Błędne to Twoje wrażenie.
Nie ma peletonu, a tym samym żadnych czołówek w poznawaniu. Ja jedynie podzieliłam się swoją teraźniejszą wiedzą w sprawie Doskonałości Boga i tyle. Wyścig na wiedzę nie istnieje, jest nieistotny, no ale najwidoczniej informacje z poprzedniego postu słabo dotarły.
Ks. profesor może posiadać w wielu innych dziedzinach, tych dotyczących Boga, "złoty medal" i dla mnie to jest ok. Poznawania Go wystarczy dla każdego, wszak mamy na to całą wieczność z zaznaczeniem iż dyskusje o Nim(tutaj, na ziemi) są zdrowe i nie prowadzą do rozłamów, bo nie walka na wiedzę jest tu ważna, a zbawienie.

Rozumiem, że Twoje stwierdzenie to faux pas z Twojej strony, z którego raczkiem się wycofujesz?

Nie, nie popełniłam błędu. Uważam, że skoro się tym publicznie podzielił to według jego obecnej wiedzy "wydaje" Mu się, że tak właśnie jest. Nie czuję się w żaden sposób "lepszejsza", jeśli o to Ci chodzi.

Ks. profesorowi według jego wiedzy jak piszesz „wydaje” się i Tobie według obecnej wiedzy „wydaje” się (również publicznie to głosisz). Reasumując, nie widzę żadnej różnicy, zarówno Ty, jak i ks. profesor głosicie swoje „wydaje”. Jak to mawiał Paweł, wiedza wbija w pychę tylko mężczyzn, czy kobiety też?
Mówisz, że nie czujesz się „lepszejsza”, czyli przyganiał kocioł garnkowi. Innymi słowy kocioł krytykuje garnek swoim „wydaje” jego „wydaje”.
Coś tam na temat ”wydaje” o myślach i drogach Boga doczytałem w tym jak twierdzisz arcydziele, potocznie zwanym Biblią. Chyba temu, kto to zapisał, wasze „wydaje” raczej nie przypadłoby do gustu.

Muszę Cię zmartwić. Pismo św. to nie Koran; nie ma jednego autora. Ma kilkudziesięciu autorów lub redaktorów z rozmaitymi gustami.

W 56' nie znalazłem tego, że Bóg może stworzyć coś doskonalszego od siebie. Ks. Moskal tego nie pisze. Właśnie zaprzecza (w sposób nieumiejętny), że nie może stworzyć czegoś doskonałego, bo nie mógłby potem stworzyć czegoś doskonalszego ( o, jakoś w tym sensie).
Ale uważać trzeba, iż nie z tego względu, lecz że tylko On jest doskonały (a Bóg nie może stworzyć kogoś równie doskonałego, czyli kolejnego Boga).
Niesłusznie zygasz do profesora, skoro on jasno się usprawiedliwia, że tego tematu nie przemyślał.
On źle tłumaczy też zło, iż Bóg je stworzył i nie rozumie, dlaczego. Otóż filozofia chrześcijańska tłumaczy, że zło, jako oddzielny byt, nie istnieje, więc nie zostało stworzone. Dlaczego nie istnieje jako oddzielny byt? Dlatego, że jest tylko brakiem jakiegoś należnego dobra. Jest więc albo dobrem wybrakowanym albo brakującym.

Dla mnie, mocno już doroslego, On nie musi zaraz być "wszech" by Go podziwiać. Wystarczy, że jest "bardzo bardzo". Przesady uwielbieniowe pozostawmy dzieciom i babuniom radiomaryjnym.

Na moment zostaw bajki dziatwie i pomyśl umysłem dorosłym.
Bez tzw. "zła" nie zadziała Ewolucja, jedno ze sprytniej wymyślonym przez Niego Dziełem.

Ewangeliczne "policzki" i "miłowania wrogów" to bajdurki, które są jak pieski, co obszczekują Jego ewolucyjną genialną karawanę. Super pomysł: nie zajmować się, a samo się rozwija i uczy na błędach.
A że ludzikom tego mało, muszą sobie powymyslać piramidalne konstrukcje, szopki i fantasmagorie, w ktorych odgrywają czołową rolę w całym Stworzeniu.

Raczej przejechałeś po nim(arcydziele) wyścigówką
Może w skrócie, świat z pojazdu nie jest tym co widzisz biegnąc czy idąc, a już w ogóle całkiem inny jak się zatrzymasz. i akurat Ty zapewne to wiesz.
Spojrzenia na Dhammę też są różne, systematyczność ..regularne "studiowanie", dyskusje i sprzeczanie inspirują i prowokują do "zgłębiania". O to chodzi by wciąż być w tym "gorącym".
Ciągłe poznawanie Boga powoduje, że wciąż jesteśmy blisko(tak ma być) i Boga i Syna/Słowa.
Tym jest Biblia, nieustanną rozmową.

Każdy ma prawo wybrać własną drogę, najważniejsze by dobrze na niej się czuł(nic na chama)
Uszanujmy to.