Autor |
Wiadomość |
Pan Gąsienica
Dołączył(a): N maja 01, 2005 22:00 Posty: 435
|
konrado5 napisał(a): Poza tym skoro Bóg jest nieskończenie dobry to powinni wszyscy być szczęśliwi, nawet ci co odrzucili Boga.
Zgadzam się z Tobą. Dlatego ja na ten przykład wierzę w powszechne zbawienie wszystkich ludzi i uważam się za marnego, bo marnego, ale katolika. Nasz Kościół to nie jakiś ateistyczny klub dyskusyjny - panuje w nim różnorodność i bogactwo poglądów.
_________________ "Nie ma nic gorszego jak życie, którego nikt nie obserwuje."
Irving Yalom
|
Wt maja 10, 2005 22:40 |
|
|
|
 |
quajette
Dołączył(a): Pt maja 06, 2005 8:02 Posty: 69
|
Cytuj: Cytuj: Zastanawiają mnie opętania. Podobno opętani przez szatana źle się czują w kościele, boją się wody świeconej. Czy to jest dowód na istnienie Boga? Czy opętani źle się czują także w światyniach innych religii? Słyszałeś kiedyś o opętanym niewierzącym? Psychika ludzka to zabawna rzecz ... a mózg nie zawsze działa tak jak powinien ...
1.Opętania istnieją. Nie wiem jak się ma Szatan do innych świątyń. Świątynia jest świątynią. Panuje tam dobro i pokój coś czego Szatan nie znosi wrecz nie nawidzi i jak widzisz w dziesiejszym świecie niszczy. Wiec moim zdaniem ma taki sam stosunek jak do koscioła katolickiego. A uwierz mi spotkałem sie z takimi rzeczami jak "opetanie" i nie ejst to zbyt przyjemna rzecz
2.Skoro tak twierdzisz to jak wytłuamczysz racjonalny fakt takiego zdarzenia: Jęsli mnie nie zostawisz powiem im wszystkim twoje grzechy. To mów. Nie powiem. Czemu? Bo Dziewica mi nie pozwala. Dialog egzorcysty z szatanem, gdzie siostry zakonne modliły sie rożańcem. Czyz wykły człowiek dotkniety chrobą jestw stanie przekniknac nasze dusze i opowiedziec wszystko co zlego jest w Tobie. No chyba raczej nie.
_________________ Ty Panie wiesz... Ty wiesz że Cię kocham
|
Śr maja 11, 2005 17:23 |
|
 |
ania
Dołączył(a): Pt lis 14, 2003 18:48 Posty: 217
|
PugCondoin napisał(a): Cytuj: Wiesz dlaczego ludziom tak trudno zaakceptować pogląd ateistyczny? Bo musieli by przyznać, że może nie być niczego po śmierci ... potrafisz dopuścić taką możliwość ?
Wydaje mi się , że z tym wiąże się kwestia sensu życia.
Co jest sensem mojego życia? Po co ja w ogóle żyję? Po co się tak trudzę każdego dnia?
|
Śr maja 11, 2005 22:57 |
|
|
|
 |
quajette
Dołączył(a): Pt maja 06, 2005 8:02 Posty: 69
|
Tak czy siak konwersujac... Centrum wszystkiego jest Jezus. I nikt nie przechodzi do Ojca jak tylko przez Niego. On umarł i zmartwych wstał za każdego. I to jest najpiękniejsze zeby podziekowac Mu. Włąsnie swoją wiarą. Pieniedzy nikt od nas nie żada ofiary ani innych zapłat. Troszeczke wiary 
_________________ Ty Panie wiesz... Ty wiesz że Cię kocham
|
Pt maja 13, 2005 8:14 |
|
 |
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
quajette napisał(a): I nikt nie przechodzi do Ojca jak tylko przez Niego
Ale można postępować wg nakazów Jezusa, nie znając Go  I taki człowiek równie dobrze zasługuje na zbawienie.
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
Pt maja 13, 2005 16:44 |
|
|
|
 |
quajette
Dołączył(a): Pt maja 06, 2005 8:02 Posty: 69
|
Ale to logiczne Chrystus Cię zbawił swoją smiercią na krzyżu wiec jak chesz byc zbawiony nie znając Go 
_________________ Ty Panie wiesz... Ty wiesz że Cię kocham
|
N maja 15, 2005 13:18 |
|
 |
quajette
Dołączył(a): Pt maja 06, 2005 8:02 Posty: 69
|
No własnie nie znasz Chrystusa a postęujesz wg nakazów które On głosi coś tu nie tak. Skro dla ciebie nie jest możliwe poznanie Chrystusa to skąd wiesz o Jego nauce  ????????
_________________ Ty Panie wiesz... Ty wiesz że Cię kocham
|
N maja 15, 2005 13:20 |
|
 |
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
quajette napisał(a): Ale to logiczne Chrystus Cię zbawił swoją smiercią na krzyżu wiec jak chesz byc zbawiony nie znając Go
Nic nielogicznego nie ma... Możesz być dobrym człowiekiem - a po prostu np. mieszkać sobie w buszu i nie słyszeć nigdy w życiu o jakimś Jezusie. Albo być wyznawcą czegokolwiek i po prostu nie wiedzieć, że jakiś Jezus sobie był kiedyś, że głosił to i to. Czy to oznacza że taka osoba nie będzie zbawiona  Bzdura. Będzie.
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
N maja 15, 2005 13:47 |
|
 |
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
quajette napisał(a): No własnie nie znasz Chrystusa a postęujesz wg nakazów które On głosi coś tu nie tak. Skro dla ciebie nie jest możliwe poznanie Chrystusa to skąd wiesz o Jego nauce
A Ty ciągle swoje... Można nie znać Jezusa a być dobrym człowiekiem. Jest to tak oczywiste, że nie umiem tego wytłumaczyć. Nie jest kwestia możliwości poznania - któś po prostu może nie wiedzieć, że jakiś Chrystus kiedykolwiek istniał - a być dobrym.
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
N maja 15, 2005 13:48 |
|
 |
PugCondoin
Dołączył(a): So lis 29, 2003 12:52 Posty: 1364
|
Cytuj: A Ty ciągle swoje... Można nie znać Jezusa a być dobrym człowiekiem. Jest to tak oczywiste, że nie umiem tego wytłumaczyć. Nie jest kwestia możliwości poznania - któś po prostu może nie wiedzieć, że jakiś Chrystus kiedykolwiek istniał - a być dobrym.
Mógł też znać Chrystusa, odrzucić całe jego nauczanie jako bezwartościowe i nadal być "dobrym" ... to dopiero jest niesamowite ...
|
N maja 15, 2005 14:36 |
|
 |
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
PugCondoin napisał(a): Mógł też znać Chrystusa, odrzucić całe jego nauczanie jako bezwartościowe i nadal być "dobrym" ... to dopiero jest niesamowite ...
Nie, nie wydaje mi się.
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
Wt maja 17, 2005 6:55 |
|
 |
Agniulka
Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26 Posty: 3027
|
PugCondoin napisał(a): Mógł też znać Chrystusa, odrzucić całe jego nauczanie jako bezwartościowe i nadal być "dobrym" ... to dopiero jest niesamowite ...
"Dobrym" to może tak.
Tylko że kochani MYLICIE DWIE ODRĘBNE SPRAWY.
Problem w tym, że do zbawienia to konieczna jest świętość a nie dobroć.
Do Boga ma po śmierci przystęp tylko ten kto jest święty.
A do tego by być świętym żadne bycie "dobrym" nie wystarcza, bo człowiek nie jest w stanie sam z siebie samego siebie uświęcać.
Jedyne co nas uświęca to jest łaska uświęcająca.
Tylko przez Łaskę - dar od Boga - stajemy się świętymi a nigdy własną mocą.
Przez Dzieło Zbawcze Jezusa Chrystusa Bóg zostawił nam tę łaskę w sposób widoczny w znakach dostępną w Kościele i to jest normalna droga dostępu do tego jedynego daru umożliwiającego nam zbawienie wieczne.
Ufamy - i o tym pisze ToMu - że Bóg może udzielić tej łaski na drodze nadzwyczajnej komuś kto nie ze swojej winy nie miał dostępu do drogi zwyczajnej ale swoją postawą życiową świadczył o tym, że szuka Prawdy.
Natomiast ten kto tę drogę zwyczajną poznał i świadomie odrzucił to niestety sam się tej możliwości pozbawia. Sam rezygnuje z tego, co może mu zapewnić zbawienie. Siedzi przed pełną spiżarnią i sam decyduje zagłodzić się na śmierć. Bóg na siłę mu kroplówki nie będzie podpinał, bo szanuje jego wolność
_________________ TE DEUM LAUDAMUS !
|
Wt maja 17, 2005 8:38 |
|
 |
Agniulka
Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26 Posty: 3027
|
 Re: Wiara
konrado5 napisał(a): Są ludzie wątpiący, ale istnienie grawitacji zostało udowodnione, a na istnienie Boga nie znam żadnego dobrego dowodu Co to znaczy udowodnione  Rozumiem, że udowodnione to jest jak miliard razy kamień który puścisz w powietrzu upadnie to znaczy że grawitacja istnieje. Zapewniam cię, że większość "udowodnionych" tez w nauce opiera się na znacznie mniejszej liczbie powtarzalnych doświadczeń niż miliard... Ten czwarty czy piąty stan skupienia udało się uzyskać raz czy dwa razy a wszyscy piszą że nauka udowodniła jego istnienie... A według ciebie ile razy kamień musi upaść żebyś nie miał wątpliwości że za miliard pierwszym razem nie zawiśnie w powietrzu ? Ale milard chrześcijan któzy poddają się działaniu Boga tak jak kamień poddaje się działaniu siły grawitacji to nie jest dowód ? Pomijam tu już żydów, muzułmanów i innych... Cytuj: Pozatym istnienie Boga jest kwestią wiary, a istnienie grawitacji kwestią wiedzy
Tak ? To tylko pojęcia. I zakwalifikowanie do nich zależy od istnienia dowodu mniej lub bardziej przekonującego. Wierzysz w istnienie czarnych dziur czy wiesz o nich? Zastanów się dobrze. Jest to kwestia wiedzy czy wiary?
_________________ TE DEUM LAUDAMUS !
|
Wt maja 17, 2005 9:00 |
|
 |
Agniulka
Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26 Posty: 3027
|
konrado5 napisał(a): skoro Bóg jest nieskończenie dobry to powinni wszyscy być szczęśliwi, nawet ci co odrzucili Boga.
A tu to już się zaplątujesz w absurdy...
Co to znaczy dobry?
Czy dobra matka to jest ta która zamknie dziecko pod kluczem na wydziale medycznym, żeby zostało lekarzem, kiedy ono chce iść na informatykę?
Taki "dobry" byłby Bóg gdyby zmuszał do zbawienia kogoś, kto je odrzuca.
Zarzuty że Bóg jest winien temu, że ci co go odrzucili są nieszczęśłiwi są tak śmieszne jak obwinianie półki w spiżarni za to że ktoś kto decyduje się że nie będzie jadł, jest głodny 
_________________ TE DEUM LAUDAMUS !
|
Wt maja 17, 2005 9:05 |
|
 |
Agniulka
Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26 Posty: 3027
|
konrado5 napisał(a): Dlaczego niewiara oddala od Boga? To że nie wierzę w jego istnienie nie znaczy, że nie chcę się spotkać z Bogiem po śmierci
Kurcze, to już jakaś kompletna schizofrenia. Stwierdzasz że jabłka nie ma, ale mimo to chcesz je zjeść  Rany julek, muszę napisać do minister edukacji żeby przywróciła obowiązkową naukę logiki od szkoły podstawowej  Cytuj: Może samo ukazywanie nie byłoby dowodem, ale gdybym z nim porozmawiał, to by pewnie mi udowodnił swoje istnienie. Pozatym więcej ludzi by uwierzyło. Dlaczego Bóg chce, żebyśmy uwierzyli, jak go nie widzimy.
Gdyby Bóg udowodnił że istnieje to ludzie by wiedzieli a nie wierzyli
_________________ TE DEUM LAUDAMUS !
|
Wt maja 17, 2005 9:09 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|