Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
Wychodzisz z założenia, że człowiek nie może mieć mocy. Dlaczego?
|
Pn sty 07, 2008 15:47 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Galaktyczny napisał(a): Wychodzisz z założenia, że człowiek nie może mieć mocy. Dlaczego? A dużo widziałeś takich manifestacji u ludzi? Może sam ją posiadasz. Zgłoś się do fundacji Randiego. Milion dolarów czeka.
|
Pn sty 07, 2008 16:49 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Widziałem trochę. Poza tym wiadome jest, że korzystamy z około 5% umysłu, jak i wiadome jest, że możemy go rozwijać.
Fundacja Randiego nie wyjaśni, czy to robię ja czy demon. Fundacja Randiego zresztą zdobyła sławę własnie tym, że ludzi wystawiają na próbę której nie da się wykonać. Jak mówimyo zdolnościach paranormalnych, to spory udział mają w nich czakry, które można otwierać i zamykac u kogoś z dużej odległości. Wystarczy nająć paru ezoteryków, by dla kogoś było coś niemożliwe, co nacodzień jest.
Zresztą, nie wierząc w to niejako sądzisz, że Jezus nie robił tego co robił.
A skoro Jezus powiedział: "Czemu się dziwicie, czy nie wiecie, że takie i większe rzeczy czynić możecie?" (widząc zdziwienie ludzi podczas gdy robił cuda) to zastanawiam się, co w tym dziwnego?
Ludzie różnie to nazywają, dla jednych to cud, dla innych magia, dla innych huna..
|
Pn sty 07, 2008 23:46 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Galaktyczny napisał(a): Widziałem trochę. Poza tym wiadome jest, że korzystamy z około 5% umysłu, jak i wiadome jest, że możemy go rozwijać. Z tymi 5% (albo 10% itd.) to mit, za którego rozpowszechnienie odpowiedzialny jest głównie Tony Buzan, który opierał się na przestarzałych badaniach scyntygraficznych. Badania te polegały na wykonywaniu pojedynczych zdjęć, na których rzeczywiście taki mniej więcej procent masy mózgu był aktywny. Gdy jednak technika poszła naprzód i zaczęto wykonywać filmy, okazało się, że nie ma żadnych nadwyżek masy mózgowej, które moglibyśmy wykorzystać. Tony jednakowoż zaniedbał poprawienie danych, bo do jego doktryny bardziej pasowała hipoteza o niewykorzystywaniu części mózgu. Co też obecnie mu wytykają, w związku z dużym procentem epizodów schizofrenicznych u tych, którzy zbytnio zaangażowali się w pracę nad swoim mózgiem, według jego metod. Cytuj: Fundacja Randiego nie wyjaśni, czy to robię ja czy demon. Fundacja przede wszystkim udowodni Ci, że cierpisz na złudzenia. Cytuj: Fundacja Randiego zresztą zdobyła sławę własnie tym, że ludzi wystawiają na próbę której nie da się wykonać. No pewnie! Było to bardzo bolesne dla wielu oszustów, gdy oglądali siebie jak zginają łyżeczki, tyle że nie paranormalnie, a pod butem, gdy odwrócił się badacz. Choć jak się okazywało, nie był to badacz, tylko wynajęty aktor, a prawdziwi badacze siedzieli za monitorami ukrytych kamer... Cytuj: Jak mówimyo zdolnościach paranormalnych, to spory udział mają w nich czakry, które można otwierać i zamykac u kogoś z dużej odległości. Wystarczy nająć paru ezoteryków, by dla kogoś było coś niemożliwe, co nacodzień jest. Jasna sprawa, teraz już wszystko wiadomo. Swoją drogą to niezłe argumenty i trzeba przyznać jak w sam raz dostosowane, do mentalności rozhisteryzowanych czytelników pism w rodzaju "Wróżka". Idąc dalej tym tropem można powiedzieć, że wszyscy ludzie to naprawdę chodzą na bokach, tylko że typki od Randiego wpływają na naszą percepcję, a faceci w czerni modyfikują nam pamięć, jak tylko tamci się zmęczą. I można tak konfabulować bez końca. Cytuj: Zresztą, nie wierząc w to niejako sądzisz, że Jezus nie robił tego co robił. Bo jest Bogiem. Cytuj: A skoro Jezus powiedział: "Czemu się dziwicie, czy nie wiecie, że takie i większe rzeczy czynić możecie?" (widząc zdziwienie ludzi podczas gdy robił cuda) to zastanawiam się, co w tym dziwnego? To może poszukaj w Biblii, gdzie On tak powiedział i podaj tutaj. To naprawdę niewiele lektury a bardziej Ci się przyda od tego wszystkiego, czego się do tej pory naczytałeś. Cytuj: Ludzie różnie to nazywają, dla jednych to cud, dla innych magia, dla innych huna.. Problem polega na tym, że cud jest sprawiany w imię i mocą Boga. Co zaś do innych, wymienionych przez Ciebie, to nie ma żadnej magii i żadnej huny, są tylko działania demonów. Działanie zaś demona od działania Boga można odróżnić tym, że Bóg daje niczego nie żądając, demon zaś zawsze domagać się będzie zapłaty. Najwięcej zaś zapłaci zawsze czarownik.
|
Wt sty 08, 2008 0:53 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Michał Sobczyński napisał(a): Galaktyczny napisał(a): Widziałem trochę. Poza tym wiadome jest, że korzystamy z około 5% umysłu, jak i wiadome jest, że możemy go rozwijać. Z tymi 5% (albo 10% itd.) to mit, za którego rozpowszechnienie odpowiedzialny jest głównie Tony Buzan, który opierał się na przestarzałych badaniach scyntygraficznych. Nie potwierdzę ani nie zaneguje, gdyż nie wiem jaka jest prawda. Jadnakowoż, skoro można czytać fotograficznie i ludzie się tego uczą, skoro można zapamiętywać błyskawicznie i można uczyć się latami, to czy wykorzystujemy w pełni swoje możliwości? Nie sądze. Cytuj: Fundacja Randiego nie wyjaśni, czy to robię ja czy demon. Fundacja przede wszystkim udowodni Ci, że cierpisz na złudzenia. Cytuj: Fundacja Randiego zresztą zdobyła sławę własnie tym, że ludzi wystawiają na próbę której nie da się wykonać. No pewnie! Było to bardzo bolesne dla wielu oszustów, gdy oglądali siebie jak zginają łyżeczki, tyle że nie paranormalnie, a pod butem, gdy odwrócił się badacz. Choć jak się okazywało, nie był to badacz, tylko wynajęty aktor, a prawdziwi badacze siedzieli za monitorami ukrytych kamer...[/quote] Również wsławiony korzystający z wielu naukowców Instytut Monroe pomagający osiągać OOBE i rozwijać takie zdolności coś udowodnił. Kwestia odróżnienia szarlatanów - których masa od niewielkiej liczby ludzi, którzy rzeczywiście coś potrafią Cytuj: Jasna sprawa, teraz już wszystko wiadomo. Swoją drogą to niezłe argumenty i trzeba przyznać jak w sam raz dostosowane, do mentalności rozhisteryzowanych czytelników pism w rodzaju "Wróżka". Czy ja wiem. Medycyna wschodu czakry traktuje jak coś oczywistego, nasze nauki zaczynają potwierdzać, że mamy aurę, której widzenia można się nauczyć (i to jest bardzo proste - ja to umiem) http://klub.chip.pl/hakun/fantom/prasa.htmlTu choćby o bezkrwawych operacjach - choć tu polecam bardzo wybrać się na jakiś pokaz - daje wielkie emocje i trudno uwierzyć w to co się widzi - tekst tego nie przedstawi. A takie pokazy są od czasu do czasu, ostatnio były w Krakowie. Cytuj: To może poszukaj w Biblii, gdzie On tak powiedział i podaj tutaj. To naprawdę niewiele lektury a bardziej Ci się przyda od tego wszystkiego, czego się do tej pory naczytałeś. Czytałem całe Pismo Święte 2 razy W tej chwili tego fragmentu nie znajdę, napewno trochę inaczej skonstruowałem zdanie niż było tam, jednak sens jest taki jak przedstawiłem. Zaprawdę powiadam wam: Kto powie tej górze: "Podnieś się i rzuć się w morze, a nie wątpi w duszy lecz wieerzy, że spełni się to, co mówi, tak mu się stanie" (Mt 11.23) Kwestia interpretacji, czy robi to Bóg, Wszechświat, Allach, człowiek, Kriszna czy Budda - jest już kwestią wiary, nie jesteśmy w stanie tego jednoznacznie stwierdzić. Cytuj: Ludzie różnie to nazywają, dla jednych to cud, dla innych magia, dla innych huna.. Problem polega na tym, że cud jest sprawiany w imię i mocą Boga. Co zaś do innych, wymienionych przez Ciebie, to nie ma żadnej magii i żadnej huny, są tylko działania demonów. Działanie zaś demona od działania Boga można odróżnić tym, że Bóg daje niczego nie żądając, demon zaś zawsze domagać się będzie zapłaty. Najwięcej zaś zapłaci zawsze czarownik.[/quote]
Mówiłeś coś o pismach takich jak "wróżka", co nie?
