Scenariusz bliskich i dalszych wydarzeń na ziemi
Autor |
Wiadomość |
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
Cytuj: Uważam, że są pewne państwa, takie jak USA, czy też Europy Zachodniej, gdzie postawy moralne to równia pochyła i moralna degrengolada. Przypadkowo w nocy obejrzałem program amerykańskiej stacji „E!” z polskim lektorem. Włosy stanęły mi dęba.
Niestety u nas jest już tak samo jeśli nie gorzej molestowanie w szkołach, na wycieczkach, dzieci zabijają dzieci wystarczy poczytać "FAKT" albo "Super Expres" kompletny upadek moralny !
|
N cze 24, 2007 11:54 |
|
|
|
 |
_Big_Mac_
Dołączył(a): Cz wrz 21, 2006 18:43 Posty: 923
|
osiris napisał(a): Cytuj: I jakoś się układało, nieprawdaż? To akurat wiesz z książek, więc pewności żadnej nie mamy jak tam na prawdę było. Akurat ten post był do ddv163, do Ciebie jest następny  To ddv163 ktoś wkręcił obraz świata, w którym ateizm prowadzi do morderstw i sodomii, nie Tobie. I o tym był tamten post, o czasach ostatecznych był kolejny. W każdym razie, skoro już napisałeś, nie przemówiłby do mnie argument, że wszystkie źródła opisujące życie w Grecji są sfałszowane, bo "ja wiem lepiej", że to był kraj barbarzyński. W takim wypadku przekonanie o braku moralności w Grecji byłoby podyktowane wcześniejszym założeniem, że brak religijnych zasad do tego prowadzi, nie analizą faktów. Czyli kwestionowanie wszystkich źródeł (oraz np. spuścizny greckich artystów, filozofów itd.), byle utrzymać wcześniej przyjętą tezę o moralności tylko z religii. Cytuj: Przecież ja wcale nie twierdzę, iż doszliśmy do krańca, tylko zadaję takowe pytanie, a to chyba różnica.
Fakt, to różnica. Ja odpowiadam, że nic nie wskazuje na to byśmy zbliżali się do końca. Jak Ty odpowiadasz?
_________________
gg 3287237
|
N cze 24, 2007 12:18 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Jak Ty odpowiadasz?
Nie mam bladego pojęcia.
Mogę tylko pytać co inni na to?
Jakieś przesłanki są, ale zapewne w każdym okresie historycznym one (jakieś tam) były.
Jedna rzecz jest dosyć znamienna i uderzająca, która nie występowała w innych wcześniejszych epokach.
Postęp w medycynie i naukach z nią związanych jest tak duży (i przyspiesza), że w niedługim czasie będziemy mogli dorównać bogom w stworzeniu swojej kopii.
To może być dopiero ten punkt krytyczny, który może spowodować ingerencję z góry.
Oczywiście to tylko takie luźne przemyślenia, a nie kategoryczne tezy.
|
N cze 24, 2007 14:50 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
gdyby stworca mial ingerowac to powinien to juz dawno zrobic:D:D
|
N cze 24, 2007 16:37 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
killing-joke napisał(a): gdyby stworca mial ingerowac .........
Wcale nie wiadomo, czy chodzi o stwórcę wszechrzeczy, czy tylko stwórców (w liczbie mnogiej) w sensie wyższej cywilizacji, która stworzyła nas na swoje podobieństwo?
Bóg wie o nas wszystko, ale może wcale nie spieszy się z ingerencją, lub nigdy tego nie dokona.
Zamiennie, wyższa cywilizacja, może mieć takie zapędy, aby nas kontrolować i ingerować, gdyby ich dzieło chciało się zacząć klonować na swój sposób.
Oczywiście te wszystkie wywody, to czysta spekulacja.
|
N cze 24, 2007 21:29 |
|
|
|
 |
Paschalis
Dołączył(a): Cz sty 05, 2006 12:24 Posty: 3666
|
Jeszcze jeden post nie na temat, a wątek zostanie czasowo zamknięty. Ostrzegałem już, żeby trzymać się tematu. Odkąd mnie nie było robicie z tego wątku kolejny OT. Tym razem o naturze ateizmu, czy prawdopodobieństwu na istnienie Boga (podczas gdy taki wątek jest obok!), sprowadzając go ostatecznie do przepychanek między ateistami i teistami.
_________________ www.onephoto.net
|
N cze 24, 2007 21:56 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
JakubN napisał(a): Ja mam nieodmiennie wrażenie, że ddv163 stara się przeforsować, iż: 1. Zasady, którymi kierują się chrześcijanie [nie powiem chrześcijańskie, bo nie chrześcijanie je pierwsi zastosowali], są najlepsze. 2. Że zasady te możliwe są TYLKO w chrześcijaństwie i nie można ich wypracować nigdzie indziej, a już na pewno nie bez Boga. 3. W zwięzku z powyższym wszystko co nie jest chrześcijańskie jest niedobre a to co ateistyczne jest z gruntu nihilistyczne i złe.
Do takich konkluzji doszedłem, jeśli się mylę, to niech mnie poprawi ddv163. W każdym razie przynajmniej 2 z tych 3 powyższych punktów uważam za zupełnie nieuprawnione.
Jakubie !
Faktem jest że uważam "ateizm" za bubel najgorszego rodzaju który przyniósł już bardzo wymierne skutki negatywne i dziwię się że jakikolwiek zdroworozsądkowo myślący człowiek może się dać nabrać na "ateizm".
Cóż - za życie oparte na złudzeniach świat już zapłacił - i to słono i nie raz ... Zdroworozsądkowo myślący człowiek zastanowi się nad tym
Tak samo jak nad skutkami tego co "ateizm" wniósł realnie dla świata.
A są to skutki odrzucenia Boga.
"Ateizm" jest bowiem wyłącznie czynnikiem destabilizującym i jest w stanie opanować i rozłożyć każdą kulturę.
Spośród wielu kultur chrześcijaństwo okazało się nań (ateizm) jeszcze najbardziej oporne.
I nic dziwnego - chrześcijaństwo "oferuje przecież drogę stopniowego doskonalenia człowieka w oparciu o "ponadludzkie" - Boże nakazy których słuszności tak naprawdę nikt nie jest w stanie zaprzeczyć.
Możliwości zatem mamy dwie - albo świat otrząśnie się z fali ateizacji i powrotu zalewu gnozy (obecnie występującej w postaci "ruchów new age i "ezoteryzmu") albo świat wyrosły na filozofii i kulturze chrześcijańskiej upadnie - i to z wielkim hukiem.
Znów tylko pytanie - czy będzie to ogólnoświatowa wojna czy też tylko triumfalny pochód religii takich jak np. Islam ...
|
N cze 24, 2007 22:25 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Faktem jest że uważam "ateizm" za bubel najgorszego rodzaju który przyniósł już bardzo wymierne skutki negatywne i dziwię się że jakikolwiek zdroworozsądkowo myślący człowiek może się dać nabrać na "ateizm". Dziwne, to samo ateiści mówią o religii. Poza tym to nie jest żaden "bubel", jak go przedstawiasz, tylko inny sposób myślenia, któremu należy się szacunek. Co jeszcze, aha, skoro wspominasz o negatywnych skutkach znów, to spójrz krytycznie na religię. Cytuj: Cóż - za życie oparte na złudzeniach świat już zapłacił - i to słono i nie raz ... O religii można tak powiedzieć, tylko w zdecydowanie większym wymiarze. Obusieczny miecz, tylko że ze strony ateistów znacznie ostrzejszy. Cytuj: Tak samo jak nad skutkami tego co "ateizm" wniósł realnie dla świata. Już przynajmniej kilkakrotnie to wałkowaliśmy w tym temacie, nie mam zamiaru powtarzać. Cytuj: "Ateizm" jest bowiem wyłącznie czynnikiem destabilizującym... Parafrazując: "Religia jest bowiem wyłącznie czynnikiem destabilizującym, szczególnie kiedy wyznawcy różnych religii wchodzą ze sobą w styczność. Strefa Gazy, problemy we współczesnej Francji..." itd. etc. Cytuj: Spośród wielu kultur chrześcijaństwo okazało się nań (ateizm) jeszcze najbardziej oporne. Chrześcijaństwo dość często jest oporne, tak było na przykład z przyjęciem kulistości Ziemi, ale pewnie chodziło Ci o "odporne", prawda? Cytuj: chrześcijaństwo "oferuje przecież drogę stopniowego doskonalenia człowieka w oparciu o "ponadludzkie" - Boże nakazy których słuszności tak naprawdę nikt nie jest w stanie zaprzeczyć. Tylko żę te same [lub bardzo podobne] nakazy są wypracowywane etykę świecką, co z uporem maniaka pomijasz. Poza tym te ogólne zasady postępowania nie są oryginalnym pomysłem chrześcijan czy Żydów, o czym kiedyś to już pisał Zencognito [gdziekolwiek jest niech mu się dobrze dzieje  ]. Cytuj: Możliwości zatem mamy dwie - albo świat otrząśnie się z fali ateizacji i powrotu zalewu gnozy (obecnie występującej w postaci "ruchów new age i "ezoteryzmu") albo świat wyrosły na filozofii i kulturze chrześcijańskiej upadnie - i to z wielkim hukiem. Zestawianie w jednym zdaniu gnozy i ateizmu jest mało poważne. Ale, żeby nie było OT, to napiszę, że cywilizacja nie załamałaby się bez Kościoła i chrześcijaństwa. I choć nie przeczę, że Kościół [szczególnie ostatnimi czasy] robi wiele dobrego, to świat potrafiłby z łatwością tę lukę wypełnić. Poza tym Kościołowi, jak mówisz sam powyżej, nic nie powinno grozić jednak, skoro chrześcijaństwo jest tak odporne. Cytuj: Znów tylko pytanie - czy będzie to ogólnoświatowa wojna czy też tylko triumfalny pochód religii takich jak np. Islam ...
A to stwierdzenie jest zupełnie niezrozumiałe. Możesz wyjaśnić? Bo z tego, co piszesz, wynika że obawiasz się religii? A przecież musi ona być lepsza, niż parszymy, nie mający oparcia w wartościach z góry nadanych ateizm, prawda? Obawiasz się islamu? Dlaczego to? Czyżbyś uważał, że ich Bóg jest mniej prawdziwy, niż Twój? A jeśli tak, to na jakiej podstawie? Może chciałbyś podyskutować o tym z muzułmanami. pewnie potrafiliby Cię przekonać, że jadnak Ty błądzisz?
W kwestii zaś religijności i najliższych wydarzeń na Ziemi, to jednak myślę, że mylisz się przynajmniej raz. Wtedy, kiedy twierdzisz, że to chrześcijaństwo jest najbardziej odporne. To islam jest najbardziej odporny, co więcej, zdobywa sobie szybko nowych wyznawców - to wyraźnie widać po zmianie procentowego udziału wielkich religii w ogólnej populacji świata. Myślę więc, że jeśli jakaś religia będzie dominować w przyszłości, to bynajmniej nie chrześcijaństwo, a islam. Że być może, za 100-200 lat wszyscy będziemy chodzili z półksiężycami na szyi i w turbanach, a nie z krzyżami. I trudno tu orzec, która koncepcja [chrześcijaństwo czy islam], jako człowieka zupełnie niereligijnego, powinna mnie bardziej niepokoić.
|
N cze 24, 2007 23:43 |
|
 |
Mark Zubek
Dołączył(a): So cze 17, 2006 0:36 Posty: 1414
|
Scenariusz "bliskiej" przyszłości;
2007-2012 jednolity ateistyczny rząd amerykańsko-europejski (magog)
2012-2020 jednolity ateistyczny rząd azjatycko-arabski (gog)
2020-2032 światowa unia monetarna ( nierządnica)
2032-2040 światowa unia religijna ( fałszywy prorok)
2042-2050 powstanie demokratycznej federacji państw swiata ( pierwsza bestia)
2050-2062 przesladowanie i martyrologia chrześcijaństwa i Papieża
(czas,dwa czasy, pół czasu)
2062-2070 powstanie światowego systemu totalitarnego (druga bestia)
2070-2082 zniszczenie globalnego ekosystemu (plagi), technologiczna reprodukcja człowieka ( posąg bestii), elektroniczne opieczętowanie
i ubezwłasnowolnienie ludzkości (znak bestii).
2082-2090 kolizja ziemi z ciałem niebieskim, zniszczone zostają mega
metropolie , centrale bankowe, polityczne i militarne (upadek babilonu)
2090- 2102 ludzie budzą się ze snu niewoli i powstaja przeciwko odradzajacemu się swiatowemu totalitaryzmowi ( jezdzcy apokalipsy)
2102-2107 powstanie państwa-świata sprawiedliwego (państwo tysiącletnie)
2107+......." Potem ujrzałem wielki tron błyszczacy i tego który na nim siedział. PRZED OBLICZEM JEGO pierzchła ziemia i niebo i nie było już miejca dla nich" Ap 20:11
.......... nie minie to pokolonie kiedy to wszystko wydarzyć się może.
A czy się wydarzy?
To własnie zależy od nas.
|
Pn cze 25, 2007 7:06 |
|
 |
Mark Zubek
Dołączył(a): So cze 17, 2006 0:36 Posty: 1414
|
Upss.
Pozostało dwa lata do wypełnienia ( 2040-2042)
Pomyłka wizjonerska ;-)
A może ktoś wie co wydarzy się w tym czasie?
|
Pn cze 25, 2007 7:11 |
|
 |
Paschalis
Dołączył(a): Cz sty 05, 2006 12:24 Posty: 3666
|
Jeszcze parę postów nie na temat, a wątek naprawdę zostanie czasowo zamknięty.
_________________ www.onephoto.net
|
Pn cze 25, 2007 10:29 |
|
 |
Inny_punkt_widzenia
Dołączył(a): N mar 25, 2007 18:09 Posty: 3852
|
A jeżeli nie bedzie końca świata?Opisany w Bibli koniec świata jest tak samo symboliczny jak jego początek .Jeżeli możemy powątpiewać o Biblijnym poczatku świata to tak samo możemy nie wierzyć w to co pisze o końcu swiata.Jezus wyrażnie wskazywał na to że nikt nie zna tego dnia nikt nie wie kiedy to nastapi nawet On sam tego nie wie a jedynie Ojciec w niebiesiach ,lecz powiedział że tak jak potrafimy przewidzieć pogode tak samo bedziemy mogli rozpoznac te dni i mówił jeszcze abysmy czuwali bo TEN DZIEŃ saskoczy wszystkich ,przyjdzie jak złodziej .Sami apostołowie byli przekonani że to wszystko stanie sie jeszcze za ich życia , Jezus bowiem mówił że to sie stanie szybko ,że to już nie długo -czyżby tylko straszył ? Mineło już 2000 lat od chwili gdy to mówił i końca swiata jak nie widać tak nie widać czyżby Jezus nie wiedział ile to jest 2000 lat ,że to jest bardzo długo ,wątpie.Dlaczego wiec mówił ,że to juz nie długo i mówił to z takim przekonaniem ,że uwierzyli w to apostołowie.Może ktos powiedziec że 2000 lat dla Boga to nie długo ,ale chwileczke Jezus mówił to do ludzi sam jest człowiekiem i wie doskonale ile to jest rok dwa czy sto lat ,że to wcale nie jest tak szybko ,nigdy apostołów nie okłamywał dlaczego wiec teraz miał by ich wprowadzać błąd oni Mu uwierzyli byli przekonani ze dozyją tych dni ,a więc nie mozna posadzać Jezusa oto że miał na mysli Boski wymiar czasu .Poniewaz to proroctwo Jezusa o rychłym końcu swiata sie niesprawdziło mam chyba prawo powatpiewać aby ten dzień kiedykolwiek nastapił i ma on raczej znaczenie symboliczne takie samo jak stworzenie świata.
|
Pn cze 25, 2007 16:27 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
JakubN napisał(a): Cytuj: Odnoszę w tym momencie wrażenie, że tupnąłeś nogą i powiedziałeś "nie, bo nie!". Przecież tak się nie uprawia racjonalnego dyskursu. Wcale nie, ale nie mam zamiaru Cię przekonywać. Jeśli podałeś już link do Poppera i chcesz, żebym wypowiedział się w tym duchu, to ok. Zdania dotyczące Boga są oczywiście na dzień dzisiejszy niefalsyfikowalne/nienaukowe, bo nie da się przeprowadzić 100% skutecznego dowodu obalającego [głównie ze względu na samo znaczenie słowa Bog i przypisywanych mu przymiotów]. Wcale to jednak nie oznacza, że nie można [czysto zdroworozsądkowo] określić stopnia prawdopodobieństwa danegp stwierdzenia niefalsyfikowalnego/nienaukowego. Bo inaczej twierdzenie że istnieją niewidzialne wróżki siedzące na nieparzystych stronach książek byłoby równie prawdopodobne jak stwierdzenie, że przy Wielkim Wybuchu maczał palce Bóg.
Kilka transcendentnych wrozek zalatwia sie Brzytwa i wprowadza jedna. To nie ma nic z p-stwem wspolnego. Widze ze nadal nie rozumiesz, ze kwesia Boga nie polega na doczepieniu Go do Nieznanego. Bog ma byc stworca nie tylko nieznanego, alez dobrze znanego. Nadal nie pojmujesz problemu i starasz sie z Boga uczynic czesc swiata.
|
Pn cze 25, 2007 18:13 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Mark Zubek podał prognozy,ale nawet nie wnikając w ich treść wiemy,że zwycięży cywilizacja miłości.Ateizm i laicyzację mamy.Epidemie,głód - o tym też słyszymy.O wojnach i przewrotach media nas informują.Jesteśmy próbowani w ogniu prób niczym złoto.Już teraz musimy umacniać wiarę by ostać się.
A daty Paruzji nie próbujmy dociekać,bo i tak nie poznamy.
Nie bójmy się końca czasów.Wystarczy byśmy byli dobrzy dla siebie i dla innych.Mamy tylko czynić dobro i trwać w prawdzie.A kto wybiera zło a potem odrzuca pomoc innych to sam sobie wybiera los.Takiemu już nie zdołamy po ludzku pomóc i sam musi podjąć trud nawrócenia.Jeśli trwamy w dobru nie możemy czuć trwogi.
|
Pn cze 25, 2007 18:35 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
O bogowie Hedesu, post będzie po części nie na temat i pewnie szybko zniknie, ale po prostu nie mogę się powstrzymać... Naprawdę, jak ty coś czasem Polonium napiszesz, to naprawdę mam wątpliwości, czy żyjemy w tej samej czasoprzestrzeni.
A teraz już bardziej merytorycznie:
Cytuj: Mark Zubek podał prognozy,ale nawet nie wnikając w ich treść wiemy,że zwycięży cywilizacja miłości.
Skąd wiecie? Jakieś dowody? A może to tylko takie wiecie jak: "wiecie, mój taka ma dmuchaną lalę w szafie". 
|
Pn cze 25, 2007 22:18 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|