Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt sie 15, 2025 15:44



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 250 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10 ... 17  Następna strona
 Wojujący ateizm 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 10, 2009 15:06
Posty: 225
Post 
Nie wiem czy dyletanctwo jest tu trafnym okresleniem... jak bylem maly bardzo to ganialem z matka do kosciola i o ile pamietam odmawialem nawet paciorki na dobranoc. Coraz wiecej pytan z czasem zaczelo sie jednak rodzic, coraz bardziej bezsensowne odpowiedzi na religii byly mi udzielane, a ja mimo szczerych checi ani Go nie widzialem, ani nie slyszalem, ani nie czulem. Chcialem poznac i sporo juz poznalem, dlatego wlasnie ateista zostalem :) I poznac chce jeszcze wiecej, dlatego tez studiuje psychologie.

A czy Ty wziales pod uwage taki model, ze wyznajesz nie tego Boga co trzeba i slono za to zaplacisz? :) To nie jest tak, ze albo nic albo Katolicki Bog. Jest jeszcze conajmniej tysiac innych, ktorzy niczym sie dla osoby niewierzacej nie roznia od siebie, naprawde niczym.


Cz kwi 23, 2009 21:04
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 23, 2008 20:16
Posty: 416
Post 
śLd napisał(a):
Rutiliusie,z tego co wiem,powinieneś był już się nawrócić około rok temu (wtedy to miało miejsce nawracanie na waszym forum).
Piętnaście lat temu. A rok temu mnie tu jeszcze nie było <-- vide między awatarem a ilością postów.
śLd napisał(a):
A twoja i twoich kolegów działalność antychryst-yczna jest wydaje mi się dosyć karygodna.
Niezmiernie mnie to cieszy.
śLd napisał(a):
Powinieneś wziąć pod uwagę taki model krytyczny,gdzie Bóg istnieje a wasza działalność jest szkodliwa;w takim ustawieniu będziecie odpowiadać przed Bogiem z waszego postępowania.
Czy nie lepiej myśleć to co myśleć,ale nie ryzykować (jeśli Bóg istnieje) ewentualnych dodatkowych szkód i zwiększonego wymiaru poniesionej odpowiedzialności na skutek waszej działalności?
Gdybyś głębiej pobuszował po naszej stronie, może byś zauważył, że mamy argumenty za tym, że - nawet, a może zwłaszcza, jeśli Bóg istnieje - zaprzestanie takiej działalności zasługiwałoby na karę. Chyba, że Twojemu Bogu z jakiegoś powodu przeszkadza prawda, w takim razie radze zmienić Boga na innego.

_________________
Niestety - zostałem na tym forum omyłkowo zabanowany i nikt nie potrafi tego cofnąć - dlatego nie odpowiadam na posty.
Jeśli ktoś chce ze mną pogadać niech pyta wujka Google o Rutilius + chrześcijaństwo


Cz kwi 23, 2009 21:49
Zobacz profil WWW
Post 
Rutilius napisał(a):
dla każdego coś: argument z biblii, argument racjonalny (jesli za racjonalną uznamy filozofię s.Tomasza, a myślę, że z grubsza by można).


Z tego co wiem, to te "racjonalne" argumenty były racjonalne powierzchownie a w istocie odwoływały się i tak do religijnych założeń.
Biorę pod uwagę, że może się tam znaleźć prawdziwie racjonalny argument, jednak będzie to wyjątek - przede wszystkim od schematu działania, a więc dlatego pozwoliłem sobie pisać o "żadnych"...

śLd napisał(a):
A twoja i twoich kolegów działalność antychryst-yczna jest wydaje mi się dosyć karygodna.

A jeżeli ta działalność jest odpowiedzią na działania katolików? Jak jedni wchodzą na teren drugich to to jest dobre, jak w rewanżu drudzy wchodzą na teren pierwszych - to to jest karygodne. Zaprawdę słuszne to i sprawiedliwe... :)

śLd napisał(a):
Powinieneś wziąć pod uwagę taki model krytyczny,gdzie Bóg istnieje a wasza działalność jest szkodliwa;w takim ustawieniu będziecie odpowiadać przed Bogiem z waszego postępowania.
Czy nie lepiej myśleć to co myśleć,ale nie ryzykować (jeśli Bóg istnieje) ewentualnych dodatkowych szkód i zwiększonego wymiaru poniesionej odpowiedzialności na skutek waszej działalności?

Czy więc Ty by nie ryzykować przestrzegasz zasad wierzeń hinduistycznych, islamu, judaizmu, wierzeń starożytnych Greków itd.?
To dość trudne by było, bo bogowie są zwykle zazdrośni i nie zwalczając innych religii niż religia danego boga, narażasz się na jego gniew.

Jeżeli Bóg katolicki istnieje, to i tak mam pecha bo popełniam najgorszy grzech - gorszy niż ludobójstwo - jestem ateistą i apostatą. Gorzej być nie może. :)
Nawet jeżeli istnieje właśnie Bóg katolików ale to tradycjonaliści mają rację, To jesteś w takiej samej albo i gorszej niż ja sytuacji. :)


Cz kwi 23, 2009 23:49
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 23, 2008 20:16
Posty: 416
Post 
Aton napisał(a):
To dość trudne by było, bo bogowie są zwykle zazdrośni i nie zwalczając innych religii niż religia danego boga, narażasz się na jego gniew.
Jedno sprostowanie: Bogowie pogańscy nie są zazdrośni i nie nakazują zwalczać innych. Jako poganin zwalczam chrzescijaństwo wyłącznie z pobudek obywatelskich. Zazdrośni i wzywający do tępienia innych są wyłącznie Bogowie monoteistyczni. jest o tym wątek fanatyzm monoteizmu

_________________
Niestety - zostałem na tym forum omyłkowo zabanowany i nikt nie potrafi tego cofnąć - dlatego nie odpowiadam na posty.
Jeśli ktoś chce ze mną pogadać niech pyta wujka Google o Rutilius + chrześcijaństwo


Pt kwi 24, 2009 0:11
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post 
Cytuj:
To właśnie jest to "tak, bo tak" - nie ma żadnych racjonalnych (niereligijnych) argumentów uzasadniających właściwość jakichś koncepcji moralnych, nie ma żadnych sprawozdań z doświadczeń, wyników badań nad Bogiem itp. To tylko odgórne ustalenia "tak, bo tak", przy czym to "...bo tak" ma często kształt odniesienia do jakiejś nieistniejącej rzeczy (Bóg, Duch Święty), nieomylności papieża czy autorytetu Kościoła - czyli do absurdalnych prób uzasadnień, opierających się na innych prawdach typu "tak, bo tak".


Po pierwsze: ani istnienie Boga, ani autorytet Kościoła, ani nieomylność papieża nie funkcjonują na zasadzie " bo tak ", tylko są szeroko uzasadniane.
Po drugie: nie ma racjonalnych argumentów uzasadniających właściwość jakichś koncepcji moralnych - z tego wynika, że ateiści są z zasady amoralni, natomiast ci, którym na czymś zależy, muszą szukać innych odpowiedzi. Proste.
Po trzecie: proszę o dostarczenie mi wyników badań nad moralnością czegokolwiek, czemu sprzeciwia się Kościół. Ale nie jakichś absurdalnych dywagacji filozoficznych, tylko empirycznych. Chcę dowodu na to, że np. aborcja jest " dobra ". DOWODU. Teraz, natychmiast. Albo go dostanę, albo łaskawie zastanów się nad tym, co piszesz.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Pt kwi 24, 2009 9:35
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn mar 23, 2009 21:57
Posty: 1591
Post 
Cytuj:
Chcę dowodu na to, że np. aborcja jest " dobra ".


Napiszę tak: jest dobra w przypadkach gdy pomaga uniknąć śmierci matki związanych z niemożnością porodu (z takich lub innych przyczyn). Jest wręcz konieczna.

Oczywiście dla Ciebie nie będzie to dowód mimo, że nikt nie cierpi (płód nie ma jeszcze ukłądu nerwowego, lub jest jeszcze zlepkiem komórek).

A możność cokolwiek by nie prawić jest niebytem :)

_________________
MÓJ BLOG


Pt kwi 24, 2009 9:38
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post 
Oczywiście, że nie będzie. W innym wątku udowadniano mi, że życie ma większą wartość niż " niecierpienie " ( ale dlaczego, tego już też nie było wiadomo - i, oczywiście, żadnych " dowodów ".. ). Ot, żelazna, racjonalna, i empirycznie udowodniona logika ateistów. Boże, jakie to jest żałosne.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Pt kwi 24, 2009 9:45
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 23, 2008 20:16
Posty: 416
Post 
Johnny99, przywołując aborcję chyba chcesz zafundować tu total-off-topic. Nauczanie moralne jest wynikiem wielowiekowej ewolucji, stąd praktyka wymusiła pewne dostosowanie do rzeczywistości absurdalnych zaleceń Galilejczyka. Dlatego mimo wszystko nie ma tych absurdów w katolicyzmie tak wiele w moralności jak teologii. Dlatego obecnie trochę się niepokoję, jak na teologiach zaczyna panoszyć się pseudofilozofia typu personalizm, bo to będzie oznaczać w moralności powrót do ewangelii. Jeśliby to nastąpiło, to sądzę, że ludzie odpowiedzialni, np. politycy, raczej wyparliby się katolicyzmu niż byli posłuszni nakazom mówienia zawsze i wszędzie prawdy, oddawania własności ubogim czy zakazowi stosowania przemocy. Wtedy jedynym ratunkiem byłaby rejudaizacja moralności, oparcie jej na ST, jak u części protestantów.

_________________
Niestety - zostałem na tym forum omyłkowo zabanowany i nikt nie potrafi tego cofnąć - dlatego nie odpowiadam na posty.
Jeśli ktoś chce ze mną pogadać niech pyta wujka Google o Rutilius + chrześcijaństwo


Pt kwi 24, 2009 9:49
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post 
Nie, to był tylko przykład.

Absurdalne nauczanie Galilejczyka - tyle, że pogląd, iż jest ono absurdalne też musi skądś wynikać, a to z kolei też powinno wynikać z czegoś itd. W tej chwili nie mówię tego w odniesieniu konkretnie do Twojej wypowiedzi, ale faktem jest, że w obiegu funkcjonują całe tony dogmatów, przyjmowanych bez żadnego zastanowienia ( choćby samo to: " mówienie zawsze prawdy jest absurdalne " - dlaczego ? bo nie da się go zawsze i wszędzie faktycznie realizować ? to nie czyni go absurdalnym ).

Prawdopodobnie miałeś na myśli związek moralności głoszonej przez Jezusa z " eschatologiczną gorączką " tamtego okresu. No dobrze, ale co z tego ? Nikt mi nie wykaże, że życie w " eschatologicznej gorączce " jest absurdem, a np. życie wypychające śmierć na " święty nigdy " absurdem już nie jest. Ale może z kolei powiesz, że " wielowiekowe doświadczenie ", albo że " większość ludzi tak robi ". Już ateiści Ci wytłumaczą, jak należy traktować tego rodzaju argumenty. I tak dalej, i tak dalej.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Pt kwi 24, 2009 11:43
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 23, 2008 20:16
Posty: 416
Post 
Moralność jest relatywna (co nie znaczy że arbitralna czy zależna od widzimisie, ale od szeregu okoliczności), absurdy rodzą się z absolutyzmu moralnego, głoszacego, że coś jest zawsze i wszedzie dobre, albo złe. Dlatego Twoja prośba o dowód na dobroć czegoś tam, co katolicyzm zakazuje jest, delikatnie mówiąc, niezbyt mądra. Pozbawienie kogoś życia dla zarobku jest złe, ale w samoobronie, albo by ocalić innych ludzi jest dobre.

_________________
Niestety - zostałem na tym forum omyłkowo zabanowany i nikt nie potrafi tego cofnąć - dlatego nie odpowiadam na posty.
Jeśli ktoś chce ze mną pogadać niech pyta wujka Google o Rutilius + chrześcijaństwo


Pt kwi 24, 2009 11:52
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 10, 2009 15:06
Posty: 225
Post 
Cytuj:
Absurdalne nauczanie Galilejczyka - tyle, że pogląd, iż jest ono absurdalne też musi skądś wynikać, a to z kolei też powinno wynikać z czegoś itd. W tej chwili nie mówię tego w odniesieniu konkretnie do Twojej wypowiedzi, ale faktem jest, że w obiegu funkcjonują całe tony dogmatów, przyjmowanych bez żadnego zastanowienia ( choćby samo to: " mówienie zawsze prawdy jest absurdalne " - dlaczego ? bo nie da się go zawsze i wszędzie faktycznie realizować ? to nie czyni go absurdalnym ).

Rzeczy wynikające z innych rzeczy, tony dogmatow przyjmowanych bez zastanowienia... Hmm a Ty wiesz, jak to ladnie odnosi sie do Twojej wiary? :P


Pt kwi 24, 2009 11:53
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post 
Cytuj:
Hmm a Ty wiesz, jak to ladnie odnosi sie do Twojej wiary?


Wszyscy w coś wierzymy.

Cytuj:
Moralność jest relatywna


A ja twierdzę, że moralność nie jest relatywna, tylko ludzie od zawsze mieli problemy z respektowaniem wyższych wartości, ponieważ przeszkadzało im to w osiąganiu wartości niższych.

Cytuj:
Pozbawienie kogoś życia dla zarobku jest złe, ale w samoobronie, albo by ocalić innych ludzi jest dobre.


Skąd to wiadomo ?

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Pt kwi 24, 2009 12:03
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 10, 2009 15:06
Posty: 225
Post 
Johnny99 napisał(a):
Cytuj:
Hmm a Ty wiesz, jak to ladnie odnosi sie do Twojej wiary?


Wszyscy w coś wierzymy.

Czy zakladasz, ze kazdy musi wierzyc w cos, co nei ma sensu, sklada sie z ton dogmatow i z niczego nie wynika? Jesli ja wierze w cos, co okazuje sie byc absurdem to natychmiast sie z tego wycofuje. Nie uznaje czegos takiego jak "kazdy musi w cos wierzyc", to raczej wyraz tego, ze osoby wierzace, nie potrafia zrozumiec, ze mozna w takie rzeczy nie wierzyc. Ja np wierze, ze w przeciagu paruset lat zaczniemy kolonizowac inne planety. jeszcze pareset lat pozniej wyjdziemy z naszego ukladu slonecznego osiagajac tym niesmiertelnosc gatunku (zadna bowiem katastrofa nie bedzie w stanie nas juz zgladzic). Nie ma tu porownania miedzy wiara w to a wiara w Bopga, ale jak sie juz upierasz, to moja wiara opiera sie dosc logicznych przeslanka i nie ma w niej nic absurdalnego, nie ma w niej dogmatow itd.


Johnny99 napisał(a):
Cytuj:
Pozbawienie kogoś życia dla zarobku jest złe, ale w samoobronie, albo by ocalić innych ludzi jest dobre.


Skąd to wiadomo ?

A Ty skad wiesz, ze cos jest z natury zle albo dobre? To nie sa wartosci obiektywne do diabla, i to nie jest kwestia wiary a wiedzy :/ A skad Ty wiesz, ze aborcja jest zla? Zabicie taliba, ktory wlasnie chce wysadzic autobus pielgrzymow jest conajmniej rzecza dobra. Zabicie go dla zabawy juz nie. Czego tu nie rozumiesz??


Pt kwi 24, 2009 12:18
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 27, 2008 16:47
Posty: 291
Post 
GrubaOsmiornica napisał(a):
np wierze, ze w przeciagu paruset lat zaczniemy kolonizowac inne planety. jeszcze pareset lat pozniej wyjdziemy z naszego ukladu slonecznego


A ja wierzę , że niektórzy w tym czasie będą kolonizować piekło :).
Fajnie co ?

_________________
http://www.youtube.com/user/kanaplook
In hoc signo vinces


Pt kwi 24, 2009 12:29
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 10, 2009 15:06
Posty: 225
Post 
Wlasnie nie wiem co w tym fajnego kanap. Twoje przewidywania sa oparte na.. hmm, chyba niczym, a juz napewno nie na rozsadku. I zobacz jak bardzo sa pesymistyczne. A poza tym moja wiara nie jest fanatyczna :)


Pt kwi 24, 2009 12:39
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 250 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10 ... 17  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL