Jest paradoks bo :
- albo nie może stworzyć kamienia
- albo nie może podnieść

Nie ma żadnego paradoksu. W każdej sytuacji Bóg moze zrobić wszystko, co chce.

Nie może stworzyć kamienia którego _nie mógłby_ podnieść
w odróznieniu od
Nie może stworzyć kamienia którego _nie chciałby_ podnieść

Może stworzyć kamień, którego nie mógłby podnieść. Tyle, że to będzie zarazem kamień, którego nie chce podnosić, zatem po stworzeniu owego kamulca wciąż może wszystko, cokolwiek zechce.

Nie, jest to kamień, którego nie chce podnosić, gdyby nie mógł, nie byłby wszechmogący

Skup się. Mówimy o kamieniu, którego nie może podnieśc. Który z oczywistych powodów jest zarazem kamieniem, którego podnosic nie chce. Nie ma innej możliwości.

Skoro tak, skoro nie może to nie jest wszechmogącym, a skoro może podnieść, tylko nie chce, nie stworzył takiego kamienia.

Mógłbys wyjaśnić dlaczego, skoro wszechmoc polega na możliwości zrobienia wszystkiego, co się zechce, realizowaniu swojej woli bez żadnych ograniczeń?

Twierdzisz że głupi Jaś który nie chce tego co niemożliwe dla niego, jest bytem wszechmogącym?
Nie twierdzę że Bóg chce stworzyć taki kamień, ale że nie może.

Nie mógłbyś się dla odmiany na chwilę skupić?

Czy głupi Jaś może rezlizować swoją wolę bez ograniczeń?

Skoro zakładamy że nigdy nie chce tego co nie może, to tak

A skąd głupi Jaś zawsze wie co może a co nie? I czemu zawsze wszystko mu się udaje?

Albo inaczej, coby nie brnąć w zbędne dygresje:wszechmogący jest ten, którego woli wszystko się poddaje. Zgodzisz się?

Dlaczego miałby byc uznany za idiote? Wyobraź to sobie tak jak w matematyce. Najpierw stwarza kamien powiedzmy 1000 t. Podnosi. Potem 10 razy ciezszy. Podnosi. Pytanie brzmi: czy istnieje granica masy, której nie podniesie. Zapewne nie. Skoro taki kamień nie istnieje, nie moze tez byc stworzony prze Boga. Nic tu nie ma do rzeczy czy chce czy nie chce, ale- czy moze. Wychodzi ze nie może. Paradosk wiec jest.

A jak stwierdzisz fakt, jak nie poprzez sprawdzenie?

Nie stwierdzisz. Rozmawiamy o teoretycznym pojęciu, co do którego nie wiadomo, czy ma przełożenie na realia, niemniej nawet gdyby miało, to i tak wszechmoc Boga dla człowieka nie byłaby weryfikowalna. Stąd rozważania na podstawie pojęcia. Ja twierdzę, że paradoks pojawia się jedynie wówczas, gdy rozważać wszechmoc w oderwaniu od Boga i jego woli.