Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Śr sie 06, 2025 13:10



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 109 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 4, 5, 6, 7, 8  Następna strona
 Konsekwencje braku definicji równościowej Boga Jahwe 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pn gru 08, 2014 12:18
Posty: 196
Post Re: Konsekwencje braku definicji równościowej Boga Jahwe
Johnny99 napisał(a):
Tomcio Paluszek napisał(a):
Dżonuś - Już kilka razy Tobie pisałem, że w kwestii bóstw nie nie wierzę w ich istnienie tylko nie wiem o co chodzi. Nawet na priva dostałeś długi list z wyjaśnieniem tej kwestii. Dokładnie tak jak z chrućką bambućką. Nie ma pozytywnej definicji operacyjnej to nie wiem o co chodzi nie mogę więc określić swojego stosunku do chrućki bambućki. Pozostaję w stanie zawieszenia, w stanie zupełnej niewiedzy. Nie wiem zupełnie o co chodzi. Na tym polega ateizm semiotyczny - słowa bez definicji operacyjnych (w przypadku ateizmu semiotycznego chodzi o słownictwo związane z bóstwem) są tylko pustym wodolejstwem. Nie da się wobec nich określić wierzę/nie wierzę. Można tylko powiedzieć nie wiem o co chodzi, wytłumacz to. Wytłumacz w sensie podaj pozytywne definicje operacyjne a njie słownikowe tautologie.


Nie do końca rozumiem, dlaczego brak "definicji operacyjnej" miałby skutkować tym, że znajdujemy się w stanie "zupełnej niewiedzy", która wyklucza zajęcie jakiegokolwiek stanowiska. Podam przykład:

1) dany jest fiubździk.
2) dane jest założenie o treści: jedyna istniejąca definicja fiubździka brzmi: "fiubździk to coś takiego, co chodzi i zabija niemowlaki bez powodu".

Jeżeli dobrze rozumiem twoje rozumienie "definicji operacyjnej", fiubździk jej nie posiada. Powyższa definicja nie jest operacyjna.

Czy to oznacza, że nie możemy zająć żadnego stanowiska względem fiubździka? Nie wiemy kompletnie o co chodzi? Znajdujemy się w stanie kompletnej niewiedzy?

Każdy człowiek, który akurat nie jest zainteresowany rżnięciem głupa, odpowiedziałby, że nie wie do końca, co to fiubździk, nie wie też, czy coś takiego istnieje - ale w każdym razie, jeżeli istnieje, to najlepiej by było zrobić tak, żeby nie istniało :twisted: Może też np. powiedzieć, że postępowanie fiubździka jest złe, wręcz ohydne. Nie należy się zachowywać tak, jak fiubździk. Nie należy go naśladować. Jeżeli są jacyś ludzie, którzy głoszą, że fiubździk jest spoko, to są oni z pewnością jacyś dziwni, jeśli nie wręcz niebezpieczni, i lepiej z nimi nie utrzymywać kontaktów, zwłaszcza jeśli akurat spodziewamy się dziecka. To już aż pięć stanowisk, które można zająć względem fiubździka, a bez problemu dałoby się sformułować jeszcze inne przykłady.

Skoro jednak to się da zrobić, to znaczy, że nieprawdą jest, iż brak definicji operacyjnej prowadzi nas do tego, że "nie wiemy kompletnie o co chodzi" i "znajdujemy się w stanie kompletnej niewiedzy", która wyklucza "zajęcie jakiegokolwiek stanowiska". Jeżeli więc właściwie cię rozumiem, to tak, jak mówisz, po prostu nie jest. Jest to nieprawda. Jest to niezgodne ze stanem faktycznym.

Zgodzisz się zapewne, że jeżeli mam rację, to masz poważny problem już na samym wstępie. Jak więc to wytłumaczysz?


Ależ oczywiście, że w tym wypadku znowu nie wiemy o co chodzi!

"dane jest założenie o treści: jedyna istniejąca definicja fiubździka brzmi: "fiubździk to coś takiego, co chodzi i zabija niemowlaki bez powodu"."

Z punktu widzenia Egipcjan Twój fiubździk ma cechy Boga Jahwe ze Starego Testamentu. Z punktu widzenia Amalekitów też. Z punktu widzenia całej (oprócz Noego i jego rodziny) ludzkości też. Z punktu widzenia naukowców fiubździk to być może wirus, albo bakteria powodująca umieranie noworodków. Dla kogoś o określonych uwarunkowaniach socjologiczno-kulturowych może być uosabiany z jakimś konkretnym realnym bytem.

Taka definicja jest za szeroka: zależnie od odbiorcy może przyjmować różne znaczenia.

_________________
Bóg - morderca? Dla dobra? Morderstwo jako przejaw miłosierdzia?

Johnny99:

Tak.


N sty 11, 2015 14:10
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz mar 13, 2008 13:44
Posty: 393
Post Re: Konsekwencje braku definicji równościowej Boga Jahwe
Cytuj:
1) dany jest fiubździk.
2) dane jest założenie o treści: jedyna istniejąca definicja fiubździka brzmi: "fiubździk to coś takiego, co chodzi i zabija niemowlaki bez powodu".

To jest niekompletna ale jednak definicja operacyjna. Pozwala przynajmniej zawęzić zbiór poszukiwań. Podaje pozytywnie co fiubździk robi i podaje to konkretnie. Nawet polemizowałbym ze swoją tezą o niekompletności. Po prostu każdy byt zabijajacy niemowlaki bez powodu jest fiubździkiem.

Jak widać jest dokładnie na odwrót niż sugeruje Dżonuś. Możemy względem fiubździka zająć stanowisko bo mamy jego pozytywną definicję operacyjną.

_________________
Sapere aude!


N sty 11, 2015 14:26
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz mar 13, 2008 13:44
Posty: 393
Post Re: Konsekwencje braku definicji równościowej Boga Jahwe
Dodam jeszcze, że vilomort używa innych sformułowań niż ja ale piszemy to samo. Ja mówię, że definicja jest niekompletna a on, że za szeroka. Różnię tu od vilomorta tym, że nie widzę w tym problemu. Wszak Dżonuś jest specem od pojazdów i wie, że najpierw mamy bardzo szeroką definicję pojazdu, która obejmuje i taczki i Kraza i Pendolino, potem mamy kolejne podziały i uszczegółowienia aż dochodzimy do motorowerów, motocykli, samochodów osobowych itp. Poziom szczegółowości definicji zależy od potrzeb i intencji autora tejże definicji. Dżonuś pod pojęciem fiubździka może chciał szeroko ująć wszystkie byty, które bez powodu zabijają niemowlaki. Jeśli taka była intencja autora to definicja fiubździka jest kompletna. Natomiast z racji obejmowania swoim zakresem wielu bardzo od siebie różnych bytów możemy wprowadzać kolejne definicje cząstkowe, wyróżniać fiubździki bakteryjne, wirusowe, ludzkie itp.

Tak czy siak Dżonuś zrobił coś dokładnie odwrotnego niż chciał zrobić. Miał obalić moje poglądy a dokonał ich fajnej ilustracji. Brawo Dżonuś!!!

Jeszcze dorzucę, że mimo wszystko vilomort i ja to 2 różne osoby, które jednak nieci inaczej argumentują. Z wieloma rzeczami vilomorta się nie zgadzam. Nie zgadzam się z tak negatywna oceną definicji fiubździka. Uważam ją za dobrą definicję pod warunkiem, ż eautor definicji chcial problem ująć szeroko. Nie zgadzam się, że poszukiwanie definicji bóstwa jest daremne, znam kilka takich ścisłych pozytywnych i operacyjnych definicji. Znam dowody na istnienie bogów. Akurat nie w przypadku chrześcijańskiego Jahwe, bo tu nie wiem o co chodzi. Ale są bogowie, co do których wiem o co chodzi.

_________________
Sapere aude!


N sty 11, 2015 15:02
Zobacz profil
Post Re: Konsekwencje braku definicji równościowej Boga Jahwe
Tomcio Paluszek, mam do ciebie prośbę: Nie przekręcaj nicków, bo jest to oznaka braku szacunku dla rozmówcy.


N sty 11, 2015 15:23

Dołączył(a): Cz mar 13, 2008 13:44
Posty: 393
Post Re: Konsekwencje braku definicji równościowej Boga Jahwe
Nie, my się z Dżonusiem bardzo lubimy, intensywnie korespondujemy na privie itp. Taka stara dobra zażyłość. To jest w ramach konwencji. Mnie nie przeszkadza Tomuś a wręcz przeciwnie, jemu Dżonuś.

_________________
Sapere aude!


N sty 11, 2015 15:28
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz mar 13, 2008 13:44
Posty: 393
Post Re: Konsekwencje braku definicji równościowej Boga Jahwe
Ooo, jeszcze taki post zauważyłem:

Cytuj:
Teraz TP żeby wrócić do domu musi podać jednoznaczna definicję.


Jednoznaczną w sensie możliwości identyfikacji jednego z wszechświatów. I akurat TP w tym celu nie podawałby definicji z wikipedii. Rozumiem, że Trurl i Klapaucjusz mają dużą wiedzę o tych wszechświatach i potrafią je rozróżniać. TP rozeznałby się w zakresie ich wiedzy i do tego dopasował podawane przez siebie szczegóły dotyczące własnego wszechświata. TP o wszechświecie jako całości może mieć nikła wiedzę ale o lokalnym zakątku jednego z wszechświatów zwanym Ziemią może ta wiedza być spora i ścisła. I na tej bazie można próbować identyfikacji.

Przyznaję, iz nie rozumiem czemu ma służyć ta opowieść. Raczej nie polemice ze mną, bo ona tylko potwierdza to, co ciągle powtarzam. Definicja ma być wewnętrznie spójna, pozytywna i operacyjna. Zacytowany tekst z wikipedii nie spełnia tych warunków wobec czego identyfikacja wszechświata na jego bazie jest wielce utrudniona. No i...???

_________________
Sapere aude!


N sty 11, 2015 16:25
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17
Posty: 8674
Post Re: Konsekwencje braku definicji równościowej Boga Jahwe
Tomcio Paluszek napisał(a):
No ale do jasnej anielki z czego w takim razie jest i jak go rozpoznać?

Człowiek jest istotą materialną, więc sam z siebie nie może wejść w interakcję z czymś niematerialnym. Ale nie ma przeszkód, aby istniało coś niematerialnego, co mogłoby wywołać efekty w świecie materialnym, np. poprzez wytworzenie obrazu w ludzkiej sieci neuronowej. Oczywiście wtedy nie dałoby się tego obiektywnie odróżnić od urojenia.

A słowo "dusza" najczęściej oznacza w Biblii "osoba" (takie ujęcie będzie najbardziej intuicyjne), czyli jest to cecha emergentna wobec materii, która jest jej podstawą. Jest to niesprzeczne ze współczesnymi naukowymi teoriami umysłu.


Tomcio Paluszek napisał(a):
Definicja ma być wewnętrznie spójna, pozytywna i operacyjna.

  • Bóg - istota wszechmocna
  • Tzw. paradoks wszechmocy - moim rozwiązaniem jest spostrzeżenie, że pytania wskazujące na ten rzekomy paradoks same są wewnętrznie sprzeczne
  • Definicja operacyjna - powyżej przedstawiona definicja jest operacyjna w naukach formalnych

_________________
Don't tell me there's no hope at all
Together we stand, divided we fall

~ Pink Floyd, "Hey you"


N sty 11, 2015 18:24
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Konsekwencje braku definicji równościowej Boga Jahwe
Tomcio napisał(a):
Nie, my się z Dżonusiem bardzo lubimy, intensywnie korespondujemy na privie itp.


Nie wprowadzaj w błąd forumowiczów. Nasza "intensywna korespondencja" na priv wyglądała tak, że Tomcio napisał do mnie obszerny list, na który odpisałem. Następnie Tomcio odpisał na moją odpowiedź, na co ponownie odpowiedziałem - i na tym "intensywna korespondencja" się urwała. Ja jestem gotowy ją kontynuować, choćby publicznie, o czym napisałem parę postów wcześniej, ale Tomcio to zignorował.

Cytuj:
Mnie nie przeszkadza Tomuś a wręcz przeciwnie, jemu Dżonuś.


Przeszkadza mi, ale mam ważniejsze sprawy na głowie niż to, jakie osobiste świadectwo ktoś sobie wystawia na forum. Zresztą sam tu święty nie jestem :-D

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Pn sty 12, 2015 7:26
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17
Posty: 8674
Post Re: Konsekwencje braku definicji równościowej Boga Jahwe
Temat definicji Boga kontynuujemy tutaj: viewtopic.php?p=845884#p845884. Część rozmowy została przeniesiona.

_________________
Don't tell me there's no hope at all
Together we stand, divided we fall

~ Pink Floyd, "Hey you"


Pn sty 12, 2015 11:26
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz mar 13, 2008 13:44
Posty: 393
Post Re: Konsekwencje braku definicji równościowej Boga Jahwe
vilomort rozdzielił niepotrzebnie jedną dyskusję na 2 watki i robi się chaos.

Cytuj:
No to znowu nie rozumiem. A dlaczego w takim razie definicja Boga jest nieoperacyjna? Mówimy - Bóg to ktoś taki, kto jest wszechmocny. Ta definicja zawęża zbiór poszukiwań jeszcze bardziej: nie tylko podaje cechę Boga, ale na dodatek stwierdza, że Bóg jest osobą ("ktoś") - w przypadku fiubździka tego nie wiemy, może to być np. wirus. Choć też nie bardzo, bo przecież wirus nie zabija "bez powodu", więc mamy tutaj więcej niejasności, niż w przypadku tylko tak ograniczonej definicji Boga.

O wszechmocy i całej reszcie napisałem dokładnie w siostrzanym wątku. Tu dedam tylko, że entymematycznie założyłem iż bez powodu oznacza bez ustalonego wcześniej zamiaru, przypadkowo. Oczywiści mogłeś mieć coś zupełnie innego na myśli ale to tylko twój problem. Osoba podająca definicję odpowiada za jej jakość, jasność przekazu itp.

Cytuj:
Zresztą sam tu święty nie jestem

Jedyny pozytyw w tym morzu chaosu i absurdu.

_________________
Sapere aude!


Pn sty 12, 2015 11:46
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Konsekwencje braku definicji równościowej Boga Jahwe.
vilomort napisał(a):
Nie, sam powiedziałeś, że do końca nie wiesz w co wierzysz. Zdecyduj się.


Wiem w stopniu wystarczającym do tego, by wierzyć - tak, jak twój wierzący w jednorożca. Jeżeli on, twoim zdaniem, "wie na 100%", to i ja wiem na 100%. Odwołuję się do twojego punktu widzenia.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Pn sty 12, 2015 12:18
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn gru 08, 2014 12:18
Posty: 196
Post Re: Konsekwencje braku definicji równościowej Boga Jahwe.
Johnny99 napisał(a):
vilomort napisał(a):
Nie, sam powiedziałeś, że do końca nie wiesz w co wierzysz. Zdecyduj się.


Wiem w stopniu wystarczającym do tego, by wierzyć - tak, jak twój wierzący w jednorożca. Jeżeli on, twoim zdaniem, "wie na 100%", to i ja wiem na 100%. Odwołuję się do twojego punktu widzenia.


Ważnym aspektem definicji równościowej jest zgoda między definiującym i jego rozmówcą, który pyta o definicję. Jeśli oboje zgadzają się co do jej zrozumienia i jej jednoznaczności, to unikamy tworzenia Definicji Nieinformującej.

Jeśli ja oczekuję od wierzącego w jednorożca definicji równościowej i on mi ją podaje we wspomniany sposób, to dla mnie jest ona do zaakceptowania.

Zupełnie inaczej podchodzę do tematu Boga Jahwe, w przypadku którego teologia katolicka jest bardzo rozbudowana, a sama religia bardzo mocno wpływa na życie katolików, jak i na życie przedstawicieli innych wyznań lub ateistów.

Dotychczas nie poznałem definicji równościowej Boga Jahwe, a w przeciwieństwie do wiary w jednorożca, aspekty wiary w Boga Jahwe interesują mnie o wiele bardziej.

Wciąż twierdzę, że katolik wierzy w moc obrzędów kościelnych i rytuałów religijnych oraz jakąś szczególną rolę księgi zwanej Biblią. Spotkałem się z takim podejściem u muzułmanów, którzy mocno wierzą, że naśladując (po części) żywot Mahometa (czytając jednocześnie Koran, ale też i hadisy) dostąpią zbawienia. Im definicja Allaha nie jest potrzebna - wystarczy im wiara w moc naśladownictwa.

Moim zdaniem taka jest konsekwencja braku definicji Boga Jahwe. Jeśli nikt do końca nie wie, w co/kogo wierzy, opierać musi swoje przekonania religijne o wiarę w moc naśladownictwa.

Nawet jeśli dla Ciebie Twoja definicja (lub definicja, którą podaje Ci Kościół) jest wystarczająca, to nadal ja postrzegam ją jako definicję nieinformującą.

_________________
Bóg - morderca? Dla dobra? Morderstwo jako przejaw miłosierdzia?

Johnny99:

Tak.


Pn sty 12, 2015 13:54
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn gru 08, 2014 12:18
Posty: 196
Post Re: Konsekwencje braku definicji równościowej Boga Jahwe
Tomcio Paluszek napisał(a):
vilomort rozdzielił niepotrzebnie jedną dyskusję na 2 watki i robi się chaos.



Niepotrzebnie z Twojego punktu widzenia: ja najpierw chciałem uzyskać definicję równościową Boga Jahwe. Otrzymałem odpowiedź, że takowej nie ma. Oczywiście wątek nadal się toczy, ale bardzo mnie przekonała Twoja wypowiedź o wierze w wiarę, jak i wypowiedź moderatora o braku możliwości sformułowania takiej definicji. Z mojego punktu widzenia wątek się skończył.

Konsekwencje braku definicji równościowej Boga Jahwe to zupełnie inna kwestia. Też bardzo mnie interesująca.

Rozdzielając te dwie kwestie chciałem uniknąć offtopic-ków, które wciąż odnosiłyby się do samej definicji równościowej, co do której mam już określone zdanie.

_________________
Bóg - morderca? Dla dobra? Morderstwo jako przejaw miłosierdzia?

Johnny99:

Tak.


Pn sty 12, 2015 14:00
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Konsekwencje braku definicji równościowej Boga Jahwe.
vilomort napisał(a):
Jeśli ja oczekuję od wierzącego w jednorożca definicji równościowej i on mi ją podaje we wspomniany sposób, to dla mnie jest ona do zaakceptowania.

Zupełnie inaczej podchodzę do tematu Boga Jahwe, w przypadku którego teologia katolicka jest bardzo rozbudowana, a sama religia bardzo mocno wpływa na życie katolików, jak i na życie przedstawicieli innych wyznań lub ateistów.


Cytuj:
Nawet jeśli dla Ciebie Twoja definicja (lub definicja, którą podaje Ci Kościół) jest wystarczająca, to nadal ja postrzegam ją jako definicję nieinformującą.


Czyli mamy jasność - "definicja równościowa" dla Vilomorta to po prostu taka definicja, która mu odpowiada ;-) Jest to, oczywiście, poprawna i możliwa do stosowania definicja pojęcia "definicji równościowej" - zgodnie z nią, kwestię istnienia "definicji równościowej" Boga Jahwe można skwitować powiedzeniem, że najprawdopodobniej, a nawet na pewno, ona nie istnieje ;-) I myślę, że na tym można zakończyć dyskusję :-D

Cytuj:
Wciąż twierdzę, że katolik wierzy w moc obrzędów kościelnych i rytuałów religijnych oraz jakąś szczególną rolę księgi zwanej Biblią. Spotkałem się z takim podejściem u muzułmanów, którzy mocno wierzą, że naśladując (po części) żywot Mahometa (czytając jednocześnie Koran, ale też i hadisy) dostąpią zbawienia. Im definicja Allaha nie jest potrzebna - wystarczy im wiara w moc naśladownictwa.


Częściowo to prawda. Nie ma wątpliwości, że to, co określa się mianem "wiary w wiarę" jest istotnym elementem wiary religijnej, skoro rzadko sprowadza się ona jedynie do przyjęcia za prawdziwy jakiegoś poglądu. Ale nie jest to konsekwencja "braku definicji Boga Jahwe", ponieważ taka definicja (i to niejedna) istnieje - nie istnieje co najwyżej "definicja równościowa" Boga Jahwe, w znaczeniu podanym wyżej, co jednak może wywoływać konsekwencje co najwyżej dla Vilomorta ;)

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Pn sty 12, 2015 14:03
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn gru 08, 2014 12:18
Posty: 196
Post Re: Konsekwencje braku definicji równościowej Boga Jahwe.
Johnny99 napisał(a):
vilomort napisał(a):
Jeśli ja oczekuję od wierzącego w jednorożca definicji równościowej i on mi ją podaje we wspomniany sposób, to dla mnie jest ona do zaakceptowania.

Zupełnie inaczej podchodzę do tematu Boga Jahwe, w przypadku którego teologia katolicka jest bardzo rozbudowana, a sama religia bardzo mocno wpływa na życie katolików, jak i na życie przedstawicieli innych wyznań lub ateistów.


Cytuj:
Nawet jeśli dla Ciebie Twoja definicja (lub definicja, którą podaje Ci Kościół) jest wystarczająca, to nadal ja postrzegam ją jako definicję nieinformującą.


Czyli mamy jasność - "definicja równościowa" dla Vilomorta to po prostu taka definicja, która mu odpowiada ;-) Jest to, oczywiście, poprawna i możliwa do stosowania definicja pojęcia "definicji równościowej" - zgodnie z nią, kwestię istnienia "definicji równościowej" Boga Jahwe można skwitować powiedzeniem, że najprawdopodobniej, a nawet na pewno, ona nie istnieje ;-) I myślę, że na tym można zakończyć dyskusję :-D


Określenie definicji równościowej nie zostało stworzone na moje potrzeby. Posługuję się nim, bo chciałem otrzymać taką właśnie definicję. Nie jestem autorem opisu czym jest i czym nie jest definicja równościowa.

Johnny99 napisał(a):

Cytuj:
Wciąż twierdzę, że katolik wierzy w moc obrzędów kościelnych i rytuałów religijnych oraz jakąś szczególną rolę księgi zwanej Biblią. Spotkałem się z takim podejściem u muzułmanów, którzy mocno wierzą, że naśladując (po części) żywot Mahometa (czytając jednocześnie Koran, ale też i hadisy) dostąpią zbawienia. Im definicja Allaha nie jest potrzebna - wystarczy im wiara w moc naśladownictwa.


Częściowo to prawda. Nie ma wątpliwości, że to, co określa się mianem "wiary w wiarę" jest istotnym elementem wiary religijnej, skoro rzadko sprowadza się ona jedynie do przyjęcia za prawdziwy jakiegoś poglądu. Ale nie jest to konsekwencja "braku definicji Boga Jahwe", ponieważ taka definicja (i to niejedna) istnieje - nie istnieje co najwyżej "definicja równościowa" Boga Jahwe, w znaczeniu podanym wyżej, co jednak może wywoływać konsekwencje co najwyżej dla Vilomorta ;)


Otóż nie tylko dla mnie - tak jak wspomniałem wcześniej: definicja równościowa nie jest 'definicją równościową vilomorta'. Jest po prostu definicją równościową. Nie ja jestem autorem jej opisu.

Doprowadzasz znowu do absurdu naszą dyskusję, choć myślę, że doskonale wiesz, o co w niej chodzi.

Brak takiej definicji Boga Jahwe ma konsekwencje dla każdego, kogo nie zadowala wiara w wiarę, czyli wiara m. in. w moc naśladownictwa.

Te definicje, o których sam wspominasz, są 'dostępne' i akceptowalne jedynie dla obecnie wierzących w Boga Jahwe. Zupełnie abstrakcyjne są jednak dla ateistów, czy agnostyków.

Jeśli powtarzasz pewne rytuały, czytasz Biblię i Katechizm od dziecka, to być może naturalnie zatracasz chęć szukania definicji, o którą proszę. Jesteś wewnętrznie przekonany, że taka definicja nie jest nikomu potrzebna, żeby wierzyć w Boga Jahwe. Ja mam odmienne zdanie.

Zastanawia mnie też mechanizm, który sprawia, że tracisz potrzebę szukania tej definicji.
Uważam też, że utrata tej potrzeby nie jest pozytywnym zjawiskiem.

_________________
Bóg - morderca? Dla dobra? Morderstwo jako przejaw miłosierdzia?

Johnny99:

Tak.


Wt sty 13, 2015 10:45
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 109 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 4, 5, 6, 7, 8  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL