Tylko bez manipulacji.
Cudzołożnica "przelała krew ludzką" albo "posunęła się do tego że bliźniego zabiła podstępnie"??
Zauważ że Jezus nie walczył o życie Dobrego Łotra, ten wykonał wielką duchową pracę, przyznająć że słusznie jest skazany.

A czemu tak skromnie - tylko do średniowiecza wracać?... Jak się dobrze zastanowić: cała ta neolityczna rewolucja rolnicza... Tylko wspólnoty łowiecko-zbierackie!

Średniowiecze jest optymalne.

akruk No zabawne strasznie, istotą i fundamentem średniowiecznej Europy była święta wiara chrześcijańska i to na niej opierał się cały ówczesny porządek, zresztą taki stan rzeczy utrzymywał się właśnie mniej więcej do czasów kiedy to świat ogarnęła rewolucja, aczkolwiek w średniowieczu osiągnął on swój szczyt i apogeum.

W średniowieczu ludzie regularnie umierali z głodu, bo jeszcze nawozów nie było. Nawozy dało się w ogóle wymyśleć dlatego, że stopniowo porzucono autorytety z łaski Świętej Matki Kościoła na rzecz autorytetów z biegłości w badaniu i dociekaniu, jak sprawy naprawdę stoją. Domyślam się, że Fajdross chciałby zjeść ciastko i mieć ciastko?

Nie widzę absolutnie żadnego związku między rozwojem rolnictwa a porzucaniem autorytetu kościoła.

Nic dziwnego, bo ja mówię o rozwoju chemii.

rozwój chemii w zakresie o którym wspomniałeś implikuję rozwój rolnictwa, zatem na jedno i to samo wychodzi, więc możesz mi nakreślić związek między tymże właśnie rozwojem chemii i ogółem rozwojem naukowym a porzuceniem autorytetu kościoła?

Co za problem kupić kawał ziemi bez prądu i wody i zakosztować uroków średniowiecza, tylko jak zachorujesz to nie oszukuj, medycyna to też efekt tego złego postępu cywilizacyjnego. Papieru toaletowego w wychodku też być nie może... I masz upragnione średniowiecze. Rozwój technologiczny i kulturowy sprawia, że i Kościół musi się dopasować i albo przyjmuje odkrycia nauki, także psychologii i neuronauk albo mamy fundamentalistów wierzących, że Ziemia ma kilka tysięcy lat, a ewolucja to bluźnierstwo.

Najwyraźniej masz ograniczone pojęcie o średniowieczu w Europie (na kontynencie europejskim). Przyjmuje się, że trwało od ok. 500 (upadek cesarstwa rzymskiego na zachodzie) do ok. 1500 roku (wielkie odkrycia geograficzne, renesans), czyli mniej więcej 1000 lat. Z czego przez pierwsze 300-400 lat chrześcijaństwo panowało tylko w części Europy, w mniejszej części. Znacznie powszechniejsze było pogaństwo. Wystarczyło uważać na lekcjach historii i myśleć: państwo Karola Wielkiego, które prowadziło szeroką akcję chrystianizacyjną, to rok 800, chrzest Mieszka I to 966, chrzest Włodzimierza I to 988, Szwecja i Norwegia przyjęły chrzest po roku 1000...

Zaś faktyczne przyjęcie owej "świętej wiary chrześcijańskiej" wyglądało tak, że Śląsk wchodził w skład chrześcijańskiego państwa wielkomorawskiego (jego władca Mojmir I przyjął chrzest w 831), następnie w skład chrześcijańskiej Korony Czeskiej, więc został "schrystianizowany" wcześniej niż państwo Mieszka I, który z kolei podbił Śląsk w 990. A tymczasem w roku 1248 wysłannik papieski, Jakub z Leodium, zauważył, że mimo zniszczenia dawno temu pogańskich miejsc kultu, mimo trwającej przez tyle dziesięcioleci ewangelizacji i formalnie chrześcijańskiego charakteru ziem śląskich, wielu mieszkańców faktycznie nie zna wiary, jest chrześcijanami tylko nominalnie. Legat Jakub napotkał setki osób, które ani nie potrafiły mu powiedzieć, w co wierzą, ani nie znały podstawowych modlitw! Chcąc uzdrowić sytuację, na synodzie odprawionym we Wrocławiu nakazał, by duchowni w niedziele i święta odmawiali razem z ludem Wierzę w Boga i Ojcze nasz, nie tylko po łacinie, ale w językach miejscowych.

Wiele to nie pomogło, bo znajomość modlitw, a co za tym idzie – podstawowych prawd wiary poprawiała się bardzo powoli. Jeszcze w statutach synodów z 1406 i 1446 roku biskupi wrocławscy ponawiali zalecenia, podając oficjalne, wzorcowe teksty modlitw w językach narodowych. Zauważ dobrze: było to ok. 50 lat przed końcem średniowiecza, które całe liczyło 1000 lat.

Ircia przeczytaj może ponownie mój drugi post pod tym tematem, bo chyba pominęłaś fragment w którym wspominałem iż moja niechęć do współczesności nie wiąże się w żaden sposób z kwestią technologii, zresztą inaczej pewnie byśmy nie rozmawiali na tym forum.

akruk [potrzebne źródło]

Do czego? Doucz się, nie jesteśmy na jakiejś niedorobionej polskiej Wiki-kurna-pedii, żebym w każdej swojej wypowiedzi miał przypisy dawać. Nie znasz średniowiecza, ale gardłujesz...

Fajdross, ale tak by się to skończyło, bo gdyby Kościół miał pełnię władzy to technologia by oberwała. Większość badań na indeks ksiąg zakazanych, człowieku z tego co pamiętam Biblii też byś nie poczytał jako świecki, brak dyskusji na cytaty. Kurcze, jakby Kościół o mentalności i władzy ze średniowiecza ocenzurował internet, to pewnie ten z Korei Północnej byłby mniej ograniczony.
Moja działka czyli aktualnie psychologia ewolucyjna cała do kosza, bo ewolucja nie pasuje do Biblii...

Średniowieczne Chiny czy Indie świetnie sobie radziły bez Kościoła i dobrze, bo od kogo byśmy technologie kopiowali.

Akruk, dla niektórych nie możliwym jest takie podstawy napisać z pamięci więc trudno pojąć, że ktoś może takie coś napisać a nie skopiować...

Chemia opiera się z grubsza na odkryciu, ze tzw. żywioły nie są stałe i niezmienne, ale dają się przekształcać jedne w drugie; np. ogień z powietrzem daje wodę. W epoce okołobiblijnej pojęcia o tym nie miano (tylko złotnicy lewantyńscy coś tam sobie skrycie złocili; potem się okazało, że na zasadzie elektrolizy), więc i autorytety, jakie miał Kościół do wyboru, nic o tym nie mówiły. Teoretycznie może dało by się chemię wywieść z atomów Demokryta, tyle że Kościół w końcu upodobał sobie Arystotelesa od żywiołów, bo mu bardziej pasował do doktryny.

Natomiast ogólnie to ciężko rozwijać naukę o doczesności w środowisku, którego elity całą uwagę skupiają na Transcendencji - tyle że dla Kościoła Transcendencja stanowi rację bytu. Razem z Bogiem, który może w każdej chwili posłuchać kolejnego Jozuego i zawiesić działanie reguł doczesnych dla celów politycznych.

Ile razy będzie powtarzać te same brednie o Indeksie Ksiąg Zakazanych? I dlaczego moderacja toleruje powtarzanie tych bredni mimo że zostały wielokrotnie wyjaśnione?



Podobnie jak i ty stosunków między KK a RON. Co nie przeszkadzało ci pisać poematów na ten temat



A prawosławie upodobało se Platona. A papieże za Renesansu Epikura. I co to ma do rzeczy?