Małżeństwa sodomskie - czy Bóg nadal łączy i błogosławi?
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Małżeństwa sodomskie - czy Bóg nadal łączy i błogosławi?
Ja to rozumiem. Ale czy milosc do mezatki tez musi byc spelniona, bo inaczej to "bardzo trudne"?
Ja wiem, ze ludzie czesto ida za "sercem", "pozadaniem" i potem zbieraja skorupy zycia.
Mysle, ze warto sie zastanowic nad sensem Dekalogu i w ogole nadzej tu egzystencji.
Oczywiscie homo- i heteroseksualisci niechrzescijanscy tego nie zrobia.
|
Pt lut 13, 2015 11:54 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Małżeństwa sodomskie - czy Bóg nadal łączy i błogosławi?
Kael napisał(a): Ja to rozumiem. Ale czy milosc do mezatki tez musi byc spelniona, bo inaczej to "bardzo trudne"?
Ja wiem, ze ludzie czesto ida za "sercem", "pozadaniem" i potem zbieraja skorupy zycia.
Mysle, ze warto sie zastanowic nad sensem Dekalogu i w ogole nadzej tu egzystencji.
Oczywiscie homo- i heteroseksualisci niechrzescijanscy tego nie zrobia. Czyli sądzisz, że miliony prostytutek utrzymują jedynie heteroseksualiści niechrześcijańscy?
|
Pt lut 13, 2015 12:14 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Małżeństwa sodomskie - czy Bóg nadal łączy i błogosławi?
EquuleussCzy popierasz Słowo Boga że czyny sodomskie to obrzydliwość i zboczenie, a droga ta prowadzi na potępienie  Uznajesz to Słowo Boga i uważasz je za Prawdę 
|
Pt lut 13, 2015 12:58 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Małżeństwa sodomskie - czy Bóg nadal łączy i błogosławi?
@Alus, oczywiscie, ze nie. Niestety. Co chyba nie oznacza, ze uwazasz prostytucje za jak najbardziej w porzadku?
Mysle, ze czym innym jest pojscie za "zadzami", czy "glosem serca", czy jak by tego nie zwac (i nie mam na mysli tu tylko seksu), a czym innym jest swiadomosc, ze cos tu jednak "zgrzyta", czyli ze nie jest to opcja optymalna.
Te optymalna opcje prezentuje nam Bog. Moze niejest ona najwygodniejsza, a le smiem twierdzic, ze najlepsza z punktu widzenia czlowieka i jego rozwoju do dojrzalej osoby. Co nie znaczy, ze kazdy od wieku 7 lat nia podaza. Ale skutki tego "niepodazania" widzimy na codzien.... Nie wiem, czy ktos powie, ze sa one pozytywne.
|
Pt lut 13, 2015 13:11 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Małżeństwa sodomskie - czy Bóg nadal łączy i błogosławi?
Cytuj: Chrześcijanie raczej jednak stawiają sprawę tak jak Ty, Qwerty, tzn. Bóg mnie kocha, ja kocham Boga, a kto nie kocha, ten jest... hm A muzułmanie...? Cytuj: spodobało się Bogu odwrócić porządek Stworzenia i od dzisiaj nie wolno współżyć na sposób hetero, a dzieci biorą się ze stosunków lesbijskich Sęk w tym, że się Bogu nie spodobało odwrócić porządku Stworzenia. Jak myślisz, komu mógł przyjść taki pomysł do...(tu podpowiedź) hmm rogatej główki? Cytuj: Czrześcijanin jest najpierw tylko człowiekiem. I często to co ludzkie przewyższa całą resztę No właśnie i w grę zaczynją wchodzić instynkty. A przecież człowiek to nie zwierzę. Cytuj: Chodzi mi o to, czy byt, który żąda, jak ma się pożądać, można jeszcze obdarzać miłością To zależy od osbistych preferencji. Inaczej spojrzy na tą kwestię mężczyzna, inaczej kobieta. Cytuj: Ale miłość do Boga powoduje odrazę do tego, co grzeszne. Wyłącznie dla tych, którzy Boga stawiają na pierwszym miejscu. Niektórzy na pierwszym miejscu postawią własną cielesnośc z jej potrzebami. Też im wolno. Cytuj: To nie ciało ma panować nad duchem, ale duch nad ciałem. W rzeczy samej. Ładnie to ująłeś  Cytuj: Istnieje pewna subtelna różnica pomiędzy grzeszeniem czynem a grzeszeniem myślą, która na dodatek wciąż powraca i uspokoić się nie chce, choćbyś włosienicę pod swetrem nosił. Myśl to, z grubsza rzecz biorąc, jesteś Ty sam. No cóż, walczymy na wielu poziomach. Jak w grze komputerowej. Wszystko zaczyna się od myśli. I nikt nie twiedzi że jest święty, a jedynie że chce się starać i nie płynąć z prądem. Cytuj: Czy są egzorcyści uwalniający od homoseksualizmu? Zdumiewające, homoseksualizm jako zniewolenie? Coś w tym być musi... Cytuj: ale seksualność nie przestanie istnieć w człowieku Zatem, człowiek nie istnieje bez seksualności? A inne atrybuty człowieczeństwa? Jak choćby miłość w wymarze caritas? Czy myślenie abstrakcyjne? Cytuj: Kiedyś na Frondzie zauważyłem komentarze chłopaka który był w takim ośrodku dla homoseksualistów i niestety, nie dał rady tego zmienić w sobie, ale przynajmniej był uczciwy względem Boga wyznając że nie potrafi inaczej. Tak sobie myślę, że tu nie chodzi o to by zmieniać własną osobowość czy preferencje, lecz by dostrzec w sobie pełnowartościowego człowieka pomimo takiej a innej osobowości czy seksualnych preferencji. Człowiek to Ciało Umysł Dusza.  Cytuj: Ale takie osoby w taki sposób to odczuwają, jako próbę zmiany ich orientacji na zupełnie inną, przecież oni też mają swoje własne odczucia. Dlaczego mamy mówić że wiemy przecież lepiej? Bardzo subiektywne odczucia. Czy nie warto się zastanowic dlaczego takie przeczucie mają jedynie osoby o innej orientacji niż w zamyśle Stwórcy? Cytuj: To jest jasne że ich związki mogą być mniej trwałe ponieważ są narażone na więcej czynników które nie są sprzyjające, Może dlatego że zdecydowana większość tych związków jest oparta na miłości w ujęciu eros. Obiekt pożądania jest zmienny, zatem taki sam jest i związek. Cytuj: Potrzeba kochania i bycia kochanym... Czy musi miec zawsze (spelniony) podtekst seksualny? Chrzescijanstwo uwaza, ze nie musi. Moze warto sie nad tym choc zastanowic?
Nic dodać nic ująć... Tylko wtedy może nazywać się taki związek przyjaźnią. Sa przeciez męskie przyjaźnie, tak samo jak przyjaźnie kobiet. Tylko chyba nie o taką relację przedmówcą chodzi. Cytuj: Ale co zauważyłem, że nawet osoby homoseksualne wiedzą dobrze że heteroseksualna orientacja rządzi, jest normą i w sumie jest tą właściwą
Jest zgodną z Bożym zamysłem. Prawo naturalne zawsze stoi wyżej od ustanowionego. Cytuj: Ale druga sprawą jest też to że oni czują się jakoś napiętnowani i to być może sprawia że mają taką potrzebę uznania ich orientacji za normę, za coś co także stanowi jakieś prawo naturalne. I dobrze czują. Sama natura ich piętnuje. A to że homoseksualiści mają potrzebe by uznać ich orientację seksualną za prawo naturalne to już inna bajka. Natury nie oszukasz, ani nie zagłuszysz argumentami. I tu jest odpowiedź dlaczego czują się napiętnowani. Cytuj: I jak zacznie pozadac to juz nigdy zadnych granic nie ma? Dla hetero nie to i dla homo nie? No właśnie. Trzeba kierować się takze innymi wartościami, niż tylko pożądaniem, stawiając je (pożądanie) jako nadrządną wartość. Cytuj: Ale spróbuj wczuć się w sytuację takiej osoby i wyobraź sobie że jesteś zakochana w jakimś mężczyznie ale nie możesz go nawet pocałować. Nikt nie mówi że to jest proste. Wręcz odwrotnie, tu potrzeba hartu ducha by ujarzmić swoje pragnienia i nie popłynąc z prądem. Nie muszę tłumaczyć co płynie z prądem. Szlachetne ryby płyną pod prąd:)
|
Pt lut 13, 2015 13:50 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Małżeństwa sodomskie - czy Bóg nadal łączy i błogosławi?
Cytuj: Ja to rozumiem. Ale czy milosc do mezatki tez musi byc spelniona, bo inaczej to "bardzo trudne"? Kael, gdybym ożenił się i moja żona na skutek jakiejś nieprzewidzianej sytuacji nie mogła podjąć normalnego współżycia to jednak miłość do niej zwyciężyłaby. Chociaż jest to trudne ponieważ miłość przejawia się w pełni właśnie w takim zjednoczeniu ciał i dusz, ale istnieją wartości ponadczasowe. Miłość to nie tylko branie ale częściej ofiarowanie. Cytuj: Ja wiem, ze ludzie czesto ida za "sercem", "pozadaniem" i potem zbieraja skorupy zycia. Głos serca a nawet to pożądanie nie jest czymś złym, ale poza tym powinno istnieć coś mocnejszego, jak filar gdzie te pozostałe sprawy są uroczym dodatkiem do całości. Cytuj: No właśnie i w grę zaczynją wchodzić instynkty. A przecież człowiek to nie zwierzę. Magdaleno, a teraz przeczytaj jeszcze raz ten post w którym zamieściłem te słowa i zobacz w jakim kontekście i do jakiego przykładu się to odnosi. Cytuj: Zatem, człowiek nie istnieje bez seksualności? A inne atrybuty człowieczeństwa? Jak choćby miłość w wymarze caritas? Czy myślenie abstrakcyjne? Magdaleno, ale nie zastąpisz miłością typu caritas pragnienia bliskości z drugim człowiekiem, bliskości w intymnym związku. Nie zagłuszysz seksualności i potrzeb z tym związanych tak łatwo. To także siła dana od Boga. To nie w tym sensie że człowiek bez seksualności nic nie znaczy ale nawet księża twierdzą że aseksualizm nie jest czymś normalnym i nie leży w zamiarze Stwórcy. Cytuj: Tak sobie myślę, że tu nie chodzi o to by zmieniać własną osobowość czy preferencje, lecz by dostrzec w sobie pełnowartościowego człowieka pomimo takiej a innej osobowości czy seksualnych preferencji. Człowiek to Ciało Umysł Dusza.  To dobre słowa. Cytuj: Bardzo subiektywne odczucia. Czy nie warto się zastanowic dlaczego takie przeczucie mają jedynie osoby o innej orientacji niż w zamyśle Stwórcy? Magdaleno, ja jestem trans-mężczyzną, i moja orientacja to heteroseksualny mężczyzna. Ale w przypadku osób homoseksualnych takie odczucie może być zrozumiałe pod tym względem że po prostu dla nich w jakiś sposób jest niemożliwe aby zakochać się i być blisko w związku z osobą płci przeciwnej ponieważ nie czują ani pociągu seksualnego ani emocjonalnego do tej płci. To w tym sensie powiedziałem że w ich odczuciu to jest jakby zmiana orientacji bo po prostu tak to wygląda a nie inaczej. Lub nakierowanie na orientację heteroseksualną. Problemem jest że oni potrafią zakochać się tylko w osobach tej samej płci. Taka terapia jest chyba czymś trudnym. Ogólnie z tego co można zaobserwować chyba niewiele jest takich osób gdzie homoseksualizm wydaje się być czymś wrodzonym, a chyba więcej jest takich osób które w jakiś sposób mają zaburzoną orientację heteroseksualną. Takie osoby mogą poddać się pewnej terapii jeśli oczywiście mają taką wolę aby to zrobić. Cytuj: Może dlatego że zdecydowana większość tych związków jest oparta na miłości w ujęciu eros. Obiekt pożądania jest zmienny, zatem taki sam jest i związek. Magaleno, większość, zdecydowana większość związków heteroseksualnych jest nakierowana właśnie na tą miłość w ujęciu eros... Wiele związków hetero jest jakby sztucznie podtrzymywanych prz życiu przez więzy małżeńskie lub dzieci. Czy istnieje chociaż jeden facet który byłby monogamistą z krwi i kości? Wątpliwe. Poza tym, co miałem na myśli to także to że w środowisku homoseksualnym, szczególnie gejów, jak wspomniałem to faceci, czyli testosteron rządzi, co może przekładać się na seks, seks, seks. Kolejna sprawa że taki związek jest po prostu trudniejszy ze względu na brak przychylności i wsparcia zarówno ze strony bliskich, rodziny jak i społeczeństwa. Cytuj: Nic dodać nic ująć...
Tylko wtedy może nazywać się taki związek przyjaźnią. Sa przeciez męskie przyjaźnie, tak samo jak przyjaźnie kobiet.
Tylko chyba nie o taką relację przedmówcą chodzi.
Magdaleno - co mówi wieszcz? Czy to jest przyjaźń czy to jest kochanie... te dwie sprawy to jednak coś innego. Przyjaźń nie zastąpi potrzeby prawdziwej miłości, bliskości z druga osobą. Cytuj: Nikt nie mówi że to jest proste. Wręcz odwrotnie, tu potrzeba hartu ducha by ujarzmić swoje pragnienia i nie popłynąc z prądem. Nie muszę tłumaczyć co płynie z prądem. Szlachetne ryby płyną pod prąd:) Dlaczego ujarzmiać pragnienia które mogą być dobre i piękne? Po to aby stać się zgorzkniałym i nieszczęśliwym człowiekiem na skraju samobójstwa?
|
Pt lut 13, 2015 17:51 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Małżeństwa sodomskie - czy Bóg nadal łączy i błogosławi?
Cytuj: Equuleuss Czy popierasz Słowo Boga że czyny sodomskie to obrzydliwość i zboczenie, a droga ta prowadzi na potępienie  Uznajesz to Słowo Boga i uważasz je za Prawdę  Quas, łatwiej jest rzucić kamień w jakąś osobę, ale trudniej jest zrozumieć tą osobę. Inną sprawą jest czy piętnowanie takich osób przynosi i wnosi cokolwiek dobrego. I mam na myśli to że tworzy się przez to jakby coraz większa bariera, gdzie wzajemne niezrozumienie i brak tolerancji i akceptacji przekłada się również na wzajemną niechęć. Można wyczuć w Tobie że jesteś bardzo silnie uprzedzony do tych osób i być może nawet brzydzisz się nimi a może nawet nienawiść wkrada się do serca. Quas, to też nie jest dobre. Bo ty kierujesz te słowa do osób a nie do zjawiska. Nie można zmusić ich do zmiany życia, do czegokolwiek jesli tego nie chcą. W takim razie trzeba przyjąć odpowiednią postawę, ale postawa chrześcijanina nie polega na piętnowaniu i potępianiu. Ale także na próbie zrozumienia. Bo co można zrobić, posyłać ich na przymusowe leczenie? A jeśli takie leczenie nie przyniesie skutku to czy jesteś w stanie zmusić kogoś do życia w przymusowym celibacie, do rezygnacji z blioskości, z miłości? To są najsilniejsze potrzeby człowieka, dlatego jest tutaj tak trudno. Chodzi o to aby zastanowić się, mieć jakąś głębszą refleksję a nie tylko grzmieć z ambony.
|
Pt lut 13, 2015 18:07 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Małżeństwa sodomskie - czy Bóg nadal łączy i błogosławi?
@equuleuss sam piszesz o nietrwalosci meskich zwiazkow i ze laczy ich tak naprawde seks.
Pytanie pozostaje: czym jest milosc i czy mozna ja sprowadzic do seksu?
Czlowiek dojrzaly potrafi, moim zdaniem, kochac bezinteresownie. Nie jest to latwe ale czy chodzi o to, zeby bylo latwo, czy zeby wewnetrznie wzrastac i dojrzewac do milosci, ktora chce dobra innej osoby a nie (tylko) swojego zaspokojenia. Oczywiscie do tego dorastamy cale zycie. Jedni przez malzenstwo i rodzine, inni inaczej ale mysle, ze to jest celem.
|
Pt lut 13, 2015 18:16 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Małżeństwa sodomskie - czy Bóg nadal łączy i błogosławi?
Kael napisał(a): @equuleuss sam piszesz o nietrwalosci meskich zwiazkow i ze laczy ich tak naprawde seks.
Pytanie pozostaje: czym jest milosc i czy mozna ja sprowadzic do seksu?
Czlowiek dojrzaly potrafi, moim zdaniem, kochac bezinteresownie. Nie jest to latwe ale czy chodzi o to, zeby bylo latwo, czy zeby wewnetrznie wzrastac i dojrzewac do milosci, ktora chce dobra innej osoby a nie (tylko) swojego zaspokojenia. Oczywiscie do tego dorastamy cale zycie. Jedni przez malzenstwo i rodzine, inni inaczej ale mysle, ze to jest celem. Kael, ja mam wizję związku heteroseksualnego jako takiego który jest dla mnie najbardziej odpowedni i leży w mojej naturze na zasadzie, ja jako mężczyzna i ona jako kobieta, heteroseksualna kobieta. Ja jako normalny mężczyzna, normalny na miarę tego w jaki sposób moje ciało może ulec zmianie, i w sensie wyglądu mogę być jak 100% facet z owłosioną męską klatą i trzydniowym zarostem. To jest jak odzyskiwanie właściwego ciała. I oczywiste jest dla mnie to co się dzieje w małżeństwie lub w poważnym związku między mężczyzną i kobietą, wzajemne zrozumienie, miłość, ale taka prawdziwa aż do bólu, erotyka także bo to przecież czymś ważnym i nie oszukujmy się że nie, ale oczywiście nie jako esencja miłości ale jako piękny dodatek, jakby ukoronowanie w jakimś sensie. I miłość to przecież uczenie się siebie nawzajem na codzień i dawanie siebie nawzajem, wtedy nie czujesz że ponosisz ofiarę bo robisz to co jest Twoim pragnieniem. A co do gejów, to po prostu mówię tutaj o postawie pewnego zrozumienia wobec takich osób. Czasem zdarza się że oni sami mówią że lepiej by było dla nich gdyby byli heteroseksualni. Ale trudno jest po prostu kazać komuś działać w zakresie miłości caritas lub zająć się czymś co mogłoby zastąpić bliskość drugiej osoby w życiu, kiedy w czlowieku pozostanie tęsknota za takim właśnie życiem z kimś bliskim sercu. Wtedy takie życie jest po prostu bardzo ciężkim krzyżem. Inną sprawą jest że lobby gejowskie i LGBT to czasem jest jakaś parodia.
|
Pt lut 13, 2015 18:43 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Małżeństwa sodomskie - czy Bóg nadal łączy i błogosławi?
Ja to rozumiem. Ale nawet nie kazda heteroseksualna osoba spotyka kogos "na cale zycie". Oczywiscie tesknota zostaje ale nie kazdy moze ja zaspokoic. A i nie wszystkie malzenstwa sa na tej bazie idealnej, o ktorej piszesz. Myslisz ze powinni sie rozstac o szukac dalej, moze bez konca? Czy ze zwiazek nie (tak) idealny moze jednak cos waznego im dac?
Czy wiernosc mimo problemow jest watna wartoscia? Czy zycie w czystosci kiedy nie mozna z tym/ta jedyna jest wartoscia? Czy szukamy idealu "przez lozko"?
Kazdy probuje po swojemu. Nie wiem, kto z lepszym skutkiem dla siebie i innych.
|
Pt lut 13, 2015 18:55 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Małżeństwa sodomskie - czy Bóg nadal łączy i błogosławi?
Cytuj: Ja to rozumiem. Ale nawet nie kazda heteroseksualna osoba spotyka kogos "na cale zycie". Oczywiscie tesknota zostaje ale nie kazdy moze ja zaspokoic. Tak, to prawda. Może się także zdarzyć że ktoś homoseksualny chciałby poszukać partnera na zasadzie przyjacielskiej i romantycznej relacji, coś jak białe małżeństwo, ale można sobie wyobrazić jak trudno jest w takim mniejszościowym środowisku o coś takiego, tym bardziej że potencjalny wybór jest raczej ograniczony. Cytuj: A i nie wszystkie malzenstwa sa na tej bazie idealnej, o ktorej piszesz. Myslisz ze powinni sie rozstac o szukac dalej, moze bez konca? Czy ze zwiazek nie (tak) idealny moze jednak cos waznego im dac? Kael, jeśli pomiędzy tymi osobami zaistniała miłość, tak naprawdę, to przecież miłość nie kończy się, nie może nagle zniknąć, ale może zdarzyć się tylko to że ktoś straci tą miłość z horyzontu, ale przecież ona nadal istnieje. Pozostaje pytanie czy warto walczyć ale to już wtedy tylko serce może odpowedzieć na takie pytania. Czasem trudno jest walczyć jeśli walka odbywa się tylko po jednej stronie. Kiedy dwoje chcą walczyć o siebie i o swój związek to wtedy jest jakaś szansa że odnajdą się ponownie. Cytuj: Czy wiernosc mimo problemow jest watna wartoscia? Wierność jest wartością. Kto kocha prawdziwie, ten zazwyczaj pozostanie wiernym, pomimo różnych zawirowań. Cytuj: Czy szukamy idealu "przez lozko"? Na pewno nie w tym sensie. Ideał... miłość to jest zobaczyć cud w tej drugiej osobie, i to jest taki prywatny cud. Budowanie związku tylko w oparciu o łóżko jest dość niepewne i kruche bo łóżko może się zawalić i bynajmniej nie z powodu energii seksualnej.
|
Pt lut 13, 2015 20:38 |
|
 |
pi9
Dołączył(a): Pt lut 13, 2015 21:22 Posty: 1
|
 Re: Małżeństwa sodomskie - czy Bóg nadal łączy i błogosławi?
equuleuss napisał(a): Ale druga sprawą jest też to że oni czują się jakoś napiętnowani i to być może sprawia że mają taką potrzebę uznania ich orientacji za normę, za coś co także stanowi jakieś prawo naturalne. Pismo Święte potępia czyny homoseksualne, ale nie krzewi nienawiści do homoseksualistów imki045 napisał(a): Bóg potępia homoseksualizm, sodomię, inne zboczenia ale jeśli ktoś zaprzestanie tych praktyk masz szanse na podobanie się Bogu.
1 Koryntian 6 : 11 „A przecież takimi byli niektórzy z was. Ale zostaliście umyci, ale zostaliście uświęceni, ale zostaliście uznani za prawych w imię naszego Pana, Jezusa Chrystusa, oraz duchem naszego Boga”. equuleuss napisał(a): Dlaczego ujarzmiać pragnienia które mogą być dobre i piękne? Po to aby stać się zgorzkniałym i nieszczęśliwym człowiekiem na skraju samobójstwa? ale to "piękne" to bardzo subiektywne odczucie a co jeśli ktoś powie, że związek z dzieckiem albo zwierzęciem jest dla niego piękny?...czy jest usprawiedliwiony?...czy zrozumiałbyś tą osobę? w Biblii jednak pisze, że te rzeczy są w oczach Boga obrzydliwością..... „Nie wolno ci położyć się z mężczyzną tak, jak się kładziesz z kobietą. Jest to obrzydliwość” (Kapłańska 18:22).
|
Pt lut 13, 2015 21:28 |
|
 |
lokis
Dołączył(a): N sty 13, 2013 4:33 Posty: 1633
|
 Re: Małżeństwa sodomskie - czy Bóg nadal łączy i błogosławi?
Equuleuss ty mnie troche zadziwiasz. Skad bierze sie u ciebie chec tlumaczenia "przepraszam, ze zyje"? Jestes jaki jestes. Gdybys mial garba, nie mial jednej nogi, mialbys ochote tlumaczyc wszystkim, wybaczcie, tak Bog mnie stworzyl? I po co? W umyslach wiekszosci pozostaniesz kulawym garbusem, a ludzie inteligentni (czytaj ateisci  ) nie beda brali pod uwage ulomnosci fizycznej lecz wartosc umyslu (vide Hawking). Pare dni temu pokonalismy zasiedzialy przesad, kobieta, dziecko bitymi byc musza, jutro i garbus kulawy moze byc prezydentem Polski. 
|
Pt lut 13, 2015 21:32 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Małżeństwa sodomskie - czy Bóg nadal łączy i błogosławi?
Maria-Magdalena napisał(a): Cytuj: Chrześcijanie raczej jednak stawiają sprawę tak jak Ty, Qwerty, tzn. Bóg mnie kocha, ja kocham Boga, a kto nie kocha, ten jest... hm A muzułmanie...? A nie wiem. Trzebaby ARHIZa spytać, no i pytanie, o jakich muzułmanów chodzi - czy o ześwieczczonych Turków, czy o wyluzowanych Persów, czy o lewackich Kurdów, czy o nienormalnych poddanych Saudów, czy o półpogańskich Afgańczyków, czy o neofitów z Czarnej Afryki, czy o Indonezyjczyków itd. Maria-Magdalena napisał(a): Sęk w tym, że się Bogu nie spodobało odwrócić porządku Stworzenia. Porządek Stworzenia jaki jest, każdy widzi. Sęk w tym, że Izraelici mieli tę swoją uświęconą awersję do homoseksualizmu (bodaj czy nie odzieczoną po Egipcjanach) i nadziali się na Greków, którzy z homoseksualizmu (efebofilii ściślej) zrobili, hm... instytucję społeczną, po prostu wypadało tam podrywać młodzieńców i w zamian wprowadzać ich w kręgi dorosłych. Znaczy, że nie tylko homoseksualiści oddawali się tam miłości sodomskiej.. Święty Paweł, niestety, nie odróżniał i skreślił wszystko hurtem. Maria-Magdalena napisał(a): Jak myślisz, komu mógł przyjść taki pomysł do...(tu podpowiedź) hmm rogatej główki? Ja nie wiem, jakie to ma konsekwencje teologiczne. Szatana, jak wiadomo, można poskromić i odpędzić, bo to byt niższej rangi od Boga. Homoseksualnego popędu poskromić i odpędzić się nie da. Wynikałoby z tego, że allbo Szatan wygrał z Bogiem przynajmniej na jednym froncie, albo że on jednak nie ma z tą aferą niczego wspólnego. Maria-Magdalena napisał(a): Cytuj: Chodzi mi o to, czy byt, który żąda, jak ma się pożądać, można jeszcze obdarzać miłością To zależy od osbistych preferencji. Inaczej spojrzy na tą kwestię mężczyzna, inaczej kobieta. Może. Ale mnie się o to rozchodzi, że przychodzi jakiś Polityk i każe mi grzebać w gaciach i w łepetynie, bez względu na konsekwencje dla mojego zdrowia. Jaka racja za tym stoi? Że Go bierze na wymioty. Cóż, być może nie powinien mi bez przerwy zaglądać w okna. Maria-Magdalena napisał(a): Cytuj: Istnieje pewna subtelna różnica pomiędzy grzeszeniem czynem a grzeszeniem myślą, która na dodatek wciąż powraca i uspokoić się nie chce, choćbyś włosienicę pod swetrem nosił. Myśl to, z grubsza rzecz biorąc, jesteś Ty sam. No cóż, walczymy na wielu poziomach. Jak w grze komputerowej. Wszystko zaczyna się od myśli. I nikt nie twiedzi że jest święty, a jedynie że chce się starać i nie płynąć z prądem. Ale ja nie o tym. Ja w ogóle staram się odciąć od trendów i ętelektualnych konstrukcji tutaj. Jestem ja i jest Bóg, i łączy nas pewna relacja. Co stanowi nadużycie tej relacji? Maria-Magdalena napisał(a): Cytuj: Czy są egzorcyści uwalniający od homoseksualizmu? Zdumiewające, homoseksualizm jako zniewolenie? Coś w tym być musi... A są? Bo jeśli nie ma, jeśli sobie nie radzą, to homoseksualizm zniewoleniem nie jest.
|
Pt lut 13, 2015 22:39 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Małżeństwa sodomskie - czy Bóg nadal łączy i błogosławi?
Witaj na pokładzie Ergo, jak zawsze syntetyczny i konkretny do bólu. I jak zawsze rozumiemy się bez słów. Ty się rozumiesz i ja się rozumiesz  Nie szkodzi. Sprawiasz że się usmiecham. A wiesz że śmiech to zdrowie. A zdrowia to mam akurat sposre deficyty. Do wesela się zagoi jak mawiają gorale. A tu muzyczka z moich słuchawek https://www.youtube.com/watch?v=xevvCkfObdQMiłej nocki:)
|
Pt lut 13, 2015 23:28 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|