AquilaSPQR napisał(a):
Cytuj:
Cóż, gdybyś był chrześcijaninem z początków n.e. z pewnością zrozumiałbyś Jego słowa tak dosłownie, jak zrozumieli je uczniowie...
No właśnie oni rozumieli je lepiej - bo w przeciwieństwie do każdego obecnego członka Kościoła mieli okazję znać Jezusa osobiście i znać jego poglądy. Dlatego też wierzyli w to, co sam mówił - że koniec świata jest już bliski (stąd fantazje Pawła o "porywaniu ich za życia na obłoki"). Dopiero kiedy okazało się, że nic z tego nie wyszło, że mijają setki lat a Jezus jakoś się nie śpieszy - dopiero wtedy zmodyfikowano sens słów Jezusa - bo bez tego wiara by po prostu upadła. I do dziś ludzie wierzą właśnie w te fałszywe znaczenie słów Jezusa - tylko dlatego, że prawdziwe by psuło ich nadzieje na powtórne przyjście i psuło opowieści o "boskiej misji Jezusa".
Jak to zwykle bywa...najciemniej pod latarnią...uczniowie często Go nie rozumieli...Co ciekawe, mając Go w zasięgu ręki, prosili Go na przykład o przymnożenie wiary..też wydałoby się niezrozumiałe zachowanie..
Oczywiście wierzyli, że przekaz Jezusa jest jednoznaczny - rzeczywiście spodziewali się Paruzji za swojego życia, ale to nie jest żaden argument za tym, że sam Jezus mówił o przedziale czasowym do kilkudziesięciu lat.
Zresztą i sami uczniowie z biegiem lat doszli w końcu do tego wniosku, co widać doskonale w 2P 1,13-14.
Jak widać - Jezus zwleka z powtórnym przyjściem.
Cóż, nie przekonam Cię, ale wierzę, że robi to, aby jak największa liczba dusz mogła zaznać pełni owoców zbawienia. Na razie, jak to mówią Miłosierdzie zwycięża nad sprawiedliwością, ale w końcu to Sprawiedliwość " dojdzie do głosu".
Ps. Na temat bożego okrucieństwa, jeśli Ci się chce, to odszukaj jakiś sposobniejszy wątek i tam możemy się powykłócać.