Konsekwencje braku definicji równościowej Boga Jahwe
Autor |
Wiadomość |
Soul33
Moderator
Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17 Posty: 8674
|
 Re: Konsekwencje braku definicji równościowej Boga Jahwe
Człowiek bez włosów - czy tu czegoś brak? Wiemy, co to są włosy i możemy stwierdzić, że ich nie ma.
Byt niematerialny - coś, co istnieje ale nie jest materialne. Wiemy, jakie obiekty fizyczne istnieją i możemy stwierdzić, że coś żadnym z nich nie jest.
_________________ Don't tell me there's no hope at all Together we stand, divided we fall ~ Pink Floyd, "Hey you"
|
So sty 10, 2015 19:10 |
|
|
|
 |
Tomcio Paluszek
Dołączył(a): Cz mar 13, 2008 13:44 Posty: 393
|
 Re: Konsekwencje braku definicji równościowej Boga Jahwe
Cytuj: Byt niematerialny - coś, co istnieje ale nie jest materialne. Wiemy, jakie obiekty fizyczne istnieją i możemy stwierdzić, że coś żadnym z nich nie jest.
Niestety to nie takie proste jak z włosami. Włosy są materią i mamy pozytywną operacyjną definicję na materię i stwierdzanie jej istnienia. W przypadku bytu niematerialnego automatycznie odrzucamy tę materialną definicję istnienia. Znów kłaniają się nieuświadomione założenia entymematyczne. Założyłeś Soul entymematycznie, że w obu przypadkach materialnym i niematerialnym istnienie to to samo. A to niemożliwe. Byt materialny istnieje gdy oddziałuje.. grawitacyjnie, elektromagnetycznie, silnie, słabo (zresztą te 3 ostatnie zostały sprowadzone do jednego). Gdyby byty niematerialne podlegały tym oddziaływaniom to stałyby się z definicji materialne. No i popadamy w sprzeczność. Niestety ale przed zwolennikiem bytów niematerialnych stoi nadzwyczaj trudne zadanie - musi zbudować nie tylko definicję samego bytu niematerialnego ale do tego operacyjną definicję istnienia takiego bytu. Bo na razie jedyne istnienie jakie znamy i mamy zdefiniowane to istnienie na sposób materialny. Nawet takie byty abstrakcyjne jak idee itp. koniec końców istnieją materialnie w postaci zapisów nawet w formie elektrochemicznej w naszych mózgach. A cóż to miałoby znaczyć istnieć niematerialnie??? Nawiązując jeszcze do wypowiedzi Soula - a cóż wnosi do naszej wiedzy tautologiczne stwierdzenie, iż byt niematerialny nie jest żadnym z bytów materialnych? To jest tylko powiedzenie innymi słowami tego samego - że nie jest z materii. No ale do jasnej anielki z czego w takim razie jest i jak go rozpoznać? Jeszcze przykład co do rozpoznania, żebym był dobrze zrozumiany. Masz pudełko,w którym są byty. Nie wiesz ile ich jest. Otwierasz i rozpoczynasz identyfikację i liczenie. Dzięki pozytywnym operacyjnym definicjom bytów materialnych ustaliłeś, ze było tam 7 takich bytów. Jak ustalić ile tam było bytów niematerialnych? Póki nie masz definicji pozwalającej na to to oznacza,że sam nie wiesz co to są postulowane przez Ciebie byty niematerialne. Masz tylko całkowicie niefunkcjonalną definicję negatywną, do tego tautologiczną.
_________________ Sapere aude!
|
So sty 10, 2015 19:29 |
|
 |
JedenPost
Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17 Posty: 11383
|
 Re: Konsekwencje braku definicji równościowej Boga Jahwe
Tomcio Paluszek napisał(a): To jest tylko powiedzenie innymi słowami tego samego - że nie jest z materii. No ale do jasnej anielki z czego w takim razie jest i jak go rozpoznać?
O ile się orientuję, wierzacy nie postulują, ażeby byty niematerialne były z czegoś. Ta kategoria raczej ich w ogóle nie dotyczy. Co do rozpoznania - wiekszość wierzących w takie byty zakłada, że mogą sie one objawiać, tzn. komunikować z bytami materialnymi (choć tu jest problem tego typu, że wg. wierzących i człowiek ma komponent niematerialny, tzw. duszę, zatem być moze byty niematerialne objawiają się temu właśnie kompatybilnemu ontologicznie komponentowi). Swoja drogą ciekawa rzecz - nie słyszałem chyba, by ktokolwiek postulował istnienie bytów niematerialnych nieożywionych. Jeżeli zatem staje przed tobą anioł, a żaden detektor nie wskazuje, by przykładowo znajdowała się tam jakakolwiek masa, inne nie wskazują oddziaływań pozostałych rodzajów, to możesz założyć, że a)zwariowałeś b)odwiedził Cię byt niematerialny by wyjaśnić Ci conieco osobiście
_________________ Lubię Starego czasem, to też sprawia że się wystrzegam otwartej z nim wojny Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.
|
So sty 10, 2015 20:11 |
|
|
|
 |
Askadtowiesz
Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35 Posty: 2751
|
 Re: Konsekwencje braku definicji równościowej Boga Jahwe.
medieval_man napisał(a): . Nie napisałem, że Boga nie potrafimy zdefiniować dlatego, że jest niedefiniowalny, bo nie istnieje. Napisałem raczej, że skoro Bóg nie mieści się z racji ograniczeń wewnętrznych definicji równościowej klasycznej w takiej definicji, to znaczy, że jest niedefiniowalny dla wymogów takiej definicji. I tyle. I sprecyzowałem na czym polega to ograniczenie tego rodzaju definicji odnośnie do Boga. Nic nie stoi na przeszkodzie, abyś wybrał sobie inny typ defincji i wtedy zdefiniował. Sprecyzowania ograniczeń niestety nie widze, sa tylko gołosłowne stwierdzenia. medieval_man napisał(a): Oczywiście Bóg nie jest ani szczegółowo ani ogólnie opisany w Biblii. Mówi się o Nim, że jest, omawia Jego działanie i Jego słowa. Nic więcej. A co moze byc więcej? Chyba ne masz na mysli wygladu zewnętrznego. Na podstawie dzialań i słów mozemy powiedzieć jaki jest. Niekiedy nawet Bog używa wprost przymiotników na określenie siebie. Na razie wyłowilem dwa: zazdrozny i litosciwy. Askadtowiesz napisał(a): Jesli zaś chcemy powiedzieć o jakimś bogu nieokreślonym, to i jego jakoś definiujemy, choćby w ten sposob, ze jest to istota, która stworzyła Wszechświat.
medieval_man napisał(a): Znam w dowolnym panteonie mnóstwo bogów, z których żaden nie stworzył świata. Ten, który stworzył świat to po prostu nie "dowolny bóg" ale Bóg. Bo ten, kto stworzył świat logicznie musi być tylko jeden. Przy dzisiejszym stanie wiedzy głównym "zadaniem" Boga wydaje się jednak stworzenia Wszechświata. Inne sprawy potrafimy lepiej lub gorzej wyjaśnic bez potrzeby wprowadzania pojecia Boga. Nie jestem pewien czy boga stworzyciela, o którym nie wiedzielibyśmy niczego więcej, należałoby pisać przez duze "B". Natomiast w historii zdarzali sie bogowie nie będący stworzycielami, choc nie powiedziałbym ze mnóstwo. Wiadomo ze w politeizmie nie wszyscy mogli pełnić taką rolę, ale wtedy albo pelnil ją bóg najwyzszy albo nawet kilku zrobiło to wspólnie. Bywaja tez religie, w których Bóg nie jest stwórcą, swiat uważany jest za wieczny. medieval_man napisał(a): Dla nas akurat tak zwany "ogólny Bóg" filozofów spełniający wszystkie warunki to właśnie Bóg opisywany w Biblii. Dlatego używamy tych pojęć zamiennie. Tu jest właśnie pies pogrzebany. Bo trzeba bylby dowieść, ze Bóg biblijny (Jahwe) spełnia te warunki. Same deklaracje to za mało. A nie spełnia już na pierwszy rzut oka.
