Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn paź 27, 2025 1:53



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 663 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9 ... 45  Następna strona
 PIEKŁO – HEROICZNY DAR BOGA? 
Autor Wiadomość
Post Re: PIEKŁO – HEROICZNY DAR BOGA?
JedenPost napisał(a):
A czym kieruje się psychopata?

Wolna wolą Potrafi planować i świadomie oszukiwać, a więc ma pojęcie dobra i zła.


Śr cze 15, 2016 16:31

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: PIEKŁO – HEROICZNY DAR BOGA?
A czy wolna wola (tj, idea kierowania się nią) nie zakłada przypadkiem udziału sumienia? W końcu to ono jest kontrą dla popędów.

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


Śr cze 15, 2016 16:34
Zobacz profil
Post Re: PIEKŁO – HEROICZNY DAR BOGA?
JedenPost napisał(a):
A czy wolna wola (tj, idea kierowania się nią) nie zakłada przypadkiem udziału sumienia? W końcu to ono jest kontrą dla popędów.

Sumienie można w sobie zagłuszyć do tego stopnia, że nie będzie funkcjonowało i to własnie z własnej woli.


Śr cze 15, 2016 16:40

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: PIEKŁO – HEROICZNY DAR BOGA?
Możliwe, ale mówimy o autentycznych psychopatach. Oni mają tak fabrycznie.

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


Śr cze 15, 2016 16:44
Zobacz profil
Post Re: PIEKŁO – HEROICZNY DAR BOGA?
JedenPost napisał(a):
Możliwe, ale mówimy o autentycznych psychopatach. Oni mają tak fabrycznie.

Nie. Psychopatą nikt sie nie rodzi. Psychopatą się staje. Może na to wpływać dzieciństwo i najprawdopodobniej wpływa, ale nie pozbawia wolnej woli.


Śr cze 15, 2016 16:48
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17
Posty: 8674
Post Re: PIEKŁO – HEROICZNY DAR BOGA?
To nie jest prawda. Psychopaci mają zbyt słabo rozwinięty płat czołowy, który odpowiada za działanie sumienia, uczuć wyższych i kontrolę emocji.

Osłabienie funkcji płata czołowego, np. poprzez nacisk guza, skutkuje odhamowaniem i przekraczaniem zasad społecznych.

Co do psychopatów w świetle nauki KRK, kluczowy jest ten punkt:

    KKK 1780 Godność osoby ludzkiej zawiera w sobie prawość sumienia i jej się domaga. Sumienie obejmuje postrzeganie zasad moralnych (syndereza), ich zastosowanie w danych okolicznościach przez praktyczne rozeznanie racji i dóbr, a w wyniku tego sąd o konkretnych czynach, zamierzonych lub już dokonanych.

Do przypisania człowiekowi odpowiedzialności za decyzje potrzebna jest, minimum, zdolność praktycznego rozeznania racji i dóbr. I choć psychopaci mają tę zdolność ograniczoną, nie jest ona całkowicie nieobecna.

Oczywiście Bóg, jako sprawiedliwy, bierze pod uwagę wszelkie ograniczenia. Ale by zupełnie zdjąć z kogoś odpowiedzialność za decyzje i czyny, potrzebna byłaby całkowita niepoczytalność.

_________________
Don't tell me there's no hope at all
Together we stand, divided we fall

~ Pink Floyd, "Hey you"


Śr cze 15, 2016 17:42
Zobacz profil
Post Re: PIEKŁO – HEROICZNY DAR BOGA?
Soul33 napisał(a):
I choć psychopaci mają tę zdolność ograniczoną, nie jest ona całkowicie nieobecna.

Otóż to. Nie jest całkowicie nieobecna.
Soul33 napisał(a):
Oczywiście Bóg, jako sprawiedliwy, bierze pod uwagę wszelkie ograniczenia. Ale by zupełnie zdjąć z kogoś odpowiedzialność za decyzje i czyny, potrzebna byłaby całkowita niepoczytalność.

Ostateczne jest miłosierdzie Boga. Nie nam. ludziom sądzić kto będzie zbawiony, a kto potępiony. Prawidłowa odpowiedzią na egzaminie na pytanie, czy Hitler jest w piekle było powyższe.


Śr cze 15, 2016 17:49

Dołączył(a): N maja 29, 2016 14:48
Posty: 3265
Post Re: PIEKŁO – HEROICZNY DAR BOGA?
tacjana napisał(a):
Obrońcy wiecznych mąk nie są w stanie wyjaśnić, jak zbawieni mogą bez końca cieszyć się szczęściem nieba, podczas gdy ich najbliżsi – matki i ojcowie, córki i synowie, żony i mężowie – oraz przyjaciele i znajomi będą wiecznie znosić straszliwe męki w piekle.
Rzeczywiście, to rzecz trudna do zrozumienia. Nie będę udawał że wiem. Pewnym tropem jest to, że owi potępieni będą w piekle dlatego, że chcą być w piekle. A także to, że prawdopodobnie będzie to dla nas pewną zadrą nawet w Niebie. Ale od podobnych konstatacji do zrozumienia tego zagadnienia sprawa jeszcze daleka... jest to IMHO jedno z najtrudniejszych zagadnień, którego rozwiązanie (być może) poznamy dopiero po uwolnieniu z ograniczeń doczesności.
Alus napisał(a):
I pójdą ci na MĘKĘ WIECZNĄ, sprawiedliwi zaś do życia wiecznego(Mt 25,46) - tak oznajmił Chrystus obrońca wiecznych mąk.
Nikt nie wyjaśni co czują zbawieni wobec wiecznego cierpienia najbliższych, bo nasze ograniczone zdolności pojmowania nie obejmują tamtej rzeczywistości......myśli wasze nie są myślami Moimi.
Gdyby człowiek posiadł pełną wiedzę przynależną Bogu, sam stałby się dla siebie bogiem.
Tak, dokładnie.
Co nie zmienia faktu, że ta tajemnica niepokoi...

JedenPost napisał(a):
Marek_Piotrowski napisał(a):
"Mylić" możemy się my, w doczesności - możemy niekiedy odrzucić Boga, bo się mylimy co do Niego, do Jego dobroci, Wszechmocy itd. Istoty poza doczesnością się nie mylą - przeciwnie, mając pełen obraz, wybierają (lub odrzucają) Boga wiedzą Kim jest i co sobą reprezentuje, są też w pełni świadome konsekwencji swoich decyzji.
W taki razie wydaje mi się, że rodzi to poważny problem. Co bowiem skłania te istoty do podejmowania decyzji wbrew wszelkim swoim interesom?
Niesamowite, prawda?
Jednak... czy nie widziałeś nigdy kogoś, kto działa wbrew swoim istotnym interesom, byle by tylko "przywalić" lub zrobić coś złego komuś, kogo nienawidzi?

JedenPost napisał(a):
Marek_Piotrowski napisał(a):
Wracając do mojej analogii z kobietą, która mnie nie chce - to, że wybrała innego (nawet jeśli jest z nim nieszczęśliwa) nie daje mi mandatu, by ją zabić.
Bóg szanuje decyzję osoby, która Go odrzuca - i nie zabija jej za to.
To zła analogia, ponieważ ta kobieta szuka po prostu szczęścia gdzie indziej - i ma realne szanse je znaleźć.
A gdyby nie miała - czy wówczas miałbym prawo ją sztucznie uwarunkować, by była ze mną?

JedenPost napisał(a):
Marek_Piotrowski napisał(a):
Bóg szanuje decyzję osoby, która Go odrzuca - i nie zabija jej za to.
Czyli działa wbrew jej interesom.
Nie. To ona działa wbrew swoim interesom.
Cytuj:
To tak, jakby rodzic szanował decyzję dziecka o włożeniu ręki do pieca.
To bardzo ważne co napisałeś!
Ważne, ponieważ jest bardzo charakterystyczne - wprawdzie jesteśmy (i zawsze będziemy) dziećmi bożymi (podobnie jak zawsze będziemy dziećmi naszych Rodziców), jednak wiele osób jest skłonnych widzieć relację z Bogiem (nawet tę relację z człowiekiem w pełni odpowiedzialnym i znającym doskonale skutki swoich czynów, jakim jest człowiek po śmierci, uwolniony z doczesnej nieostrości poznania) jako relację pomiędzy małym dzieckiem a rodzicem.

Tymczasem my jesteśmy dorosłymi dziećmi Boga (w każdym razie po uwolnieniu z doczesności). To nie jest relacja pomiędzy kimś dojrzałym a kimś niedojrzałym - Bóg traktuje nas (słusznie!) jako osoby, jako kogoś, kto może i ma prawo do decydowania o sobie.

Bóg nie jest kimś, kto decyduje za nas, jak za nieletnie dzieci. Nie jest WIelkim Bratem, ani państwem opiekuńczym, które uważa że człowiek nie może decydować o sobie.
=================
SPRAWA SĄDU I ZBAWIENIA

Ponieważ widzę, że choć teoretycznie wątek odwołuje się do pewnego tekstu, niewiele osób do niego zajrzało, więc pozwole sobie zacytowac:

http://analizy.biz/marek1962/pieklo.pdf napisał(a):
Wydaje się, że pewien wgląd w „mechanizm sądu” dają nam następujące fragmenty:
„Teraz widzimy jakby w zwierciadle, niejasno; wtedy zaś [zobaczymy] twarzą w twarz: Teraz poznaję po części, wtedy zaś poznam tak, jak i zostałem poznany” (1 Kor 13,12).
Człowiek po śmierci, uwolniony od doczesności, otrzymuje światło i „poznaje tak, jak i został poznany”. Dokonuje wyboru ostatecznego – tak jak aniołowie i Szatani.Jest on konsekwencją i potwierdzeniem wyborów w życiu doczesnym.
„A sąd polega na tym, że światło przyszło na świat, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność aniżeli światło: bo złe były ich uczynki.
Każdy bowiem, kto się dopuszcza nieprawości, nienawidzi światła i nie zbliża się do światła, aby nie potępiono jego uczynków.
Kto spełnia wymagania prawdy, zbliża się do światła, aby się okazało, że jego uczynki są dokonane w Bogu” (J 3,19–21).
Z tekstem tym doskonale współgra fragment Kazania na Górze:
„Gromadźcie sobie skarby w niebie, gdzie ani mól, ani rdza nie niszczą i gdzie złodzieje nie włamują się i nie kradną. Bo gdzie jest twój skarb, tam będzie i serce twoje.
Światłem ciała jest oko.
Jeśli więc twoje oko jest zdrowe, całe twoje ciało będzie w świetle. Lecz jeśli twoje oko jest chore, całe twoje ciało będzie w ciemności. Jeśli więc światło, które jest w tobie, jest ciemnością, jakże wielka to ciemność! (Mt 6,20–23) .
Jeśli „oczy mojej duszy” są zdrowe, pławi się ona z zadowoleniem w Bożym świetle; jeśli jednak nie są gotowe na przyjęcie tego światła, wówczas odruchowo od niego uciekam, kryję się przed nim (jak Pierwsi Rodzice w ogrodzie Eden po Grzechu Pierworodnym). Moje życie doczesne przygotowuje „oczy duszy” na tę chwilę.


Jeśli żyjąc, czyniąc, myśląc upodobniłem się do Boga wówczas pragnę Boga. Jesli wartością było dla mnie coś przeciwnego Bogu, moje podobieństwo do Boga zrobiło się nikłe.
Tylko gdy jestem podobny do Boga, cieszy mnie Niebo.

I jeszcze Ratzinger:
„(…) poprzez śmierć człowiek wkracza w rzeczywistość niczym nie przesłonioną, wkracza w prawdę. Zajmuje teraz takie miejsce, jakie mu się rzeczywiście należy. Skończyła się maskarada, fikcje i pozory. Człowiek jest już tylko tym, kim jest w rzeczywistości. Sąd polega na zrzuceniu wszystkich masek, które dokonuje się w śmierci. Sąd jest samą prawdą, objawieniem się prawdy. Ale ta prawda nie jest jakimś obojętnym neutrum.”
„Przepaść, którą nazywamy piekłem, wybiera sobie sam człowiek. Rzecz polega w istocie na tym, że człowiek chce być całkowicie samodzielny. Piekło to chcieć być tylko sobą, wynik zamknięcia się człowieka w sobie. I na odwrót – do istoty tego, co nazywamy niebem należy, że można je tylko otrzymać, tak jak piekło można tylko dać sobie. Niebo, wypełnienie miłości, jest zawsze darem. Piekło jest osamotnieniem tego, który nie chce niczego przyjąć, odrzuca swój status żebraka i chce polegać na sobie (…)”


Helenka napisał(a):
Soul33 napisał(a):
Oczywiście Bóg, jako sprawiedliwy, bierze pod uwagę wszelkie ograniczenia. Ale by zupełnie zdjąć z kogoś odpowiedzialność za decyzje i czyny, potrzebna byłaby całkowita niepoczytalność.
Ostateczne jest miłosierdzie Boga. Nie nam. ludziom sądzić kto będzie zbawiony, a kto potępiony. Prawidłowa odpowiedzią na egzaminie na pytanie, czy Hitler jest w piekle było powyższe.

Myślę, że oboje macie rację. Bóg bierze pod uwagę to, co dostaliśmy na starcie, to, co dano nam w dzieciństwie, wszystkie uwarunkowania itd - ale to nie oznacza, że nie jesteśmy podmiotem naszych decyzji.
Miłosierdzie Boga jest ostateczną instancją, ale... człowiek ma moc je odrzucić.

_________________
pozdrawiam serdecznie
Marek
Obrazek


Śr cze 15, 2016 19:32
Zobacz profil WWW
Post Re: PIEKŁO – HEROICZNY DAR BOGA?
Marek_Piotrowski napisał(a):
A także to, że prawdopodobnie będzie to dla nas pewną zadrą nawet w Niebie.

Nie bardzo rozumiem. Sugerujesz cierpienie w niebie? Bo czymże ma byc ta zadra?
I usłyszałem donośny głos mówiący od tronu:
"Oto przybytek Boga z ludźmi:
i zamieszka wraz z nimi,
i będą oni Jego ludem,
a On będzie "BOGIEM Z NIMI".
I otrze z ich oczu wszelką łzę,
[b]a śmierci już odtąd nie będzie.
Ani żałoby, ni krzyku, ni trudu
już [odtąd] nie będzie,
bo pierwsze rzeczy przeminęły".
[/b] (Ap21,3-4)


Śr cze 15, 2016 19:46

Dołączył(a): N maja 29, 2016 14:48
Posty: 3265
Post Re: PIEKŁO – HEROICZNY DAR BOGA?
Niestety, jedyna uczciwa odpowiedź, jakiej mogę udzielić, to "nie wiem".
ZNowu autocytat:
www.analizy.biz/marek1962/pieklo.pdf napisał(a):
Wydaje się, że teologia coraz bardziej przychyla się do poglądu, że Bóg jest „niecierpiętliwy” co do swojej doskonałej natury, ale przeżywający współcierpienie w z człowiekiem. Jan Paweł II w Dominum et vivificantem pisze:
„Czyż więc »przekonywać o grzechu« – nie musi równocześnie znaczyć: objawiać cierpienie? Objawiać ból, niepojęty i niewyrażalny, jaki z powodu grzechu w jego antropomorficznej wizji Księga święta zda się dostrzegać w »głębokościach Bożych«, w samym niejako sercu nieogarnionej Trójcy? Kościół, czerpiąc natchnienie z Objawienia, wierzy i wyznaje, że grzech jest obrazą Boga. Co odpowiada tej »obrazie« w niezgłębionym życiu Ojca, Syna i Ducha Świętego, temu odrzuceniu Ducha, który jest Miłością oraz Darem? Pojęcie Boga, jako Bytu absolutnie doskonałego, wyłącza z pewnością wszelki ból pochodzący z braku czy zranienia; jednakże w »głębokościach Bożych« jest miłość ojcowska (…). Pismo Święte mówi nam o Ojcu, który współczuje człowiekowi, dzieląc jakby jego ból. Ostatecznie ów niezgłębiony i niewypowiedziany »ból« Ojca zrodzi nade wszystko całą przedziwną ekonomię miłości opiekuńczej w Jezusie Chrystusie, ażeby – poprzez mysterium pietatis – Miłość mogła się okazać potężniejsza od grzechu w dziejach człowieka” .”/za http://www.vatican.va/edocs/POL0058/_PD.HTM/.
Dla zrozumienia tej kwestii papież Benedykt XVI (wówczas jeszcze kardynał) w rozmowie z P. Seewaldem (Bóg i świat. Wiara i życie w dzisiejszych czasach) przywołuje Orygenesa:
„Starożytny świat grecki wskazał na niezmienność Boga, a tym samym ukazał Go również jako czystego ducha, który nie może odczuwać, a tym bardziej cierpieć. Chrześcijan wizja ta skłoniła do pytania, jak rzeczywiście wygląda sprawa z Bogiem. Orygenes pięknie powiedział kiedyś: Bóg nie może co prawda cierpieć, ale może współ-cierpieć. To znaczy: może się utożsamiać z nami, cierpiącymi. Identyfikacja ta jest wielkim aktem miłości, w której Bóg w Jezusie utożsamia się z nami aż po sferę cielesności – a tym samym utożsamia nas z Nim i wciąga w Jego miłość”. ”/za ks.Jerzy Szymik, Współczujący Bóg, http://mateusz.pl/wam/zd/46-szymik.htm/


To trudne, bo nasza niewiedza jest wielka, a Objawienie w tej sprawie oferuje nam tylko poszlaki.

===================================================================
Myślę też, że mówiąc "czy możemy być szczęśliwi, kiedy ktoś cierpi - choćby to była jego własna decyzja" (i podobnie mówiąc o Bogu) trochę antropomorfizujemy sprawę.

Dla nas, ludzi żyjących w doczesności, rozważanie tej sprawy (jak i w ogóle szczęście) jest w gruncie rzeczy kwestią emocji. Emocji często nieuporządkowanych i niekoniecznie uzasadnionych.
Być może po osiągnięciu doskonałości i uwolnieniu od pęt doczesności nasze pojęcie szczęścia będzie znacznie szersze - z pewnością nie "zubożone o emocje" ale być może te emocje będą mniej irracjonalne.
"Chcącemu nie dzieje się krzywda" - była to jedna z głównych zasad prawa rzymskiego.
Czemu - poza nieuporządkowaną emocją - mielibyśmy być nieszczęśliwi z tego powodu, ze ktoś robi to, co chce robić?
Nie jest przymuszony, nic go nie ogranicza - po prostu nie chce być z Bogiem (i z nami! nie zapominajmy o tym - potępieniec nie chce mieć nic wspólnego nie tylko z Bogiem, ale i z kimkolwiek będącym z Bogiem we wspólnocie).

==========================================
Jak widzisz, przedstawiłem wyżej dwie hipotezy rozwiązujące to zagadnienie, które na moje oko są (chyba) sprzeczne ze sobą (albo jedna jest prawdziwa, a druga nie, albo odwrotnie. Albo żadna nie jest...).
Tak naprawdę nie wiemy.

_________________
pozdrawiam serdecznie
Marek
Obrazek


Śr cze 15, 2016 20:23
Zobacz profil WWW
Post Re: PIEKŁO – HEROICZNY DAR BOGA?
Oba cytaty (Jana Pawła II i kard. Ratzingera) dotyczą sytuacji człowieka żyjącego na ziemi, dotyczą doczesności.
Nie wiemy jak wygląda Niebo. Nie wiemy jak będzie wyglądał tam nasz "dzień" :), ale wiemy, że osiągniemy pełnię w Bogu i będziemy przebywać z Nim na wieki. Czy nie wydaje Ci się, że gdyby Bóg do tego wiecznego szczęścia dołożył łyżkę cierpienia, to nie byłoby tej pełni? Przecież pełnia szczęścia to oglądanie Boga twarzą w twarz. Czy cokolwiek może ten obraz zakłócić?
A skoro "ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało"to wszelkie nasze spekulacje w tym temacie są tylko spekulacjami.


Śr cze 15, 2016 20:39
Post Re: PIEKŁO – HEROICZNY DAR BOGA?
Marek_Piotrowski napisał(a):
Myślę też, że mówiąc "czy możemy być szczęśliwi, kiedy ktoś cierpi - choćby to była jego własna decyzja" (i podobnie mówiąc o Bogu) trochę antropomorfizujemy sprawę.


Pytanie jest takie co Bóg jako Rodzic - Ojciec ba nawet Abba czuje jak Jego dziecko cierpi?
I drugie pytanie jest takie czy Bóg daje swoim dzieciom upragnione szczęście w doczesności?


Śr cze 15, 2016 20:43

Dołączył(a): N maja 29, 2016 14:48
Posty: 3265
Post Re: PIEKŁO – HEROICZNY DAR BOGA?
Helenka napisał(a):
Oba cytaty (Jana Pawła II i kard. Ratzingera) dotyczą sytuacji człowieka żyjącego na ziemi, dotyczą doczesności.
Nie wiemy jak wygląda Niebo. Nie wiemy jak będzie wyglądał tam nasz "dzień" :), ale wiemy, że osiągniemy pełnię w Bogu i będziemy przebywać z Nim na wieki. Czy nie wydaje Ci się, że gdyby Bóg do tego wiecznego szczęścia dołożył łyżkę cierpienia, to nie byłoby tej pełni? Przecież pełnia szczęścia to oglądanie Boga twarzą w twarz. Czy cokolwiek może ten obraz zakłócić?
Nie wiem. Spotkałem się z twierdzeniem, że miłość permanentnie łączy się z cierpieniem - ale nie potrafię się do tego odnieść, ani umieścić w kontekście, w jakim padło.
Cytuj:
A skoro "ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało"to wszelkie nasze spekulacje w tym temacie są tylko spekulacjami.
100% zgody.
Hominibus napisał(a):
Marek_Piotrowski napisał(a):
Myślę też, że mówiąc "czy możemy być szczęśliwi, kiedy ktoś cierpi - choćby to była jego własna decyzja" (i podobnie mówiąc o Bogu) trochę antropomorfizujemy sprawę.


Pytanie jest takie co Bóg jako Rodzic - Ojciec ba nawet Abba czuje jak Jego dziecko cierpi?
I drugie pytanie jest takie czy Bóg daje swoim dzieciom upragnione szczęście w doczesności?

Obawiam się, że to jest właśnie perspektywa, która nas nieuchronnie wprowadza w błąd. Miłość Boga nie jest chyba "czuciem" - jest nieskończenie większa od naszej, ale jest w pełni logiczna i uzasadniona. To antropomorfizacja.
Z drugiej strony, jeśli sięgniesz do tekstu zobaczysz, że odnoszę się do tego zagadnienia (zresztą to co wyżej zacytowałem też się do niego odnosi). Bóg nie "cierpi" ale "współcierpi". Nie sądzę by emocjonalnie, ale myślę że nadzwyczaj realnie.
I tu dochodzimy do tego, dlaczego nazwałem piekło "heroicznym darem Boga".

_________________
pozdrawiam serdecznie
Marek
Obrazek


Ostatnio edytowano Śr cze 15, 2016 20:58 przez Marek_Piotrowski, łącznie edytowano 1 raz



Śr cze 15, 2016 20:54
Zobacz profil WWW
Post Re: PIEKŁO – HEROICZNY DAR BOGA?
Marek_Piotrowski napisał(a):
Nie wiem. Spotkałem się z twierdzeniem, że miłość permanentnie łączy się z cierpieniem - ale nie potrafię się do tego odnieść, ani umieścić w kontekście, w jakim padło.

Jestem przekonana, że dotyczyło ziemskiej miłości :).


Śr cze 15, 2016 20:57
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35
Posty: 2751
Post Re: PIEKŁO – HEROICZNY DAR BOGA?
tacjana napisał(a):
W swojej ostatniej książce nasz forumowicz - Marek Piotrowski, jeden z rozdziałów nazwał: PIEKŁO – HEROICZNY DAR BOGA.
Czy Ty sobie robisz jaja :?: Darem ( heroicznym!) Boga nazywasz piekło, czyli wieczne potępienie swoich, podobno, ukochanych dzieci. Jako katolik pewnie wiesz, co to jest piekło:
Cytuj:
KKK 1035 Nauczanie Kościoła stwierdza istnienie piekła i jego wieczność. Dusze tych, którzy umierają w stanie grzechu śmiertelnego, bezpośrednio po śmierci idą do piekła, gdzie cierpią męki, "ogień wieczny"

Z takim "miłosiernym" Bogiem nie chcę mieć nic wspólnego - dla mnie to heroiczny tyran i sadysta.

Przede wszystkim piekło jest tworem pozabiblijnym, wynikiem spekulacji teologów.

_________________
Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze.
G.C. Lichtenberg


Śr cze 15, 2016 20:59
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 663 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9 ... 45  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL