od wielkiej wiary do agnostycyzmu, zagubienie
| Autor |
Wiadomość |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: od wielkiej wiary do agnostycyzmu, zagubienie
Prawdziwie_nieprawdziwy napisał(a): No jak coś napisali na forum 'krolikiigryzonie', to absolutna prawda musi być. Cytuj: Ale najlepiej nazwać moje tezy kretyńskie. Nie wiem, czy najlepiej. Można też nazwać np. "wyssane z palca", albo "niczym nie poparte". Cytuj: Czemu tylko od ateistów wymaga się podpierania każdej wypowiedzi linkami i nie można już nic napisać. Czy ja piszę jakąś pracę naukową czy post na forum? Aha - czyli otwarcie piszesz, że na forum wolno Ci napisać dowolną brednię. Nawet taką niedorzeczność, jak to, że inkwizycja zajmowała się zwalczaniem kotów. Naprawdę w to wierzysz, czy liczysz, że będą tu idioci, którzy to łykną?
|
| Śr kwi 23, 2014 14:04 |
|
|
|
 |
|
zagubiona8989
Dołączył(a): Wt kwi 22, 2014 12:33 Posty: 17
|
 Re: od wielkiej wiary do agnostycyzmu, zagubienie
Dziękuję Ci Breto po raz kolejny, ale tym razem za duży komplement  Masz rację z tym, że zawalił mi się niejako świat. Nagle wszystko się zmieniło, nie wiedziałam co sądzić. Wcześniej wszystko było takie łatwe i oczywiste, nie zastanawiałam się nad niczym po prostu wierzyłam jak wszyscy. Jak to mój chłopak często mi powtarza "niewiedza jest błogosławieństwem". Coś w tym jest. Przez tę parę lat gdy odeszłam od wiary żyłam w zgodzie ze sobą i ze swoimi zasadami, nie czułam się gorsza, grzeszna, czułam się szczęśliwa, ale właśnie ostatnio coś zaczęło mnie uwierać, zaczęłam czuć potrzebę określenia siebie. Jakbym czuła, że muszę być uczciwa względem kogoś, czegoś, sama nie wiem. Po prostu chciałabym się określić. Ale myślę, że nie tędy droga, nie powinnam wymuszać na sobie tego. Jak inni mnie zapytają czy wierzę, odpowiem najwyżej, że nie wiem, bez żadnego określania. Ale pytania stawiać wciąż będę i rozmawiać z innymi, prowokować ich do dyskusji, a uwierzcie mi, że w życiu codziennym znalazłam właśnie tylko tę jedną koleżankę, która była skłonna do rozmowy o wierze. Reszta znanych mi osób, mówi , że nie ma sensu się nad tym zastanawiać, że jest jak jest.
|
| Śr kwi 23, 2014 14:14 |
|
 |
|
Prawdziwie_nieprawdziwy
Dołączył(a): So sty 04, 2014 22:42 Posty: 396
|
 Re: od wielkiej wiary do agnostycyzmu, zagubienie
A na co niby wpływa nazwa portalu? Jakby identyczny tekst pojawił się na stronie: http://www.inquisition.com (nie wiem czemu mi to przerobiło na link, nie klikać nawet nie wiem co tam jest ;d ) to już by było ok? Rzuciłem tezę, jako dowód na poparcie swoich "wyssanych z palca bredni" podałem pierwsza lepszą stronę która o tym mówi i to powinno wystarczyć. Dostosowałem dowody do poziomu dyskusji z jaką przyszło się mi zmierzyć. Naprawdę aż tak bardzo zależy ci na obronie fałszywego wyobrażenia o sensowności inkwizycji? Samo przytoczenie spraw kotów było jedynie ironicznym (aczkolwiek prawdziwym) dopiskiem a nie czymś górnolotnym.