_________________ Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze. G.C. Lichtenberg
|
So sty 10, 2015 20:15 |
|
 |
Tomcio Paluszek
Dołączył(a): Cz mar 13, 2008 13:44 Posty: 393
|
 Re: Konsekwencje braku definicji równościowej Boga Jahwe
A co to anioł? Jeśli jakiś byt stanie przede mną i ja go zakwalifikuję do grupy aniołów to będzie oznaczało, ze mam pozytywną operacyjną definicję anioła. A ręczę, że nie mam takowej. No i jeśli zobaczę anioła to - anioł wchodzi poprzez fotony w oddziaływania elektromagnetyczne z moimi oczami, więc jest materialny - jego obraz powstaje już w układzie nerwowym na bazie reakcji elektrochemicznych. Też jest więc materialny a do tego jest niejako częścią mojego ciała  Zupełnie nie wiem też co to dusza. No i jeśli moje ciało miałoby być wyposażone w duszę i ta dusza ma na zachowania tego ciała jakiś wpływ a ciało jest materialne to i dusza powinna być. Jeśli dusza nie oddziałuje na ciało ani elektromagnetycznie ani grawitacyjnie a ni w żaden inny mierzalny sposób to jak oddziałuje? Obawiam się, że w tym momencie słowo oddziaływać traci jakikolwiek sens...
_________________ Sapere aude!
|
So sty 10, 2015 20:22 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Konsekwencje braku definicji równościowej Boga Jahwe
Czy pisząc o oddziaływaniach materialnych masz na myśli materię w rozumieniu materialistycznej filozofii monistycznej?
|
So sty 10, 2015 21:13 |
|
 |
Tomcio Paluszek
Dołączył(a): Cz mar 13, 2008 13:44 Posty: 393
|
 Re: Konsekwencje braku definicji równościowej Boga Jahwe
Pisząc o materii i oddziaływaniach mam na myśli tensor energii-pędu i wszystko co wpływa na jego wartości składowe.
_________________ Sapere aude!
|
So sty 10, 2015 21:38 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Konsekwencje braku definicji równościowej Boga Jahwe
Mnie chodzi o to, że materializm filozoficzny jest monizmem, który zakłada, że po prostu nie ma niczego innego poza materią (oddziaływania też są materialne; są przekazywaniem obiektów elementarnych będących materią) i w związku z tym nie może istnieć nic innego. Wyklucza to jakąkolwiek dyskusję na podobne tematy. Jeżeli przyjmujesz takie właśnie stanowisko, to dalsza dyskusja nie ma sensu. Jeżeli jednak uznajesz istnienie innych, poza materialnych obiektów i oddziaływań, to jest szansa na uzgodnienie stanowisk. A zatem: kończysz dyskusję, czy?
|
N sty 11, 2015 0:31 |
|
 |
eJect
Dołączył(a): Cz wrz 26, 2013 8:43 Posty: 9
|
 Re: Konsekwencje braku definicji równościowej Boga Jahwe
Proszę wybaczyć nieco długi tekst ale chciałbym zasiać wątpliwość co do Mocy Definicji. Załóżmy, że jest wiele wszechświatów. Niektóre współczesne teorie naukowe postulują wręcz taką mnogość. Załóżmy dalej, że doskonalsze od nas istoty - dla porządku nazwijmy je Trurl i Klapauciusz - trzymają te wszechświaty w zamkniętych hiper-skrzyniach: jeden wszechświat - jedna hiper-skrzynia. W trakcie przenoszenia skrzyń z którejś wypadła istotka, którą nazwijmy TP. Zatroskani Trurl i Klapaucjusz postanawiają wrzucić TP do właściwej skrzyni więc pytają ową istotę: "Z jakiego wszechświata pochodzisz?" Teraz TP żeby wrócić do domu musi podać jednoznaczna definicję. Na szczęście zapamiętał to co wyczytał w Wikipedii: Cytuj: Wszechświat – wszystko, co fizycznie istnieje: cała przestrzeń, czas, wszystkie formy materii i energii oraz prawa fizyki i stałe fizyczne określające ich zachowanie. ... Współczesna wiedza kosmologiczna nie pozwala jednoznacznie określić wielkości całego Wszechświata, nie jest także znany kształt Wszechświata. Według współczesnych teorii Wszechświat może być płaski lub zakrzywiony. Większość naukowców przyjmuje, że Wszechświat jest płaski, ale na ten temat istnieje wiele różnorakich teorii. Nieznane są także rozmiary Wszechświata, możliwe, że są nieskończone. Badacze podają dolne ograniczenie wynikające z ekstrapolacji oddalania się od Drogi Mlecznej najdalszych obserwowanych obiektów. Wynika z niego, że widzialny Wszechświat ma średnicę około 93 miliardów lat świetlnych. ... Energia we Wszechświecie istnieje w większości w postaci ciemnej energii (68,3%) i hipotetycznej ciemnej materii (26,8%). Jedynie 4,9% to materia barionowa, którą jesteśmy w stanie bezpośrednio obserwować. ... Właściwości ciemnej materii i ciemnej energii są w dużym stopniu nieznane. Wiadomo że ciemna materia oddziałuje grawitacyjnie tak jak zwykła materia, spowalniając ekspansję Wszechświata, natomiast ciemna energia przyspiesza tę ekspansję. *) wydłuszczenia zostały dodane przez autora postu Ze względu na brak precyzji definicji Trurl i Klapauciusz z nieukrywanym smutkiem muszą wrzucić TP do Skrzyni na Odpadki czyli to co odpadło i nie wiadomo gdzie przyczepić. W skrzyni TP spotyka staruszka, który przedstawia się jako Thomas Kciuk i przypomina mu postać z bardzo starego rodzinnego portretu. Powtarzana z pokolenia na pokolenie legenda głosi, że ów prapradziad zniknął w niewyjaśnionych okolicznościach. Okazuje się jednak, że pochodzi z centrum wszechświata, którym jest dysk wspierany przez cztery słonie stojące na żółwiu. Thomas Kciuk odrzuca więc jaką kolwiek możliwość pokrewieństwa z TP. Opowieść możnaby ciągnąć dalej ale chyba wystarczy. Poprawne ustalenie tożsamości polegające na jej niezawodnym stwierdzeniu w dziedzinie nauk przyrodniczych nie zawsze jest możliwe bo też i nasza wiedza na temat świata nie jest pełna. Jest to możliwe w matematyce ale w naukach przyrodniczych trzeba pokornie zdawać sobie sprawę, że współczesne pojmowanie rzeczy może być kiedyś postrzegane podobnie do dysku na czterch słoniach.
|
N sty 11, 2015 1:08 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
 Re: Konsekwencje braku definicji równościowej Boga Jahwe.
vilomort napisał(a): Och, nie wiedziałem, że mam obowiązki przedstawiania kolejnych wniosków!  A ktoś tak napisał? Cytuj: Trywialna teza powiadasz? A mi ona brzmi niezwykle ciekawie. Wyobraź sobie Credo w kościele, które zaczyna się od słów: Nie wiem do końca w co wierzę. Przecież Kościół jasno stwierdza, że Bóg nie jest poznawalny do końca. Cytuj: Tu nie chodzi o bycie wszechwiedzącym. Tu chodzi o wiedzę na temat tego w co wierzysz.
Jeśli ktoś zdefiniuje sobie jasno określony byt - np. żółtego jednorożca o wysokości 2 cm i wierzy w jego istnienie, to wie do końca w co wierzy. Te dwie charakterystyki mu wystarczają: wysokość i kolor. Słowo jednorożec tłumaczy sobie taka osoba jako konia z prostym rogiem na czole. Reszta kwestii związanych z tym tworem osoba ta olewa. Ma gdzieś, czy JEGO jednorożec potrafi latać, czy nie. Wymyślił sobie go. Wg niego ma kompletny jego obraz.
Osobie tej nie jest nic więcej potrzebne. Jest szczęśliwa z taką definicją. Ma gdzieś opinie innych i nie szuka współwyznawców takiego bytu. W 100% wie, w co wierzy.
Ty nie wiesz. No, jeżeli ci chodzi o takie 100%, to ja też wiem na 100%  Tak, jak napisałem - wiem w stopniu wystarczającym do tego, by wierzyć.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
N sty 11, 2015 9:28 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
 Re: Konsekwencje braku definicji równościowej Boga Jahwe
Tomcio Paluszek napisał(a): Konsekwencje są potężne. Niezdefiniowany byt nie może być przedmiotem wiary. W takim układzie istotą wiary sa tylko memy związane z samą nazwą, za która się de facto nic nie kryje. Czyli właśnie Dennetowska wiara w wiarę. W takim razie nie może być również przedmiotem niewiary - tym samym ateizm jest w tym układzie "wiarą w niewiarę" (niewiarą w wiarę). Rzeczywiście, w większości wypadków tak właśnie jest - z tego m.in. wynika najczęstszy bodaj argument ateistów: "nie wierzę w Boga, bo nie ma na niego dowodów". Tu nie chodzi o "niewiarę w Boga", tylko o pogląd, że wiara w coś, na co nie ma dowodów, jest niezasadna (błędna). To jest rzeczywiście potężna konsekwencja - mianowicie, najpopularniejsza i broniona niczym niepodległość przez ateistów definicja ateizmu jako "niewiary w Boga" jest błędna i kłamliwa.Cytuj: Dla pełniejszego rozumienia - wprowadzam byt o nazwie "chrućka bambućka" ale w postaci samej nazwy. Nie podaję żadnych parametrów pozwalających na identyfikację owego bytu. Ba! Mówię, iż w moim umyśle takich parametrów brak! Mam tylko nazwę. Co w takim układzie oznaczałoby stwierdzenie, iż wierzę w chruckę bambućkę? Wg mnie byłoby to kłamstwo. Wobec czego takim samym kłamstwem jest stwierdzenie "nie wierzę w chrućkę bambućkę". Do tego momentu zgoda?
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
N sty 11, 2015 9:34 |
|
 |
Tomcio Paluszek
Dołączył(a): Cz mar 13, 2008 13:44 Posty: 393
|
 Re: Konsekwencje braku definicji równościowej Boga Jahwe
Cavilian - roboczo zakładam tylko istnienie materii. Podkreślam roboczo!!! Po prostu dla materii mam jasne operacyjne kryterium istnienia/nieistnienia. Ja nie mówię, że nie istnieją byty niematerialne. Ja mówię, że nie wiem o co chodzi. Jeśli przedstawisz wewnętrznie spójną hipotezę takich bytów z operacyjnymi pozytywnymi definicjami to chętnie się z takową hipotezą zapoznam. Ale na razie nie wiem o co chodzi.
Dżonuś - Już kilka razy Tobie pisałem, że w kwestii bóstw nie nie wierzę w ich istnienie tylko nie wiem o co chodzi. Nawet na priva dostałeś długi list z wyjaśnieniem tej kwestii. Dokładnie tak jak z chrućką bambućką. Nie ma pozytywnej definicji operacyjnej to nie wiem o co chodzi nie mogę więc określić swojego stosunku do chrućki bambućki. Pozostaję w stanie zawieszenia, w stanie zupełnej niewiedzy. Nie wiem zupełnie o co chodzi. Na tym polega ateizm semiotyczny - słowa bez definicji operacyjnych (w przypadku ateizmu semiotycznego chodzi o słownictwo związane z bóstwem) są tylko pustym wodolejstwem. Nie da się wobec nich określić wierzę/nie wierzę. Można tylko powiedzieć nie wiem o co chodzi, wytłumacz to. Wytłumacz w sensie podaj pozytywne definicje operacyjne a njie słownikowe tautologie.
_________________ Sapere aude!
|
N sty 11, 2015 12:03 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
 Re: Konsekwencje braku definicji równościowej Boga Jahwe
Tomcio Paluszek napisał(a): Dżonuś - Już kilka razy Tobie pisałem, że w kwestii bóstw nie nie wierzę w ich istnienie tylko nie wiem o co chodzi. Nawet na priva dostałeś długi list z wyjaśnieniem tej kwestii. Dokładnie tak jak z chrućką bambućką. Nie ma pozytywnej definicji operacyjnej to nie wiem o co chodzi nie mogę więc określić swojego stosunku do chrućki bambućki. Pozostaję w stanie zawieszenia, w stanie zupełnej niewiedzy. Nie wiem zupełnie o co chodzi. Na tym polega ateizm semiotyczny - słowa bez definicji operacyjnych (w przypadku ateizmu semiotycznego chodzi o słownictwo związane z bóstwem) są tylko pustym wodolejstwem. Nie da się wobec nich określić wierzę/nie wierzę. Można tylko powiedzieć nie wiem o co chodzi, wytłumacz to. Wytłumacz w sensie podaj pozytywne definicje operacyjne a njie słownikowe tautologie. Nie do końca rozumiem, dlaczego brak "definicji operacyjnej" miałby skutkować tym, że znajdujemy się w stanie "zupełnej niewiedzy", która wyklucza zajęcie jakiegokolwiek stanowiska. Podam przykład: 1) dany jest fiubździk. 2) dane jest założenie o treści: jedyna istniejąca definicja fiubździka brzmi: "fiubździk to coś takiego, co chodzi i zabija niemowlaki bez powodu". Jeżeli dobrze rozumiem twoje rozumienie "definicji operacyjnej", fiubździk jej nie posiada. Powyższa definicja nie jest operacyjna. Czy to oznacza, że nie możemy zająć żadnego stanowiska względem fiubździka? Nie wiemy kompletnie o co chodzi? Znajdujemy się w stanie kompletnej niewiedzy? Każdy człowiek, który akurat nie jest zainteresowany rżnięciem głupa, odpowiedziałby, że nie wie do końca, co to fiubździk, nie wie też, czy coś takiego istnieje - ale w każdym razie, jeżeli istnieje, to najlepiej by było zrobić tak, żeby nie istniało  Może też np. powiedzieć, że postępowanie fiubździka jest złe, wręcz ohydne. Nie należy się zachowywać tak, jak fiubździk. Nie należy go naśladować. Jeżeli są jacyś ludzie, którzy głoszą, że fiubździk jest spoko, to są oni z pewnością jacyś dziwni, jeśli nie wręcz niebezpieczni, i lepiej z nimi nie utrzymywać kontaktów, zwłaszcza jeśli akurat spodziewamy się dziecka. To już aż pięć stanowisk, które można zająć względem fiubździka, a bez problemu dałoby się sformułować jeszcze inne przykłady. Skoro jednak to się da zrobić, to znaczy, że nieprawdą jest, iż brak definicji operacyjnej prowadzi nas do tego, że "nie wiemy kompletnie o co chodzi" i "znajdujemy się w stanie kompletnej niewiedzy", która wyklucza "zajęcie jakiegokolwiek stanowiska". Jeżeli więc właściwie cię rozumiem, to tak, jak mówisz, po prostu nie jest. Jest to nieprawda. Jest to niezgodne ze stanem faktycznym. Zgodzisz się zapewne, że jeżeli mam rację, to masz poważny problem już na samym wstępie. Jak więc to wytłumaczysz?
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
N sty 11, 2015 13:01 |
|
 |
Askadtowiesz
Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35 Posty: 2751
|
 Re: Konsekwencje braku definicji równościowej Boga Jahwe
eJect napisał(a): w naukach przyrodniczych trzeba pokornie zdawać sobie sprawę, że współczesne pojmowanie rzeczy może być kiedyś postrzegane podobnie do dysku na czterch słoniach. z czego jednak nie wynika, ze nasza wiedza jest zupełnie do niczego. Ta część wiedzy, na podstawie ktorej z powodzeniem budujemy różne przedmioty materialne, zapewne okaże się trwała w czasie. Różne wyobrazenia (np. religijne) i uogólnienia z pewnoscia sie zmienią diametralnie lub zmodyfikują.
_________________ Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze. G.C. Lichtenberg
|
N sty 11, 2015 13:12 |
|
 |
vilomort
Dołączył(a): Pn gru 08, 2014 12:18 Posty: 196
|
 Re: Konsekwencje braku definicji równościowej Boga Jahwe.
Johnny99 napisał(a): Cytuj: Trywialna teza powiadasz? A mi ona brzmi niezwykle ciekawie. Wyobraź sobie Credo w kościele, które zaczyna się od słów: Nie wiem do końca w co wierzę. Przecież Kościół jasno stwierdza, że Bóg nie jest poznawalny do końca. Cytuj: Tu nie chodzi o bycie wszechwiedzącym. Tu chodzi o wiedzę na temat tego w co wierzysz.
Jeśli ktoś zdefiniuje sobie jasno określony byt - np. żółtego jednorożca o wysokości 2 cm i wierzy w jego istnienie, to wie do końca w co wierzy. Te dwie charakterystyki mu wystarczają: wysokość i kolor. Słowo jednorożec tłumaczy sobie taka osoba jako konia z prostym rogiem na czole. Reszta kwestii związanych z tym tworem osoba ta olewa. Ma gdzieś, czy JEGO jednorożec potrafi latać, czy nie. Wymyślił sobie go. Wg niego ma kompletny jego obraz.
Osobie tej nie jest nic więcej potrzebne. Jest szczęśliwa z taką definicją. Ma gdzieś opinie innych i nie szuka współwyznawców takiego bytu. W 100% wie, w co wierzy.
Ty nie wiesz. No, jeżeli ci chodzi o takie 100%, to ja też wiem na 100%  Tak, jak napisałem - wiem w stopniu wystarczającym do tego, by wierzyć. Nie, sam powiedziałeś, że do końca nie wiesz w co wierzysz. Zdecyduj się.
_________________ Bóg - morderca? Dla dobra? Morderstwo jako przejaw miłosierdzia?
Johnny99:
Tak.
|
N sty 11, 2015 14:06 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|