Ależ dlaczegóż miałby nie wierzyć w niebo? Jedno z drugim nie ma nic wspólnego.

Spróbuj samodzielnie wyciągać wnioski ,to nie jest takie trudne .

Nie wierzy w niebo, bo gdyby wierzył wiedziałby, że zabijając może je utracić. Przecież to oczywiste.

Wierzy w niebo i nie ma ochoty znaleźć się tam po śmierci. Nie kocha ludzi i nie pragnie miłości, nie ma więc ochoty spędzać wieczności w niebie w obecności istoty która jest miłością. Nie wiem, czego tu nie rozumiesz...

To albo mało wie o niebie, albo nie wie czym jest piekło.

Dodam jeszcze cytat z Biblii

To akurat nie ma żadnego znaczenia w jakie niebo wierzy. Może oczywiście sobie inaczej to wyobrażać niż Ty, ale nie zmienia to faktu, że jest osobą wierzącą, a nie ateistą.

Ja sobie tego nie wyobrażam, bo nie idzie sobie tego wyobrazić, tego jestem pewny. Jeżeli jest wierzący to wierzy jego słowom, ufam słowom Jezusa, więc wiem, że nagroda ta będzie wielka, większa niż idzie sobie ją wyobrazić. Jeżeli ktoś powie, że jest wierzący, a nie chce iść do "nieba" to daremna jest jego wiara.

Kto taki ?

Rito czy mówisz o sobie?

Nie, nie mówię o sobie. Osobiście bardzo bym się ucieszyła z możliwości obcowania z istotą, która jest samym dobrem i miłością. Mówię o ludziach, którzy lubią być źli (niezależnie w co wierzą).

Dlaczego uważasz , że osoba która wierzy w niebo nie ma ochoty się tam znaleźć ?

Bo ludzie są różni i różne mają potrzeby i upodobania. jeden lubi maliny inny kremówki, jeden lubi gwałcić, inny pomagać bezdomnym. Nie wszystkim ludziom to samo sprawia przyjemność.

Ale jeśli wierzy w niebo to wie , że drugą alternatywą jest piekło. Czemu sądziesz że ktoś wolałby iść do piekła?

Bo piekło to stan, w którym człowiek nie doświadcza Bożej miłości. Jeżeli ktoś nienawidzi miłości to będzie się starał jak najdalej od niej znaleźć. Piekło jest tu idealnym stanem.

Czy znasz osobę która nienawidzi miłości?