BOGA NIE MA I NIE BYŁO- OTO DOWODY
Autor |
Wiadomość |
maraskin
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Pt sie 21, 2009 5:16 Posty: 637 Lokalizacja: Toruń
|
Dural napisał(a): Cytuj: Albo nakręcić film dokumentalny, ponieważ sam tekst nie przemawia do ludu? Uśmiech... Czy uwazasz, ze Bog jest za baedzo ograniczony by w namacalny sposob wyrazic swa obecnosc?
Wyrażał to już aż za nadto, ukazywał swoją potęgę, mimo to kolejne pokolenia Izraela po jakimś czasie zaczeli czcić innych bogów. Więc co to zmieniało? A Jezus mówi o wierze, żadnych manifestacji celowo nie ukazywał.[/list]
_________________ Nicea 325, początek końca...
|
Pt wrz 11, 2009 10:38 |
|
|
|
 |
amanis
Dołączył(a): Cz wrz 10, 2009 22:09 Posty: 20
|
O matko ale temat, kto poważny jest w stanie taki temat wymyślić. Dowód na istnienie/nieistnienie Boga, wreszcie! A tyle tysiacleci sie ludzi kłócą a dowody są . Boże, widzisz a nie grzmisz 
|
Pt wrz 11, 2009 11:32 |
|
 |
lilo1
Dołączył(a): Pn wrz 07, 2009 12:33 Posty: 12
|
Rozmyślacz napisał(a): przesłanką za nieistnieniem Boga jest rozdrobnienie jego postaci w tak wielu religiach świata, skoro jest jeden i ten sam powinien być jeden i ten sam wszędzie... skoro go nie ma jest tworzony taki jaki jest wygodny na użytek danej społeczności, żyjącej w takiej czy inne kulturze reasumując obraz boga powinien być wszędzie jednolity tak jak jednolity i jedyny jest bog...albo pownien być a jest różny co dowodzi że różni ludzie postrzegają go... i wymyślają na potrzeby swojej tradycji i swojej społeczności... czyż nie ? (...) a co z nauką chrześcijańską wobec tych co żyli przed chrześcijanami  ? Nie załapali się na zbawienie  ? ..............................
Odnosząc się do pierwszej części twojego postu, musimy próbować zrozumieć sens naszego istnienia. Ja nie mogę tego zrobić bez odniesienia się do nauki spirytystycznej (udzielanej nam przez duchy, za pmocą mediów -pismo automatyczne oraz dzięki transkomunikacji), która nadaje klarowności min. także słowom Jezusa. Wędrówka duszy nie rozpoczyna się od narodzin na tym świecie. Istniałeś wcześniej i będziesz istniał póżniej. To tylko kolejne wcielenie, kolejne ubranko, które zrzucisz po śmierci. Czemu to ma służyć - rozwojowi ku doskonałości. Od prymitywnego człowieka do Archanioła. Wszyskie twoje doświadczenia składają się na twój rozwoj. Za złe poniesiesz konsekwencje nie tylko w Zaswiatach (twojej pierwotnej ojczyżnie) ale też w następnym życiu, nie koniecznie na Ziemi (są światy dużo niższe w rozwoju moralnym twojej duszy i dużo, dużo wyższe) Ziemia jest jednym z niższych światów, skoro więc tu jesteśmy, to znaczy że nie jesteśmy doskonali. Czasem jest nam dany nauczyciel który inkarnuje na ziemi z wyższych światów, ma wtedy kryształową duszę i nadzwyczjne zdolności, nie jest rozumiany przez ten świat bo to nie jest jego świat (np. o.Pio - (czyt. książkę"świadectwa" 2t.), św. Rita, św. Faustyna - której Jezus powiedział, "świat cię nie rozumie bo ty nie jesteś z tego świata, tak jak ja nie byłem z tego świata"). O jednym zapewniają duchy: nie cofasz się w rozwoju. Jednak jeżeli zabiłeś, będziesz zamordowny, jeżeli zdradziłeś, będziesz zdradzony. We wszystkim jest wyższy pożądek, a życie jest poligonem doświadczeń zaplanowanych wsześniej przed wejściem w ciało. To że cierpisz zmagając się z trudami życia oznacza, że zaplanowałeś ambitnie swój plan życiowy chcąc uzyskac większe możliwości na tamtym świecie. I to, że popadasz w zwątpienie w kwestii istnienia Boga, jest częścią tego rozwoju, nikt nie pomoże Ci tego przeskoczyć. Ludzie mogą jedynie Cię naprowadzać, ale wiara w jego istnienie będzie pochodzić tylko i wyłącznie z Twojego serca. Bo wiara to wielki dar, na który nieraz trzeba boleśnie zapracować. Czytając moje rozważania, może stwierdzisz "co za ekscentryczka" jest chrześcijanką a równocześnie wierzy w reinkarnację. Tak, wierzę bo taka jest Prawda. Czym Twoim zdaniem jest zmartwychwstanie ciala - które większość katlików wyznaje w credo bez zastanowienia. Przeczytaj w Ew.Jana rozdział Nikodem. Może są na swiecie ludzie którzy wierzą, że nagle proch który po nas powstanie, przetwożony przez wiele organizmów, przemieniany na coraz to nowe pierwiastki po setkach lat połączy się w jedno. Nie atakuję tych ludzi, oni też mają swoją drogę poszukiwań, drogę rozwoju. Przecież w Średniowieczu nawet wbijano do grobów wielkie leje aby nakarmić zmarłych, tak dosłownie traktowano zmartwychwstanie. Jak Jezus w całej swojej mądrości i elegancji istoty wyższej miał nam to wyjaśnić skoro Nikodem będacy nauczycielem nie mógł go zrozumieć. Konkludując rozdrobnienie na rożne religie jest drogą poszukiwania tego samego Boga, odmienności wynikają z innych kultur. Nie ma jednej prawidłowej religii, chrześcijaństwo jest najbliżej bo opiera się na nauce Jezusa, który był najdoskonalszym duchem jaki wcielił się na naszej Ziemi. Ale Kościół dalej dopuszcza sie manipulacji nie zmieniło sie to przez setki lat, zmieniła się tylko skala zjawiska i dzisiaj jest naprawdę mała w stosunku do wczesnych wieków.
I jeszcze slowo dot. zbawienia. Przed Jezusem istnienie człowieka opierało się na przeżyciu, zaspokajaniu podstawowych potrzeb. Jezus zmienił to, wskazując na rozwój duchowy, wcześniej nikt na to nie zważał. Ustanowił nowe prawo w miejsce oko za oko..., wprowadził prawo miłości i miłosierdzia. Zbawienie dokonuje się przez ewolucję duszy, ktora ulegając nieustannemu rozwojowi zaczyna respektować to prawo coraz bardziej. Troche sie rozpisałam, pozdrawiam 
|
So wrz 12, 2009 9:34 |
|
|
|
 |
Epikuros
Dołączył(a): Pn mar 23, 2009 21:57 Posty: 1591
|
Cytuj: Odnosząc się do pierwszej części twojego postu, musimy próbować zrozumieć sens naszego istnienia.
Pierw należałoby sobie zadać pytanie co to jest sens i czy taki istnieje 
_________________ MÓJ BLOG
|
So wrz 12, 2009 10:04 |
|
 |
AMON
Dołączył(a): So wrz 12, 2009 7:42 Posty: 22
|
Epikuros napisał(a): Cytuj: Odnosząc się do pierwszej części twojego postu, musimy próbować zrozumieć sens naszego istnienia. Pierw należałoby sobie zadać pytanie co to jest sens i czy taki istnieje 
Epikur był błaznem swoich czasów jak ty jesteś błaznem naszych czasów!
|
So wrz 12, 2009 10:23 |
|
|
|
 |
Epikuros
Dołączył(a): Pn mar 23, 2009 21:57 Posty: 1591
|
AMON na jakiej podstawie uważasz, że Epikur był błaznem? Czyżby przebierał się w śmieszne stroje, lub jakieś sztuczki błazeńskie odprawiał? Cóż to mogłaby być ciekawa informacja.
I AMONie dlaczego uważasz, że ja błaznem jestem. W cyrku nigdy nie występowałem, chociaż poczucie homoru rzeczywiście mi dopisuje czasami.
Jak to jest? Chętnie przeczytam na jakiej podstawie klasyfikujesz mnie i Epikura jako błaznów, jakie są Twoje kryteria AMONie?
Mimo wszystko bardzo się używasz tych samych słów do mówienia o mnie i o tym wielkim myślicielu.
_________________ MÓJ BLOG
|
So wrz 12, 2009 11:05 |
|
 |
AMON
Dołączył(a): So wrz 12, 2009 7:42 Posty: 22
|
Wszystkie religie wierzą w Boga i to jest dowód na jego istnienie! To jakimi imionami go określa każdy naród to nic nie znaczy. Każdy człowiek ma swój rozum, poczucie moralności i czy był Aztekiem czy Chrześcianinem to nie wyklucza że mógł być dla swoich braci dobrym lub złym - to jakim był człowiekiem będzie po jego śmierci ocenione przez Jedynego Boga na plus duszy lub na minus.
|
So wrz 12, 2009 19:50 |
|
 |
Epikuros
Dołączył(a): Pn mar 23, 2009 21:57 Posty: 1591
|
AMONie dlaczego nie napisałeś tych pięknych zdań wcześniej? Gdzie Twoje uzasadnienie słów, których użyłeś na określenie mnie?
_________________ MÓJ BLOG
|
So wrz 12, 2009 19:52 |
|
 |
AMON
Dołączył(a): So wrz 12, 2009 7:42 Posty: 22
|
Epikuros napisał(a): AMONie dlaczego nie napisałeś tych pięknych zdań wcześniej? Gdzie Twoje uzasadnienie słów, których użyłeś na określenie mnie?
Nie uważam Epikura za wielkiego myśliciela jak ty, i jest kilka poowodów:
1/ hedonistyczne nastawienie do życia - chociaż twój idol wyznawał umiarkowany hedonizm, ja osobiście tego nie popieram, myślę że łączy się to z wyższym rozwojem moralnym gdyż hedonizm jest konsekwencją egoizmu;
2/ sylwetka twojego bohatera nie imponuje mi też z innych powodów - jego nastawienie do życia i filozofia w gruncie rzeczy nie daje niczego konstruktywnego, nie wnosi nic, bo każdy wie co znaczy czerpanie z radości życia bez jakiejś szczególnej filozofii. Epikur cóz jako syn bogatych rodziców mógł rozwijać swe hedonistyczne zdolności tj. pić d...pczyć, spać, bawić się itp, itd
3/ i jeszcze jedno ale do twojego mentora, częściowo jest to niezależne od niego ale na jego "filozofii" budowali tacy egoiści i materialiści jak Nitze i Marks,
4/ a do Ciebie drogi przyjacielu, który za wszelką cenę chcesz się podciągnąć pod znanego "filozofa" powiem tyle : nic konstruktywnego, interesującego, intrygującego nie znajduję w twoich postach...jedynie niezbyt rozgarnięta krytyka i błazenada. 
|
So wrz 12, 2009 20:11 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
No dobra, ale czy to jest temat o tym żeby rozprawiać kto i dlaczego jest / niejest błaznem?
Stronę wcześniej padło jasne stwierdzenie, że dowodem obalającym itnienie Boga ten argument co podał autor tematu - nie jest.
Jaki więc sens kontynuowanie tego tematu?
|
So wrz 12, 2009 20:23 |
|
 |
AMON
Dołączył(a): So wrz 12, 2009 7:42 Posty: 22
|
Sebastian88 napisał(a): No dobra, ale czy to jest temat o tym żeby rozprawiać kto i dlaczego jest / niejest błaznem?
Stronę wcześniej padło jasne stwierdzenie, że dowodem obalającym itnienie Boga ten argument co podał autor tematu - nie jest.
Jaki więc sens kontynuowanie tego tematu?
Jak ktoś pyta (Epikuros) to w dobrym guście jest odpowiedzieć.
Po co ma żyć w niewiedzy.
|
So wrz 12, 2009 20:53 |
|
 |
Epikuros
Dołączył(a): Pn mar 23, 2009 21:57 Posty: 1591
|
Jednak AMON potrafi coś więcej niż dawać wyraz swojej poważnej kultury wpadając i wyzywając od błaznów.
I AMON może uważać Epikura za rozpieszczone dziecko, ale skoro na forum pisze to jak Antystenes nie żyje. Napewno AMON również nazywając Epikura synkiem bogatych rodziców zdaje sobie sprawę, że rolnicy wtedy nie filozofowali? I co AMON ma na myśli szczując mnie Nietzschem i Marksem? Czyżby AMON nie rozumiał, że przykład Nietzschego tylko chlubę przynieść może? I gdzie AMON wyczytał, że Epikuros się chce za Epikura uważać? Czyżby AMON się sam za bożka miał? I dlaczego AMON pisze o błazenadzie nie dając przykładu?
Czy aby po prostu AMON dyskutować nie potrafi i musi zniżać się do poziomu bluzg coby dać wyraz swojej ogłady?
_________________ MÓJ BLOG
|
So wrz 12, 2009 21:27 |
|
 |
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
AMON napisał(a): Wszystkie religie wierzą w Boga i to jest dowód na jego istnienie! To jakimi imionami go określa każdy naród to nic nie znaczy. Nie wszystkie tylko raptem kilka i to stosunkowo młodych. Cytuj: Każdy człowiek ma swój rozum, poczucie moralności i czy był Aztekiem czy Chrześcianinem to nie wyklucza że mógł być dla swoich braci dobrym lub złym - to jakim był człowiekiem będzie po jego śmierci ocenione przez Jedynego Boga na plus duszy lub na minus.
Pytanie tylko co w jego kulturze uważano za dobro i zło bo nie zawsze to samo co my np. dla Azteków złożenie ofiary z człowieka było czymś zaszczytnym, dla chrześcijan chyba nie za bardzo...
|
So wrz 12, 2009 22:02 |
|
 |
Epikuros
Dołączył(a): Pn mar 23, 2009 21:57 Posty: 1591
|
No tak czy inaczej to w chrześcijaństwie ofiar nie brakowało
_________________ MÓJ BLOG
|
So wrz 12, 2009 22:09 |
|
 |
Dural
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Pt sie 22, 2008 10:34 Posty: 3243
|
Cytuj: Wszystkie religie wierzą w Boga i to jest dowód na jego istnienie! To jakimi imionami go określa każdy naród to nic nie znaczy.
Wszyscy grajacy w Totka wierza, ze wygraja i to jest dowod na... ?
_________________ Lecz początki, potem i leki nie pomogą. Owidiusz
|
So wrz 12, 2009 22:19 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|