Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Wt sie 26, 2025 5:04



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 106 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 4, 5, 6, 7, 8  Następna strona
 Modlitwa - nie działa 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Śr wrz 26, 2007 18:31
Posty: 10
Post robert11
kiedys tez mialem wszystko, dziewczyne, wiele dziewczyn, kase, super samochod, szacunek itd ale nie mialem Boga w sercu, i to zmienilem, nawrocilem sie i od tego momentu wszystko sie sypie, juz od poczatku roku nie jest to wszystko takie jak powinno, ciagle niepowodzenia, a do tego zawsze ale doslownie zawsze jak spotkam osobe na ktorej zacznie mi zalezec, ktorej chcialbym oddac sie caly, to sie nie udaje a jak to jest dziewczyna ktora juz na samym poczatku traktuje jak kolezanke, z ktora wiem ze nie bede lata za mna na zaboj, boli mnie to ze do momentu jak poprosilem Boga o pomoc z ta dziewczyna bylo super a jak poszedlem na rozaniec i sie modlilem w tej intencji zaczelo sie wszystko psuc, tak nagle.

nie potrafie juz byc silny


Pt paź 12, 2007 18:04
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24
Posty: 4028
Post Re: robert11
robert11 napisał(a):
dlaczego jest tak ze ci ktorzy sie modla, chodza do kosciola, naprawiaja swoje zycie, pomoagaja ludzia maja ciagle pod gorke a inny, zyjacy bez wiary maja milosc szczescie?

Nie jest tak, zbyt uogólniasz. Zarówno wśród wierzących, jak i niewierzących są ludzie szczęśliwi jak i nieszczęśliwi.
Ty zaś mi powiedz, dlaczego niektórzy ludzie, gdy daje się im rady dotyczące rozwiązania ich problemów, zamiast wziąć je sobie do serca, przemyśleć i spróbować wprowadzić w życie, dalej rozpisują się na temat beznadziei własnej sytuacji, tak jakby spłynęło po nich to, że ktoś poświęcił czas i uwagę aby im pomóc?


Pt paź 12, 2007 18:10
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr wrz 26, 2007 18:31
Posty: 10
Post robert11
ja szanuje wszystkie rady i staram sie tak postepowac ale ze chwile znow przychodzi rozgoryczenie i wszystko peka.


Pt paź 12, 2007 19:07
Zobacz profil

Dołączył(a): So wrz 15, 2007 12:25
Posty: 326
Post 
Hmm... Niecodzienna sytuacja jak dla mnie... Może dlatego, że mało świat znam;).
Kiedy prosiłeś Boga o pomoc, było super z dziewczyną, po kolejnych modlitwach w tej intencji się skopało... Może prosiłeś w nieodpowiedni sposób albo o coś, czego Bóg nie chce spełnić dla dobra jej i Twojego? Może ona nie była Ci przeznaczona, miała być jedynie "lekcją" życia poprzedzającą prawdziwy związek? Przemyśl te pytania...
A jak miałeś wszystko i po nawróceniu, jak to określasz, niemal wszystko straciłeś... Pamiętaj w tym momencie, że cierpienie(w Twoim póki co mniemaniu;)) uszlachetnia. Odnajdź sens utraty tego wszystkiego, staraj się innymi drogami dochodzić do szczęścia. Tu pasuje klasyczne "nieważne jest MIEĆ, ale BYĆ"... No i jeszcze zacytuję nie wiem kogo... "Człowiek prawdziwie bogaty to ten, do którego garną się wszyscy pomimo tego, że ma puste ręce".
Przemyśl to wszystko...
Możliwe, że teraz Bóg "odbierając" Ci te dobra materialne chce zwrócić Twoją uwagę na różnicę między dobrami doczesnymi/materialnymi, a duchowymi...
Po prostu przemyśl.


Pt paź 12, 2007 20:20
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24
Posty: 4028
Post 
BioZ napisał(a):
Może ona nie była Ci przeznaczona

Przeznaczenia w takim znaczeniu jakiego używasz nie da się pogodzić z chrześcijańskim światopoglądem.


Pt paź 12, 2007 20:37
Zobacz profil

Dołączył(a): So wrz 15, 2007 12:25
Posty: 326
Post 
Zencognito napisał(a):
BioZ napisał(a):
Może ona nie była Ci przeznaczona

Przeznaczenia w takim znaczeniu jakiego używasz nie da się pogodzić z chrześcijańskim światopoglądem.

Hmm... źle się wyraziłem:/. Mam na myśli, że może po prostu jego "powołaniem";] nie było życie z tą dziewczyną i w końcu o tym się przekonał.. Jakoś tak. Sry.


