Dlaczego Bóg nie uzdrawia ludzi z amputowanymi kończynami?
| Autor |
Wiadomość |
|
buscador
Dołączył(a): Pn gru 15, 2003 23:13 Posty: 1790
|
Gdyby to było takie proste… my patrząc na te wydarzenia z perspektywy tych 2000 lat myślimy, że wystarczyłoby gdyby Jesus tupnął nogą a wszyscy nagle padli by trupem albo na kolana i uznali w nim Boga.
Co prawda Jezus nie raz pokazywał że posiada niezwykłą moc, przecież uzdrawiał, wskrzeszał zmarłych, czynił cuda, ale czy to coś dało? Jedynie wzbudziło ciekowość u Żydów i nic poza tym. Przecież oni dobrze wiedzieli że Bóg może być tylko jeden. W ich wyobrażeniach Jahwe był tak potężny że samo wymówienie Jego imienia mogło zabić. A tu nagle przychodzi syn zwykłych cieśli, (co prawda z wielkim autorytetem) i obwołuje się Synem Bożym, to było już za wiele dla pobożnego Żyda, było bluźnierstwem, po prostu inna opcja Boga nie mieściła im się w głowach, była nie do przyjęcia.
I nic dziwnego, zareagowali „zdrowo” (jak byśmy dziś powiedzieli), czyli tak jak my, gdyby Jezus przybył obecnie na Ziemię, może byśmy Go nie zabili ale pewnie obwołali jakimś cudakiem w najlepszym razie uznali za osobę egzaltowaną. Pewnie zasilił by szeregi tak modnych dziś uzdrowicieli, proroków typu Sant Baby ale czy zobaczylibyśmy Boga – wątpię.
Pytanie, czy Jezus musiał umrzeć? Pewnie tak, ale myślę że z całkiem innych powodów niż oficjalna interpretacja
_________________ Nie wierzę w Boga którego istnienia można by dowieść
|
| Pn mar 26, 2007 21:09 |
|
|
|
 |
|
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
Cytuj: ale czy to coś dało? Jaki jest sens takiego pytania  Gdyby szlag Ci trafił nogę, nie cieszyłbyś się, gdyby Ci odrosła  Albo gdybyś, będąc niemym, odzyskał mowę Cytuj: Pytanie, czy Jezus musiał umrzeć? Pewnie tak, ale myślę że z całkiem innych powodów niż oficjalna interpretacja
Zatem oświeć nas.
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
| Wt mar 27, 2007 9:54 |
|
 |
|
Skrzetuski
Dołączył(a): So mar 17, 2007 21:56 Posty: 15
|
Co do głównego pytania tego wątku, to moja odpowiedź brzmi tak:
Bóg nie uzdrawia ludzi z amputowanymi/utraconymi kończynami, ponieważ gdyby to zaczął czynić, ów fenonem mogłbt stać się jasnym dowodem na Jego istnienie, a w takim wypadku WIARA stała by się nauką. Poza tym ludzie niemogli by być sądzeni przed Bogiem za wiarę, bo przecież czy tak trudno uwierzyć w coś co udowodniono? Sądzę, iż w wyniku cudu odrośnięcia kończyny ludzie poprzez dowód istnienia Boga straciliby można rzecz "wolność wyboru", ponieważ któż by odrzucił Boga, gdyby okazało się, że On jest i wszystko co z Nim związane jest prawdziwe? Ewidentny dowód zniczczyłby "wysiłek wiary", a człowiek nie będąc pewnym istnienia Boga, może wybrać pomiędzy wiarą, ateizmem i agnostycyzmem. Bóg daje przesłanki o swym istnieniu, polewa przyszłe ognisko wiary benzyną, ale to my musimy rzucić zapałkę.
|
| Pt mar 30, 2007 17:51 |
|
|
|
 |
|
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
Cytuj: Bóg daje przesłanki o swym istnieniu, polewa przyszłe ognisko wiary benzyną, ale to my musimy rzucić zapałkę.
Jednak więcej jest przesłanek przeciw jego istnieniu a, że wiara bądź niewiara w niego może zaważyć na naszej wieczności nie widze powodu dla którego wiara nie mogłaby być bardziej naukowa ostatecznie nauke też można odrzucić i wielu chrześcijan odrzuca więc w czym problem?
|
| Pt mar 30, 2007 18:03 |
|
 |
|
Skrzetuski
Dołączył(a): So mar 17, 2007 21:56 Posty: 15
|
Jak powszechnie wiadomo wiara w wielu przypadkach nie jest łatwa, czego niejednokrotnie sam doświadczyłem. Myślę, że w tym wypadku wiarę można przyrównać do zrobienia miejca Bogu w swoim życiu - otwartości na Jego miłość. Ważne niezmiernie też są dobre czyny (chociażby przestrzeganie 10 przykazań), które wiele o nas mówią.
Osobiście nie uważam, aby o zbawieniu czy potępieniu decydowała wyłącznie sama wiara. Wielu ludzi wątpi, aczkolwiek wielu z tych wątpiących i nie wierzących (często też szukających), jest dobrymi ludźmi. Bóg jest wielce miłosierny i osądzi każdego indywidualnie. Niektórzy ludzie czyniąc dobro są bardzo blisko Boga, mimo iż o tym nawet nie wiedzą.
Ważna jest też rola sumienia, które jest głosem Bożym w naszym umyśle. Ono wskazuje dobrą drogę. Bóg osądzi nas z wielu rzeczy - z czynów, wiary - ale jak to zrobi, tego nie wiem, bowiem niezbadane są wyroku Boże.
|
| Pt mar 30, 2007 21:10 |
|
|
|
 |
|
Skrzetuski
Dołączył(a): So mar 17, 2007 21:56 Posty: 15
|
Dodam jeszcz, że ci którzy pragną wierzyć w Boga, ale im to nie wychodzi, powinni modlić się o wiarę. Nawet jeśli nie wierzą lub wątpią powinni się modlić, bowiem jeśli Bóg jest, wysłucha ich.
|
| So mar 31, 2007 19:58 |
|
 |
|
Brethil
Dołączył(a): Pt mar 30, 2007 9:48 Posty: 64
|
Polecam C.S. Lewisa i jego "Bóg na ławie oskarżonych", a w szczególności rozdział "Cudy" (jest dostępny tutaj http://apologetyka.com/swiatopoglad/ateizm/cuda/cudy/ )
Myslę że powieneś znaleźć tam odpowiedź na Twoje pytanie (świetne, nota bene;-). Ogólnie: Bóg nie działa przeciw naturze ale wykorzystuje ją dla dobra człowieka, przyspiesza pewne procesy, udrażnia je, komasuje ale nie działa wbrew niej. Gdby ręka była np uschnięta mógłby odwrócić proces , ale gdy jej już nie ma odrośnięcie jej byłoby wbrew naturze. Zresztą przeczytaj:-)
_________________ To na razie
Aśka
|
| So mar 31, 2007 20:42 |
|
 |
|
redemptorek
Dołączył(a): So mar 31, 2007 18:23 Posty: 1
|
Witam! (po raz pierwszy na tym forum
Zajmujący temat, czytałem z zainteresowaniem ...no, może miejscami z rozrzewnieniem
Ja popieram twierdzenie: si comprehendis - non est Deus. Brnąc tropem tej myśli, mogę utrzymywać, że na pytanie z tematu człowiekowi nie jest dana możliwość odpowiedzi - "niezbadane są wyroki Boskie"  Można oczywiście wprowadzać pojęcie "bycia w sprzeczności z naturą" i w tym kontekście rozróżniać: 1) zawieszenie praw natury ("cud zwykły") lub 2) działanie wbrew tym prawom ("cud amputacyjny"), zmierzając ku temu, że Bóg czyni jedne, a drugie Go zniesmaczają itp. - dla mnie jest to jednak bezzasadne.
