Dlaczego wierzysz w Trójcę?
| Autor |
Wiadomość |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Tymi cyframi się posługiwałaś, więc nie pisz że się nie posługiwałaś...ale zostawmy to. To nie temat inkwizycji tylko o Trójcy Świętej. Jakbyś nie zauważył, musiałam je zacytować, żeby w ogóle uzyskać odpowiedź, bo użytkownik WIST nie raczył odpowiadać na niedokładne pytania. Ale rzeczywiście zostawmy to. Cytuj: Mogę się dziś zarzekać, że bym protestował, nawoływał do uwolnienia podsądnego, rozdzierał szaty itp itd. Byłbym przeciw spaleniu Bruna, ale podejrzewam, że wsadziłbym głowę w piasek ze strachu, że mi ja obetną.
Nie, spoko, nie tego oczekiwałam  Moim zdaniem danie się pochlastać za idee, jakkolwiek szlachetne nie jest specjalnie mądre, ani nikomu potrzebne. Nie jestem żądna krwi  Chodziło mi raczej o zdecydowaną deklarację: byłbym przeciwko takiemu postępowaniu, bo postępowanie to jest złe. Tylko tyle.
Ale w każdym razie chciałam podsumować wszystko i dojść po długich bojach, do wniosku, który mogłam wyciągnąć już dawno. A więc:
Człowiek nie ufa nauce kościoła, a jedynie ta nauka jest zgodna z jego wewnętrzną moralnością. Gdyby teraz kościół ustanowił że należy palić heretyków, to normalny człowiek nie zaufałby kościołowi. Nie zaufał z prostego powodu- bo kłóci się to z jego odczuwaniem sprawiedliwości, moralności, empatii. Człowiek, który twierdzi, że ufa kościołowi w sprawach moralnych powinien w takim przypadku stwierdzić, że kościół ma rację i ufać dalej, a nie odwracać się od niego, bo to akurat nie zgadza się z jego własnym poczuciem moralności. Zaufanie polega na tym, że rezygnujemy z własnego zdania, a opieramy się na cudzym, które jest w naszym przekonaniu bardziej nieomylne. A teraz pytam jeszcze raz: ufasz kościołowi i jego nauce, czy po prostu ta nauka zgadza się z twoim odczuciem moralności?
|
| Wt paź 16, 2007 16:41 |
|
|
|
 |
|
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
godunow, Rita
Niestety ale pomimo ciekawego wątku, to nie temat na takowe dyskusje. Co do Bruna to nie wiem na ile kara była, a na ile nie była uzasadniona.
Rita odpowiedziałem Ci na to na co mogłem, reszta to inny wątek w innym temacie.
|
| Wt paź 16, 2007 19:42 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Co do Bruna to nie wiem na ile kara była, a na ile nie była uzasadniona. Jeżeli uważasz, że uzasadnione jest palenie człowieka, który nie odebrał nikomu życia, a jedynie miał inne poglądy, to rzeczywiście nie mamy o czym rozmawiać. Moje poczucie moralności jest zupełnie różne od twojego i nigdy nie znajdziemy wspólnego języka. Co do reszty, nie odpowiedziałeś na żadne moje pytanie, widocznie Ci nie leżą, albo musiałbyś mi przyznać rację, no trudno. Widzę, że technika uników i odwracania kota ogonem to jedyny sposób, by uciec od odpowiedzi. Nie skomentowałeś też mojego ostatniego posta. Cytuj: Rita odpowiedziałem Ci na to na co mogłem, reszta to inny wątek w innym temacie.
Mimo to chciałam uczynić w tym wątku taką dygresję, możesz to wydzielić, jeżeli chcesz. Chyba, że to kolejny sposób, żeby nie odpowiedzieć na nie wygodne dla Ciebie pytanie.
|
| Wt paź 16, 2007 20:34 |
|
|
|
 |
|
Spoonman
Dołączył(a): Śr cze 23, 2004 4:34 Posty: 1814
|
Rita napisał(a): A teraz pytam jeszcze raz: ufasz kościołowi i jego nauce, czy po prostu ta nauka zgadza się z twoim odczuciem moralności?
To pozwolisz, że ja odpowiem.
Ufam Kościołowi.
Nie ufam ludziom.
Wiem Rita, że to zabrzmi jak sprzeczność...ale musisz (sorry za mocne sformułowanie) rozgraniczyć te 2 sprawy - o tym już pisaliśmy kiedyś
Taki przykład - ksiądz, wiadomo też człowiek i tez omylny, ba...tak jak masz swego Anioła Stróża, masz i demona 'stróża'. Im ktoś stoi wyżej w hierarchii Kościoła tym więcej pracuje nad nim demonów.
Brzmi to jak wyjątek z powieści Mastertona, ale cóż...
To jednakowoż temat o Trójcy Św. a zagalopowaliśmy się w dalekie rejony 
_________________ http://www.odnowa.jezuici.pl/
|
| Wt paź 16, 2007 22:09 |
|
 |
|
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
Rita mocno pochopnie mnie oceniasz. Nie napisałem nic innego jak to że gdy nie wiem, to się nie wypowiadam. To jest jedynie Twoje subiektywne odczucie że unikam odpowiedzi. Przyjmij że nie kłamie i w moim subiketywnym odczuciu wszystko wygląda tak jak to napisałem i gdzie nie mogłem dać odpowiedz jakiej oczekiwałaś to jej nie dałem. Nie wiem czy nie zauważyłaś tego posta w którym wyszukałem ileś stron wcześniej moją odpowiedz dla Ciebie? Może jest niewystarczająca, ale przynjamniej zobacz ją, bo wydaje mi się że nie przeczytałaś jej.
Jak już pisałem, offtopom stop, a jeśli chcesz to możesz zawsze założyć temat, niepotrzebnie robisz z siebie ofiare, jakbym Ci zabraniał kontynuować ze mną i innymi dyskusje w tym temacie, który jednak tutaj stracił racje bytu. Wszystko.
|
| Wt paź 16, 2007 23:06 |
|
|
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Rita mocno pochopnie mnie oceniasz Nie Ciebie, a to co napisałeś. Jestem przekonana, że patrząc na stos, na którym płonie żywcem człowiek, nie zastanawiałbyś się, czy na to zasłużył, tylko definitywnie stwierdziłbyś, że to co z tym człowiekiem robią jest złe. Choć napisałeś coś innego... Ale ufam, że w gruncie rzeczy dobry z Ciebie człowiek. No chyba, że według Ciebie zabicie w ten sposób drugiej istoty ludzkiej jest humanitarne. Ciężko naprawdę inaczej zinterpretować twoje słowa. Ale zostawmy tego biednego filozofa na płonącym stosie. Powtórzę inne pytanie, razem z moim poglądem i ufam, że tym razem dostanę odpowiedź: Cytuj: Człowiek nie ufa nauce kościoła, a jedynie ta nauka jest zgodna z jego wewnętrzną moralnością. Gdyby teraz kościół ustanowił że należy palić heretyków, to normalny człowiek nie zaufałby kościołowi. Nie zaufał z prostego powodu- bo kłóci się to z jego odczuwaniem sprawiedliwości, moralności, empatii. Człowiek, który twierdzi, że ufa kościołowi w sprawach moralnych powinien w takim przypadku stwierdzić, że kościół ma rację i ufać dalej, a nie odwracać się od niego, bo to akurat nie zgadza się z jego własnym poczuciem moralności. Zaufanie polega na tym, że rezygnujemy z własnego zdania, a opieramy się na cudzym, które jest w naszym przekonaniu bardziej nieomylne. A teraz pytam jeszcze raz: ufasz kościołowi i jego nauce, czy po prostu ta nauka zgadza się z twoim odczuciem moralności? To samo pytanie kieruję do Spoonmana, myślę, że wyjaśni to kwestię komu tak naprawdę ufacie. Co do kwestii organizacyjnych: Cytuj: Jak już pisałem, offtopom stop, a jeśli chcesz to możesz zawsze założyć temat, niepotrzebnie robisz z siebie ofiare, jakbym Ci zabraniał kontynuować ze mną i innymi dyskusje w tym temacie, który jednak tutaj stracił racje bytu. Wszystko.
Nie robię z siebie ofiary. Jako autorce wątku zmiana tematu nie przeszkadza w jego kontynuacji, tym bardziej, że uważam, że nie odbiegliśmy od tematu za bardzo. Traktowałam tą dygresję, jako pytanie pomocnicze i myślę, że wprowadzanie nowych wątków zrobiłoby dodatkowe zamieszanie. Niemniej, jeżeli przeszkadza to któremuś z moderatorów/użytkowników, to proponuję następujące rozwiązania:
1. wydzielenie tego posta (ewentualnie kilku ostatnich do nowego wątku z nazwą powiedzmy "komu ufa katolik"
2. zmianę nazwy tego wątku na powyższy, ewentualnie inny pasujący moderatorowi
Decyzję zostawiam moderatorowi i tym samym proszę o uczynienie tego za mnie. Z góry dziękuję.
|
| Śr paź 17, 2007 12:54 |
|
 |
|
Spoonman
Dołączył(a): Śr cze 23, 2004 4:34 Posty: 1814
|
Rita napisał(a): To samo pytanie kieruję do Spoonmana, myślę, że wyjaśni to kwestię komu tak naprawdę ufacie.
Nie czytasz postów Rita, spójrz 2 posty do góry odpowiedziałem Ci 
_________________ http://www.odnowa.jezuici.pl/
|
| Śr paź 17, 2007 12:59 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
A sorry, miałam się do tego odnieść, ale zapomniałam.
Cytuj: Ufam Kościołowi. Nie ufam ludziom.
Możesz to wyjaśnić. Dokładnie w co i komu ufasz i w jakich sprawach. Bo wszystko wymyślają przecież ludzie. Jak odróżniasz czy coś było wymyślone pod natchnieniem bożym, czy jest tylko wymysłem człowieka. Dokładnie o rozróżnianie tych dwóch spraw mi chodzi.
|
| Śr paź 17, 2007 13:12 |
|
 |
|
Spoonman
Dołączył(a): Śr cze 23, 2004 4:34 Posty: 1814
|
Nie. Nie wszystko 'wymyślają' ludzie, jak piszesz.
Czy człowiek wymyślił grawitację? Nie, on kiedyś odkrył taką 'funkcjonalność' natury i nadał temu nazwę.
Przykład natchnienia Bożego - objawienie Św Faustyny o nieskończonym Miłosierdziu Chrystusa. Przyszło od Boga - rezultat: koronka do Bożego Miłosierdzia, kult Bożego Miłosierdza itp.
Przykład natchnienia Bożego - święte Oficjum. Przyszło od Boga. Ale wkradła się licentia poetica nadgorliwych inkwizytorów i ich przełożonych - rezultat: tysiące ofiar.
Musiałem Ci podać przykład bo rozpisanie wszystkiego tak jak chciałaś jest fizycznie awykonalne 
_________________ http://www.odnowa.jezuici.pl/
|
| Śr paź 17, 2007 14:04 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Przykład natchnienia Bożego - święte Oficjum. Przyszło od Boga. Ale wkradła się licentia poetica nadgorliwych inkwizytorów i ich przełożonych - rezultat: tysiące ofiar.
Nie wiem czy dobrze rozumiem, licentia poetica odnosi się do przekazy słownego. Chyba bardziej pasuje tu "wolna interpretacja". Ok, ale rozumiem chyba o co Ci chodzi i zgadzam się z tym. To był błąd ludzi. Ale w takim razie jak odróżniasz to, co jest natchnione, od tego co natchnione nie było? Rozumiesz. Chodzi mi o to, jak rozróżniasz, że palenie na stosie to nie była jednak wola boża?
|
| Śr paź 17, 2007 14:44 |
|
 |
|
Spoonman
Dołączył(a): Śr cze 23, 2004 4:34 Posty: 1814
|
5. Nie zabijaj.
Już?
_________________ http://www.odnowa.jezuici.pl/
|
| Śr paź 17, 2007 14:47 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: 5. Nie zabijaj. Już?
A figa, żadne już. A czemu to przyjmujesz jako prawdę objawioną, tylko mi nie mów, że tak jest napisane w ST, bo tam są różne rzeczy napisane, nie koniecznie humanitarne, że tak powiem.
|
| Śr paź 17, 2007 15:38 |
|
 |
|
Spoonman
Dołączył(a): Śr cze 23, 2004 4:34 Posty: 1814
|
Bo zabójstwo to zbrodnia i sie tym brzydzę, odrzucam takie postępowanie zdecydowanie, sprzeciwiam mu się bezwarunkowo.
Bo to jest jedno z przykazań Bożych - zbiór i to króciutki zaleceń od Boga (objawionych w ST - no nie będę zaprzeczał, chyba nie spodziewałaś się tego  , które to przykazania staram sie z większym czy mniejszym dobrym skutkiem przestrzegać.
Uprzedzę być może Twoje pytanie.
Nie potrafię sobie wyobrazić, że przed wydarzeniem na Górze Synaj nie było ludzi, którzy brzydzili się zabójstwem...możesz uznać X Przykazań jako kodeks dany Izraelitom w danym momencie historii. Jak np KC czy KK.
_________________ http://www.odnowa.jezuici.pl/
|
| Śr paź 17, 2007 21:36 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Jeszcze jedno, mówiąc o tych ludziach w pierwszym poście tego offtopa, miałem na myśli ludzi którzy niezbyt z Bogiem się trzymają na Ty;]. Widzisz, Jan Paweł II przeżył po zamachu, choć niby nie powinien po takim strzale;).
No, a w tej samej księdze jest też napisane (żeby nie było do tych samych ludzi, słowa od Boga), żeby wycieli niewiernych i zamieszkali na ich ziemiach. Podejrzewam, że tych słów nie przestrzegasz i nie zarzynasz ateistów przy każdej nadarzającej się okazji? Więc pytam jeszcze raz:
Czym kierujesz się w wyborze tego, co powinieneś czynić, a czego nie powinieneś?
Ja odpowiem za siebie, bo trochę mnie przeraża odpowiedź: "nie zabijam, bo tak brzmi 5 przykazanie". Ja nie zabijam, bo tak mi podpowiada sumienie, bo odczuwam empatię w stosunku do innych ludzi i generalnie nie obchodzi mnie czy moje zdanie pokrywa się z ze zdaniem jakiegoś bóstwa czy nie. Po prostu kieruję się sumieniem i empatią.
|
| Cz paź 18, 2007 10:11 |
|
 |
|
Spoonman
Dołączył(a): Śr cze 23, 2004 4:34 Posty: 1814
|
Rita napisał(a): Po prostu kieruję się sumieniem.
No to cieszę się, że się zgadzamy 
_________________ http://www.odnowa.jezuici.pl/
|
| Cz paź 18, 2007 10:45 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|