|
| Śr kwi 23, 2014 14:21 |
|
|
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: od wielkiej wiary do agnostycyzmu, zagubienie
zagubiona8989 napisał(a): Dziękuję Ci Breto po raz kolejny, ale tym razem za duży komplement  Masz rację z tym, że zawalił mi się niejako świat. Nagle wszystko się zmieniło, nie wiedziałam co sądzić. Wcześniej wszystko było takie łatwe i oczywiste, nie zastanawiałam się nad niczym po prostu wierzyłam jak wszyscy. Jak to mój chłopak często mi powtarza "niewiedza jest błogosławieństwem". Coś w tym jest. Przez tę parę lat gdy odeszłam od wiary żyłam w zgodzie ze sobą i ze swoimi zasadami, nie czułam się gorsza, grzeszna, czułam się szczęśliwa, ale właśnie ostatnio coś zaczęło mnie uwierać, zaczęłam czuć potrzebę określenia siebie. Jakbym czuła, że muszę być uczciwa względem kogoś, czegoś, sama nie wiem. Po prostu chciałabym się określić. Ale myślę, że nie tędy droga, nie powinnam wymuszać na sobie tego. Jak inni mnie zapytają czy wierzę, odpowiem najwyżej, że nie wiem, bez żadnego określania. Ale pytania stawiać wciąż będę i rozmawiać z innymi, prowokować ich do dyskusji, a uwierzcie mi, że w życiu codziennym znalazłam właśnie tylko tę jedną koleżankę, która była skłonna do rozmowy o wierze. Reszta znanych mi osób, mówi , że nie ma sensu się nad tym zastanawiać, że jest jak jest. Mnóstwo odpowiedzi możesz znaleźć w małej książce Phila Bosmanasa "Bóg, któremu wierzymy" - niezwykła książka dla wierzących i dla niewierzących; dla szukających i nawróconych.Naprawdę wspaniała - polecam.
|
| Śr kwi 23, 2014 14:24 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: od wielkiej wiary do agnostycyzmu, zagubienie
Ten tekst o kotach to artykuł pani Cupak, jeno w necie jest ciągle kopiowany:) Nie dam głowy, ale wydaje mi się, że widziałam go w drukowanym wydaniu Kotów czy Kocich spraw, jednak może to tylko moja wyobraźnia.
|
| Śr kwi 23, 2014 14:25 |
|
|
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: od wielkiej wiary do agnostycyzmu, zagubienie
Prawdziwie_nieprawdziwy napisał(a): A na co niby wpływa nazwa portalu? Na nic nie wpływa. Czy ja napisałem, że wpływa? Cytuj: Jakby identyczny tekst pojawił się na stronie: http://www.inquisition.com (nie wiem czemu mi to przerobiło na link, nie klikać nawet nie wiem co tam jest ;d ) to już by było ok? Nie rozumiem, skąd ten wniosek. Mógłbyś uzasadnić? Cytuj: Rzuciłem tezę, jako dowód na poparcie swoich "wyssanych z palca bredni" podałem pierwsza lepszą stronę która o tym mówi i to powinno wystarczyć. Dlaczego niby "powinno wystarczyć"? Jak powiedział Marcello Truzzi "niezwykłe tezy wymagają niezwykłych dowodów". Jeśli ktoś nagle wbrew wszelkiej dotychczasowej wiedzy historycznej ludzkości wychodzi z sądem iż zadaniem Inkwizycji było tępienie kotów, to chyba można oczekiwać czegoś więcej (teksty źródłowe?) niż "pierwszej lepszej strony". Czy jeśli teraz napiszę, iż celem powołania Legionów Rzymskich było zamiatanie ulic, to również wystarczy wklejenie linka do jakiegoś forum, abyś mi uwierzył na słowo? Cytuj: Naprawdę aż tak bardzo zależy ci na obronie fałszywego wyobrażenia o sensowności inkwizycji? Jakiego znowu fałszywego wyobrażenia, o jakiej znowu sensowności? W ogóle nie dyskutujemy tutaj o sensowności, tylko o tym, jakie były jej zadania. To, czy ŚI była "sensowna" to sprawa subiektywna i można mieć na ten temat różne opinie. Natomiast twierdzenie, że była to ekipa rakarzy, a nie jak dotychczas sądzono - sąd przeciwko heretykom to już jest zdanie dotyczące faktu. I jako takie podlega obiektywnej weryfikacji. Cytuj: Samo przytoczenie spraw kotów było jedynie ironicznym (aczkolwiek prawdziwym) dopiskiem a nie czymś górnolotnym. No to jak było prawdziwe, to nie będzie kłopotu znaleźć potwierdzenia owej prawdziwości.
|
| Śr kwi 23, 2014 16:04 |
|
 |
|
Prawdziwie_nieprawdziwy
Dołączył(a): So sty 04, 2014 22:42 Posty: 396
|
 Re: od wielkiej wiary do agnostycyzmu, zagubienie
Zefciu Cytuj: Na nic nie wpływa. Czy ja napisałem, że wpływa? Odp. Cytuj: No jak coś napisali na forum 'krolikiigryzonie', to absolutna prawda musi być. Cytuj: Nie rozumiem, skąd ten wniosek. Mógłbyś uzasadnić? Skoro normalnie brzmiąca nazwa strony jest niewystarczająco poważna do jakże poważnej tematyki to wniosek, że trzeba dać coś co wygląda na poważny serwis. Cytuj: Jeśli ktoś nagle wbrew wszelkiej dotychczasowej wiedzy historycznej ludzkości wychodzi z sądem iż zadaniem Inkwizycji było tępienie kotów, to chyba można oczekiwać czegoś więcej (teksty źródłowe?) niż "pierwszej lepszej strony". Czy ja napisałem, że zadaniem Inkwizycji było tępienie kotów? Inkwizycja miała tępić wpływ diabła, a że widziała moce nieczyste w kotach no to już co innego. Cytuj: No to jak było prawdziwe, to nie będzie kłopotu znaleźć potwierdzenia owej prawdziwości. A jakaż to strona ma ciebie zadowolić? Jaki jest wyznacznik wiarygodności strony? Skoro nie nazwa, to co? Może kolorystyka, albo poglądy polityczne? Przytoczę może wypowiedź Brety: Cytuj: Ten tekst o kotach to artykuł pani Cupak, jeno w necie jest ciągle kopiowany:) Nie dam głowy, ale wydaje mi się, że widziałam go w drukowanym wydaniu Kotów czy Kocich spraw, jednak może to tylko moja wyobraźnia. Widzisz słowo artykuł? Skoro artykuł ciebie nie zadowala to co ja mam tobie przedstawić za dowód? Chyba nie oczekujesz ode mnie referatu o kocich sprawach popartego kilkustronicową bibliografią zapełnioną tytułami książek wydanymi przez cenionych badaczy. Kto niby zajmuje się stosunkami inkwizycji do kotów w takich kręgach?
|
| Śr kwi 23, 2014 16:41 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: od wielkiej wiary do agnostycyzmu, zagubienie
Prawdziwie_nieprawdziwy napisał(a): Kto niby zajmuje się stosunkami inkwizycji do kotów w takich kręgach? Badacze  Badacze zajmują się wieloma sprawami, zdziwiłbyś się (zwłaszcza Ci, co dostali ig Nobla  ) Kiedyś dla radości własnej grzebałam w temacie kotów w historii i kulturze, zapewniam Cię, że materiału jest trochę, jednak głównie znajdywałam publikacje anglojęzyczne, więc i ich autorzy/rki opierają się na bibliografiach ze swoich kręgów, cytują głosy, które nie do końca na terenach (obecnej) Polski były znane. Postaram się zabawić i poszukać, ale uprzedzam, ze to może trochę potrwać, bo teraz jestem mocno niedysponowana i oderwana od moich zbiorów.
|
| Śr kwi 23, 2014 16:59 |
|
 |
|
Askadtowiesz
Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35 Posty: 2751
|
 Re: od wielkiej wiary do agnostycyzmu, zagubienie
Alus napisał(a): I pełni szczęśliwości ateiści muszą dowodzić swego stanu na forum katolickim i w marszach p-ko rzekomej dyskryminacji  Alez niczego nie dowodzę, wyrażam tylko swój pogląd w tej sprawie, podobnie jak w innych sprawach. A temat jest ciekawy, widać jak destrukcyjną rolę moze odgrywać religia. I- co ciekawe- im bardziej sie ktos religijnie angazuje, tym ta rola jest większa. Tylko nieliczni potrafią sie z tego wyrwać.
_________________ Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze. G.C. Lichtenberg
|
| Śr kwi 23, 2014 19:24 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: od wielkiej wiary do agnostycyzmu, zagubienie
Prawdziwie_nieprawdziwy napisał(a): Skoro normalnie brzmiąca nazwa strony jest niewystarczająco poważna A czy ja coś takiego powiedziałem? Cytuj: Czy ja napisałem, że zadaniem Inkwizycji było tępienie kotów? To co niby napisałeś? Cytuj: Inkwizycja miała tępić wpływ diabła, Miała walczyć z herezją. To bardzo konkretny cel, a nie jakieś ogólne "wpływy diabła". Czy koty bywają heretykami? Cytuj: a że widziała moce nieczyste w kotach no to już co innego. Oczywiście dalej nie będzie żadnych dowodów na tę tezę. Cytuj: A jakaż to strona ma ciebie zadowolić? Jaki jest wyznacznik wiarygodności strony? Skoro nie nazwa, to co? Naprawdę uważasz, że nazwa jest wyznacznikiem wiarygodności? No łapy opadywują. Cytuj: Może kolorystyka, albo poglądy polityczne? Nadal nie trafiłeś. Podpowiem: słówko zaczyna się na "ź", a kończy na "a". Cytuj: Chyba nie oczekujesz ode mnie referatu o kocich sprawach popartego kilkustronicową bibliografią zapełnioną tytułami książek wydanymi przez cenionych badaczy. Kto niby zajmuje się stosunkami inkwizycji do kotów w takich kręgach? Oczywiście nikt się nie zajmuje. Tak samo, jak nie ma badaczy - specjalistów od stosunku NSZ do wróbli.
|
| Śr kwi 23, 2014 19:31 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: od wielkiej wiary do agnostycyzmu, zagubienie
zagubiona8989 napisał(a): Przez tę parę lat gdy odeszłam od wiary żyłam w zgodzie ze sobą i ze swoimi zasadami, nie czułam się gorsza, grzeszna, czułam się szczęśliwa, ale właśnie ostatnio coś zaczęło mnie uwierać, zaczęłam czuć potrzebę określenia siebie. Jakbym czuła, że muszę być uczciwa względem kogoś, czegoś, sama nie wiem. To Pan Jezus chce abyś do niego wróciła i się nawróciła, bo Cię traci i tęskni za Tobą kiedy błądzisz i od Niego odeszłaś.
|
| Śr kwi 23, 2014 19:34 |
|
 |
|
Prawdziwie_nieprawdziwy
Dołączył(a): So sty 04, 2014 22:42 Posty: 396
|
 Re: od wielkiej wiary do agnostycyzmu, zagubienie
Zefciu 1.Tak napisałeś 2.A herezja to się bierze od tak czy od diabła?:D Koty uznane były za wcielenie diabła więc przeczytaj tamten artykuł. 3.dowód już był (link link link) 4.Ja tak nie uważam ale ty tak.
|
| Śr kwi 23, 2014 19:38 |
|
 |
|
Jajko
Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34 Posty: 10131 Lokalizacja: Pierdzisłąwice
|
 Re: od wielkiej wiary do agnostycyzmu, zagubienie
zagubiona8989 napisał(a): Przez tę parę lat gdy odeszłam od wiary żyłam w zgodzie ze sobą i ze swoimi zasadami, nie czułam się gorsza, grzeszna, czułam się szczęśliwa, ale właśnie ostatnio coś zaczęło mnie uwierać, zaczęłam czuć potrzebę określenia siebie. Jakbym czuła, że muszę być uczciwa względem kogoś, czegoś, sama nie wiem. Po prostu chciałabym się określić. Ale myślę, że nie tędy droga, nie powinnam wymuszać na sobie tego. Jak inni mnie zapytają czy wierzę, odpowiem najwyżej, że nie wiem, bez żadnego określania. Ale pytania stawiać wciąż będę i rozmawiać z innymi, prowokować ich do dyskusji, a uwierzcie mi, że w życiu codziennym znalazłam właśnie tylko tę jedną koleżankę, która była skłonna do rozmowy o wierze. Reszta znanych mi osób, mówi , że nie ma sensu się nad tym zastanawiać, że jest jak jest. I prawidłowo się czułaś. Osoba niewierząca w bogów NIE JEST GORSZA. Jest tylko inna. Może być lepsza, może być gorsza. To zależy od tego co się robi, a nie w co się wierzy.Bądź uczciwa względem siebie. Zastanów się jakie odpowiedzi Ci najbardziej pasują. Ja, jak porzucałem wiarę katolicką, chodziłem na spotkania jakichś bio-cudaków, astrologów i innych energii kosmicznych. Ale były to dla mnie niewyobrażalne brednie. Potem rozmawiałem ze świadkami Jehowy i mormonami. Z protestantami nie miałem okazji. Z buddystą raz, krótko, więc się nie liczy chyba. Z muzułmanami też trochę. Szukałem. Wszędzie było trochę sensu i dużo rzeczy zbędnych. Dla mnie zbędne jest oddawanie czci jakimś wyimaginowanym istotom, składaniem im ofiar, udział w sformalizowanych (i najczęściej potwornie nudnych) obrzędach. Ta cała sztuczna otoczka jest mi do niczego nie potrzebna. Niestety przedstawiciele wszystkich religii upierali się, że jest to do czegoś konieczne, a na poważne pytanie najczęściej odpowiadali w stylu: bo taki jest boski plan. W szczegółach zaś religie się różniły. Każda nieco inaczej objaśniała świat. Nie potrafiłem wybrać. Nie było żadnej przesłanki by przedłożyć jedną nad drugą. Zrezygnowałem więc z nich. Ty też się zastanów, czy religia(e) daje(ą) Ci odpowiedzi jakich szukasz, czy raczej schematy i ramy z napisem: taka jest wola boska. Pomyśl czy do wiary niezbędny jest Ci jakiś Kościół czy też możesz wierzyć bez pośredników. Najważniejsze by być uczciwym względem siebie, by się nie oszukiwać. Cokolwiek wybierzesz, będzie dobre, byle to był szczery wybór.
_________________ Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam... no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek
|
| Śr kwi 23, 2014 21:48 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: od wielkiej wiary do agnostycyzmu, zagubienie
Cytuj: To zależy od tego co się robi, a nie w co się wierzy. Jajko, istota ludzka w jakiś sposób nie może funkcjonować bez wiary, jeśli nie wierzy w bogów to wierzy w siebie, w cokolwiek.
|
| Cz kwi 24, 2014 1:10 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: od wielkiej wiary do agnostycyzmu, zagubienie
Prawdziwie_nieprawdziwy napisał(a): 1.Tak napisałeś Jak napisałem? Cytuj: 2.A herezja to się bierze od tak czy od diabła?:D Co to jest "tak"? Nie jest ważne skąd się bierze. Ważne jest, że Inkwizycja ścigał herezję. I to był obszar jej działalności. I nie rozszerzała tego obszaru na inne "działania diabła". Cytuj: Koty uznane były za wcielenie diabła Przez kogo były uznane? Cytuj: 3.dowód już był (link link link) Nie było. Dodatkowo nie rozwiązałeś zagadki z ostatniego posta. A jej rozwiązaniem było słowo " źródła". Cytuj: 4.Ja tak nie uważam ale ty tak. Sorry chłopie, ale jeśli "dyskusja" ma polegać na tym, że Ty mi mówisz, co ja uważam, to podziękuję.
|
| Cz kwi 24, 2014 6:41 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|