Czy bycie ateistą jest grzechem?
Autor |
Wiadomość |
linia
Dołączył(a): Pn lip 02, 2007 10:55 Posty: 153
|
Ależ Rito: oczywiście, że to było subiektywne. I to bardzo! Bo właśnie z pozycji człowieka wierzącego, to co napisał Polonium210 jest przerażające. Jeśli jest tak, to właściwie jako osoba wierząca, ponieważ obowiązuje mnie troska o Twoje zbawienie, powinnam Cię dopaść i zmusić byś przyznała, że wierzysz. A że chodzi o coś co ma wartość najwyższą (dalej z pozycji wierzącego) powinnam użyć wszelkich środków. Kiedy w końcu, przypuszczalnie po wyszukanych torturach to przyznasz- że wierzysz...obie pójdziemy do nieba.
To jest tak kosmicznie nielogiczne...
Prawda jest taka, że Ciebie- ateistkę mogę tylko namawiać byś nie zamykała się na możliwość Jego istnienia. A co do mnie: mogę mieć tylko nadzieję, że nie utracę tego, co jest treścią i sensem. – prawdę powiedziawszy, pytanie czy ateizm jest grzechem jest podobne do pytania: czy śmierć jest grzechem.
Rita napisał(a): Według mnie ludzie są szczęśliwi, wtedy, kiedy są wierni swoim ideałom i swojemu sercu - dokładnie 
_________________ ...
|
N lip 08, 2007 7:26 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: pytanie czy ateizm jest grzechem jest podobne do pytania: czy śmierć jest grzechem.
Taż moe do końca, bo śmierć jest ostateczna, a wiara/niewiara płynna. Ale to tylko czepianie się słów, bo z sensem się zgadzam. 
|
N lip 08, 2007 10:04 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: To jest tak kosmicznie nielogiczne...
Chyba jesteś w nielicznej elicie wierzących katolików, którzy tak uważają. Chociaż może nie jesteś katoliczką.
W takim razie pozostaje jeszcze kwestia KrK. ktoś wie, jakie jest oficjalne stanowisko?
|
N lip 08, 2007 15:57 |
|
|
|
 |
akacja
Dołączył(a): Cz sie 12, 2004 15:17 Posty: 1998
|
Grzech rozumiany jest jako naruszenie i zerwanie więzi z Bogiem, złamanie przykazania Bożego, sprzeciw wobec Boga, dotyka więc relacji Boga z człowiekiem, który od Boga odchodzi.
Ateizm jako taki byłby więc grzechem przeciwko I przykazaniu, gdyż dość poważnie uderza w istotę Boga przez człowieka który tą więź z Bogiem odrzuca lub neguje.
Ale różne czynniki w życiu, że ktoś jest ateistą bo nie spotkał Boga w swym życiu z przyczyn niezawinionych mogą tę odpowiedzialność przed Bogiem zmniejszyć lub zredukowac do minimum.
|
N lip 08, 2007 16:51 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Hmmm, przepraszam, ale mam w tej chwili w głowie obrzydliwą i bardzo dobrze przemyślaną koncepcję religii. Wiecie - jesteście z nami, to grzeszycie - bo nikt nie jest doskonały. Ale na szczęście my [w sensie Kościół/księża] możemy Wam tę winę odpuścić. Jeśli nie jesteście z nami, odchodzicie od wiary i religijności, to grzeszycie, a my już nie możemy Wam tej winy zmazaći zostaje ona z wami. Trochę jak straszenie dzieci, że jak wejdą do ciemnego pokoju to spod kanapy wyjdzie potwór i je pożre. Dla dziecka to bardzo sugestywne, u wierzącego, który nawet traci wiarę też budzi to niekopój. Tak więc, gdybym wymyślał religię i chciałbym, żeby ludziom trudno było od niej odejść, to pewnie zastosowałbym ten sam trick.
BTW, akacjo, jak wyjaśnisz tę sprzeczność, że działanie niezgodne z własnym sumieniem jest złe wg KK [nawet, jeśli to sumienie jest błędne], a z drugiej strony odejści od Boga [jeśli się go nie widzi i jawi się on jako absurd] też jest złem?? Czyżbyśmy mieli sytuację, że czy tak czy inaczej postąpimy i tak dostaniemy po tyłku i i tak będziemy postępować źle?  Jeśli tak, to ja wolę jednorazowy grzech w postaci odejścia od Boga, niż permanentny grzech w postaci postępowania wbrew swojemu sumieniu. 
|
N lip 08, 2007 17:07 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Polonium 210 napisał(a): Jeśli ktoś więc myśli,że będąc ateistą uniknie odpowiedzialności za zło to się ogromnie myli.Nie ma ucieczki przed odpowiedzialnością - nie łudźmy się.Ani dobro ani zło nie zdoła się ukryć.Dobro będzie nagrodzone,zło potępione.Kto się urodził ateistą niech czyni dobro,kto jest wierzący niech czyni więcej dobra.
Pojecie dobra nie jest monopolem katolikow, juz nie wspomne o wielu innych religiach, ktore roznia sie w tej sprawie co jest dobrem a co zlem. Dla ateisty a katolika co innego jest dobrem a co innego zlem. Dla ateisty dobrym czynem bedzie zamiana kosciola na biblioteke a dla katolika bedzie to zlem. Dla katolika dobrym bedzie poswiecenie kropidlem armaty i potepienie prezerwatywy, a dla ateisty na odwrot. Dla ateisty religia jest zlem a dla katolika dobrem itp, itd.
Katolicy moga conajwyzej oceniac samych siebie.
|
N lip 08, 2007 17:55 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
linia napisał(a): - utrata wiary- to jest straszne nieszczęście- ogromne cierpienie! Ja (ani nikt mi znany) w zwiazku ze swoim ateizmem nie odczuwa zadnego cierpienia, wrecz przeciwnie. Cytuj: ateizm to autentyczna samotność.
?
|
N lip 08, 2007 18:08 |
|
 |
linia
Dołączył(a): Pn lip 02, 2007 10:55 Posty: 153
|
LAF: już wyżej wyjaśniałam, że to jest napisane z pozycji człowieka wierzącego- do człowieka wierzącego. Dla kogoś kto ma wiarę jest ona czymś bardzo cennym, czymś najważniejszym. Utrata wiary to właściwie utrata sensu.
_________________ ...
|
N lip 08, 2007 18:27 |
|
 |
akacja
Dołączył(a): Cz sie 12, 2004 15:17 Posty: 1998
|
Grzech rozpatruje się w kategorii zerwania więzi z Bogiem, czyli osobowej relacji z Bogiem.
Dlatego też ateizm to bezpośrednie uderzenie w osobę Boga, przez człowieka który od Niego odchodzi i tę więź z Nim odrzuca.
Jakub, nie rozumiem jak bycie przy Bogu miałoby być działaniem wbrew sumieniu.
|
N lip 08, 2007 18:28 |
|
 |
filippiarz
Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06 Posty: 4608
|
akacja napisał(a): Ateizm jako taki byłby więc grzechem przeciwko I przykazaniu (...)
Nie jest takim grzechem, bo w pierwszym przykazaniu nie chodzi o to, że wszyscy na świecie mają wierzyć tylko i wyłącznie w Boga, tylko o to, że wierzący w Boga nie powinni mieć w życiu rzeczy ważniejszych niż Bóg.
_________________ "Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
 "Inter faeces et urinam nascimur".
|
N lip 08, 2007 18:54 |
|
 |
akacja
Dołączył(a): Cz sie 12, 2004 15:17 Posty: 1998
|
I przykazanie Boże zakazuje mieć bogów cudzych przed jedynym Bogiem. Określa więc relację jaką człowiek powinien mieć z Bogiem, człowiek powinien więc uznawać i przyjmować Boga w swoim życiu, czcić Go i adorować, stawiać Go na pierwszym miejscu w swym życiu, mieć z Nim jakiś kontakt i modlić się do Niego.
Odrzucenie i zanegowanie Boga jakim jest ateizm byłoby więc grzechem przeciwko I przykazaniu Bożemu.
|
N lip 08, 2007 19:17 |
|
 |
Zencognito
Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24 Posty: 4028
|
Uważam, że nadinterpretujesz, Akacjo. Ateista nie ma "bogów cudzych" przed Bogiem, więc I przykazania oczywiście nie łamie. To co piszesz można porównać do sugerowania, że osoba żyjąca w celibacie łamie nakaz monogamii.
|
N lip 08, 2007 19:24 |
|
 |
akacja
Dołączył(a): Cz sie 12, 2004 15:17 Posty: 1998
|
I przykazanie nakazuje czcić jedynego Boga i oddawać mu pokłon.
Przez odrzucenie jedynego Boga następuje zwrot ku "bogom cudzym" jakim może być kariera, pieniądze, władza, własne "ego", konsumpcjonizm itp
Moja interpretacja zgodna jest z KKk (2140) " Ateizm odrzucając lub negując istnienie Boga, jest grzechem przeciw pierwszemu przykazaniu"
I o ateizmie według KKK:
http://www.teologia.pl/m_k/prz-02.htm#h
|
N lip 08, 2007 19:40 |
|
 |
Zencognito
Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24 Posty: 4028
|
akacja napisał(a): I przykazanie nakazuje czcić jedynego Boga i oddawać mu pokłon.
Czy Ty masz inną Biblię niż ja, Akacjo? Bo w mojej jest napisane:
Ja jestem Pan, twój Bóg, który cię wywiódł z ziemi egipskiej, z domu niewoli. Nie będziesz miał cudzych bogów obok Mnie! Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu... itd.
Nie ma tam nic o nakazie czczenia Boga i oddawania mu pokłonu. Dla mnie i innych nie-katolików interpretacja KRK jest tak samo dobra jak każda inna, więc jeśli mamy o czymś dyskutować to dyskutujmy o fakcie, a nie jego interpretacji. Faktem jest to, że w dekalogu nie ma nic o nakazie czczenia Boga.
|
N lip 08, 2007 19:55 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Grzech rozpatruje się w kategorii zerwania więzi z Bogiem, czyli osobowej relacji z Bogiem. Dla ateisty nie istnieje pojęcia zerwania więzi z Bogiem, bo dla ateisty taka więź nie istnieje. Ateista Boga nie odrzuca. Ateista w Boga nie wierzy i wierzyć nie potrafi. Cytuj: I przykazanie nakazuje czcić jedynego Boga i oddawać mu pokłon. Przez odrzucenie jedynego Boga następuje zwrot ku "bogom cudzym" jakim może być kariera, pieniądze, władza, własne "ego", konsumpcjonizm itp
Jak wyżej: ateista Boga nie odrzuca. Dla ateisty Bóg nie istnieje. A poza tym ja nie chcę tu wytykać błędów i w ogóle, ale patrząc chociażby na bogactwa Watykanu, czy chociażby co poniektórych księży... Dajcie już spokój z tymi opiniami typu "ateista jest be, bo jest ateistą". Wiara w Boga nie daje monopolu na czynienie dobra. Z tym, że ateista jest dobry dla idei i z potrzeby serca a katolik dla Boga (ale mam nadzieję, że nie zawsze jednak). Ateista tak samo jak katolik może być pazerny, egoistyczny itp.
Może Cię to zdziwić akacjo, ale na prawdę niektórzy chcą być dobrzy, bo chcą i żaden Bóg nie jest im do tego potrzebny.
|
N lip 08, 2007 20:05 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|