A zatem prościej - dla samego nawrocenia zbędnę sa wszelkie słowa i deklaracje, które jedynie wyrażają zaistnienie faktu. Ale nie są niczym złym, to zrozumiałe że coś świętujemy, albo uroczycie uznajemy. Ale bez żadnych parad itp nasza niepodległośc byłaby nadal faktem (abstrachuje już od różnych opinii jaka jest ta niepodległość). Czy to jest niejasne nadal?


Mowa jest o intronizacji w Polsce. Nasz kraj ma okreslone granice, teraz pytanie czy wszystko ma się dokonać w tych określonych sztucznych granicach, skoro to jestzwykła fikcja, aby tylko ta zbiorowść idealnie się dobrała i w jednym momencie nawróciła?


To bardzo proste. Pisałe o tym wcześniej. Wiara i nawrócenie to proces płynny. Nigdy się nie kończy. W pewnej przenośni można powiedzieć że dziś zrobimy intronizacje, jutro znów zwątpimy, aby pojutrze znów wrócic do Boga. Jeden akt, ukoronowanie czegoś, to kolejna fikcja. Narod Wybrany tak samo jak my dziś, każdy z nas, ciągle musimy się nawracać. Nie ma tak że nagle wszyscy i na zawsze. Piszesz o prawie, ale nigdy nie będzie tak że raz wywalczymy np zakaz aborcji, także nikt teg nie zmieni. Ta walka trwa ciągle.

Prawo boże musi panować w ludziach, nie w polityce. Oczywiście fajnie byloby aby polityka była chrześijańska, ale i pierwsi chrześcijanie przetrwali przez to co mieli w sercu, a nie przez przywileje państwowe. Opieranie się na państwu jest złudne. Widzisz, nie każdy z nas widzi to tak samo. Jak można mówić zatem o szerszej akcji, która jest niezrozumiała.

Ty po prostu nie wierzysz w trwałe nawrócenie i w pewnym sensie temu umniejszasz. Jezus powiedział że z Polski wyjdzie iskra nawróćenia na cały świat. Ale Ty wiesz lepiej od Boga że to nawrócenie które właśnie z Polski wyjdzie na świat jak powiedział Jezus i tak upadnie i tak nic z tego nie wyjdzie bo świat odwróci się od Boga. Ty wiesz już to lepiej od Boga, a ja wierzę w te słowa Jezusa o nawróceniu świata gdzie Polska odegra swą rolę i Jezus nie mówił o czymś chwilowym jak to przedstawiasz.

Kiedy prawo Boże panuje w nawróconym narodzie to i w jego prawie państwowym, w tym sensie że nad tym narodem nie panują jednocześnie prawa pochodzące wprost od szatana. Prawa narzucane na narody pochodzące wprost od szatana uderzają wprost w Boga i go obrażają, jednocześnie zniewalają i naród od Boga oddzielają. Widać to doskonale na zachodzie Europy. Te prawa są wymierzone w Jezusa, jego Kościół i ich głównym działaniem jest destrukcja, podwójna moralność i degeneracja. Tak działa prawo w polityce na narody, kiedy wdraża się parawa pochodzące wprost od szatana w państwach. Więc nie mów że Prawo Boże ma być oderwane od polityki, kiedy polityka wdraża parawa, ale pochodzące od szatana i widać jak wielkie ma to działanie i skutki.
Itronizacja i nawróćenie narodu musi pociągnąć za sobą także zmiany w postaci odrzucenia praw szatana panujących nad narodem którego królem jest Jezus w pełni. A nie jak sugerujesz troszke Jezus, bo polityka i prawa stanowione nad narodem to może być działka szatana i w narodzie niech zostanie mordowanie dzieci i inne obrzydliwości w oczach Jezusa.

No ja jakoś tego właśnie nie widzę. Powiedz, kiedy konkretnie w Europie pod tym względem było lepiej, tzn. kiedy prawa były bardziej sprawiedliwe?

Quas
Nadal nie rozumiesz. To naprawdę proste. Sam pisałeś że i dla Ciebie wiara nie ejst statyczna. Tzn że zarówno w życiu jednostki jak i całego społeczeństwa zmiany są ciągłe. Nam się wydaje że wprowadzenie powszechnej edukacji, regularne kazania na Mszy itd to wystarczy, aby ten naród do końca świata był narowdem wiary, ale niestety, w przypadku każdego człowiek to jest indywidualny proces. Zresztą, dla mnie podejrzane jest gdy mówi się o jakimś narodzie że jest katolicki. Niby jak? Przecież doskonale wiemy że nie ma takich narodów aby 100% ludzi było idealnie wierzący, z mlekiem matki wyssało wiarę i do ostatnch chwil niezachwianie ją wyznwalo. Co jest w tym dla Ciebie tak dziwnego i niezrozumialego?

O tej iskrze jest napisane w Biblii? Nie, więc nie mam obiwązku w to wierzyć. Ale byc może taki jest plan Boga. Skoro jednak nikt nie wie, bo Bóg tego nie okrelił dokładnie, to być może wszystko stanie się zupelnie inaczej niż my to sobie wyobrażamy. I znów wracamy do początku - sprawa jest niejasna.

Standardowo nie rozumiem tego wszystkiego co piszesz o narodzie. Jak prawa mogą oddzielać cały naród od Boga? Jak cały naród ma się nawrócić? Jak cały naród ma zostać nagrodzony, bądź ukarany? Przecież to bez sensu.

Jeśli piszesz o czyms abstrakcyjnym, to nie dziw się że ktoś tego nie rozumie, ani nie przyjmie. Naprawdę, nie robię Ci na złość, ani sobie, ani Bogu. Zastanów się choć przez chwilę czy jest tu miejsce na inne poglądy, bo jak mi juz kiedyś zasugerowano, źle robię że w ogóle mam wątpliwości, czy nie rozumiem tej całej akcji.

Paweł VI składał przysięgę koronacyjną, że nic z depozytu wiary nie zaprzepaści a wszystko zachowa, pod groźba klątwy na samego siebie czy następcy.

Z depozytu wiary, nie z orzeczen innych papiezy w kwestiach liturgii.

Wiary i obyczajów

Nietypowa ta inicjatywa nie znajdzie wielu zwolenników.

No tak, teraz juz mamy wiary i obyczajow. Tak, to sobie mozna dowolnie rozszerzac to, czego papiezom (podobno) zmieniac nie wolno. i po swojemu interpretowac, jak komu wygodnie.
A to jakies bezecenstwa papiez po SW II wprowadzil? Dekalog zmienil? Ewangelie?

Zawsze było w sprawach wiary i obyczajów.

Ja to wiem.
Tyle, ze ty nie chcesz jakos przyznac, ze to dalej obowiazuje. Dla ciebie pewne tradycje ludzkie, zwiazane z dana epoka, ktora minela i nie wroci sa tak samo wazne jak Ewangelie i Tradycja. I nie wiem czy ty tego nie potrafisz czy nie chcesz rozroznic?

Tradycja pochodzi od Boga i jest równoległym źródłem objawienia do Pisma Świętego.
Przeto, bracia, stójcie niewzruszenie i trzymajcie się tradycji, o których zostaliście pouczeni bądź żywym słowem, bądź za pośrednictwem naszego listu
Inne zdania poprzedzające te, które zacytowałem.

W sprawie przyjścia Pana naszego Jezusa Chrystusa i naszego zgromadzenia się wokół Niego, prosimy was, bracia, 2 abyście się nie dali zbyt łatwo zachwiać w waszym rozumieniu ani zastraszyć bądź przez ducha, bądź przez mowę, bądź przez list, rzekomo od nas pochodzący, jakoby już nastawał dzień Pański. 3 Niech was w żaden sposób nikt nie zwodzi, bo [dzień ten nie nadejdzie], dopóki nie przyjdzie najpierw odstępstwo i nie objawi się człowiek grzechu, syn zatracenia, 4 który się sprzeciwia i wynosi ponad wszystko, co nazywa się Bogiem lub tym, co odbiera cześć, tak że zasiądzie w świątyni Boga dowodząc, że sam jest Bogiem. 5 Czy nie pamiętacie, jak mówiłem wam o tym, gdy wśród was przebywałem? 6 Wiecie, co go teraz powstrzymuje, aby objawił się w swoim czasie. 7 Albowiem już działa tajemnica bezbożności. Niech tylko ten, co teraz powstrzymuje, ustąpi miejsca, 8 wówczas ukaże się Niegodziwiec, którego Pan Jezus zgładzi tchnieniem swoich ust i wniwecz obróci [samym] objawieniem swego przyjścia. 9 Pojawieniu się jego towarzyszyć będzie działanie szatana, z całą mocą, wśród znaków i fałszywych cudów, 10 [działanie] z wszelkim zwodzeniem ku nieprawości tych, którzy giną, ponieważ nie przyjęli miłości prawdy, aby dostąpić zbawienia. 11 Dlatego Bóg dopuszcza działanie na nich oszustwa, tak iż uwierzą kłamstwu, 12 aby byli osądzeni wszyscy, którzy nie uwierzyli prawdzie, ale upodobali sobie nieprawość.

To była piękna uroczystość, a wcześniej rekolekcje na temat Intronizacji Najświętszego Serca Pana Jezusa prowadzone przez redemptorystę ojca Wiesława Zająca wiele nas nauczyły.
Pierwszy dzień Intronizacja w wymiarze osobistym, w drugim dniu w wymiarze rodzinnym, trzeci dzień w wymiarze społecznym.
Po wczorajszym dniu, gdy ponad 20 delegacji różnych stanów i zawodów złożyło deklaracje można przypuszczać, że w naszym mieście Rumi będzie żyło się piękniej.

P.S.Umieściłam mój post tutaj, chociaż uroczystość, która odbyła się w parafii NMP Wspomożenia Wiernych w Rumi nie polegała na Intronizacji Chrystusa na Króla Polski, a na INTRONIZACJI NAJŚWIĘTSZEGO SERCA PANA JEZUSA w wymiarze osobistym rodzinnym i społecznym

Królowa Nieba i Ziemi, Matka Zbawienia...Królową Polski. Wierzę że Polska niedługo dokona Intronizacji Jezus na Króla Polski.

,,Maryja sama wybrała Polskę za kraj swojego królowania

Matka Boża sama wybrała Polskę za kraj swojego królowania. Dokonało się to w objawieniu, jakiego dostąpił w 1608 roku włoski jezuita Giulio Mancinelli. Niepokalana powtórzyła to jeszcze na Wawelu.

Odpowiedzi na to pytanie udzielili wrocławscy paulini podczas nowenny przed uroczystością NMP Częstochowskiej. O. Waldemar przypomniał nieco zapomnianą historię, która świadczy o tym, że to sama Matka Boża wybrała Polskę za kraj swojego królowania. Stało to się jeszcze przed 1656 rokiem, gdy król Jan Kazimierz uznał Ją oficjalnie za władczynię naszego państwa.

O. Władysław mówił o historii, która rozpoczęła się w 1608 roku w Neapolu. Włoski jezuita Giulio Mancinelli modlił się do Maryi o objawienie, jaki jeszcze tytuł chciałaby mieć w Litanii Loretańskiej.

W wigilię uroczystości NMP, 14 sierpnia, zobaczył Niepokalaną i klęczącego u Jej stóp swojego współbrata z nowicjatu, św. Stanisława Kostkę. Zawołał: „Królowo Wniebowzięta, módl się za nami!". „Dlaczego nie nazywasz mnie Królową Polski? - usłyszał. - Ja to królestwo bardzo umiłowałam i wielkie rzeczy dla niego zamierzam, ponieważ osobliwą miłością do Mnie płoną jego synowie".

Władze kościelne potwierdziły następnie prawdziwość tego objawienia. O. Mancinelli udał się z kolei w pieszą pielgrzymkę do Polski i przybył do Krakowa 8 maja 1610 roku. W katedrze wawelskiej, obok grobu św. Stanisława, przeżył kolejne objawienie. Matka Boża powtórzyła, że jest Królową Polski. Prosiła o widzialny symbol Jej panowania. Mieszkańcy Krakowa odpowiedzieli na to w 1628 roku, umieszczając królewską koronę na wieży bazyliki Mariackiej. W 1666 roku zastąpiła ją jeszcze większa korona.''
http://www.fronda.pl/a/maryja-sama-wybr ... 40898.html