A czego się cieszyć?

Skazał mnie na życie w wysoce niedoskonałym świecie, dręczy cierpieniami, stawia wymogi niemożliwe do zrealizowania a mimo to jeszcze szykuje piekło a przynajmniej czyściec po śmierci. Dziwnie objawia tę swoją nieskończoną miłość.

A nie przyszło ci do głowy, że nie musiał tworzyć herosa zamiast mnie, tylko mógł stworzyć mnie herosem? Nie wpadł na to?

Gdybyś był herosem to byś cierpiał o wiele, wiele więcej niż teraz. Dziękuj że nie jesteś herosem.

A racja. Zapomniałem że WSZECHMOCNY jakoś NIE POTRAFI stworzyć niczego czującego, co by nie cierpiało.

Nie rozumiem planów Boga, ale tu na ziemi trzeba cierpieć

No trzeba cierpieć, bo taki ten świat Bóg tworzył. A skoro stworzył go pełnym cierpienia, to raczej miłosierny nie jest. QED.

Poczytaj Faustynę

Poczytaj Tolkiena.

Świat Tolkiena też zawiera elementy walki i cierpienia.

Mówię że nie? Polecam ci tylko fajne bajeczki.

Przepraszam, ale o czym Ty, do cholery, mówisz?Cierpienie stworzył człowiek. Zresztą, piekło również... Albo szatan, ponieważ to on pierwszy zerwał przymierze z Bogiem.

Ja jestem Pan, i nie ma innego. (7) Ja tworzę światło i stwarzam ciemności, sprawiam pomyślność i stwarzam niedolę. Ja, Pan, czynię to wszystko. (8) Niebiosa, wysączcie z góry sprawiedliwość i niech obłoki z deszczem ją wyleją! Niechajże ziemia się otworzy, niechaj zbawienie wyda owoc i razem wzejdzie sprawiedliwość! Ja, Pan, jestem tego Stwórcą. (9) Biada temu, kto spiera się ze swoim twórcą, dzbanowi spomiędzy dzbanów glinianych! Czyż powie glina temu, co ją kształtuje: Co robisz? albowiem jego dzieło powie mu: Niezdara! (10) Biada temu, kto mówi ojcu: Coś spłodził? albo niewieście mówi: Co urodziłaś?

Ale te słowa zostały wypowiedziane po zaistnieniu grzechu, nie przed. Gdyby nie było grzechu, to żadnej niedoli by nie było. Znosząc niedolę, czynimy wynagrodzenie za istnienie zła i gotujemy sobie w Niebie dla swej osoby większą rozkosz, niż gdyby nie było zła (bo jakoś trzeba wynagrodzić za istnienie zła, a jeżeli ktoś chciał odrzucić zbawienie (niestety), to dlaczego inni mieliby z tego powodu cierpieć na wieki?).

Te cierpienia to jakby rekompensata za to, że, niestety, ktoś zgrzeszył. oczywiście Bóg nie ponosi winy za nie, bez względu na to, czy jego wszechwiedza obejmuje to, czy ktoś zostanie zbawiony, czy nie.

Nawet jeżeli Pan wiedział, że ktoś zostanie potępiony, to i tak potępienie tej osoby, o której wiedział, że zostanie potępiona, nie było jego wolą. Nikt nie jest przeznaczony do potępienia. Cierpienie nie zostało stworzone przez Boga, zwłaszcza z zamysłem większej chwały Bożej nie zostało przez Niego stworzone.

Cierpienia nie są żadną rekompensatą, tylko są skutkiem grzechu. Nikt nie powinien odczuwać bólu, a to, że czasami przykre doświadczenia przynoszą korzyść nie oznacza, że boleść jest moralnie dobra.

To po co w takim razie Hiob cierpiał?

Hiob nie był bez grzechu. A zresztą nawet Pan Jezus doświadczył cierpienia, mimo że był bez grzechu. Ponieważ grzech dotyka nie tylko popełniających go, ale i innych ludzi.