartości (1, 2, 4)- nie będę tego po raz n-ty tłukła. Co do szóstego już udowodniłam, co do 3, to proponuję się zapoznać z literaturą na ten temat. Co do 5 sam możesz sobie zrobić przybliżony, wystarczy wykorzystać sondaże już istniejące na temat wiary i umieralności na raka.


Pn paź 01, 2007 15:46
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06
Posty: 4608
Post 
Rita napisał(a):
(...)Ty chyba nigdy nie zrozumiesz, że ja właśnie nie żyję złudzeniami. (...) Jedno jest pewne, racjonalizm się nie myli (...) racjonalizm nie jest bajką (...)

Powiedz mi, jak stwierdzić, że żyje się w prawdzie, zna się prawdę i widzi rzeczy takimi jakimi są? Bo ja nie mam pojęcia czym jest prawda, kiedy się ją osiąga i kiedy widzi się rzeczy takimi jakimi są naprawdę, a nie przez pryzmat własnego światopoglądu.

Rita napisał(a):
nie odrzucam istnienia Boga, tylko uważam, że jego istnienie jest na tyle nieprawdopodobne, że zmusza mnie to do nie wierzenia w niego.

Och, ja praktykuję buddyzm właśnie po to, aby nic mnie do niczego nie zmuszało. No bo skoro nieprawdopodobieństwo czegoś zmusza Cię do odrzucenia pewnych możliwości wyboru, to oznacza to, że Twój światopogląd ogranicza Twoją wolną wolę.

_________________
"Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
Obrazek
"Inter faeces et urinam nascimur".


Pn paź 01, 2007 16:50
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz lut 15, 2007 19:10
Posty: 463
Post 
Rita napisał(a):
No, czyli wracamy do punktu wyjścia: Bóg robi dziwne rzeczy, raczej niezbyt sprawiedliwe, raczej niezbyt miłe, raczej niezbyt przyjemne, ale mamy wierzyć że to wszystko dla naszego dobra, ale w sumie tylko dla tych, którzy pójdą do nieba, bo jeszcze są ci którzy pójdą do piekła, bo urodzili się po to, żeby skończyć marnie, ale sami tak wybrali, więc dobrze im tak, niech się smażą w piekle, a ja pewnie razem z nimi, chociaż zielonego pojęcia nie mieli, że w ogóle są jakieś opcje do wyboru. Wierzyć? Nie, dziękuję. I dobranoc, życzę wszystkim miłych snów.
I w tym miejscu temat się kończy, choć niezbyt optymistycznie dla autorki. Rita,mogę Cię pocieszyć w jednym punkcie, jesli naprawdę dojdzie do tego, to będziesz sie smażyła w niezłym towarzystwie. Nie mówię o mojej skromnej osobie ale o wielu sławnych ateistach - naukowcach , poetach i pisarzach. I nie będziesz się czuła obco wśród nich - sądząc po Twoim pięknym kawałku prozy z postu nr. 1000 który przeczytałem od dechy do dechy.

_________________
"Extraordinary claims require extraordinary evidence" - Carl Sagan,astronom


Pn paź 01, 2007 17:24
Zobacz profil

Dołączył(a): So wrz 15, 2007 12:25
Posty: 326
Post 
Rita napisał(a):
Cytuj:
Tyle, że ci wierzący widzą sens w tym raku, czego niewierzący nie widzą...

Bardzo, ale to bardzo się mylisz. Cóż... pożyjesz zobaczysz... choć lepiej nigdy.

Wziąłem pod uwagę przykładnych wierzących i najpospolitszych ateistów. Tak dla kontrastu^^(i w sumie w tę przesłankę wmieszałem Twój stosunek do cierpienia, widocznie niepotrzebnie...). Ale jak sama negatywnie się o raku wypowiadałaś, że pozytywów w tym[czy jakimkolwiek; cierpieniu] nie ma, to o czym tu gadać?

Cytuj:
Ech, źle mnie zrozumiałeś... Miałam na myśli choroby, katastrofy naturalne itp. To wszystko było już na ziemi, zanim jeszcze zeszliśmy z drzew.

No i niech se trwa nadal, jest bardziej zakorzenione w historii Ziemi niż my... Chociaż o tak wielu katastrofach za jednym zamachem, jak to na przykładzie ostatnich paru lat, nie słyszałem... No ale rozumiem.
Czyli sądzisz, że Bóg miałby stworzyć inny świat tak? O innych prawach fizyki, ew. idąc dalej chemii i biologii, by takie przypadkowe zdarzenia nie występowały..? Niestety, wtedy też coś by się mogło zdarzać nie tak, taka już natura... A jeśli twierdzisz, że mógł w ogóle idealny świat zrobić, bez chorób i kataklizmów, to równie dobrze mógł niczego nie stwarzać i po prostu wydzielić nasze dusze z Siebie i tak se zostawić w ciemnym niebie...

O, postu Spoonmana nie widziałem...

