"Nie kochaj świata ani rzeczy, które są na świecie"
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: "Nie kochaj świata ani rzeczy, które są na świecie"
ErgoProxy napisał(a): ani nawracanie nie polegało na wmuszaniu czegokolwiek, bo wtedy byłoby równie skuteczne i trwałe, jak praktyki Stalina z Leninem. Podobają mi się Twoje analogiczne porównania @ErgoProxy. Jeśli natomiast wiesz czym jest "prawo", to w momencie kiedy prawo ustanawia (Cesarstwo, Konstantyn...) jedna religię, oficjalną religią państwową, a zabrania się wyznawania innych wyznań, to nie ma mowy o wolności religijnej. Mówimy oczywiście o KRK. To proste. ErgoProxy napisał(a): ani Arabowie niczego nie mają narzuconego, bo monoteizm jest ich własnym, bliskowschodnim wynalazkiem A zatem prorok Mohamed nie dokonał zbrojnego przewrotu w państwie? Monoteizm nie jest "ich" wynalazkiem, tylko politeizm. I o ile jako pierwszy, to Perski prorok i reformator Zaratusztra, "podzielił świat na dobrego Boga i złego Boga, to mimo wszystko Arabowie nadal wyznawali wielobóstwo. To co zrobił Mohamed, to skrajne narzucenie religii. Historia się kłania drogi kolego. ErgoProxy napisał(a): ani wreszcie muzułmanie nie są nam per saldo równi - tylko gorsi, zarówno moralnie, jak i cywilizacyjnie. Ochłoń trochę... jeśli łaska. Może i są... to jest nieistotne. Istotne jest natomiast to, że sama świadomość bycia lepszym od innych, powoduje pogardę. Możliwe, że sam tak czasami miewam, ale na szczęście znajdą się pewne bardzo miłe i kochane osoby, które skutecznie sprowadzają mnie do parteru... bynajmniej nie mówię o Tobie @ErgoProxy.  A co do religii mój drogi przyjacielu, to gdyby nie epoka oświecenia w Europie, nasz zachodni świat mógłby wyglądać bardzo podobnie, jak obecny świat arabów. ErgoProxy napisał(a): W ogóle, to obserwowany aktualnie zmierzch Kościoła, który pociąga za sobą niejaką degrengoladę Europejczyków, wynika również z faktu uwzględniania różnych Whisperów świata tego, jako partnerów w dyskusji i traktowania ich poważnie. Problem nie polega na uwzględnianiu różnych ludzi, jako partnerów w rozmowie, ale raczej definitywny tego brak. Kiedy głosi się swoje racje, zamykając usta innym. Człowiek myślący jednak, wymyślił coś co się nazywa demokracja, co pozwala wypowiedzieć każdemu własne zdanie, i nie potępia go za to. Z tą wolnością, ani islam, ani KRK, ani żadna inna religia nie ma nic wspólnego. ErgoProxy napisał(a): No przecież ten człowiek robi sobie kpiny... Nie, nie robi... Choć czasem miewam nieco prześmiewczy ton, to prawda. Mam po prostu własne zdanie, z czego jak widać, najchętniej byś mnie pozbawił... Oj, niedoczekanie Twoje.
|
Pt wrz 04, 2015 15:47 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: "Nie kochaj świata ani rzeczy, które są na świecie"
Whispernight napisał(a): Jeśli natomiast wiesz czym jest "prawo", to w momencie kiedy prawo ustanawia (Cesarstwo, Konstantyn...) jedna religię, oficjalną religią państwową, a zabrania się wyznawania innych wyznań, to nie ma mowy o wolności religijnej. Mówimy oczywiście o KRK. Mhm, kroi się więc nam z tego obraz chrześcijaństwa jako religii niszowej, którą ten okropny Konstantyn narzucił poganom, Bogu ducha winnym, bo kaprys miał. Bzdura szósta, ale znacząca, bo obrazuje zderzenie myślenia szeregowego człowieka współczesnego z myśleniem wysokiego polityka pogańskiego, który chciał mieć pokój i spokój w swoim Imperium. Whispernight napisał(a): A zatem prorok Mohamed nie dokonał zbrojnego przewrotu w państwie? A zatem jeden prorok z kupą swawolną był w stanie siłą utrzymać utrzymać swoje widzimisię po przewrocie? Nie, proszę pana. Czym innym jest zwycięstwo w jednej bitwie, a czym innym jest umocnienie władzy nad zdobyczami. Gdyby religia Mahometa nie była atrakcyjna dla politeistów, toby się okazała równie trwała jak śnieg w tamtejszym klimacie. Whispernight napisał(a): Monoteizm nie jest "ich" wynalazkiem, tylko politeizm. Psze pana, Arabowie współcześni to są te wszystkie ludy, o których w Biblii napisali, za wyjątkiem Greków, Rzymian i Persów. Tak, Egipcjanie też. Tak, Izraelici też, bo Żydzi współcześni to są głównie potomkowie Chazarów, takich konwertytów z przedkaukaskich stepów. Arabowie współcześni to jest, proszę pana, cały Bliski Wschód, a nie tylko Arabia Felix. Zdaje się, że mamy tutaj bzdurę siódmą, czyli zrównanie podboju z ludobójstwem; jeśli gdzieś byli na przykład Słowianie, a potem Prusacy, to widać Prusacy Słowian po hitlerowsku zaciukali. Akurat. Whispernight napisał(a): I o ile jako pierwszy, to Perski prorok i reformator Zaratusztra, podzielił świat na dobrego Boga i złego Boga... Psze pana, monoteizm nie polega na dualizmie, tylko na tym, jak sama nazwa wskazuje, że Bóg jest jeden. I jest to, zgodnie ze źródłami, koncepcja niejakiego Echnatona, faraona egipskiego. Możliwie, że zapośredniczona od Izraelitów, a możliwe, że na odwrót. Whispernight napisał(a): sama świadomość bycia lepszym od innych, powoduje pogardę. Zgroza. Widać nawracam się na islam. Whispernight napisał(a): gdyby nie epoka oświecenia w Europie, nasz zachodni świat mógłby wyglądać bardzo podobnie, jak obecny świat arabów. Nie, nie mógłby. Różnica główna polega na tym, że Bóg chrześcijański stanowi koncepcję filozoficzną, grecką, przypadkiem tylko popartą pismami izraelickimi, podczas gdy Allah jest biblijnym despotą, przypadkiem tylko popartym taką filozofią, jaka muzułmanom wpadła w ręce. Innymi słowy, spekulacja, a więc postęp, w kulturę chrześcijańską wbudowana jest u korzenia, natomiast w świecie islamu pełni ona rolę służebną wobec siódmowiecznej religii, jakoby doskonałej. Różnica detaliczna polega zaś na tym, że Mongołowie nigdy nie zdobyli Rzymu, jak to się stało z Bagdadem. zły napisał(a): Z tą wolnością [słowa], ani islam, ani KRK, ani żadna inna religia nie ma nic wspólnego. Bzdura ósma, bo Kościół, wierny dziedzictwu starożytnych Greków, kulturę wolnej debaty właśnie pielęgnował i w takich debatach szlifował swoją religię, której nikomu nie narzucał siłą, ale argumentował za nią, do czasu skutecznie. Zresztą w Czarnej Afyce na przykład chrześcijaństwo nadal jest skuteczne, bo tam ludzie wierzą w czary i nawrócenie na europejskie wyznanie oznacza dla nich postęp. Czasami postęp nieprawdopodobny, jak w wypadku zielonoświątkowej Botswany. I tu Whispera i jemu podobnych boli. Bo gdyby ci Murzyni pozostali wierni obyczajom przodków, toby nigdy nie stali się naszymi rywalami na arenie międzynarodowej, z ktorymi trzeba się liczyć. Byliby po wiek wieków takimi zwierzątkami półdzikimi zamkniętymi w rezerwacie, nad którymi my się pochylamy i z zachowaniem wszelkich pozorów darzymy ich łaską człowieczeństwa. Wypchaj się waszmość takim brakiem pogardy. zły napisał(a): Mam po prostu własne zdanie, z czego jak widać, najchętniej byś mnie pozbawił... Aha. A ja głupi myślałem, że to się o prawdę o świecie rozchodzi.
|
Pt wrz 04, 2015 21:40 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: "Nie kochaj świata ani rzeczy, które są na świecie"
ErgoProxy napisał(a): obraz chrześcijaństwa jako religii niszowej, którą ten okropny Konstantyn narzucił poganom, Bogu ducha winnym, bo kaprys miał. Nazywa się to "centralizacja władz duchowieństwa". To nie kaprys, tylko polityka. Po to ustanowiono prymat Rzymu. Chrześcijaństwo było jak widać dość modną religią, więc padło na chrześcijan. Cesarz niczego nie musiał narzucać, ale jego synowie już tak... zakazując innych wyznań. A kiedy "instytucja" Kościoła Rzymu, zaczęła żyć własnym życiem, to ci poganie wyjścia już nie mieli. ErgoProxy napisał(a): A zatem jeden prorok z kupą swawolną był w stanie siłą utrzymać utrzymać swoje widzimisię po przewrocie? Czy Ty w ogóle widzisz, co się dzieje w obecnej sytuacji na bliskim wschodzie i w Europie? Jakby ta religia była tak atrakcyjna jak mówisz, to ci biedni ludzie nie szturmowaliby UE jak szarańcza. Jak zapewne wiesz, islam w wydaniu proroka Mahometa, raczej nie należał do umiarkowanych poglądów. A obecne ISIS działa na zasadach Mahometa właśnie. I jak widać również, obecnie "ten" islam, działa głównie przeciw samym muzułmanom. To jest skrajne narzucanie woli religijnej, a nie atrakcyjne wyznanie dla szukających ukojenia w religii. I jeśli uważasz, że z chrześcijaństwem było inaczej, a KRK głosił religię miłości i pokoju... no cóż, pozostaje powinszować. ErgoProxy napisał(a): Gdyby religia Mahometa nie była atrakcyjna dla politeistów, toby się okazała równie trwała jak śnieg w tamtejszym klimacie. Nie no jasne! Obcinanie głów niewiernym jest strasznie atrakcyjne, szczególnie dla ludzi posiadających własne rodziny, dzieci itp. Gdyby tak było jak mówisz @ErgoProxy, to Ci muzułmanie szturmowaliby dziś Europę z karabinami w dłoniach, a nie szukając ratunku i schronienia. Tak własnie działa władza i ekspansja. ErgoProxy napisał(a): A ja głupi myślałem, że to się o prawdę o świecie rozchodzi. O prawdę? Chyba o Twoje religijne aksjomaty... Nie żebym Ci to wypominał. Masz do tego pełne prawo. 
|
So wrz 05, 2015 11:15 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: "Nie kochaj świata ani rzeczy, które są na świecie"
Whispernight napisał(a): Nazywa się to "centralizacja władz duchowieństwa". To nie kaprys, tylko polityka. Po to ustanowiono prymat Rzymu. Chrześcijaństwo było jak widać dość modną religią, więc padło na chrześcijan. Cesarz niczego nie musiał narzucać, ale jego synowie już tak... zakazując innych wyznań. A kiedy "instytucja" Kościoła Rzymu, zaczęła żyć własnym życiem, to ci poganie wyjścia już nie mieli. Oho - kolega zaczyna nam cieknąć Zeitgeistem i myśleniem spiskowym. Nie "po to ustanowiono", tylko "w wyniku tego doszło do" i nie "prymatu Rzymu" tylko "Wielkiej Schizmy", rozłamu na katolicyzm i prawosławie. Za czasów Konstantyna, rezydującego zresztą w Konstantynopolu, to pentarchia była, o ile się nie mylę. I w ogóle, Kościół tak strasznie zwalczał to okropne pogaństwo, że za czarownice, czyli po prostu zielarki-worożychy, wzięli się dopiero protestanci. Półtora tysiąca lat po Chrystusie. Whispernight napisał(a): Czy Ty w ogóle widzisz, co się dzieje w obecnej sytuacji na bliskim wschodzie i w Europie? Jakby ta religia była tak atrakcyjna jak mówisz, to ci biedni ludzie nie szturmowaliby UE jak szarańcza. Co kolega miał z majcy? Miernie czy dopa? Co nas obchodzi obecna sytuacja, jak rozmawiamy o historii, siódmym wieku? Wtedy islam był dla politeistów atrakcyjny. Dzisiaj zresztą atrakcyjność swoją utrzymuje, bo ci bogaci - skoro stać ich na łódkę czy przemytnika - ludzie nie tylko nie konwertują się na co innego, nie dokonują apostazji, ale jeszcze pozwalają się wkręcać między siebie agentom ISIS. I dzieci tych ludzi robią zamachy w Europie w imię islamu. Whispernight napisał(a): Jak zapewne wiesz, islam w wydaniu proroka Mahometa, raczej nie należał do umiarkowanych poglądów. A obecne ISIS działa na zasadach Mahometa właśnie. I jak widać również, obecnie "ten" islam, działa głównie przeciw samym muzułmanom. W jaki sposób niby działa przeciw muzumanom? Rządzą się jak chcą, robią co chcą,.. Whispernight napisał(a): To jest skrajne narzucanie woli religijnej, a nie atrakcyjne wyznanie dla szukających ukojenia w religii. Owszem, ISIS chce narzucić wolę religijną całemu światu. Między innymi dlatego ma rekruta, że potrafi przekonać szeregowego wieśniaka muzułmańskiego, czyli człowieka prostego i nieobytego w świecie szerokim, że temu ISIS to zaprowadzenie ramadanu na biegunach się uda. Whispernight napisał(a): I jeśli uważasz, że z chrześcijaństwem było inaczej, a KRK głosił religię miłości i pokoju... no cóż, pozostaje powinszować. Uprasza się dyskutanta, żeby nie strugał rosyjskiego trolla, tylko zapodał dowody na to, co właśnie powiedział. Whispernight napisał(a): Nie no jasne! Obcinanie głów niewiernym jest strasznie atrakcyjne, szczególnie dla ludzi posiadających własne rodziny, dzieci itp. Atrakcyjne jest uniknięcie obcięcia głowy. Zresztą, ja naprawdę polecam lekturę Starego Testamentu, bo Bliski Wschód dzisiaj to jest pi razy oko tamten świat, tamta niezmieniona mentalność, uzbrojona tylko w panzerfausty i kałasznikowy. Co zaś Whisper myśli o ST, wszyscy wiemy. Otóż - trudne przejście: religii się nie da się narzucić, religia to jest sformalizowany wyraz tego, jak ludzie chcą myśleć; prorok nie otwiera przejścia przez morze, prorok daje się nieść fali i od biedy nią kieruje. Dlatego Bliski Wschód odrzucił chrześcijaństwo, a Europa przyjęła synkretyczną, chrystopogańską mieszankę. Tamci ludzie - to naprawdę nie są Europejczycy i naprawdę myślą inaczej. Whispernight napisał(a): Gdyby tak było jak mówisz @ErgoProxy, to Ci muzułmanie szturmowaliby dziś Europę z karabinami w dłoniach, a nie szukając ratunku i schronienia. Whisper - ale z tym co pisze Awa w wątku obok to ty się zapoznaj. Whispernight napisał(a): Tak własnie działa władza i ekspansja. No. Jest to dosyć sprytny ruch: poucinać trochę głów ludziom niechętnym naszemu nauczaniu, podźgać trochę tłuszczę bagnetami nakierowując ją we właściwym kierunku, puszczając uprzednio sygnał przemytnikom, że zarobek już sam biegnie w ich kierunku. Tak zbudujemy naszą piątą kolumnę za linią umocnień wrażych. My jesteśmy wprawdzie zbyt ekstremalni dla Europy, ale to bydło będzie do przełknięcia. Spokojnie, Europa je przełknie, w końcu tam rządzi kobieta, istnienie niższej rangi niż człowiek. Nie powiem, żeby na razie mylili się w swojej kalkulacji. Whispernight napisał(a): O prawdę? Chyba o Twoje religijne aksjomaty... Oho. A kolega potrafi je wymienić?
|
N wrz 06, 2015 8:25 |
|
 |
glejt
Dołączył(a): Pt lut 13, 2015 14:38 Posty: 624
|
 Re: "Nie kochaj świata ani rzeczy, które są na świecie"
Czy chodzi tu o wykazanie , która religia jest lepsza czy ustalenie dlaczego nie powinniśmy kochać lub inaczej cenić sobie niczego na tym świecie? I Dlaczego to zalecenie jest tak ważne? Moim zdaniem dlatego, że ten świat przedstawia odwrotną rzeczywistość względem tej jaka jest w niebie. A skoro wprowadzenie Królestwa Niebieskiego na Ziemii zostało zalecone to musi to być możliwe a nawet konieczne dla jej ocalenia.
Wprowadzane rozwiązania siłowe nie gwarantują zrozumienia i działania tego czego naucza Duch miłości Duch św. I o ile można się sprzeczać co dały poczynania siłowa takie czy inne. To moim zdaniem zasadnym jest rozpatrywanie zagadnień religijnych pod kątem tego co działa i pomaga oraz funkcjonuje. Dlatego tak drastyczny nakaz wskazuje, że w takim świecie , którym grasują choroby i śmierć sprawiedliwość jest jak pojęcie z bajki nie ma nic prawdziwego co można cenić. Z całą pewnością nie jest to wina Boga a diabła , który za Boga chce być uważany. Z uwagi na oszukańczy system myślowy jaki stosuje trudno jest komuś kto sobie z tego nie zdaje sprawy połapać się w jego manipulacjach. Zatem czy nie prościej będzie wyliczyć jakieś szczególne rzeczy cechy czy cokolwiek innego co jednak jest cenione? Tak aby prześwietlić tego wartość? Wstawić na szalę i zobaczyć jakie ma złe i dobre strony i suma sumarum czy jest warte aby sobie to cenić?
_________________ [color=#BF00FF]Szukaj Prawdy a Prawda cię wyzwoli.[/color]
|
Pt paź 02, 2015 21:23 |
|
|
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|