Czy niechrześcijanin dostąpi zbawienia wiecznego?
Autor |
Wiadomość |
Pan Gąsienica
Dołączył(a): N maja 01, 2005 22:00 Posty: 435
|
Crosis napisał(a): jak to mozna zle zinterpretowac?(...)
A zabijanie w obronie własnej?? A na wojnie?? A w obronie innych?? A aborcja?? A eutanazja?? A zabijanie zwierząt?? A bakterii?? A roślin?? A samobójstwo?? A kara śmierci?? A palenie papierosów?? A nie dbanie o zdrowie??
Itd, itd... Niby proste jednoznaczne dwa słowa, a jednak każdy jakoś na swój sposób interpretuje... Tak samo dalej, do norm "nie cudzołóż", "nie kradnij" można wymyślić jakieś 20 sytuacji, w których różni ludzie mogą je różnie interpretować. Życie nie jest takie proste, jak piszą w broszurkach 
_________________ "Nie ma nic gorszego jak życie, którego nikt nie obserwuje."
Irving Yalom
|
N sie 21, 2005 22:50 |
|
|
|
 |
pawis-66
Dołączył(a): Śr sie 17, 2005 20:23 Posty: 321
|
Mieszek pisze:nie mozna jednak stwierdzić czy Bóg skoro wybaczył łotrowi na krzyżu nie stwierdzi tak w przypadku niekatolików .
Ten łotr uznał że jest grzeszny, że słuszną ponosi karę na krzyżu, a Bóg wybaczył łotrowi poprzez Jezusa.
Ja w swoim poście zwracam uwagę na tych co liczą wyłącznie na własne siły, bez Boga.
Mówiąc że jedyną drogą do zbawienia jest Chrystus zaznaczam:
Wierzę, że każdy człowiek może zostać zbawiony, ale jedyną drogą jest Chrystus, może w ostatniej chwili zostanie mu to dane?
Crosis twierdzi,że dobra etyka jest wytworem ludzi społeczeństwa i na poparcie swojej tezy mówi że jeszcze przed Chrystusem ludzie kierowali sie zasadami takimi jak w dekalogu i ma racje tylko nikt chyba nigdy nie zaprzeczałł że dziesięcioro przykazań Bóg przekazał ludziom poprzez Mojżesza. To prawo Jezus w swojej nauce wypełniał. Ludzie etykę czerpią ze źródła jakim jest nauka Boga.
A sad 234 twierdząc:
.. zwerbalizowane-li tylko chrześcijaństwo jest postawą cechującą posiadaczy jednej z dwóch skrajnych osobowości .. to ..
..1. zagubione duszyczki oraz ludzie słabi, bez wewnętrznego kręgosłupa moralnego, którzy w modlitwach traktowanych jako bezreflexyjna mantra czy obowiązkowy dla wszystkich sztywny rytuał .. odnajdują ukojenie i/lub ucieczkę od siebie i swoich rzeczywistych problemów ..
.. 2. znudzeni intelektualiści, którzy szermując słowem traktują je jako oręż [bo tego realnego zapewne nie udźwignęliby w swoich zwiotczałych członkach] w walce z wirtualnym przeciwnikiem ..
.. uważam, że podobnie, jak większość ludzi znajdujących się pomiędzy .. również i oni dostąpia .. czyśćca ..
Bardzo się myli. Chrześcijanin jest mocny mocą Jezusa Chrystusa, bo moc w słabości się doskonali, ale pewnie nie zrozumie i nie walczą z żednym przeciwnikiem. Tych z którymi rozmawiam uważam za dzieci tego samego Boga. Nie powoduje mną chęć walki na słowa ale miłość bliźniego. Z całą mocą mogę powiedzieć jako Chrześcijanin, że nie należę do żadnej z dwóch grup wymienionych przez niego. Wogólę nie znalazłbym w niej żadnego ucznia Chrystusa.
Swoim zdaniem w dyskusji chcę przestrzec tych, którzy szukają swojego zbawienia poza Bogiem i nie chodzi mi o to kto jak wierzy w Boga. Bardzo martwię się o tych którzy w Boga nie wierzą wcale.
Co kieruje mną i inymi Chrześcijanami,że "zawracają wam głowę"?
Odpowiem:
"Darmo otrzymaliście darmo dawajcie" "Nie zapala się światła, żeby je stawiać pod korcem"
i słowami piosenki:
"Dzielmy się wiarą jak chlebem, dajmy świadectwo nadziei.
Bóg ofiarował nam siebie, byśmy się nim mogli z ludźmi dzielić"
Dodam tu jeszcze, że był okres w moim życiu, że różnie szukałem Boga w różnych bzdurnych filozofiach i poza Kościołem i wtedy byłem naprawdę słabym człowiekiem.
Od kiedy jednak w swoim życiu kieruję się Pismem Świętym, trwam w Kościele Chrystusa jestem wolny i mocny, ale nie własną mocą ale Jezusa Chrystusa. I mam w sercu miłość nawet do tych którzy w swoim zacietrzewieniu zioną nienawiścią.
Wroga mam tylko jednego, a ludzie są moimi braćmi.
Widzę, że przez skorupę słowa nie mogą się przebić bo ludzie nie chcą usłyszeć, a wkładają w moje usta słowa i myśli, których ani nie napisałem ani pomyślałem. Pozostaje sie modlić.
_________________ Jezu, ufam Tobie
|
N sie 21, 2005 22:52 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Ludzie etykę czerpią ze źródła jakim jest nauka Boga.
Generalnie sie tu nie moge zgodzic i historia tez temu przeczy. Bo w koncu i przed Mojzeszem byla etyka, do tego samego doszly tez cywilizacje, ktore Boga chrzescijanskiego nie poznaly. Nie zamykajmy sie w Europie
Ale na moje pytanie mi odpowiedzieliscie i za to dziekuje
Crosis
|
N sie 21, 2005 22:58 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Dwa - czy taka osoba moze dostapic zbawienia?
OCZYWIŚCIE, ŻE MOŻE. TAKIE JEST STANOWIESKO OFICJALNE KOŚCIOŁA RZYMSKOKATOLICKIEGO.
Oczywiscie ddv nie da Ci takiego prawa, bo będzie zazdrościł, że jak to: ON WZOROWY KATOLIK i TY, NIEWIERZĄCY - OBYDWAJ DOSTĄPICIE TAKIEGO SAMEGO ZBAWIENIA??????
To się w głowie wielu ludzi nie może pomieścić, niestety dla nich, taka jest właśnie prawda.
Kościół DOPUSZCZA zbawienie poza KOŚCIOŁEM.
|
Pn sie 22, 2005 6:59 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
ddv, jako bywalec forów, powinieneś pamietać temat na "sulechowie":
http://forum.ewangelizacja.sulechow.net ... c&start=60
gdzie Ks. Arkadiusz obszernie przedstawia wszystkie dokumenty KRK a na temat tzw. ateistów pisze:
Cytuj: Nie odmawia też Opatrzność Boża koniecznej do zbawienia pomocy takim, którzy bez własnej winy w ogóle nie doszli jeszcze do wyraźnego poznania Boga, a usiłują nie bez łaski Bożej, wieść uczciwe życie. Cokolwiek bowiem znajduje się w nich z dobra i prawdy, Kościół traktuje jako przygotowanie do Ewangelii i jako dane im przez Tego, który każdego człowieka oświeca, aby ostatecznie posiadł życie.
Wystarczy???
|
Pn sie 22, 2005 7:27 |
|
|
|
 |
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Funeral
Zbawienie jest przez Chrystusa i w Chrystusie - wyłącznie. I jest to określone dogmatycznie, na podstawie PS. Nie ma innej - równoległej drogi zbawienia. Zbawienie jest tylko w Kościele Chrystusowym, ktory jest jeden i powszechny.
Tyle, że jego granice nie pokrywają się z formalnymi granicami Kościoła Katolickiego, jako struktury organizacyjnej [co nie znaczy, że można mówić o Kościele jako federacji kościołów - to również jest spłycenie jedności].
I nie wyklucza to zbawienia niewierzących czy niekatolików, zgodnie z cytatem z wypowiedzi ks Arkadiusza.
A zarzut o zazdrości jest conajmniej na wyrost.
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Pn sie 22, 2005 7:53 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
O niczym innym, jak o tym, że nie wyklucza się zbawienia niewierzących nie mówię.
|
Pn sie 22, 2005 8:22 |
|
 |
pawis-66
Dołączył(a): Śr sie 17, 2005 20:23 Posty: 321
|
funeral napisał(a): ddv, jako bywalec forów, powinieneś pamietać temat na "sulechowie": http://forum.ewangelizacja.sulechow.net ... c&start=60gdzie Ks. Arkadiusz obszernie przedstawia wszystkie dokumenty KRK a na temat tzw. ateistów pisze: Cytuj: Nie odmawia też Opatrzność Boża koniecznej do zbawienia pomocy takim, którzy bez własnej winy w ogóle nie doszli jeszcze do wyraźnego poznania Boga, a usiłują nie bez łaski Bożej, wieść uczciwe życie. Cokolwiek bowiem znajduje się w nich z dobra i prawdy, Kościół traktuje jako przygotowanie do Ewangelii i jako dane im przez Tego, który każdego człowieka oświeca, aby ostatecznie posiadł życie. Wystarczy???
Ten twój cytat dokładnie odzwierciedla moje pojęcie nauki kościoła w tej kwesti tylko ja tu podkreślił bym pewne aspekty tej wypowiedzi które ty podkreślając inne jakbyś próbowała umniejszyć:
Nie odmawia też Opatrzność Boża koniecznej do zbawienia pomocy
(człowiek sam z siebie nie może się zbawić nie jest w stanie dlatego nie powinien tej pomocy świadomie odrzucać)takim , którzy bez własnej winy(może być też własna wina człowieka) w ogóle nie doszli do wyraźnego poznania Boga, a usiłują nie bez łaski bożej (myślę,że autor też celowo umieścił to zdanie)wieść uczciwe życie.Cokolwiek bowiem znajduje się w nich z dobra i prawdy, Kościół traktuje jako przygotowanie do Ewangelii (wiec trzeba im ewangelię głosićj eśli to tylko możliwe stąd misje i ewangelizacja to nie ekspansja i indoktrynacja) i jako dane im przez Tego, który każdego człowieka oświeca, aby ostatecznie posiadł życie
_________________ Jezu, ufam Tobie
|
Pn sie 22, 2005 8:32 |
|
 |
silesia
Dołączył(a): Śr sie 17, 2005 12:59 Posty: 3
|
funeral napisał(a): O niczym innym, jak o tym, że nie wyklucza się zbawienia niewierzących nie mówię.
powiedz więc wprost i bez wielokrotnych zaprzeczeń.
Przez takie "zabawy" słowami musimy _ jak to ktoś powyzej napisał - korzystać z interpretacji Pisma Św.
A według mnie - prostego starszawego człeka - nam maluczkim nic do tego co uczyni Bóg w Swoim Milosierdziu. Niechaj kazdy patrzy na siebie i swoim życiem - w szczególności konsekrowanym - będzie drogowskazem życiowym dla innych.
|
Pn sie 22, 2005 8:38 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Ale co? Mam dusetny raz powtórzyć, tym razem SPECJALNIE dla Ciebie, że uważam, że człowiek niewierzący może być zbawiony???
Tak, uważam, że niewierzący może być zbawiony i wygląda, że również stanowisko KRK mówi to samo.
|
Pn sie 22, 2005 8:44 |
|
 |
silesia
Dołączył(a): Śr sie 17, 2005 12:59 Posty: 3
|
funeral napisał(a): Ale co? Mam dusetny raz powtórzyć, tym razem SPECJALNIE dla Ciebie, że uważam, że człowiek niewierzący może być zbawiony???
Poczytaj moje słowa i odrzuć żółć. Nie musisz niczego czynić specjalnie dla mnie. Czyń raczej jako człowiek dla innego rozmowcy, ktory prosił o ...czytelnosc wypowiedzi. Chyba, że - nie znam Cie - lubujesz się w retoryce i kwiecistosci wypowiedzi? Ale to chyba nie to Forum...
|
Pn sie 22, 2005 8:52 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Posty przeniesione z tematu o Harrym Potterze
bejot napisał(a): Piszesz jeszcze: Cytuj: zbawienia za to, że jest się "dobrym czlowiekiem" nie dostąpisz, a można być "dobrym"( w sensie- uczciwym, porządnym) i być jednocześnie balwochwalcą. Czyli kimś, kto nie jest posluszny jedynemu Bogu, a jego panem nie jest Jezus Chrystus No tu się jednak nie zgodzę.. nie trzeba wyznawać Jezusa Chrystusa, żeby dostąpić zbawienia.. Jasne, że zbawienia dostępujemy przez Niego.. ale Bóg patrzy na serce, a nie na to kto w co wierzył na ziemi.. Ewangelizowanie to inna historia, ale niekoniecznie związana z tym tematem.. Pozdrawiam  Berea napisał(a): Co do zbawienia...Wiara w Jezusa to warunek bezwzględny zbawienia. I oczywiste dla mnie jest, że osoba, któa w Niego wierzy, jest świadoma Jego milości, będzie dokladala wszelkich starań, aby być Mu posluszną. Jeśli świadomie grzeszy- to wlaściwie jak można ją nazwać "wierzącą"? Bóg patrzy i na serce i na to, w co ktoś wierzyl...Bo inaczej po co Jezus przelal za nas na krzyżu krew? Po co mówil, że jest 'drogą" do Ojca? Dla zabawy? No bo przecież, jeśli każdy Bóg top ten wlaściwy( czy Allach czy Zeus) to po co to wszystko? Jeśli Świadkowie Jehowy( na przyklad) odrzucają w pelni świadomie Jezusa jako Boga, albo jeśli ktoś nie uzna wlasnej grzeszności przed Bogiem i nie ukorzy się przed Nim wyznając w Jezusie swego Pana, to jak może dostąpić zbawienia? "Z uczynków zakonu nikt nie może być zbawiony"
|
So paź 22, 2005 16:36 |
|
 |
A.
Dołączył(a): Śr cze 08, 2005 7:39 Posty: 2702 Lokalizacja: Paragwaj
|
Nie wiem czy już ktoś o tym powiedział(może nawet ja tylko nie pamiętam:P) więc:
Mając dwóch ludzi- wierzącego i nie wierzącego, oboje prowadzą mniej więcej tak samo dobre życie- są pomocni dla innych, żyją bez łamania różnych praw, bez ekscesów, etc. Który z nich bardziej zasługuje na życie wieczne, na raj, Valhalle, czy co tam kto chce? Oczywiście, że niewierzący! Z jednego prostego powodu-> wierzący robi to wszystko przez pryzmat i w świetle, a także i w imię i dla konkretnej nagrody która go czeka za to 
_________________ Shame on the night for places I've been and what I've seen for giving me the strangest dreams But you never let me know just what they mean so oh oh so shame on the night alright And shame on you
|
So paź 22, 2005 16:45 |
|
 |
Berea
Dołączył(a): So paź 15, 2005 16:29 Posty: 448
|
No i co w tym zlego? Jeśli czeka mnie nagroda od Boga, to i dobrze. Zresztą- nie znam ani jednego niewierzącego, który by byl tak cudownie "bezinteresowny". Powód? Prosty. Każdy czlowiek zgrzeszyl;. nie ma ani jednego sprawiedliwego. Żaden niewierzący( czy wierzący) czlowike nie zaslużyl na zbawienie, bląd jest w zlaożeniu, że za dobre uczynki ( i dobre motywacje) można się dostać do nieba. To niebiblijjne!
|
N paź 23, 2005 13:49 |
|
 |
rahelix
Dołączył(a): Cz mar 03, 2005 23:16 Posty: 326
|
A. napisał(a): Nie wiem czy już ktoś o tym powiedział(może nawet ja tylko nie pamiętam:P) więc: Mając dwóch ludzi- wierzącego i nie wierzącego, oboje prowadzą mniej więcej tak samo dobre życie- są pomocni dla innych, żyją bez łamania różnych praw, bez ekscesów, etc. Który z nich bardziej zasługuje na życie wieczne, na raj, Valhalle, czy co tam kto chce? Oczywiście, że niewierzący! Z jednego prostego powodu-> wierzący robi to wszystko przez pryzmat i w świetle, a także i w imię i dla konkretnej nagrody która go czeka za to 
nikt nie bedzie zbawiony poniewaz:
Rzym. 3:20
20. Dlatego z uczynków zakonu nie będzie usprawiedliwiony przed nim żaden człowiek, (BW)
|
Pn paź 31, 2005 21:51 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|