To, że Ty tak uważasz lub, że jakaś religia tak naucza, czy że ktoś gdzieś tak napisał to jeszcze nie znaczy, że kobieta powinna. Kobieta, jak każdy człowiek powinna żyć w zgodzie z samą sobą i z innymi, ale na pewno nie jest stworzona po to, by komukolwiek służyć!

Nie komukolwiek - mężczyźnie.

Jeśli o mnie chodzi - bzdura. Jeżeli kobieta w ogóle może komus służyć, to ewentualnie dzieciom, ale to z własnej potrzeby. Mężczyźnie służy w takim samym stopniu w jakim mężczyzna służy kobiecie. Jakimś absurdem jest przywoływanie patriarchalnych wzorców w dzisiejszych czasach. Osobiście mam mieszane uczucia odnośnie wielu aspektów równouprawnienia, ale z całą pewnością nie w tej dziedzinie.

To nie absurd, tylko pójście drogą ad fontes, czy do źródeł:

Potem Pan Bóg rzekł: Nie jest dobrze, żeby mężczyzna był sam;
uczynię mu zatem odpowiednią dla niego pomoc.
I tak mężczyzna dał nazwy wszelkiemu bydłu, ptakom powietrznym i wszelkiemu zwierzęciu polnemu,
ale nie znalazła się pomoc odpowiednia dla mężczyzny.
Wtedy to Pan sprawił, że mężczyzna pogrążył się w głębokim śnie, i gdy spał, wyjął jedno z jego żeber, a miejsce to zapełnił ciałem.
Po czym Pan Bóg z żebra, które wyjął z mężczyzny, zbudował niewiastę.
(Rdz 2:18, 21-22)

Żony niechaj będą poddane swym mężom, jak Panu,
bo mąż jest głową żony, jak i Chrystus - Głową Kościoła: On - Zbawca Ciała.
(Ef 5:22-23)

Podobnie starsze kobiety winny być w zewnętrznym ułożeniu jak najskromniejsze,
winny unikać plotek i oszczerstw, nie upijać się winem, a uczyć innych dobrego.
Niech pouczają młode kobiety, jak mają kochać mężów, dzieci,
jak mają być rozumne, czyste, gospodarne, dobre, poddane swym mężom - aby nie bluźniono słowu Bożemu.
(Tyt 2:3-5)

Te zapiski wynikają ze zwykłych patriarchalnych kompleksów dotyczących wyższości jednej płci nad drugą.

Arku skoro więc jesteś zwolennikiem równouprawnienia, to powinieneś też występować przeciw pornografii, która tak bardzo upadla kobiety, jak nigdy przedtem to nie następowało. Dawne "patriarchalne kompleksy" nie dopuszczałyby do takich upokorzeń kobiet, o czym można przeczytać w 18 rozdziale Księgi Kapłańskiej.

Jestem przeciwny pornografii tylko, gdy ludzie są do niej zmuszani, ale jeśli robią to dobrowolnie- czemu nie? Z pewnością wiele kobiet i mężczyzn (przecież mężczyźni również pracują w tej branży) cieszy się, że widok ich ciał podnieca innych. To wolny wybór.

meritus masz rację
Arku - owszem wolny wybór ale to nie znaczy że słuszny
Wielu ludzi pracuje też przy narkotykach. Wolny wybór więc czemu nie?
Właśnie przy takich ludziach świat zmierza do czego zmierza... :/

Czyli co? Powinniśmy wybierać za innych i im tego zakazywać?Może od razu zdelegalizować?
Może to wina porno-prezydenta i porno-ministra (tzw. porno-grubasów)?

NIE NAPISAŁAM że powinniśmy wybierać za innych
ALE Dziecku nie na wszystko się pozwala.
Jak wyglądałby świat bez norm i praw? Nawet zwierzęta je mają...

Widze że preferujecie bezstresowe wychowanie latanie do psychologa byle płacz antydepresanty na gorszy dzień... a nie przepraszam dziś gorszy dzień to śmiertelna depresja...

( )Tu jest mowa dorosłych ludziach, nie o dzieciach...

Skąd u Ciebie takie wnioski się biorą...ludzie tu o pornografii a Ty o bezstresowym wychowaniu

Mógłbyś wyjaśnić co to znaczy, że pornografia tak bardzo upadla kobiety? Panowie pracujący w tej branźy nie są już tak bardzo upadlani?

Zazwyczaj to panie mają w tej branży rolę pasywną, a panowie są w niej - nomen-omen - górą

Pozwolę się nie zgodzić. Panowie występują raczej jako dodatek. Są można powiedzieć tłem przyrośniętym do jedynego istotnego elementu grającego rolę w produkcji. Jako że tego rodzaju rozrywka jest raczej skierowana do męskiej połowy społeczeństwa główną role odgrywają panie, ich wygląd, sposób wyrażania emocji, poruszania, ubiór, itp.

BTW. Wygląd aktorek często zdecydowanie odbiega od lansowanych ogólnie w gazetach standardów wyglądu. Wydaje się że panom podoba się zupełnie co innego niż opisywane w Twoim Stylu.

Panowie weźcie pod uwagę fakt, że pornografia sprowadza się do prezentacji stosunków nie tylko damsko-męskich. Przyjrzyjmy się przypadkowi w którym "występuje" dwóch aktorów płci męskiej. Aktorów, podkreślam aktorów. Czy rolę upadlanego przypiszemy aktorowi "pasywnemu"?