Na początek: Czy zawarty w pytaniu swoisty pewnik, tj. że "nie uzdrawia" jest prawdą? W sensie ścisłym (jeśli można tu o takim traktować, bo precyzja jest znikoma) postrzegamy go jako prawdopodobny: Nikomu z tworzących to forum nic - uprzednio amputowanego - zapewne nie odrosło i nic podobnego nie spotkało pewnie nikogo z Waszych znajomych, ale nie dowodzi to jeszcze, iż taki przypadek nigdy nie nastąpił... Zapewniem, że np. archiwa watykańskie mogą obfitować w niemałe sensacje, które ujawnia się niechętnie. Nawet gdy przyjmiemy strategię: "to było dawno i nieprawda", łatwo jest poczuć pewien niepokój...
I co ważne: W świetle praw fizyki odrośnięcie amputowanej kończyny nie jest niemożliwe! Jest to niesłychanie mało prawdopodobne - ale, gdyby zaistniało, byłby z tego punktu widzenia tylko jedną z tryliardów możliwych kombinacji rozmieszczenia cząstek w przestrzeni. A propos: Mniej prawdopodobna jest lewitacja, a nieco bardziej wskrzeszenie...
Sam chwyt z "cudami amputacyjnymi" jest godny pochwały: Korzystając z faktu spospolicenia "zwykłych cudów", które doniosłością spadły niżej niż np.: "Mateja wygrał konkurs w Planicy", neguje ich nadprzyrodzoność w ogóle (ciekawem bardzo, ilu spośród odwiedzających doświadczyło któregoś z tych "zwykłych, trywialnych cudków"? 40-60%
Cel jednak osiągnięto - ktoś słusznie zauważył, że szukając odpowiedzi na zawarte w temacie pytanie, podaje się dziesiątki nieudolnych hipotez, byle tylko oddalić napierające zagrożenie zakwestionowania cudów (wiary i Boga) w ogóle, któremu zagrożeniu - przez takie brednie - dodaje się jeszcze mocy...
Co zatem stanowi o cudzie - zasłyszany w TV news, zmysłowe wrażenie, niedorozwój nauki, papieski dekret...? Tak postawione pytanie także nie ma odpowiedzi. Potrzeba definicji cudu... Rację ma zatem:
Cytuj: Synek: A roi sie tu od pytań i odpowiedzi, które wiszą w „powietrzu”, a chce sie na nie „gruntownej” odpowiedzi. Bez ustalenia terminologii i założeń, szkoda mowy o jakimś zdarzeniu czy przedmiocie... Nie mam nic przeciwko temu, że "każdy sobie rzepkę skrobie”...jak było... tak będzie...Amen. .
Gdy brak ustaleń, konstruktywnie dyskutować nie sposób..., lecz szlifować pisarstwo nie zaszkodzi - może jaki noblista się klaruje...? 
_________________ Omnia nuda et aperta sunt ante oculis Eius...
|
| Śr kwi 04, 2007 19:51 |
|
 |
|
ziele_force
Dołączył(a): Cz maja 21, 2009 8:36 Posty: 366
|
 Re: Dlaczego Bóg nie uzdrawia ludzi z amputowanymi kończynami?
Cóż jedyne wyjaśnienie na pytanie zawarte w temacie, które nie rodzi żadnych sprzeczności, usprawiedliwien ani innych pytań, to takie, że Bóg jest po prostu fikcją, ułudą za którą liczni ganiaja 
|
| Śr lut 17, 2010 0:01 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Dlaczego Bóg nie uzdrawia ludzi z amputowanymi kończynami?
ziele_force napisał(a): Cóż jedyne wyjaśnienie na pytanie zawarte w temacie, które nie rodzi żadnych sprzeczności, usprawiedliwien ani innych pytań, to takie, że Bóg jest po prostu fikcją, ułudą za którą liczni ganiaja  Takie proste, a ludzie przez tysiące lat na to nie wpadli 
|
| Śr lut 17, 2010 9:33 |
|
 |
|
Acro
Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07 Posty: 4195
|
 Re: Dlaczego Bóg nie uzdrawia ludzi z amputowanymi kończynami?
Cytuj: ) zawieszenie praw natury ("cud zwykły") lub 2) działanie wbrew tym prawom ("cud amputacyjny"), zmierzając ku temu, że Bóg czyni jedne, a drugie Go zniesmaczają itp. - dla mnie jest to jednak bezzasadne. ZAwieszenie praw natury jest wbrew prawom natury. Na jedno wychodzi. Cytuj: Zapewniem, że np. archiwa watykańskie mogą obfitować w niemałe sensacje, które ujawnia się niechętnie. Nawet gdy przyjmiemy strategię: "to było dawno i nieprawda", łatwo jest poczuć pewien niepokój... Skoro tak zapewniasz, na pewno tak jest. Widać dawniej Bóg był smielszy, i chętniej ingerował w prawa natury. Czyżby onieśmielał Go rozwój nauki? PS te archiwa Watykanu to jak wspomnienia mojej ciotki Ziuty. Tez obfituje w niemałe sensancje, w tym moją ulubioną, kiedy sama widziała, jak z samolotów Ruskie zrzucały na nasze lasy żmije...  Cytuj: I co ważne: W świetle praw fizyki odrośnięcie amputowanej kończyny nie jest niemożliwe! Co ma to tego fizyka? Raczej biologia. I takie cuda, jak odrośnięcie kończyny, są na porzadku dziennym u wielu kręgowców, więc rzecz jest to zrobienia. trzeba tylko chcieć! Albo istnieć... Cytuj: ciekawem bardzo, ilu spośród odwiedzających doświadczyło któregoś z tych "zwykłych, trywialnych cudków"? Wczoraj rano gołąb narobił na mój samochód. Tylko mój, wśród setki innych. Klasyfikuje się na cud?
_________________ Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)
|
| Śr lut 17, 2010 9:45 |
|
 |
|
Peter
Dołączył(a): So mar 07, 2009 15:57 Posty: 122
|
 Re: Dlaczego Bóg nie uzdrawia ludzi z amputowanymi kończynami?
Cytuj: Co do głównego pytania tego wątku, to moja odpowiedź brzmi tak:
Bóg nie uzdrawia ludzi z amputowanymi/utraconymi kończynami, ponieważ gdyby to zaczął czynić, ów fenonem mogłbt stać się jasnym dowodem na Jego istnienie, a w takim wypadku WIARA stała by się nauką. Poza tym ludzie niemogli by być sądzeni przed Bogiem za wiarę, bo przecież czy tak trudno uwierzyć w coś co udowodniono? Sądzę, iż w wyniku cudu odrośnięcia kończyny ludzie poprzez dowód istnienia Boga straciliby można rzecz "wolność wyboru", ponieważ któż by odrzucił Boga, gdyby okazało się, że On jest i wszystko co z Nim związane jest prawdziwe? Ciekawe że w czasach biblijnych, kiedy cudów było na pęczki, Bóg nie miał tego typu rozterek. Wtedy się nie bał, że te cuda staną się jasnym dowodem na Jego istnienie i wiara stanie się nauką, a teraz się tego boi? Ciekawe też, że kiedy współcześnie przywraca wzrok, władzę w nogach i leczy nowotwory też się tego nie boi. Dlaczego boi się akurat przywracać wybite oczy i ucięte nogi? Za dużo ludzi by uwierzyło? Chyba o to właśnie chodzi, żeby jak najwięcej uwierzyło? Inaczej by wyszło na to, że Bóg już ostrzy sobie pazurki na tych, którzy trafią do piekła i chce, żeby ich tam było jak najwięcej. Ach, zawsze mnie bawiły te manipulacje: "zginie tłum-Boga w to nie mieszaj, ocaleje jeden-Bóg go uratował, cofnął mu się paraliż-Bóg go uleczył, ucięło mu nogę-Bóg mu nie da nowej, ale nie dlatego, że nie może, tylko dlatego, że nie chce". Przypomina mi się taka sytuacja z dzieciństwa kiedy nie miałem partnera do jakiejś 2-osobowej gry. Ustawiłem na planszy 2 pionki-swój i drugiego, nieobecnego gracza. Denerwowało mnie kiedy przegrywałem, więc kiedy liczba oczek wyrzuconych na kostce była dla mnie sprzyjająca, uznawałem, że to mój ruch, w przeciwnym razie-że to ruch przeciwnika. Z wami jest identycznie. Przecież to jest tak naiwne, że zachodzę w głowę jak w to może wierzyć jakiś dorosły człowiek! Nawet małe, ale inteligentne dziecko wyczułoby tu manipulację. Często mnie zastanawia czy w takie absurdalne tezy chrześcijanie naprawdę wierzą czy też może wmawiają tylko sobie, że w nie wierzą albo nie wierząc wmawiają innym to, że w nie wierzą. Oczywiście że "cuda" medyczne mogą się ograniczyć tylko do takiego zakresu, w którym nie wymagają ingerencji siły wyższej, dlatego właśnie niektóre nowotwory się cofają, a nogi nie odrastają nigdy (w innym wątku poprosiłem o przykład cudu tej drugiej kategorii opisanego w uznanym czasopiśmie medycznym w przeciągu ostatnich 160 lat). Zreszą w cuda drugiej kategorii (czyli te zasługujące na miano prawdziwych cudów) sami wierzący, wbrew pozorom, też nie wierzą. Zauważyliście, że zawsze modlą się tylko o to, co z większym lub mniejszym prawdopodobieństwem może się zdarzyć bez udziału żadnej siły wyższej? Czy słyszeliście kiedyś o tym, żeby ktoś się modlił lub zamawiał mszę w intencji odrośnięcia nogi, cofnięcia się zespołu Downa bądź wskrzeszenia zmarłego krewnego? Skoro wierzą w możliwość spełnienia tych próśb, to dlaczego o takich mszach nigdy nie słyszałem? Czyżby jednak zdrowy rozsądek brał tu górę nad wiarą?
|
| Śr lut 17, 2010 12:23 |
|
 |
|
Majkel
Dołączył(a): Śr lut 17, 2010 19:51 Posty: 18
|
 Re: Dlaczego Bóg nie uzdrawia ludzi z amputowanymi kończynami?
Według mnie Bóg może uzdrowić człowieka z amputowaną kończyną i zależy to tylko od siły wiary człowieka, na świecie jest pełno cudów związanych z uleczeniem chorób, ale w cud otrzymania nowej ręki czy czegoś innego nie jest już tak łatwo uwierzyć.
|
| Śr lut 17, 2010 20:06 |
|
 |
|
Acro
Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07 Posty: 4195
|
 Re: Dlaczego Bóg nie uzdrawia ludzi z amputowanymi kończynami?
Cytuj: Według mnie Bóg może uzdrowić człowieka z amputowaną kończyną i zależy to tylko od siły wiary człowieka, na świecie jest pełno cudów związanych z uleczeniem chorób, ale w cud otrzymania nowej ręki czy czegoś innego nie jest już tak łatwo uwierzyć.
Myślę , że jak się zobaczy odrastającą rękę to nietrudno będzie uwierzyć. Trudniej uwierzyć w cud wyleczenia kataru - bo wiadomo, że ustępował nawet u najgorszych komunistów i antychrystów!
_________________ Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)
|
| Śr lut 17, 2010 20:13 |
|
 |
|
Majkel
Dołączył(a): Śr lut 17, 2010 19:51 Posty: 18
|
 Re: Dlaczego Bóg nie uzdrawia ludzi z amputowanymi kończynami?
Nie wątpię żeby komuś kto zobaczy taki cud łatwiej byłoby go doświadczyć, ale zwykły szary człowiek go nie widział dlatego nie będzie to takie proste.
|
| Śr lut 17, 2010 21:12 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|