Rita, z tymi chorobami, że tak Cię zapytam... Czy Bóg miałby serce zwykłych wierzących traktować lepiej niż zwykłych niewierzących? Albo zwykłych niewierzących gorzej? Choroba nie wybiera...


Pn paź 01, 2007 19:01
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42
Posty: 4717
Post 
Cytuj:
to równie dobrze mógł niczego nie stwarzać i po prostu wydzielić nasze dusze z Siebie i tak se zostawić w ciemnym niebie...

Faktycznie mógł szczególnie, że przecież o tym właśnie marzycie żyjąc na ziemi ewentualnie o idealnym świecie który nastanie po końcu tego naszego pytanie więc czemu ma służyć nasze życie na tym okrutnym świecie.


Pn paź 01, 2007 19:30
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn maja 08, 2006 10:49
Posty: 453
Post 
Pozwolę się odpowiedzieć, zignorujcie mnie jeśli przeszkadzam.

filippiarz napisał(a):
Rita napisał(a):
(...)Ty chyba nigdy nie zrozumiesz, że ja właśnie nie żyję złudzeniami. (...) Jedno jest pewne, racjonalizm się nie myli (...) racjonalizm nie jest bajką (...)

Powiedz mi, jak stwierdzić, że żyje się w prawdzie, zna się prawdę i widzi rzeczy takimi jakimi są? Bo ja nie mam pojęcia czym jest prawda, kiedy się ją osiąga i kiedy widzi się rzeczy takimi jakimi są naprawdę, a nie przez pryzmat własnego światopoglądu.

Wg mnie nie ma takiej możliwości. Dlatego generalnie przyjmuje sie za rzeczywiste to, co jest dla nas wygodne lub konieczne do przeżycia. Ja przyjmuje świat jaki mnie otacza za realny, bo mi tak wygodnie myslec o zależnościach które widzę. Ale w każdej chwili mogę to rozszerzyć np. o to, ze ten nasz świat to taki RPG w jakimś komputerze a ja tu jestem zwykłym NPCem. Byle tylko były ku temu jakieś przesłanki.


Pn paź 01, 2007 20:08
Zobacz profil

Dołączył(a): So wrz 15, 2007 12:25
Posty: 326
Post 
No napisał(a):
Cytuj:
to równie dobrze mógł niczego nie stwarzać i po prostu wydzielić nasze dusze z Siebie i tak se zostawić w ciemnym niebie...

Faktycznie mógł szczególnie, że przecież o tym właśnie marzycie żyjąc na ziemi ewentualnie o idealnym świecie który nastanie po końcu tego naszego pytanie więc czemu ma służyć nasze życie na tym okrutnym świecie.

Nie marzymy o ciemnym niebie;]. Metaforę tam zawarłem.

Teraz pójdę po najniższej linii oporu.
Dlaczego na okrutnym?
Przecież świat jest cudowny!
Nie dostrzegacie ogromu jego piękna, czy może skupiacie się bezowocnie na cierpieniach tak bardzo, że niczego innego nie zauważacie?
Góry, lasy, jeziora, morze, chmury(też ciekawe widoki każdego dnia), wschody i zachody Słońca, noc i gwiazdy, kwiaty, rośliny ogółem, ptaki, ryby, dzikie zwierzęta, cudowne w smaku pożywienie(tu wymieńcie ulubione;]), zaspokajanie pragnienia czystą wodą po wysiłku, muzyka, dobro które jest w innych ludziach, miłość, piękno sycące w różnych sytuacjach wzrok, bliskość drugiego człowieka... Jeszcze wiele możnaby wymieniać, ale to już by nieco bardziej na siłę było^^'...

No ale wracając do Twojego pytania... osobiście nie wiem, nie chcę zmyślać, poszukam odpowiedzi, może równocześnie z Tobą..

-olfik-, nieco dywagując, jestem skłonny przystać za tym, że życie jest RPG, ale raczej takim MMO;]. Każdy jest bohaterem i NPC'em jednocześnie.


Pn paź 01, 2007 20:14
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): So wrz 15, 2007 12:25
Posty: 326
Post 
No napisał(a):
Cytuj:
to równie dobrze mógł niczego nie stwarzać i po prostu wydzielić nasze dusze z Siebie i tak se zostawić w ciemnym niebie...

Faktycznie mógł szczególnie, że przecież o tym właśnie marzycie żyjąc na ziemi ewentualnie o idealnym świecie który nastanie po końcu tego naszego pytanie więc czemu ma służyć nasze życie na tym okrutnym świecie.


Wracając jeszcze raz do tej wypowiedzi. Po co w ogóle cokolwiek tworzył? Ni w ząb, człowiek tego nie odgadnie. A nuż wyjdzie, że Bóg kablówki nie miał to sobie kosztowny show a'la Truman rozkręcił;].


Pn paź 01, 2007 20:16
Zobacz profil WWW
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 187 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9 ... 13  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL