Ale jak twoi rodzice są wierzący, to pewnie miałaś od młodych lat za sobą sakramenty chrztu, komuni i bierzmowania więc jak mogłaś wtedy nie wierzyć. Co najwyżej zbłądziłaś lub miałaś gorszy okres ,zwątpienia lub inny powód czy tak było?
Czasem ludzie się poddają swą wiarę zwątpieniu, rezygnują z niej gdyż wydaje im się że nikt ich nie wysłuchuje, nie chce pomóc. Odchodzą od Boga , a nawet mają do niego pretensje dlaczego nic się nie wydarzyło i im nie pomógł , uchronił w nieszczęściu, niekiedy nawet go nienawidzą i traktują jak wroga. Dlaczego to ich taki los spotkał, a innym żyje się dużo lepiej w zdrowiu , szczęściu miłości. Wmawiają sobie czemu Bóg nie odpowiada, nie daje jakiegoś znaku, pozostają w gniewie, strachu pozostawieni sobie. Ale po pewnym czasie, gdy przetrwają te złe chwile, dni, miesiące chcą się ponownie nawrócić stworzyć nowe lepsze przymierze z Bogiem, przeprosić go za popełniony błąd i pragną drugiej szansy, która zawsze dostaną i to jest niezwykłe.

Ja po prostu urodziłam się w rodzinie tzw katolickiej i przyjęłam sakramenty ale wiary nigdy nie było. Było coś tam co mówili mi moi bliscy ale to takie szczątkowe informacje a poza tym robiło się po prostu co inni bez żadnej wiary a potem gdy byłam już starsza w ogóle poszłam w odwrotnym kierunku a Bóg i te tematy działały na mnie jak płachta na byka. To co nieudolnie mi wpajano w dzieciństwie nigdy nie było wiarą. Wiarę to ja mam teraz. Wielką ogromną i piękną uważam. Bo ja nie wiem że Bóg istnieje a ja go po prostu czuje. Ale tylko dzięki niemu moje serce się wypełniło. Bóg wyciągnął po mnie dłoń choć opluwałam go swoim życiem i myślami. On mimo wszystko "coś" we mnie dostrzegł i przyszedł do mnie. Za co będę mu wdzięczna do końca życia i dłużej

Poprostu przeżyłaś coś tak pięknego [mówię tu o twej wewnętrznej przemianie] jak Szaweł który za JEZUSA pomocą stał się ŚW.PAWŁEM OPOKĄ

No tak troszkę się do niego porównuję choć nie chciałbym być nieskromna. Ale jakoś tak mi się te dwie sytuacje bardzo kojarzą Ale to fakt-było to coś najpiękniejszego w moim życiu. To był najważniejszy i najpiękniejszy dzień w moim życiu

http://www.deon.pl/religia/duchowosc-i- ... ianka.html

polecam jego nagrania ,kolo wie co mówi

Wiele osób nie chce dopuścić do siebie myśli, że te dowody są prawdziwe. Nie są w stanie przyjąć prawdy, która jest tak oczywista. Najczęściej boją się dopuścić do siebie tę prawdę.

to prawda zły potrafi niekiedy zniewolić duszę człowieka że to co dobre zamieni w umyśle takiego na złe a dobro zniszczy i zamieni w zło ,ci którzy uważają to za bełkot są już poniekąd zniewoleni ,walka trwa stale i nie zakończy się do końca naszego ziemskiego życia .Trudy poniesione w byciu z BOGIEM będą nam oddane a poddanie się złemu i ufne proszenie o wybaczenie będzie nam wybaczone ,ważne aby nie upaść pod Krzyżem naszego życia i się nie poddać ,z BOŻĄ pomocą zawsze powstaniemy tylko musimy o nią PROSIĆ.

http://www.youtube.com/watch?v=HorLS3yqgbo

piękne świadectwo BÓG nas kocha bezwarunkowo tylko my musimy odpowiedzieć na tą miłość bezwarunkowo.

http://www.fronda.pl/a/spelniaja-sie-pr ... 57601.html
Proroctwa odnośnie Polski spełniają się ,musimy się trzymać BOGA a zło nas nie opanuje.

Kawałek tego proroctwa.

Od tamtej pory, jakie to zwycięstwo tego 15 sierpnia, udało nam sie odnieść?

Można by z grubsza powiedzieć że ten filmik, przedstawia zbiór mitów i legend, i to jeszcze na dodatek wzajemnie sobie przeczących Wspomniany tam był Całun Turyński, a osoba tam widniejąca, ma przebite nadgarstki, natomiast na początku tego filmu, jest mowa o stygmatyku Ojcu Pio, który ma stygmaty na dłoniach, a powinien mieć na nadgarstkach.
To nie ma żadnego sensu!

Nie pamiętam dokładnie ale to chyba Świętemu Franciszkowi objawił się Anioł gdy w swych rozmyślaniach chciał dociec istoty BOGA ,powiedział mu że nie jest w stanie tego pojąć i żeby się tym nie dręczył bo BOGA i JEGO woli nie jest w stanie człowiek rozwikłać.Daje nam drogę którą mamy podążać ,pokazuje jak mamy żyć abyśmy byli zbawieni.Są rzeczy przed nami zakryte ,nieodgadnione ,możemy spekulować ale to zawsze będą spekulacje według naszego wyobrażenia.Iść przez życie według DZIESIĘCIU PRZYKAZAŃ to niezaprzeczalne dobro dla nas dla naszych bliskich i dla wszystkich.BÓG wie co jest dla nas dobre i co możemy pojąć i tego się trzymajmy.

Tam gdzie znika niewiedza tzw.zlo przestaje istniec.

Wyłącznie tak postępując, czułabym się chyba zbyt oddzielona od Boga i nie czułabym wystarczająco Jego obecności ..

Ciągłe zbliżanie się duchowe do Jego Tajemnicy, wczuwanie się w nią, próba dostrzeżenia i rozpoznania jej sercem we wzystkim, czym jestem i co mnie otacza, a także myślowa kontemplacja nad nią, to dla mnie bilskość Boga i dialog z nim .. Właśnie tą tajemnicę chyba w Nim kocham i to ona mnie do Niego przyciąga, bo chcę być bliżej Niego i z tej bliskości Go bardziej poczuć i rozpoznać ..

No pani dróżko pani wypowiedź o bliskości z BOGIEM jest na najwyższym poziomie jaki może według mnie wystarać się człowiek w tym świecie.Podziwiam takich ludzi jak pani że w tak zdemoralizowanym świecie są jeszcze tacy ludzie dla których drogą i prawdą i życiem jest tylko i wyłącznie nasz PAN.BÓG z tobą i trzymaj tak dalej do końca a nagroda cię w niebie wielka czeka jak na każdego świętego.