Autor |
Wiadomość |
kooool
Dołączył(a): Wt cze 26, 2012 10:12 Posty: 848
|
 Re: Tydzień apostazji
Jezus przyszedł do wszystkich ludzi, bo Bóg Kocha wszystkich tak samo. Lekarza potrzebują chorzy. Miłuję bliźniego swego jak siebie samego  Krótko mówiąc nie potępiajmy, a nie będziemy potępieni. Kto się wywyższa, będzie poniżony.
_________________ Mt.22.37-40 Miłość-na tym opiera się całe Prawo i Prorocy Ef.4.30-32 Nie zasmucajcie Bożego Ducha Świętego, którym zostaliście opieczętowani na dzień odkupienia... Przebaczajcie sobie, tak jak i Bóg nam przebaczył w Chrystusie.
|
Śr lip 18, 2012 10:36 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Tydzień apostazji
nie mieszajmy pojęć.. mamy prawo potępiać grzech i nazywać go złem. jest to definitywnie - poniżanie jakiegoś typu zachowań.
będzie się sadzonym za poniżanie osoby, a to zupełnie co innego.
|
Śr lip 18, 2012 10:49 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Tydzień apostazji
mkb napisał(a): nie mieszajmy pojęć.. mamy prawo potępiać grzech i nazywać go złem. jest to definitywnie - poniżanie jakiegoś typu zachowań.
Właśnie, brak szacunku, a bez niego daleko nie zajedziecie we współczesnym świecie. Wasz największy błąd i zło to stawianie się ponad drugim człowiekiem. Tracicie coraz więcej wiernych, Wasza organizacja się kurczy. Oby tak dalej trzymam kciuki 
|
Śr lip 18, 2012 10:57 |
|
|
|
 |
kooool
Dołączył(a): Wt cze 26, 2012 10:12 Posty: 848
|
 Re: Tydzień apostazji
Potępienie dla grzechu TAK, ale NIE dla ludzi. Mike29 napisał(a): Właśnie, brak szacunku, a bez niego daleko nie zajedziecie we współczesnym świecie. Wasz największy błąd i zło to stawianie się ponad drugim człowiekiem. Mike29 naprawdę jesteś ateistą? To co mówisz jest racją, nie można być nad drugim człowiekiem. Ale i robisz źle, bo nie można ogólnikować, wszystkich do jednego wora wrzucać i poniżać wszystkich ludzi.
_________________ Mt.22.37-40 Miłość-na tym opiera się całe Prawo i Prorocy Ef.4.30-32 Nie zasmucajcie Bożego Ducha Świętego, którym zostaliście opieczętowani na dzień odkupienia... Przebaczajcie sobie, tak jak i Bóg nam przebaczył w Chrystusie.
|
Śr lip 18, 2012 14:47 |
|
 |
piok333
Dołączył(a): N maja 30, 2010 9:03 Posty: 1020
|
 Re: Tydzień apostazji
Mike29 napisał(a): Dobre mi miłosierdzie, które wykpiewa i szydzi ze wszystkich nie-katolików! Wasza "katolicka miłość do bliźniego" jest owiana bardzo złą sławą i jak widać nie bez powodu. Mylisz miłosierne ostrzeżenie z kpiną i szyderstwem, których w moim miłosiernym ostrzeżeniu nie ma ani centa. Jeśli je tam widzisz, to przykro mi, ale ja nie odpowiadam za cudze zwidy...
_________________ http://img407.imageshack.us/img407/7421/mjdomtowieczno1.jpg
|
Śr lip 18, 2012 14:59 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Tydzień apostazji
@piok333 Może Ty nie rozumiesz znaczenia słów kpina i szyderstwo, jednak twój wpis jest delikatnie mówiąc co najmniej przeciwny pokojowym światopoglądom nie-katolików. Nie dostrzegam "miłosierdzia" w brutalnym ostrzeżeniu o potępieniu. Twój wpis to nic innego jak brutalny przykaz werbunku do jedynie słusznej religii, przy pomocy szantażu groźbami potępienia. Tak ja to widzę, a jeśli nie rozumiesz to trudno.
|
Śr lip 18, 2012 15:31 |
|
 |
Iwona19
Dołączył(a): So mar 17, 2012 9:05 Posty: 1335
|
 Re: Tydzień apostazji
Mike29, a może ty nie rozumiesz właściwie słów zawartych w tym podpisie?
_________________ "Wszystko badajcie! Trzymajcie się tego, co dobre, a unikajcie wszystkiego, co złe" (1 Tes 5, 21-22)
|
Śr lip 18, 2012 15:35 |
|
 |
robaczek2
Dołączył(a): N lut 25, 2007 1:31 Posty: 2865
|
 Re: Tydzień apostazji
Mike29 napisał(a): Nie dostrzegam "miłosierdzia" w brutalnym ostrzeżeniu o potępieniu. Twój wpis to nic innego jak brutalny przykaz werbunku do jedynie słusznej religii, przy pomocy szantażu groźbami potępienia. Tak ja to widzę, a jeśli nie rozumiesz to trudno. Mozesz tak to postrzegac. Nie wiem czy mam racje ale chyba wszystkie nasze dzialania opieraja sie na implikacjach "jezeli... to" Jezeli nauczysz sie obslugiwac GPS to latwiej ci bedzie dotrzec do Gdanska. Czy mozna mowic o brutalnym przykazie werbunku do uzywania GPS. Ja bym raczej widzial to w kategoriach pomocy. Bez GPS mozesz miec klopoty ale oczywiscie mozesz rowniez poslugiwac sie mapa lub wskazowkami tych, ktorzy tamtedy jechali. Oczywiscie GPS moze zle dzialac tak samo jak mapa moze byc nieaktualna i znajomi moga cie wpuszczac w maliny. Ale to juz kwestia wiary.
|
Śr lip 18, 2012 15:50 |
|
 |
piok333
Dołączył(a): N maja 30, 2010 9:03 Posty: 1020
|
 Re: Tydzień apostazji
Mike29 napisał(a): @piok333 Może Ty nie rozumiesz znaczenia słów kpina i szyderstwo, jednak twój wpis jest delikatnie mówiąc co najmniej przeciwny pokojowym światopoglądom nie-katolików. Nie dostrzegam "miłosierdzia" w brutalnym ostrzeżeniu o potępieniu. Twój wpis to nic innego jak brutalny przykaz werbunku do jedynie słusznej religii, przy pomocy szantażu groźbami potępienia. Tak ja to widzę, a jeśli nie rozumiesz to trudno. Moje ostrzeżenie jest życzliwe i wypływa z miłosierdzia. Jest także wyrazem troski o los wieczny każdego człowieka. Jeśli widzisz w nim jakąkolwiek brutalność, kpinę lub szyderstwo, to masz zwidy. Przykro mi, twój problem. robaczek2 napisał(a): Czy mozna mowic o brutalnym przykazie werbunku do uzywania GPS Bardzo słuszna uwaga. Być może rzeczone zwidy użytkownika Mike29 wynikają z niezrozumienia natury implikacji.
_________________ http://img407.imageshack.us/img407/7421/mjdomtowieczno1.jpg
|
Śr lip 18, 2012 15:59 |
|
 |
robaczek2
Dołączył(a): N lut 25, 2007 1:31 Posty: 2865
|
 Re: Tydzień apostazji
piok333 napisał(a): Bardzo słuszna uwaga. Być może rzeczone zwidy użytkownika Mike29 wynikają z niezrozumienia natury implikacji. Ale chyba kazdy z nas ma jakies "zwidy" i slyszy jakies "glosy". Apostazje widzial bym w kategoriach braku dostatecznej ilosci przeslanek do uznania Prawdy gloszonej w krk. Historycznie tylko Matka byla naprawde wierzaca bo czym innym jak nie apostazja byly wyscigi Piotra i Jana do grobu. My Ci nie wierzymy. Wszystko sie skonczylo.
|
Śr lip 18, 2012 16:14 |
|
 |
piok333
Dołączył(a): N maja 30, 2010 9:03 Posty: 1020
|
 Re: Tydzień apostazji
robaczek2 napisał(a): piok333 napisał(a): Bardzo słuszna uwaga. Być może rzeczone zwidy użytkownika Mike29 wynikają z niezrozumienia natury implikacji. Ale chyba kazdy z nas ma jakies "zwidy" i slyszy jakies "glosy". Niestety nie wiem, czy każdy. Niektórzy na pewno. W tym Mike29 najwyraźniej także. Widzi brutalność, kpinę i szyderstwo tam, gdzie jest miłosierdzie, troska i życzliwość. Myślę, że to dobra analogia, jak generalnie apostaci postrzegają KRK. Widzą w nim coś innego niż to, czym on jest i co robi naprawdę. Zdeformowany obraz prawdy często stoi u podstaw negacji pewnych rzeczywistości. Na przykład Kościół chce dać człowiekowi miłość Chrystusa i Jego zbawienie, lecz apostaci widzą w tym choćby jakieś dążenie do omamienia i do manipulacji. Myślę jednak, że wina nie zawsze leży po stronie apostatów. Są osoby, które świadomie deformują ten obraz i chcą za pomocą tejże swojej deformacji wpłynąć na decyzje potencjalnych odstępców. Niewątpliwie obraz Kościoła deformują także grzechy osób, które do niego należą. Pytanie tylko, kto ma większą winę w doprowadzeniu kogoś do apostazji: czy ten, kto zgrzeszył, czy raczej ten, kto perwersyjnie grzech ten rozgłosił całemu światu monstrualnie go przy tym karykaturalizując... Niektórzy twierdzą, że wina leży zawsze po środku, czyli w tym wypadku winny byłby ten, który grzeszy, ten który grzech karykaturalizuje i perwersyjnie rozgłasza, ten który świadomie deformuje obraz Kościoła oraz ten, który się gorszy i porzuca z tego powodu Kościół. Grzech apostazji to smutna współczesna rzeczywistość, choć oczywiście trzeba być świadomym, że nie całą winę ponosi w tym wypadku apostata. Grzech apostazji... aż by się chciało powiedzieć za prorokiem: "Idźcie do Betel i grzeszcie, do Gilgal i grzeszcie więcej". Tiaa... Cytuj: Przynależność do Kościoła rozpoczyna się w momencie przyjęcia sakramentu chrztu świętego, poprzez który człowiek staje się chrześcijaninem, a więc kimś podobnym do Chrystusa. „Ochrzczony, wszczepiony w Chrystusa przez chrzest, upodabnia się do Niego. Chrzest opieczętowuje chrześcijanina niezatartym duchowym znamieniem (charakterem) jego przynależności do Chrystusa. Znamienia tego nie wymazuje żaden grzech, chociaż z powodu grzechu chrzest może nie przynosić owoców zbawienia” (KKK 1272). Przynależność do Kościoła wynika więc z przyjętego chrztu, którego skutkiem jest właśnie podobieństwo do Pana Jezusa. Ono decyduje o włączeniu ochrzczonego w społeczność Kościoła. Świadome i dobrowolne zerwanie społeczności z Kościołem jest grzechem śmiertelnym (por KKK 817 i 2089). Grzech ten nazywa się apostazją. Ma on miejsce poprzez przyjęcie innej religii, całkowite zanegowanie transcendencji dokonane w formie prywatnej lub też publiczne, czyli formalne oświadczenie wystąpienia z Kościoła. Grzech apostazji polega na świadomym i dobrowolnym odrzuceniu - wynikającego z chrztu - obowiązku „wyznawania przed ludźmi wiary, którą otrzymali od Boga za pośrednictwem Kościoła, i uczestniczenia w apostolskiej i misyjnej działalności Ludu Bożego” (KKK 1270). Wiara nie jest przecież sprawą prywatną. Choć jej wyznawanie ma wymiar osobisty, zachowuje przy tym charakter publiczny. Zerwanie więzi z Kościołem jest równoznaczne z wyparciem się wiary, która „(...) potrzebuje wspólnoty wierzących. Każdy wierny może wierzyć jedynie w wierze Kościoła” (KKK 1253). Grzech wystąpienia z Kościoła jest skierowany przeciwko kościelnej wspólnocie. Jest on jednakże w istocie grzechem przeciwko samemu Chrystusowi. Chrystus Pan żyje bowiem w swoim Kościele. „Stając się członkiem Kościoła, ochrzczony »nie należy już do samego siebie« (1 Kor 6,19), ale do Tego, który za nas umarł i zmartwychwstał. Od tej chwili jest powołany, by poddał się innym i służył im we wspólnocie Kościoła, by był »posłuszny i uległy« (Hbr 13,17) przełożonym w Kościele, by ich uznawał z szacunkiem i miłością” (KKK 1269). Dokonujące się w akcie apostazji w sposób formalno-prawny zerwanie więzi z Kościołem, nie powoduje jednak zerwania więzi sakramentalnej, zapoczątkowanej na chrzcie świętym. Przez grzech zostaje ona jedynie osłabiona. Można powiedzieć, że zerwanie to dokonuje się w sposób całkowicie jednostronny (ze strony człowieka). Podobieństwa do Chrystusa nie jest jednak w stanie wymazać żaden grzech, nawet grzech apostazji, choć z jego powodu zbawienie człowieka staje się wątpliwe (por. KKK 1272). http://www.katecheta.pl/nr/exempla_trah ... c_sie.html
_________________ http://img407.imageshack.us/img407/7421/mjdomtowieczno1.jpg
|
Śr lip 18, 2012 16:38 |
|
 |
robaczek2
Dołączył(a): N lut 25, 2007 1:31 Posty: 2865
|
 Re: Tydzień apostazji
piok333 napisał(a): Zdeformowany obraz prawdy często stoi u podstaw negacji pewnych rzeczywistości. Na pewno. Tylko czy jest ktos kto nie ma zdeformowanego obrazu prawdy? Duch Swiety caly czas prowadzi cala wspolnote i kazdego z nas do prawdy. Apostazje widzial bym jako krzyk dziecka proszacego o zwrot zabawek. Ale nie potepialbym podobnie jak spojrzenie na samobojstwo, ktore kiedys bylo uwazane za definitywne odrzucenie Milosierdzia podczas gdy obecnie czynniki psychologiczne.
|
Śr lip 18, 2012 16:56 |
|
 |
piok333
Dołączył(a): N maja 30, 2010 9:03 Posty: 1020
|
 Re: Tydzień apostazji
robaczek2 napisał(a): piok333 napisał(a): Zdeformowany obraz prawdy często stoi u podstaw negacji pewnych rzeczywistości. Na pewno. Tylko czy jest ktos kto nie ma zdeformowanego obrazu prawdy? Przychodzi mi na myśl Jezus Chrystus, wcielony Bóg 
_________________ http://img407.imageshack.us/img407/7421/mjdomtowieczno1.jpg
|
Śr lip 18, 2012 17:10 |
|
 |
robaczek2
Dołączył(a): N lut 25, 2007 1:31 Posty: 2865
|
 Re: Tydzień apostazji
piok333 napisał(a): robaczek2 napisał(a): piok333 napisał(a): Zdeformowany obraz prawdy często stoi u podstaw negacji pewnych rzeczywistości. Na pewno. Tylko czy jest ktos kto nie ma zdeformowanego obrazu prawdy? Przychodzi mi na myśl Jezus Chrystus, wcielony Bóg  Za wysokie progi. Ale mamy jeszcze Maryje. Moze kluczem jest "rozwazala w swoim sercu" bo kazdy z nas rozwaza ale nie do konca.
|
Śr lip 18, 2012 17:17 |
|
 |
piok333
Dołączył(a): N maja 30, 2010 9:03 Posty: 1020
|
 Re: Tydzień apostazji
robaczek2 napisał(a): Tylko czy jest ktos kto nie ma zdeformowanego obrazu prawdy? robaczek2 napisał(a): Ale mamy jeszcze Maryje. Nie przeczę. Poza tym nie jesteśmy w stanie stwierdzić, jak dalece Bóg może "naprostować" zdeformowany obraz prawdy w umyśle człowieka. Innymi słowy być może są tacy święci, którzy nosili w sobie ów obraz zupełnie niezdeformowany...
_________________ http://img407.imageshack.us/img407/7421/mjdomtowieczno1.jpg
|
Śr lip 18, 2012 17:36 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|