Obawiam się że takie opętanie mogłoby byś uznane za chorobę psychiczną, epilepsję, aktorstwo itp. Kto nie chce uwierzyć zawsze znajdzie argumenty.

Chociaż jakby były specjalne efekty w stylu: lewitacja, dematerializacja, podanie numerów totolotka:), masowe awarie telewizorów w trakcie transmisji... to mogło by to niektórym pomóc uwierzyć

Ale nawet wtedy nie byłaby to wiara w Boga wg KK a w pewną transcendentalność, która jest "słabo jeszcze znana nauce" - więc w sumie wracamy do punktu wyjścia...

Może jest to związane z pewnym rodzajem duchowości, bo np. opętania zdarzają się w chrzescijaństwie, w innych mniej znanych religiach, gdzie szamani jacyś dokonują egzorcyzmów. Ciekawa jestem czy np. wsród słowiańskich pogan istniało zjawisko opętania. No i nie słyszałam przynajmniej o przypadku opętania ateisty.

Z tego co zasłyszałem, to chyba słowiański demon Dybuk, pożerał dusze, może i miał jakieś inne metody również.

To jest ciekawe i mam nadzieje że ktoś mógłby coś na ten temat powiedzieć, w końcu na forum jest kilku neopogan.

Własnie, prosimy pogan o jakies wiadomości na ten temat.

Film ma sie dobrze sprzedawac, nie chodzi o prawde, ale o sprzedaz, o ogladanie! Co do opetań, nie wielu ludzi jest naprawde od nich wolny. Mam na mysli tu najprostsze opetania od wlasnych czesto negatywnych i nieprawdziwych przekonan! Jak zwykle wszystko skierowane jest na przedstawienie, a nikt nie mowi o tym co dzieje sie naprawde! To tak samo jak w mediach, zamiast mowic o sprawach istotnych, to mowi sie o tematach podam przyklad "Czy prezerwatywa jest ok?" itd. Zamiast mowic o tym, skad tyle strachu jest w tematyce opętań, to do tego dokłada sie wlasny strach, biorąc to co świeci jak złoto i dalej podrzucając jeszcze wyżej! O tak.

Pewien mistrz zyjacy 2000 lat temu mowil, szerzcie milosc, a wy co szerzycie? Strach wśród ludzi. Co sie robi gdy w pokoju jest ciemno? Mowicie ze w pokoju jest ciemno i ostrzegacie innych ze jest ciemno i by uwazali wchodzac do niego by sie o cos nie potkneli? A wystarczy wlaczyc swiatlo! Zamiast straszyc, wystarczy pokochac, wystarczy troche milosci. Tylko zeby kochac, trzeba tej milosci troche miec w sobie. Kochajcie siebie nawzajem, to jedno z przykazan, chyba nawet te najwazniejsze, tak? I co? Czy ludzie kochają sie nawzajem? Nie za bardzo! Wiec te 2000 lat to jakis nieudany czas. Co zrobil kosciol by to naprawic? Zamiast kochac wysylal ludzi na śmierć, palil czarownice na stosach i tych ktorych nie rozumieli! Zamiast kochac, zakazywali ludziom zyc tak jak sami chcą, zamiaet tego siłą nadawali ludziom swoje wlasne prawa! Zamiast kochac... te 2000 lat kosciola to stracony czas pod tym wzgledem. Kosciol zamiast kochaniem zajmowal sie wszystkim tylko nie tym. Opetania... niech ci co biora sie za uzdrawianie innych najpierw sami sie uzdrowią, bo są czestokroc bardziej opetani od innych szarych ludzi!

Podpisuję się pod tymi słowami ,a gdyby dzisiaj palono na stosie za czytanie Biblii ,jak wtedy ,już dawno by mnie nie było.

Ale do rzeczy.

Aby poznac czym jest dusza i duch ,trzeba poznac czym jest śmierc i życie.

Czym się różni żywy człowiek od martwego?

Żywa komórka naszego ciała żyje ,rozmnaża się , pełni swą funkcję w organizmie.Co napędza ten proces życiowy?

Jakaś siła ,niewidzialna siła w każdym żywym organizmie.

Ta siła w Biblii nazwana jest "duchem".

Popatrzcie:

Rdz 6:3 BT "Wtedy Bóg rzekł: Nie może pozostawać duch mój w człowieku na zawsze, gdyż człowiek jest istotą cielesną; niechaj więc żyje tylko sto dwadzieścia lat."

Te słowa wyrzekł Bóg za "dni Noego" gdy była wielka nieprawośc na ziemi.
Wcześniej ludzie żyli kilkaset lat ,a po potopie długośc życia diametralnie się zmniejszyła.

Gdy Bóg stworzył człowieka dał mu ducha ,gdy zabiera ducha człowiek umiera,bo nie ma w nim energii napędzającej procesy życiowe w organizmie.

A czym jest dusza?

Dusza to człowiek.Pierwszy człowiek Adam po stworzeniu go przez Boga "stał się duszą" .

1Kor 15:45 BT "Tak też jest napisane: Stał się pierwszy człowiek , Adam, duszą żyjącą, a ostatni Adam duchem ożywiającym."

Czyli człowiek nie otrzymał od Boga duszy ,tylko ducha i stał się duszą.

Ja natomiast myślę, że isnieje inny wymiar życia po śmierci, inny wymiar naszego bytu(duch,dusza). W głowie mi się nie mieści, że dobro lub zło jakie czynią ludzie na ziemi idzie sobie od tak w kosmos w zapomnienie. Jak mówi stare prawo fizyki kazda akcja wyzwala reakcję, i w tym kontekscie też to zapewne działa. Wszystkie uczynki jakich dokonalismy za życia wrócą do nas a raczej do naszego następnego bytu w innym wymiarze w formie właśnie tej reakcji. Może tak własnie wyglądał bedzie sąd Boży, któremu bedziemy poddani, nasza dusza zbierze żniwo w postaci reakcji naszych uczynków. Czasem takiej reakcji doświadczamy już za życia ale jest to, myślę dopiero początek tego nagrody za dobro lub kary za zło. Gdy by nie było duszy byłaby to najzwyklejsza ucieczka od odpowiedzialności za nasze życie - przejść po śmierci w niebyt a to mi nie trzyma sie zbytnio logiki. No ale to już moje zdanie i tego sie trzymam.

dusze zmarłych są między nami

ja słyszałem, że w Niebie albo Piekle. chyba, że nie jesteś katolikiem, to rozumiem

aro napisał



A wierzysz w zmartwychwstanie umarłych?

jestem Katolikiem i uważam że zmarli z naszych rodzin pomagają nam i nas wspierają

Witam.
Jest w necie mnóstwo świadectw ateistów(bo jak sie doczytałęm Oni,byliby wiarygodniejsi od wierzących)którzy przeżyli sąd jak np Gloria Polo i powrócili na Ziemię.Wystarczy trochę chęci,minimalnego zaangażowania;).Jak sobie poczytałem te posty to doszedłem do wniosku,że Tym,którzy w duchy nie wierzą,wcale nie zależy by w nie uwierzyć.
Wierzący mają możliwość uzyskania bezpiecznego kontaktu z zaświatem poprzez Świetych Obcowanie a tak Niewielu z Tego korzysta.
Pozdrawiam

Możesz podac przykład? To dlaczego jest tylu bezrobotnych w Polsce?Czyżby ich umarli im nie pomagali?

A czy takie przeżycie sądu i "powrót na Ziemię" to jest dopuszczalny tok postępowania wg zasad tej religii? Czy sąd nie nastepuje raczej po śmierci, na amen?


Znaczy, stanąć podczas burzy na łysym wzgórzu z długim stalowym prętem w ręce? Czy skoczyć na główkę do płytkiej wody?


Zawsze byłem nieufny wobec promocji.

Grzmocie:
Wszystko dla Boga jest dopuszczalne,a dopuszcza do tego dla Was!
Cytat:Znaczy, stanąć podczas burzy na łysym wzgórzu z długim stalowym prętem w ręce? Czy skoczyć na główkę do płytkiej wody?
Jest inna droga.Jest nia gorące,prawdziwe pragnienie,połączone z wytrwała modlitwą.
Żeby nie dostać piorunem wystarczy odmawiać codziennie koronkę Różańca.
Ja nie promuję.Sam z tego skorzystałem,bo to już jest od wieków dostępne.
To darmowa promocja a ile daje!Spróbuj.Polecam!