Pt paź 12, 2007 21:38
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Śr wrz 26, 2007 18:31
Posty: 10
Post robert11
wczoraj wszystko sobie przemyslalem i jak Bóg chce mojego upadku, konca to bedzie go mial, wracam do poprzedniego zycia. po co starac sie o niebo, miejsce w sercu Boga jak go nie ma, ja i tak nie pojde do nieba wiec niech chociaz na ziemi bede mial wszystko.
pozdrawiam wszystkich
dziekuje za wszystkie komentarza
zycze wszystkim szczescia, a przedewszystkim tego zeby Bog sie od nikogo nie odwrocil tak jak odemnie
czesc


N paź 14, 2007 19:10
Zobacz profil

Dołączył(a): So wrz 15, 2007 12:25
Posty: 326
Post Re: robert11
robert11 napisał(a):
wczoraj wszystko sobie przemyslalem i jak Bóg chce mojego upadku, konca to bedzie go mial, wracam do poprzedniego zycia. po co starac sie o niebo, miejsce w sercu Boga jak go nie ma, ja i tak nie pojde do nieba wiec niech chociaz na ziemi bede mial wszystko.
pozdrawiam wszystkich
dziekuje za wszystkie komentarza
zycze wszystkim szczescia, a przedewszystkim tego zeby Bog sie od nikogo nie odwrocil tak jak odemnie
czesc

Oj, jeszcze widać w Tobie przekorność;).
Pamiętaj, Bóg nie chce niczyjego końca. Po prostu zastanów się nad swoim życiem i staraj być coraz lepszym duchowo, nie tylko materialnie.
Brnąc w materializm tylko się pogrążysz. Przy każdej byle stracie czegoś, do czego się przywiążesz, będziesz płakał jakbyś stracił cząstkę siebie. A chyba o to w życiu nie chodzi... A dobra materialne i tak w końcu Cię opuszczą. Choćby w chwili śmierci.


N paź 14, 2007 20:10
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lut 08, 2007 17:06
Posty: 87
Post 
]Absolutna wiedza o przyszlosci zaklada, ze owa przyszlosc jest w 100% znana, a wiec nie moze byc zmieniona ani o jote, a wiec nie ma mowy o wolnej woli czlowieka. Zreszta wystarczy zadac sobie pytanie czy ktos z nas wybral sobie swoje narodziny.[/quote]


A jednak święty Augustyn napisał że Bóg powołał nas do życia bez nas lecz nie może nas zbawić bez naszego udziału. i każdy z nas może wybrać ( nie daj Boże ) drogę samobójstwa i sam zdecydować o końcu swojego życia. Dla nie dowodem na absolutnie poszanowanie przez Boga wolnej woli człowieka jest prawda o piekle i nie wierzę jak niektórzy teologowie w teorie apokatastazy że to wszystko jest tak jakby zabawą a Bóg i tak nas zbawi czy tego będziemy chcieli czy nie .Nie, nie i jeszcze raz nie, życie aż do samego końca to śmiertelnie poważna sprawa . aż do ostatniej sekundy życia będziemy mogli odrzucić jego miłość oczywiście On będzie o nas walczył ale do końca ale też do końca będziemy wolni


Ja rozumiem te wszystkie próby racjonalnego wytłumaczenia niewysłuchanych modlitw. Takie wyjaśnienia są też obecne w pismie Św.. a także w żywotach świętych . jednak na dłuższą metę jest to tajemnica podobnie jak cierpienie i trzeba się nam nauczyć żyć z tą tajemnicą. Tak naprawdę nie mamy nic pewnego oprócz wiary i ufności do Boga ja wiem że to może być trudne do przyjęcia a nawet wzbudzić szyderstwa u osób niewierzących które piszą na forum, co może dla nich ,, być głupstwem".


Pt lis 23, 2007 12:04
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt lis 23, 2007 13:15
Posty: 12
Post Re: Modlitwa - nie działa
hunta napisał(a):
Dlaczego, kiedy modlę się do Boga nigdy nie otrzymuję tego o co proszę?


ja jak modlę się do ściany, to też nie otrzymuję tego o co proszę hehehe

_________________
Jedyna prawdziwa wiara, to wiara w siebie!!!

Ludzie, czy wy już do reszty zapomnieliście o sobie, że paplacie o czymś co nie istnieje, czy tylko udajecie ;)


Pt lis 23, 2007 18:40
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz lis 22, 2007 8:40
Posty: 23
Post 
według mnie modlitwa to prawie to samo co sigile aby zadziałała musimy w to wierzyć i musi nam to zapaść w podświadomości ja do swoich modlitw stosuje też to o czym pisał sillva kiedy czegoś chce nie pozwalam sobie na myśli przeciwne i próby myśli że sie nie uda ponieważ robi się burdel bo w połowie chcemy a w połowie po przez myśli wbijamy sobie do swojej podświadomości nie wiarę bo według mnie modlitwa to nie cud bóg nie zmieni nam całej rzeczywistości według mnie my też musimy się do tego przyczyniać najwyżej pod świadomie nakierowywani przez osoby które my prosili a nie że prosimy o coś boga a sami nic co do tej prośby nie robimy

_________________
Umysł jest wszystkim stajemy się takimi jak myślimy

"Wszystko możliwe jest dla tego, kto wierzy" (Mk 9,23)


So lis 24, 2007 15:16
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lip 20, 2005 20:30
Posty: 469
Post Re: Modlitwa - nie działa
kubala napisał(a):
hunta napisał(a):
Dlaczego, kiedy modlę się do Boga nigdy nie otrzymuję tego o co proszę?


ja jak modlę się do ściany, to też nie otrzymuję tego o co proszę hehehe


Może się źle modlisz lub wątpisz w moc modlitwy, myśląc, że Bóg ciebie nie wysłucha - wtedy z góry twoja modlitwa jest skazana na niepowodzenie, ponieważ watpisz w Boga.

Po za tym modlac się trzeba oddać też siebie. Klepiąc modlitwy i liczac na cud to chyba trochę mało. Trzeba ofiarować siebie czyli poddać się zmaganiu. Ja miałem problem z modlitwą i nadal cięzko sie modlić, gdyz pokusy są bardzo silne, ale gdy sytuacja była naprawde bardzo trudna i prosiłem o światło na nasza rodzinną sytuację - brak pracy i środków do utrzymania się to podjałem się modlitwy. Tyle, że modlitwa - dzieki pomocy moich wspaniałych katechistów - miała być zmaganiem się ze swoimi słabościami, pożadliwościami ciała. Tak więc wstawałem w nocy walczac z wygodą spania i modliłem się o światło. Bóg zadziałał bardzo szybko i w ciagu dosłownie kilku dni zona otrzymała kilka ofert pracy.
Wybrała jedna i pracuje, Bóg był jednak jeszcze hojniejszy: dał nam kolejne nowe zycie.

Tak więc trzeba troche powalczyć, a nie tylko liczyc na to, że Bóg wysłucha wyklepanych modlitw. Po za tym Bóg nie wszystko bedzie spełniał. Dlaczego? Bóg zna nas bardzo dobrze, na tyle dobrze, że wie w jakim celu prosimy w danej sprawie. Jesli uzna, że to nie bedzie dobre dla nas, że może nas to niszczyć to po prostu nam tego nie da. Jesli nawet da, to nie dlatego abysmy sie cieszyli, ale abysmy zrozumieli, że to o co prosimy może nas wprowadzić w cierpienie - daje nam przez to bardzo konkretne doświadczenie.

Prośmy zatem o to, co może budować nasze zycie, co nie będzie niszczyło naszych relacji z Bogiem. Pomijajmy zas to, co te relacje bedzie niszczyło. Im z wiekszą prosba sie zwracamy do Boga tym modlitwa powinna byc głebsza. I nic nie zastapi normalnego dialogu z Bogiem, a więc rozmowy bezposredniej, czyli rozmawiajmy z Bogiem jakbysmy rozmawiali z naszym ojcem i prosili go o pomoc.

Nie twierdzę, że te wszystkie ustalone modlitwy są złe i nie maja żadnej mocy, ale im bardziej zwracamy sie do Boga jak do przyjaciela tym ten dialog bedzie jeszcze głebszy.

Pozdrawiam

_________________
Obrazek
Tomasz32 -->ADONAJ ELOHENU
ADONAJ EHAD


N lis 25, 2007 2:27
Zobacz profil WWW
Post 
Co nie zmienia faktu że nie każda modlitwa jest i bedzie wysłuhana ;/ np osoby chore na raka napewno modlą sie o zdrowie ale niestety umierają ...tak jak moja babcia i dziadek ;/ głeboko wierzący ale odeszli w wieku 50 lat ;/


N lis 25, 2007 11:23

Dołączył(a): Pt wrz 23, 2005 20:06
Posty: 84
Post 
Lerku, Bóg wysłuchuje każdej modlitwy, ale nie zawsze nasza, ludzka wola jest dobra i zgodna z Jego wolą. Jeśli Twoi dziadkowie odeszli, to nie znaczy, że Bóg ich nie wysłuchał - to znaczy, że słyszał ich modlitwy i dawał im sił, ale wiedział lepiej, że ich czas na ziemi dobiegł końca. Śmierć jest nowym początkiem, jest dla chrześcijanina nadzieją życia z Bogiem. Przecież w każdej Modlitwie Pańskiej Twoi dziadkowie modlili się "przyjdź Królestwo Twoje, bądź wola Twoja"... Bóg zawsze wysłuchuje, ale nie zawsze my wiemy, co jest dla nas dobre:)


N lis 25, 2007 11:44
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06
Posty: 4608
Post 
lereeeek napisał(a):
Co nie zmienia faktu że nie każda modlitwa jest i bedzie wysłuhana ;/ np osoby chore na raka napewno modlą sie o zdrowie ale niestety umierają ...tak jak moja babcia i dziadek ;/ głeboko wierzący ale odeszli w wieku 50 lat ;/

Widzisz, ale dlaczego te osoby modlą/modliły się się o zdrowie, zamiast "bądź wola Twoja"? (nie mówię, że tak musiało być, ale przyjmuje takie skrajne założenie aby uwypuklić różnice)

Sprawa jest tu skomplikowana i wielowymiarowa - zastanów sie nad obydwoma podejściami. Które z nich jest słuszne? Może oba? Może coś innego jest bardziej słuszne?

_________________
"Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
Obrazek
"Inter faeces et urinam nascimur".


N lis 25, 2007 11:46
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 106 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 4, 5, 6, 7, 8  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL