Dlaczego tak trudno uwierzyc? :(
| Autor |
Wiadomość |
|
_Big_Mac_
Dołączył(a): Cz wrz 21, 2006 18:43 Posty: 923
|
Z tą subtelną różnicą, że nauka aktywnie poszukuje odpowiedzi, kiedy religia stworzyła puste i nic nie mówiące wyjaśnienie "Bóg to zrobił".
I być może nauka kiedyś pozna początek.
Bo widzisz, nauka nie twierdzi, że ma odpowiedzi na wszystkie pytania. Poszukuje. Kościół natomiast twierdzi, że potrafi wytłumaczyć wszystko, serwując wiernym "Wola Boska, niezbadane są wyroki Boskie więc nic więcej ci nie powiem, a w ogóle nie interesuj się, bo ciekawość to pierwszy stopień do piekła.". A na dokładke "błogosławieni ci, którzy nie widzieli a uwierzyli". Religia robi z ignorancji zaletę, cnotę wręcz.
Ja wolę szczerze przyznać: "Nie wiemy na pewno jak powstał wszechświat, na razie mamy tylko hipotezy. Ale staramy się dowiedzieć czegoś więcej na ten temat."
Powstanie Świata (Ziemi) za to jest już wytłumaczone i wstępnie potwierdzone na podstawie obserwacji powstawania innych układów planetarnych. Nie było w tym nic nadnaturalnego 
_________________
gg 3287237
|
| N wrz 24, 2006 22:41 |
|
|
|
 |
|
tommy
Dołączył(a): Pt wrz 22, 2006 8:21 Posty: 919
|
Baxi86 napisał(a): Dla ateisty natomiast nie  Wszechswiat byl, jest i bedzie. Taki sam argument. Z tym, ze moj ma troche potwierdzenia w sobie. Wiesz dlaczego? Bo tak scisle technicznie niepoprawne jest mowic o wydarzeniach ktore mialy miejsce przed BB, bo nie ma czegos takiego jak przed BB. Dlaczego? Bo czas jest parametrem opisujacym nasz wszechswiat. A nasz wszechswiat zaistnial wraz z BB. Baxi86 napisał(a): a zagadki powstania swiata prawdopodobnie nigdy nikt nie wyjasni (poniewaz zawsze bedzie-z tego powstal swiat a jak powstalo to z czego on powstal) to pytanie nigdy nieznajdzie konca
Oczywiscie, ze mozna znalezc rozwiazanie. Pytanie "z czego powstal wszechswiat?" jest takze po czesci niepoprawne. Obecne szacunki na calkowita energie wszechswiata sa rowne zero badz ujemne. Wiesz co to znaczy? Ze powstanie wszechswiata albo w ogole nie zabralo energii(stad niepotrzebne jest cokolwiek z czego moglby powstac wszechswiat) albo wlasciwie dodalo energie do rzeczywistosci - co by jasno tlumaczylo powod powstania wszechswiata - byl to stan bardziej energetycznie korzystny  A to, ze natura wprost UWIELBIA najbardziej korzystne energetycznie stany jest udowodnione w kazdej dziedzinie nauki.
|
| N wrz 24, 2006 22:43 |
|
 |
|
Baxi86
Dołączył(a): Cz wrz 21, 2006 15:38 Posty: 36
|
wdg fizyki niemozliwe jest z niczego cos, no i jeszcze bez nakladów energi
w kacu cos musialo zainicjowac takie zdarzenie 
|
| N wrz 24, 2006 22:49 |
|
|
|
 |
|
tommy
Dołączył(a): Pt wrz 22, 2006 8:21 Posty: 919
|
Baxi86 napisał(a): wdg fizyki niemozliwe jest z niczego cos, no i jeszcze bez nakladów energi w kacu cos musialo zainicjowac takie zdarzenie 
Przeczytaj moj post dokladnie i ze zrozumieniem. Wytlumaczylem tam wszystko co potrzeba. Przyznaje bez bicia, ze sa to co najwyzej hipotezy. Mozliwe ze bledne. Jednakze, jest to zdecydowanie lepsze niz "wytlumaczenia" serwowane przez religie, co takze wytlumaczylem w wczesniejszym poscie.
Co do powstawania rzeczy z niczego. Mozesz sie zapoznac z fizyka kwantowa(jest sporo popularno naukowych zrodel wiedzy na ten temat, sam wlasnie z takich sie zapoznawalem) ktora tlumaczy iz w wszechswiecie caly czas powstaja i anihiluja sie wzajemnie pary czasteczek. Wiec pod pewnymi okreslonymi warunkami, mozliwe jest "powstanie czegos z niczego".
|
| N wrz 24, 2006 22:54 |
|
 |
|
_Big_Mac_
Dołączył(a): Cz wrz 21, 2006 18:43 Posty: 923
|
Zanim przejdziemy dalej, chcę tylko obalić jedną pokutującą nieprawidłowość.
Otóż setki razy spotkałem się z pytaniami "dlaczego powstal wszechswiat", lub "jaka byla przyczyna powstania wszechswiata", "co zapoczątkowało Wielki Wybuch".
Takie pytania są bezzasadne. To tylko nasz umysł szuka przyczyn i skutków. Współczesna nauka wie, że wcale nie zawsze musi istnieć przyczyna, by zaistniał skutek - przynajmniej w środowisku o skali kwantowej, a taką miał wszechświat w czasie narodzin (potwierdzone dzięki np. badaniu echa elektromagnetycznego kosmosu). Fizyka kwantowa zakłada, że - w dużym uproszczeniu - coś może stać się bez przeczyny, o ile końcowy stan energetyczny będzie wciąż zerowy. W próżni non stop spontanicznie tworzą się "z niczego" pary cząstek (w tym jedna jest cząstką wirtualną, o ujemnej energii), po czym anihilują ze sobą (pewnie część z Was słyszała o materii i antymaterii?), wyrównując stan energetyczny (czyli wciąż wychodzi na zero).
W skalach makro, jakie obserwujemy na codzień, takie zjawiska są niezauważalne, naturalnie. Ale w skali bardzo bardzo bardzo małej  zaczynają odgrywać rolę. A wszechświat na początku miał rozmiar praktycznie punktu materialnego, więc zjawiska kwantowe mogły stworzyć wszechświat bez wyraźnej przyczyny. Wszystko się zgadza, bo stan energetyczny wszechświata wynosi 0 - dodatnia energia materii i niektórych oddziaływań jest znoszona przez ujemną energię grawitacji i innych oddziaływań.
Podsumowując - wszechświat mógł powstać z niczego i bez przyczyny.
_________________
gg 3287237
|
| N wrz 24, 2006 22:59 |
|
|
|
 |
|
Baxi86
Dołączył(a): Cz wrz 21, 2006 15:38 Posty: 36
|
eeeeeeeeeeehhh
Wiesz trudno mi w tej chwili dyskutowac poniewaz nieznam tak dokladnie fizyki kwantowej
Na jutro postaram sie odrobic zadanie domowe,
wtedy moze bede mogl sie jakos wywinac bo w tej chwili to ja sie poddaje 
|
| N wrz 24, 2006 23:00 |
|
 |
|
tommy
Dołączył(a): Pt wrz 22, 2006 8:21 Posty: 919
|
Baxi86 napisał(a): Wiesz trudno mi w tej chwili dyskutowac poniewaz nieznam tak dokladnie fizyki kwantowej Na jutro postaram sie odrobic zadanie domowe, wtedy moze bede mogl sie jakos wywinac bo w tej chwili to ja sie poddaje 
Ja tez nie znam dokladnie fizyki kwantowej. Ba, znam ja bardzo pobieznie. Ale wiem na tyle, zebym mogl powiedziec o pewnych zjawiskach ujmujac je w proste slowa. Na poczatek polecam(jesli znasz angielski):
http://www.physics.metu.edu.tr/~fizikt/ ... _Time.html
Powinno Cie to zaznajomic z podstawami wspolczesnej fizyki.
|
| N wrz 24, 2006 23:16 |
|
 |
|
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
_Big_Mac_ napisał(a): Co za różnica?  Nie o tym jest dyskusja Jak to, nie jest to dowód na istnienie Boga?  _Big_Mac_ napisał(a): A co z innymi religiami, w których też jest jeden bóg? Zresztą, nie ma przecież żadnych powodów, dla których istnienie jednego boga miałoby być bardziej prawdopodobne/sensowne niż istnienie cłego panteonu. Przejście "ilośći w jakość" nie musi być przejściem "bzdur i bajek w prawdę". Wciąż piszemy o czym innym. Ja nie wypowiadam się na temat prawdopodobieństwa istnienia czy nieistnienia Boga, a o zaletach wiary. Czyli inaczej, jakie pozytywne skutki niesie ze sobą wiara w Boga (przy założeniu, że Bóg istnieje). _Big_Mac_ napisał(a): Owszem. Nieistnienie bogów wynika z czego innego  Ale tommy w swoim poście odpowiadał na bezpośrednie pytanie o zalety ateizmu, nie dowodził jego prawdziwości. Otóż to. I nie tylko tommy, ja też nie dowodziłem prawdziwości teizmu, a pisałem o jego zaletach. tommy napisał(a): Bog stworzyl czlowieka, czy czlowiek stworzyl bogow? Ewolucja bogow czy ewolucja mysli ludzkiej? Wydaje mi sie, ze jest to druga opcja w obu przypadkach Możliwe. Ale ta ewolucja bogów może też być drogą ludzkości do Prawdy. Kolejne obrazy bogów asymptotycznie zbliżają się do Prawdziwego, który do końca pozostanie Tajemnicą. tommy napisał(a): Nie musi. Udowodnienie swojej racji nie spoczywa na ateiscie. To teista wysuwa teze i musi ja udowodnic.
Tylko że ja nie wysuwam tezy "Bóg istnieje". Jeśli już, to wysuwam tezę, "nie jest pewne, że Bóg nie istnieje". Taką tezę dość łatwo obronić z samej definicji Boga.
|
| Pn wrz 25, 2006 9:31 |
|
 |
|
Baxi86
Dołączył(a): Cz wrz 21, 2006 15:38 Posty: 36
|
 Fizycy są o krok od odkrycia istoty, która stworzyła ...
Cytuj: DOWODY NA ISTNIENIE BOGA
Fizycy są o krok od odkrycia istoty, która stworzyła świat. Jej cząstka ma być w każdym atomie, to energia tego `absolutu' ma sprawiać, że zbiory atomów różnych metali i gazów przybierają postać żywych i czujących istot. Gienadij Iwanowicz Szypow wykładał na uniwersytecie moskiewskim. Znany był z budowy niezwykłych urządzeń, które zaprzeczały prawom fizyki. Jednym z nich był mały model latającego pojazdu w kształcie spodka. Według świadków wzniósł się on w powietrze, zaś zdjęcia z tego pokazu zaprezentowała rosyjska telewizja. Obsesją Szypowa było dokończenie pracy Einsteina i stworzenie jednolitej teorii pola. W trakcie swojej pracy rosyjski uczony zainteresował się próżnią. W oparciu o przemyślenia Alberta Einsteina doszedł do wniosku, że muszą istnieć nieznane nauce rodzaje energii. Energia ta może przenikać cały wszechświat i znajdować się w każdym punkcie czasoprzestrzeni. Einstein uważał, że może być energia, której przepływ jest nieograniczony żadnymi limitami, energia absolutna. Oznaczałoby to, że przepływ tej energii z jednego punktu do drugiego odbywałby się w czasie zero. Gienadij Szypow poszedł tym tropem. Poprzez skomplikowane eksperymenty dowiódł istnienia niewidzialnych siatek energii, która współdziała z materią znaną z naszej rzeczywistości. Wnioski z tego odkrycia przestraszyły Szypowa. Zrozumiał on, że jeżeli porównać tę siatkę do komputera, może istnieć jakieś centrum, do którego spływają informacje z każdego punktu czasoprzestrzeni. Jeżeli takie centrum istnieje, będzie ono z samego założenia wszechwiedzące i wszechmocne. Będzie Bogiem.
Rosyjski uczony przeprowadził szereg eksperymentów potwierdzających istnienie energii próżni. Wyróżnił on siedem poziomów rzeczywistości otaczającej każdego z nas. Tylko cztery ostatnie są widzialne, czyli plazma, gaz, ciecz i ciało stałe. Nas interesować będą jednak pierwsze trzy poziomy: absolutne nic, pierwotne pole wirowania oraz znana nam wszystkim próżnia.
Próżnię rozumiemy jako miejsce pozbawione zarówno materii, jak i wszelkich znanych nauce pól. Ale podążajmy śladem prac Szypowa.
Myśl jest energią
Gienadij Szypow skoncentrował się na drugim poziomie rzeczywistości, który nazwał pierwotnym polem wirowania. To właśnie ten poziom kryje w sobie wszystkie tajemnice związane ze zjawiskami, które ludzie uważają za parapsychologiczne. Szypow opisuje ten poziom jako połączone ze sobą wiry czasoprzestrzenne służące do wymiany informacji. Na tym poziomie myśl jest materialna, może istnieć samodzielnie przez jakiś czas i oddziaływać na inne obiekty materialne. To tłumaczy wirowanie stolików podczas seansów parapsychologicznych czy unoszenie się w powietrzu hinduskich joginów. Myśl jest bowiem energią, która w każdym momencie może przemienić się w materię. Z teorii próżni wynika, że wszystko we wszechświecie jest w mniejszym lub większym stopniu obdarzone świadomością!
To oznacza, że planeta Ziemia także może być istotą, która posiada jakiś rodzaj świadomości. Szypow oświadczył, że starodawne wierzenia dotyczące Ziemi mają swoje uzasadnienie w teorii próżni. Kolejnym wnioskiem jest to, że kiedy mówimy o przedmiotach, że mają `duszę', nie odbiegamy daleko od prawdy. Otaczają nas bowiem miliardy rzeczy, które mają coś w rodzaju świadomości. Niezwykle prymitywnej, ale działającej na podobnej zasadzie, jak ludzka.
Gienadij Szypow twierdzi, że otacza nas istny ocean energii. Energia zawarta w 1 cm 3 próżni wystarczyłaby do zaspokojenia dziesięcioletnich potrzeb energetycznych ludzkości. Koniec kryzysów paliwowych, koniec zanieczyszczenia środowiska. Według rosyjskiego uczonego, urządzenie do pobierania energii z próżni zostanie skonstruowane w ciągu kilkunastu lat. Ale przy okazji swoich prac Szypow natrafił na problem znacznie bardziej poważny od problemów energetycznych świata. Zrozumiał on bowiem, że jest energia łącząca wszystko w całość.
Nie może powstać `coś' z `niczego'!
Teoria próżni zakłada, że źródłem pochodzenia całego wszechświata jest absolutne nic, najniższy poziom rzeczywistości. Jest to stan, który wytwarza pozostałe rodzaje materii. Gienadij Szypow nazwał go Absolutem. Jego zdaniem jest on niezbędny do tego, aby powstał wszechświat, jaki znamy. Co więcej - Szypow dowodzi, że musi istnieć jakaś superświadomość, która ogarnęła absolut i uporządkowała go.
Albert Einstein w jednym ze swoich listów do znajomego fizyka napisał, że jest przekonany o konieczności istnienia superistoty, która uporządkowała absolut. Istnienie tej istoty wyjaśnia początek wszechświata, czyli powstanie czegoś z niczego.
Szypow twierdzi, że owa superświadomość jest także konieczna do tego, aby wszechświat mógł rozwijać się i w ogóle istnieć. Jeżeli ktoś wierzy w Boga, to właśnie natrafiliśmy na jego ślad - tak napisał Szypow w swojej książce o teorii próżni. Jeżeli teoria próżni jest prawdziwa to oznacza to, że nie tylko istnieje życie po śmierci, ale także istnieje jakiś rodzaj energii, która jest podstawą naszego świata. Jeżeli uznamy, że jest to energia posiadająca świadomość, to praktycznie uzyskujemy obraz Boga, o którym mówią wszystkie religie świata. I wtedy dopiero zaczynają się problemy, bo okaże się, że nie wiemy niczego, choć myśleliśmy, że wiemy wszystko. Ustalono ponad wszelką wątpliwość, że prace nad teorią próżni trwają w USA, Niemczech, Kanadzie i Rosji. Czyli coś w tym musi być, bo inaczej nie wyrzucaliby pieniędzy w błoto.
Obce cywilizacje o Supercentrum
Relacje ze spotkań ludzi z istotami ze statków UFO bardzo często zawierają fragmenty, w których ludzie pytają się obcych, czy religie mówiące o istnieniu Boga są stertą głupot. Odpowiedzi, które uzyskują od obcych istot, są naprawdę zaskakująco zgodne. Obcy twierdzą, że wiedza o istnieniu `Supercentrum' pozwala zrozumieć sens istnienia wszechświata. Oto fragment tego, jaką odpowiedź uzyskał uczestnik Bliskiego Spotkania III stopnia na pytanie, czy `wiecie coś o istnieniu Boga?'
`Wiecie już bardzo dużo o materii i budowie atomu, ale nie wiecie o rzeczy najważniejszej. Jeżeli zaczniecie badać jądro atomowe, napotkacie na kolejne cząstki, jeszcze mniejsze od obecnie znanych. Na samym końcu dotrzecie jednak do energii, która jest podstawowym składnikiem materii i w ogóle wszystkiego we wszechświecie. Nazywamy ją Kreacją.
Ona jest już niepodzielna. Nawet my nie wiemy o niej wszystkiego. Uczymy się cały czas. Jest ona najpotężniejszą siłą w całym wszechświecie, niepojetą w swojej wiedzy i mądrości. Energia ta posiada świadomość, choć jest ona trudna do zrozumienia dla nas, a tym bardziej dla ludzi.
To właśnie ta energia stworzyła wszystkie światy i wszystkie byty. To oznacza, że wszystko składa się z tej samej absolutnej energii. Jest jedno centrum tej energii. Nawet my jednak jesteśmy zbyt prymitywni w swoim rozwoju duchowym, aby móc w tej sprawie się wypowiadać. Mówienie bowiem o absolucie jest trudne dla istot ograniczonych materią, tak jak Wy czy MY. Materia jest tylko szczególną formą duchowości, najmniej ważną. Materia sprawia, że istoty poruszające się w świecie z niej złożonej cierpią. To cierpienie jest jednak konieczne do tego, aby te istoty się doskonaliły, a jest to jedyny cel ich życia. Przywiązujecie ogromną wagę do przedmiotów, ich gromadzenie jest wyznacznikiem udanego życia. Jesteście w wielkim błędzie - materia jest ułudą, która potrafi zmylić człowieka na jego drodze do Centrum. Dopóki nie poznacie prawdy o Was samych, nie otworzą się na Was inne światy. Bez uświadomienia sobie, że jest w Was `Boska Cząstka', nie pojmiecie celu ziemskiej wędrówki. Wasze życie jest takie krótkie, nie marnujcie go na wikłanie się w `Maję - wieczną ułudę'. Kiedy przyjmiecie istnienie `Supercentrum' za oczywistość, zmieni się Wasza wibracja i zmieni się wiele rzeczy. Obserwujcie świat wokół, tam wszystko jest zapisane. Świat zbudowany jest na zasadzie przeciwieństw. Dzień-noc, czarne-białe, dobro-zło. Tak jak istnieje nietrwała materia, tak samo musi istnieć coś absolutnie trwałego. Jest to absolut, posiadający własną świadomość. Ten absolut jest wszechwiedzący. Przenika on cały wszechświat i go wypełnia. Jest także w pełni świadomy tego, co się dzieje na Ziemi. Zawsze jest po Waszej stronie, bo jest częścią Was.
Ciesze sie ze znalazlem jakis madry tekst bo naprawde
chyba bym stracil juz calkiem wiare 
|
| Pn wrz 25, 2006 9:52 |
|
 |
|
Kropka
Dołączył(a): N lip 30, 2006 9:08 Posty: 1456
|
A tutaj masz dyskusje o tym artykule :
viewtopic.php?t=9214&start=0

_________________ Nie mam nic, co bym mogła Tobie dać, Nie mam sił by przed Tobą, Panie stać...
|
| Pn wrz 25, 2006 9:55 |
|
 |
|
Baxi86
Dołączył(a): Cz wrz 21, 2006 15:38 Posty: 36
|
Dzieki 
|
| Pn wrz 25, 2006 9:56 |
|
 |
|
Kropka
Dołączył(a): N lip 30, 2006 9:08 Posty: 1456
|
Nie ma za co  , dyskusję potraktuj z odpowiednim dystansem 
_________________ Nie mam nic, co bym mogła Tobie dać, Nie mam sił by przed Tobą, Panie stać...
|
| Pn wrz 25, 2006 9:59 |
|
 |
|
Baxi86
Dołączył(a): Cz wrz 21, 2006 15:38 Posty: 36
|
Ale widze ze tommy juz sie zaznajomil z tematem na innym forum
Nie przekonam Cie ani Ty mnie 
|
| Pn wrz 25, 2006 10:04 |
|
 |
|
tommy
Dołączył(a): Pt wrz 22, 2006 8:21 Posty: 919
|
SweetChild napisał(a): Jak to, nie jest to dowód na istnienie Boga?  Srednio. Upre sie przy moim wczesniejszym dzialaniu, dla bardzo duzych liczb roznica o jeden w ta czy w ta nie ma specjalnego znaczenia. Mamy to samo a jednoczesnie pomijamy dzielenie przez zero  SweetChild napisał(a): Możliwe. Ale ta ewolucja bogów może też być drogą ludzkości do Prawdy. Kolejne obrazy bogów asymptotycznie zbliżają się do Prawdziwego, który do końca pozostanie Tajemnicą. Ciezko mi nazwac cos droga do Prawdy, jesli to po prostu nie jest poparte zadnymi doswiadczeniami. To tak jakby nauka opierala sie na decyzjach naukowcow ktora hipoteza im sie bardziej podoba, zamiast eksperymentowac ktora jest najprawdziwsza. Bo tak jak zaznaczylem: to jak piekna jest jakas wizja nie swiadczy o jej prawdziwosci. Rownie dobrze moze byc nad nami Cthulhu. SweetChild napisał(a): Tylko że ja nie wysuwam tezy "Bóg istnieje". Jeśli już, to wysuwam tezę, "nie jest pewne, że Bóg nie istnieje". Taką tezę dość łatwo obronić z samej definicji Boga.
No coz, obronic ja dokladnie tak samo latwo jak "nie jest pewne, ze wielki rozowy niewykrywalny slonik nie istnieje".
|
| Pn wrz 25, 2006 11:24 |
|
 |
|
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
tommy napisał(a): Srednio. Upre sie przy moim wczesniejszym dzialaniu, dla bardzo duzych liczb roznica o jeden w ta czy w ta nie ma specjalnego znaczenia. Mamy to samo a jednoczesnie pomijamy dzielenie przez zero  Jasne, że średnio. To był żart  Ja zgadzam się też, że dla bardzo dużych liczb różnica o jeden nie ma specjalnego zaczenia (zresztą sam tak twierdziłem od samego początku). Tylko ta perspektywa badawcza wydaje mi się nieodpowiednia. Przykład: pan X jest w zwiążku małżeńskim z jedną kobietą. Pan Y jest kawalerem. Można powiedzieć, że to prawie to samo, bo pierwszy nie jest w związku mażeńskim z (N-1), a drugi z N kobietami. Dla N rzędu kilku miliardów różnica jest minimalna. Ale wiemy (a może nie?), że prawie czyni wielką różnicę. Dlatego lepsza jest perspektywa badawcza "pan X ma żonę, a pan Y nie". Z tej perspektywy jak na dłoni widać zasadniczą różnicę. tommy napisał(a): Ciezko mi nazwac cos droga do Prawdy, jesli to po prostu nie jest poparte zadnymi doswiadczeniami. To tak jakby nauka opierala sie na decyzjach naukowcow ktora hipoteza im sie bardziej podoba, zamiast eksperymentowac ktora jest najprawdziwsza. Nauka też kieruje się kryterium estetycznym (jest o tym mowa w którymś z pierwszych rozdziałów "Krótkiej historii czasu"). Natomiast droga chrześcijaństwa jest poparta pewnymi doświadczeniami (chociażby kluczowe, czyli Zmartwychwstanie). Po prostu jednych to doświadczenie przekonuje, a innych nie. Podobno są też tacy, których nie przekonują argumenty na to, że Ziemia nie jest płaska. tommy napisał(a): Bo tak jak zaznaczylem: to jak piekna jest jakas wizja nie swiadczy o jej prawdziwosci. Rownie dobrze moze byc nad nami Cthulhu. Może. Tylko co z tego wynika? Dla mnie nic na tyle istotnego, abym miał zastanawiac się nad taką ewentualnością. Więc odcinam ją, stosując ekonomię myślenia. SweetChild napisał(a): No coz, obronic ja dokladnie tak samo latwo jak "nie jest pewne, ze wielki rozowy niewykrywalny slonik nie istnieje".
Zgadza się, nie jest to ambitna teza. Dlatego uczciwie przyznałem, że dość łatwo ją obronić z samej definicji.
|
| Pn wrz 25, 2006 12:14 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|