To czy będzie chciał zapłaty, jest to kwestią indywidualną demona, jednakowoż ten dobrych zamiarów nigdy nie ma.
Gdy poszedłem do jednego ezoteryka i on mi pomógł uleczyć z opętania mojego kolegę (ksiądź egzorcysta nie znalazł na to czasu - byłem pierw u niego) i nie chciał absolutnie nic za to, to to też było za sprawą demonów? Jasne, że są ludzie, którzy wykorzystują swoje zdolności żeby zaszkodzić innemu, ale nie wrzucajmy wszystkich do jednego worka, bo jest to niesprawiedliwe.
Osoba uduchowiona, która medytuje/modli się godzinami, rozwija się w tym kierunku - w kierunku tychże zdolności.
Co robisz modląc się? Mówisz dialogiem wewnętrznym "Ojcze nasz, któryś jest..." i jak modlisz się np za czyjeś zdrowie to robisz obraz w wyobraźni odnośnie tego, że widzisz jak jest zdrowy i o to prosisz Boga.
Kwestia Twoich myśli, które wpływaja na wszechświat. Wg Chrześcijaństwa za pomocą Boga, wg magii bezpośrednio. Gdy magik korzysta z tego i uzdrawia - jest to demon wg Ciebie, gdy Jan Paweł II robił to samo (wizualizacja plus dialog wewnętrzny) to jest to cud Boży. Kwestia inerpretacji moim zdaniem. Bliżej mi do wyjaśnienia tego od strony magii, ponieważ oni to potrafią nie odwołując się do Boga i działa to tak samo. W Boga wierze, mniej w jego bezpośrednią ingerencje w ten świat. W wolną wolę się nie wtyka, mówiąc konkretniej, bo przestałaby być wolną wolą, gdyby wszystko było z góry ustalone.
Szkoda mi tylko jednego, że ludzie piszą o magii/ezoteryce negatywnie, bazując na przykładach ludzi, którzy wykorzystują zdolności do prowadzenia sekt, satanizmu i na przykładach ludzi opętanych, którzy rzeczywiście mogą być pod wpływem demona absolutnie pomijając fakt, iż można to wykorzystać w dobrym celu, choćby pomoc drugiej osobie.
Pierw miej doświadczenie z magią, poucz się sam rozwinąć w sobie umiejętności - bez żadnego kontaktowania się z innymi istotami - po prostu sila woli i wyobraźni - potem gdy będziesz potrafił oddziaływać choćby na małą wykałaczkę by ją przesunąć nie dotykając jej zweryfikujesz swoje poglądy. Zresztą, i tak zrobisz co chcesz
Pozdrawiam
|
Wt sty 08, 2008 9:23 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Zapomniałem w poprzednim poście.
Cytuj: Fundacja przede wszystkim udowodni Ci, że cierpisz na złudzenia.
Na złudzenia, były czarowniku?
|
Wt sty 08, 2008 9:27 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Galaktyczny napisał(a): Zapomniałem w poprzednim poście. Cytuj: Fundacja przede wszystkim udowodni Ci, że cierpisz na złudzenia. Na złudzenia, były czarowniku? Można powiedzieć, że to były złudzenia. Wydawało mi się, że czytam w myślach innych ludzi, ale widziałem tam tylko brudy. Cechą immanentną piekła jest dawanie niczego w zamian za wszystko. Cytuj: Jadnakowoż, skoro można czytać fotograficznie i ludzie się tego uczą, skoro można zapamiętywać błyskawicznie i można uczyć się latami, to czy wykorzystujemy w pełni swoje możliwości? Nie sądze. Bardzo dobrze, że nie sądzisz. Ja też umiem czytać fotograficznie i w ramach prostych ćwiczeń otworzyłem sobie w umyśle wieczny notes - to co tam zapamiętam pozostaje na zawsze. Tylko że to nie żadna ezoteryka a co najwyżej ortodoksyjne NLP. Cytuj: Również wsławiony korzystający z wielu naukowców Instytut Monroe pomagający osiągać OOBE i rozwijać takie zdolności coś udowodnił. Kwestia odróżnienia szarlatanów - których masa od niewielkiej liczby ludzi, którzy rzeczywiście coś potrafią Czytałem coś o tym... CIA finansowała ten wytwór pana Roberta, prowadząc doświadczenia polegające na próbie zniszczenia radzieckiego pocisku rakietowego przez spalenie jego fotografii... Nie wyszło... Cytuj: Medycyna wschodu czakry traktuje jak coś oczywistego, nasze nauki zaczynają potwierdzać, że mamy aurę, której widzenia można się nauczyć (i to jest bardzo proste - ja to umiem) Spotkałem już kilku takich. Każdy wykrywał u mnie pole energetyczne, co ciekawe, każdy w innym kolorze. Bądź pewien, że nasłuchałem się bioenergetycznego bełkotu. Cytuj: http://klub.chip.pl/hakun/fantom/prasa.html
Tu choćby o bezkrwawych operacjach - choć tu polecam bardzo wybrać się na jakiś pokaz - daje wielkie emocje i trudno uwierzyć w to co się widzi - tekst tego nie przedstawi. A takie pokazy są od czasu do czasu, ostatnio były w Krakowie. Przecież to bzdury. To nie żadne operacje, tylko sztuczki iluzjonistów. Pacjenci tych szarlatanów, albo nigdy nie byli chorzy, albo będą mieli szczęście, jeżeli trafią do prawdziwego szpitala.. To może przeczytaj także i to: Oberon - oszuści przed sądCytuj: Zaprawdę powiadam wam: Kto powie tej górze: "Podnieś się i rzuć się w morze, a nie wątpi w duszy lecz wieerzy, że spełni się to, co mówi, tak mu się stanie" (Mt 11.23)
Kwestia interpretacji, czy robi to Bóg, Wszechświat, Allach, człowiek, Kriszna czy Budda - jest już kwestią wiary, nie jesteśmy w stanie tego jednoznacznie stwierdzić. Dobry sposób na splantowanie terenu. Dużo widziałeś takich zabiegów? Bo ja żadnego. Cytuj: Gdy poszedłem do jednego ezoteryka i on mi pomógł uleczyć z opętania mojego kolegę (ksiądź egzorcysta nie znalazł na to czasu - byłem pierw u niego) i nie chciał absolutnie nic za to, to to też było za sprawą demonów? Jasne, że są ludzie, którzy wykorzystują swoje zdolności żeby zaszkodzić innemu, ale nie wrzucajmy wszystkich do jednego worka, bo jest to niesprawiedliwe. We wszystkich przypadkach, jakie znam, a znam ich naprawdę dużo, demon odbierał sobie zapłatę w tym co najbardziej mu smakowało. Były to rozwody skutkiem chodzenia do bioenergoterapeuty, niesprawiedliwe ataki wściekłości, powszechne zgorszenie, porzucanie dzieci i rodziny, wypaczanie charakteru i inne, podobne temu sprawki. Ci ludzie byli zjadani od środka, tak że w końcu oddaliby wszystko, żeby móc cofnąć czas - ale było za późno. Cytuj: Co robisz modląc się? Mówisz dialogiem wewnętrznym "Ojcze nasz, któryś jest..." i jak modlisz się np za czyjeś zdrowie to robisz obraz w wyobraźni odnośnie tego, że widzisz jak jest zdrowy i o to prosisz Boga. Nie. Nie robię tego tak. Gdybym tak robił, nie byłbym pewien, kto naprawdę jest adresatem mojej modlitwy: Bóg, czy diabeł, który się pod Niego podszywa. Bóg wie co jest dla mnie dobre i uczyni to co zechce. A chce tylko najlepszego, bo jest Miłością. Cytuj: Pierw miej doświadczenie z magią, poucz się sam rozwinąć w sobie umiejętności - bez żadnego kontaktowania się z innymi istotami - po prostu sila woli i wyobraźni - potem gdy będziesz potrafił oddziaływać choćby na małą wykałaczkę by ją przesunąć nie dotykając jej zweryfikujesz swoje poglądy. Nawet nie wiesz, jakie były obietnice magii w moim przypadku. Zaczynałem od mistycznej kontroli studiując tantrę, choć ostrzegano mnie, że na tej płaszczyźnie jeden krok w technice musi odpowiadać siedmiu krokom w moralności. Ja jednak byłem niecierpliwy i chciałem czerpać całymi garściami. Tak więc gdy w końcu objawił mi się stojący za tym wszystkim potężny demon, wcale nie wpadłem w panikę, tylko zacząłem z nim negocjować. Wszyscy którzy wierzą w swoje możliwości magiczne, są jak dzieci, którym się wydaje, że moc do zapalenia światła bierze się z ich palca naciskającego na przełącznik.
Teraz więc moim podstawowym mottem w życiu jest nie ujmowanie i nie dodawanie niczego, co nie zostało dla mnie przewidziane przez Boga. Nie skusisz mnie.
|
Wt sty 08, 2008 16:56 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Spotkałem już kilku takich. Każdy wykrywał u mnie pole energetyczne, co ciekawe, każdy w innym kolorze. W każdym dniu inna czakra (punkt energetyczny) w ciele może być inaczej naładowana. A za tym idzie kolor, więc każdego dnia może być inny w odcieniu bądź barwie, nie widzę nic dziwnego w tym. Cytuj: To może przeczytaj także i to: Oberon - oszuści przed sąd Mówisz o maszynie, ja mówie o medycynie na filipinach. BTW wybierz się na pokazy, zobaczysz na własne oczy z bliska, trudno będzie wtedy powiedzieć o iluzji, tym bardziej, że się nią zajmowałem w ramach hobby i na sztuczki jestem czuły. Cytuj: Zaczynałem od mistycznej kontroli studiując tantrę, choć ostrzegano mnie, że na tej płaszczyźnie jeden krok w technice musi odpowiadać siedmiu krokom w moralności. Ja jednak byłem niecierpliwy i chciałem czerpać całymi garściami. Tak więc gdy w końcu objawił mi się stojący za tym wszystkim potężny demon, wcale nie wpadłem w panikę, tylko zacząłem z nim negocjować.
Ok, więc nie korzystałes ze swojej energii tylko z energii demona, więc rozumiem, że byłeś opętany. Ja zajmując się magią od roku byłem ostatnio u księdza egzorcysty - sprawdzić, czy gdzieś się nie stuknąłem. Wszystko jest ok. Zgeneralizowałeś swoje opętanie na wszystkie przypadki, często ludzie właśnie robią błąd wchodząc w ezoterykę nie wiedząc, czym może grozić.
Kończmy tą rozmowę
Pozdrawiam
|
Wt sty 08, 2008 17:23 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Galaktyczny napisał(a): Cytuj: Spotkałem już kilku takich. Każdy wykrywał u mnie pole energetyczne, co ciekawe, każdy w innym kolorze. W każdym dniu inna czakra (punkt energetyczny) w ciele może być inaczej naładowana. A za tym idzie kolor, więc każdego dnia może być inny w odcieniu bądź barwie, nie widzę nic dziwnego w tym. Wcale nie napisałem, że to było w różnych dniach. To było tego samego dnia, na targach. Chyba pięciu, odpowiednio podbechtanych, zdecydowało się na określenie moich własności. Cytuj: Cytuj: To może przeczytaj także i to: Oberon - oszuści przed sąd Mówisz o maszynie, ja mówie o medycynie na filipinach. BTW wybierz się na pokazy, zobaczysz na własne oczy z bliska, trudno będzie wtedy powiedzieć o iluzji, tym bardziej, że się nią zajmowałem w ramach hobby i na sztuczki jestem czuły. Mówię o maszynie, bo na stronie do której mnie odsyłałeś napisano, że p. Sierosławski korzysta z najnowszych osiągnięć techniki komputerowej ...czyli z Oberona właśnie. Co zaś do samych zabiegów filipińskich "uzdrowicieli", to opieram się na wywiadach tych z nich, którzy zdecydowali się odsłonić kulisy swoich sztuczek przed szerszą publicznością. Zajmowanie się iluzją w ramach hobby przeżywał chyba każdy, kto oglądał telewizyjne występy p. Słodowego. Tyle, że tu nie chodzi o żadne hobby, tylko o naprawdę duże pieniądze, zatem i profesjonalizm iluzyjny jest dużo lepszy. Słyszałem też o takich sztuczkach, których ich twórcy nie zdążyli zdradzić środowisku, bo np. mieli wypadek. I nikt nie był w stanie ich powtórzyć, choć przecież wszyscy wiedzieli, że to tylko iluzja. Dobry iluzjonista jest poetą, a poezja jest jedyna w swoim rodzaju. Cytuj: Ok, więc nie korzystałes ze swojej energii tylko z energii demona, więc rozumiem, że byłeś opętany. Ja zajmując się magią od roku byłem ostatnio u księdza egzorcysty - sprawdzić, czy gdzieś się nie stuknąłem. Wszystko jest ok. Zgeneralizowałeś swoje opętanie na wszystkie przypadki, często ludzie właśnie robią błąd wchodząc w ezoterykę nie wiedząc, czym może grozić. Oczywiście, że byłem opętany, a Ty, sądząc z Twoich wypowiedzi, wciąż jeszcze jesteś. W trakcie tego co się ze mną działo potrafiłem prowadzić podwójne życie. Co miesiąc chodziłem do spowiedzi i co tydzień przyjmowałem komunię. A mimo to wciąż planowałem czarnoksięskie operacje. Kiedy wchodziłem do kościoła, demon nakładał mi pieczęć i nawet nie pamiętałem o swoim grzechu. Przez wiele lat nie byłem w stanie swobodnie o tym pisać i mówić. Dziwny ten egzorcysta... Powinien najpierw odesłać Cię na badania psychiatryczne, bo taka jest procedura. Więc albo uznał Cię za nieszkodliwego głupka, albo wszystko to konfabulowałeś, ot tak. Może już nawet wierzysz, że rzeczywiście tam byłeś. Opętanym zdarzają się takie rzeczy. Cytuj: Kończmy tą rozmowę  Mnie też już wystarczy.
|
Wt sty 08, 2008 20:02 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Masz/miałeś doczynienia z magią, ezoteryką, jasnowidzeniem czy innymi systemami rozwojowymi energetycznie, a szukałeś kompetentnych ludzi w tym zakresie na targach ezoterycznych? Ty chyba naprawdę to wszystko zmyślasz.
Nie wierze w Twoją historię. Rozmawianie z demonami i opętania, podczas gdy nie zdajesz sobie sprawy, że nauka widzenia aury zwykle trwa jakieś 2-3 godziny i jest to coś banalnego i łatwo dostepnego. Gdy przychodzę do księdza i mówie, że zajmuje się ezoteryką i proszę o przeskanowanie, to co w tym dziwnego?
Nie rozumiem takich historii, które mają za zadanie straszyć ludzi pt. pójdziesz do wróżki to Ci szatan kuku zrobi.
Otwieranie się na świat niematerialny powoduje, że i niematerialny świat otwiera się na Ciebie, jednakowoż nie musisz się zajmować tym, by Cię coś opętało. Pośrednie opętania dochodzą do bodajże 1/5 populacji. Będąc świadomym tego jak to działa i wiedząc jak możesz się tego ustrzec możesz być troche bezpieczniejszym. Nie wiem co musiałbyś robić, by doszło do tego, o czym piszesz, jednak zwykłe zajmowanie się tantrą, hmn.. wątpie byś przyciągnął tym uwagę demona..
Co do filipińskich lekarzy, nie wrzucaj wsystkich do jednego worka. Są z pewnością szarlatani czy iluzjoniści, jednak darmowe pokazy jakie są urządzane na których można zgłosić się na ochotnika i pozbyć się choćby wyrostka i co ważniejsze - miec doświadczenie własne, zamiast halucynować jak jest opierając się na opinni innych jest dużo cenniejsze.
|
Wt sty 08, 2008 21:42 |
|
 |
buscador
Dołączył(a): Pn gru 15, 2003 23:13 Posty: 1790
|
Michał Sobczyński napisał(a): Oczywiście, że byłem opętany, a Ty, sądząc z Twoich wypowiedzi, wciąż jeszcze jesteś. W trakcie tego co się ze mną działo potrafiłem prowadzić podwójne życie. Co miesiąc chodziłem do spowiedzi i co tydzień przyjmowałem komunię. A mimo to wciąż planowałem czarnoksięskie operacje.
Wygląda na to, że rozpocząłeś swoja przygodę z magią (czarną magią) w najgorszy możliwy sposób wyręczając się mocami demonów zamiast powoływać się na Boskie moce - to rzeczywiście (jak sam przyznajesz) niebezpieczna zabawa. Tylko, że…jeśli się sparzyłeś to nie bij pieca, i nie wpadaj z jednej skrajności w drugą.
A z tym młotkiem to nie do końca tak… Nie tylko demony posiadają moc.
Dosłownie wszystko co istnieje, istnieje wyłącznie dzięki mocy Stwórcy, czyli wszystko musi posiadać cząstkę Jego realnej mocy, nawet demony posługują się Boską mocą (zresztą innej nie ma, moc to moc, ona nie podlega ocenie moralnej). Człowiek jako istota duchowo cielesna także tą moc posiada, cały problem w tym, że my jako ludzkość jesteśmy jeszcze na stosunkowo wczesnym etapie (w stosunku do innych bytów) rozwoju duchowego, można by rzec na poziomie dziecka i jeszcze nie wiemy jak się tymi mocami odpowiedzialnie posługiwać.
Czy daje się małemu dziecku zapałki do zabawy? Chyba nie. Podobnie jest z mocami duchowymi – to broń obusieczna – z jednej strony jest bezwzględnie konieczna, drugiej w nieodpowiednich rękach bardzo groźna.
My (jako ludzkość) nie potrafimy odpowiedzialnie korzystać nawet z mocy (energii) atomu a co dopiero ze znacznie groźniejszych mocy Ducha, przecież to podstawa istnienia wszystkiego.
Bóg nie pozwoli aby te groźne moce wpadły w niepowołane ręce, dla tego mogą posługiwać się nimi jedynie istoty (osoby) na wysokim szczeblu rozwoju duchowego.
Jest to całkiem naturalny proces (w całym Uniwersum), im bardziej jesteś rozwinięty tym więcej odkrywasz mocy i możesz ją oczywiście wykorzystywać, ale wyłącznie dla dobra całej ludzkości.
Nie dziw się że podpiołeś się pod demona bo twoje intencje (jak sam twierdzisz) nie były szczere, każdy kto tych mocy używa bezinteresownie, odpowiedzialnie i dla dobra innych nie musi się ich obawiać bo najważniejsze są intencje.
_________________ Nie wierzę w Boga którego istnienia można by dowieść
|
Śr sty 09, 2008 0:46 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
buscador napisał(a): Dosłownie wszystko co istnieje, istnieje wyłącznie dzięki mocy Stwórcy, czyli wszystko musi posiadać cząstkę Jego realnej mocy, nawet demony posługują się Boską mocą (zresztą innej nie ma, moc to moc, ona nie podlega ocenie moralnej). Człowiek jako istota duchowo cielesna także tą moc posiada, cały problem w tym, że my jako ludzkość jesteśmy jeszcze na stosunkowo wczesnym etapie (w stosunku do innych bytów) rozwoju duchowego, można by rzec na poziomie dziecka i jeszcze nie wiemy jak się tymi mocami odpowiedzialnie posługiwać. Właśnie w ten sposób zostałem zwiedziony. Objawiono mi, że człowiek posiada wielkie moce duchowe, tyle że w skutek grzechu pierwszych rodziców zostały one zablokowane. Jednak blokadę tę można usunąć, oczywiście nie wszystkim, a jedynie tym, którzy będą kroczyć właściwą ścieżką rozwoju duchowego, najlepiej pod odpowiednim przewodnictwem, bla-bla-bla. Piszę w duuużym skrócie.
To jest kłamstwo.
Jedyna moc, jaka może być udziałem człowieka, to moc Ducha Świętego, udzielona mu w charyzmatach. Te dary Ducha są w Kościele świetnie znane i rozpoznawane. Jak zapewne wiesz, jest ich siedem.
Wszystkie inne moce duchowe są podejrzane i powinny być poddane osądowi kompetentnych ludzi. Najlepiej aby to był stały spowiednik. Tylko w ten sposób można uniknąć podstępów szatana.
Niezbędna lektura:
Pwt 18,10-13 Ap 22,12-15
Katechizm Kościoła Katolickiego 2115-2117
|
Śr sty 09, 2008 10:45 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Galaktyczny napisał(a): Masz/miałeś doczynienia z magią, ezoteryką, jasnowidzeniem czy innymi systemami rozwojowymi energetycznie, a szukałeś kompetentnych ludzi w tym zakresie na targach ezoterycznych? Ty chyba naprawdę to wszystko zmyślasz. Nie zrozumiałeś mnie... a może nie chciałeś zrozumieć. Nie poszedłem na targi aby tam szukać kompetentnych ludzi. Poszedłem szukać pewnych artefaktów. Czasami nawet wśród śmieci można znaleźć coś, co zawiera w sobie autentyczną moc. Bardzo się wtedy zawiodłem. Postanowiłem się więc jakoś rozerwać. Czy może być lepszy sposób na rozrywkę, jak słuchanie błazeńskich wypowiedzi o czakrach, aurach itd.? Wtedy najbardziej mnie śmieszył nieskończony niemal dystans, który - w moim ówczesnym mniemaniu - dzielił mnie, oświeconego, od bandy ignorantów. Cytuj: Nie wierze w Twoją historię. Rozmawianie z demonami i opętania, podczas gdy nie zdajesz sobie sprawy, że nauka widzenia aury zwykle trwa jakieś 2-3 godziny i jest to coś banalnego i łatwo dostepnego. Nie oczekuję od Ciebie wiary. Nie posiadam ambicji bycia nauczycielem życia duchowego, czy jakkolwiek to się nazywa. Sama taka myśl budzi we mnie obrzydzenie. Cytuj: Gdy przychodzę do księdza i mówie, że zajmuje się ezoteryką i proszę o przeskanowanie, to co w tym dziwnego? Wszystko. Twoja wypowiedź świadczy o tym, że w ogóle nie miałeś do czynienia z egzorcystą. Ostygnij.
|
Śr sty 09, 2008 11:14 |
|
 |
buscador
Dołączył(a): Pn gru 15, 2003 23:13 Posty: 1790
|
Całkiem możliwe że większość tych mocy którymi dysponowali pierwsi rodzice zostały w jakiś sposób (zapewnie na poziomie genetycznym – klucz genetyczny) zablokowane (wspomina o tym min. Sitchin w „Kronikach Ziemi”) z powodu „grzechu pierworodnego” - po prostu rodzaj ludzki nie bardzo wyszedł „Bogu” albo raczej bogom  chodzi o „tych” którzy robili te eksperymenty genetyczne aby przyspieszyć naszą ewolucję
Wygląda na to że ten „grzech” nie do końca wynikał z naszej winy (pierwszych ludzi), bardziej był to genetyczny bubel, a bublom nie można przecież powierzyć tak odpowiedzialnej funkcji jak pieczę nad Boską mocą.
Michał Sobczyński napisał(a): To jest kłamstwo.
Jedyna moc, jaka może być udziałem człowieka, to moc Ducha Świętego, udzielona mu w charyzmatach. Te dary Ducha są w Kościele świetnie znane i rozpoznawane. Jak zapewne wiesz, jest ich siedem.
Nie wiem o jakie kłamstwa Ci dokładnie chodzi ale nie jest tajemnicą, że wszystko co istnieje jest w zasadzie zbudowane z różnego rodzaju energii, nie tylko nasze fizyczne ciała ale także sama dusza ma postać czystej energii. Wszystko co istnieje zawiera w sobie trzy podstawowe pierwiastki (aspekty) ; formę (korpuskularność) – aspekt statyczny, energię – aspekt dynamiczny, świadomość, aspekt neutralny. Gdybyś zarzucił kłamstwo o powszechności tych energii to musiałbyś także zanegować przy okazji całą współczesną fizykę 
_________________ Nie wierzę w Boga którego istnienia można by dowieść
|
Śr sty 09, 2008 12:01 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Gnoza, po prostu. To mnie w ogóle nie interesuje.
|
Śr sty 09, 2008 12:47 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|