Przez chwile myślałem, że jest inaczej, ale twoje argumenty mnie totalnie przekonały

Boskiemu miosierdziu dedykuję ten tekst z 'Sensu życia wg Monthy Pythona':


O Miłosierny Panie,
w piekarniku nie piecz nas!
Na ruszcie nie przypiekaj!
Nie wtykaj rożna w zad!
Sosem chilli nie polewaj
i w ketchupie nie top nas!
Nie smaż nas na patelni,
dodając gorący tłuszcz.
Nie gotuj nas w ukropie!
W szybkowarze nie duś już!
Ani na mikrofalach
nie podgrzewaj swoich sług![/quote]

w sensie ,że na co przekonały?:D

w sensie, ze masz rację.
Zwłaszcza ten argument: "większej głupoty nie słyszałem." Celny i błyskotliwy, cięty ale równocześnie głęboki i mądry taką prostą, dobrą mądrością! Tak 3maj!

Każdy grzeszy bo tacy zostaliśmy stworzeni, tak?
Jeśli tak to po co kogoś karać skoro nie jest jego winą że jest niedoskonały.

Powiedziałbym raczej, że zostaliśmy stworzeni z możliwością grzeszenia lub nie-grzeszenia. Przymusu czy usprawiedliwienia do grzeszenia w kwestii ma. Co więcej w związku ze stworzeniem możliwości do grzeszenia Bóg wedle Jego mniemania może nam grzechy odpuścić i żaden grzech nie przekreśla naszych szans w oczach Boga.


Po co więc karać np. R6 za zabicie człowieka skoro jest niedoskonały? Ano dlatego, że R6 dokonuje wyboru spośród dwóch możliwości i musi liczyć się z konsekwencjami. Prawdopodobnie w USA jego los nie byłby ciekawy, ale Bóg nie przekreśla R6 w kwestii ewentualnego zbawienia.

A po co się kara ludzi? Żeby stali się lepsi? Będą tacy dzięki więzieniu lub piekłu? Kara piekła ponoć jest wieczna.

Nie sądźcie...

Jedyny pożytek to taki że będą odizolowani.

aaah, dziękuję. ;D
pozdrawiam ; )))

W zasadzie,zgadzam się z tym co napisał mazli.Dodam jeszcze,R6,że nie zostaliśmy stworzeni z grzechem.Ludzie dokonali świadomego wyboru nieposłuszeństwa wobec Boga i sami stali się niedoskonali.
Nawiązując do tematu wątku,przejawem miłości Boga jest to,że dał podstawę do przebaczenia grzechów-okup.

Dlaczego ktoś grzeszy albo nie grzeszy? Bo tak chce? Czy ktoś w pełni świadomie może popełnić błąd (wiedząc, że go popełnia)?

Nie gra mi tu coś bo jak można chcieć grzeszyć. Przecie grzech jest niewolą a nie żadnym wyborem

BÓG czy jest zapewne tak ale czy miłością nie wiem zbyt wiele się u mnie dzieje gdyby był miłością to na pewno nie pozwolił by aby moja córka chorowała .BYŁAM WIERZĄCA BYŁAM W KLASZTORZE MODLIŁAM SIĘ CO DZIEŃ I W TAK DZIECI WYCHOWYWAŁAM ALE..............?

Jeśli Bóg nie jest miłością to co nią jest?Ludzie?Rzeczy?Sytuacje?Czy nie ma miłości na tym "łez podole"? Bez miłości wszystko jest bez sensu.

Dokładnie! Coś, Ktoś miłością musi być! ; pp
A że Bóg wszystkich kocha i w ogóle On dostał ten tytuł. ; p
I Słusznie! =)

Jeśli Bóg nie jest interferencją*) to co nią jest?Ludzie?Rzeczy?Sytuacje?Czy nie ma interferencji na tym "łez podole"? Bez interferencji wszystko jest bez sensu.

*) wstaw dowolny rzeczownik, żeby nie było za prosto, to najlepiej abstrakcyjny

Jeśli Bóg jest miłością to co czym jest ta miłość skoro dopuszcza to kataklizmów? Toż to równie dobrze mogłoby jej nie być. Niektórzy mają taki los jakby tej miłości nie było. W ogóle te hasełka to jakieś gadanie desperatów szukających pocieszenia za cenę prawdy o własnych zdolnościach poznawczych. Szkoda że bez takiego fantazjowania ludziska nie mogą żyć. Dlatego jest tyle rozmaitych religii. Człowiek woli fantazjować niż przyznać że czegoś nie wiadomo. A potem zabija bliźniego w imię swoich wymysłów ( patrz islam) i tym samym daje argument przeciwnikom twierdzenia że to Miłość nas stworzyła

Jak to? Jasio wie, że wrzucenie sobie porno na monitor jest grzechem i pomimo tego, że grzechu nie chce to niestety bardziej chce oglądać figle. Tym samym przyjmuje grzech, którego nie chce na rzecz figli które chce o wiele bardziej niż uniknięcia grzechu. Jak tutaj można utrzymywać, że wyboru nie ma?


Kiedy to Jezus wyjaśniał, że dowodem miłości Boga do człowieka jest brak problemów i cierpienia. Wydaje mi się, że było odwrotnie.


Ależ mogą - zapytaj forumowicza R6! Skoro on może żyć bez owego "fantazjowania" nie jest konieczność wiary kwestią decydującą o egzystencji człowieka. Ludzie mogą żyć bez wiary, ale mogą też żyć z wiarą podobną jak żona górnika, która dopóty nie usłyszy o śmierci męża wierzy, że to właśnie on spośród wielu jest żywy.