Autor |
Wiadomość |
Idący
Dołączył(a): Śr wrz 09, 2015 13:51 Posty: 2147
|
 Re: Jabłko w niebie?
Nikt nie jest i nie będzie rozliczany z łaski. Łaska Boże skierowane jest do wszystkich bez wyjątku. Ale to rozum odpowiada za to, czy człowiek się na nią otwiera, czy ją chce przyjąć i czy ją przyjmuje. Bóg zaprasza wszystkich do zbawienia. Warunkiem potępienia jest odrzucenie tego zaproszenia. Bóg daje człowiekowi niebo,, ale człowiek ma prawo je odrzucić. Ocenie podlegają nasze czyny wobec Boga i bliźnich. Wobec ludzi, zwierząt, roślinności. Wobec całego świata stworzonego przez Boga. Bóg wyraża swoją wolę wobec człowieka. Jeden odczytuje ją i stara się wypełniać, drugi odczytuje i nie chce wypełniać, trzeci nie odczytuje ... Ale jak widać, dziecko tego nie rozumie. Może dlatego, że nie stara się otworzyć na łaskę Bożą. Jednak, niechaj żywi nie tracą nadziei. Per aspera ad astra.
_________________ Wierzący chrześcijanin, w szczególności katolik to ktoś, kto codziennie i permanentnie stara się być coraz lepszym.
|
So lis 09, 2024 9:53 |
|
|
|
 |
Witold33
Dołączył(a): Pt mar 22, 2024 9:07 Posty: 1223
|
 Re: Jabłko w niebie?
Pięknie. Ale wracając do tematu, nadal niesprawiedliwie. Umysłowo można się otworzyć, chcieć łaskę przyjąć, ale cóż z tego, jeśli wiara nie przychodzi. A w moim przypadku, nie wraca, bo jako dziecko byłem wierzący i praktykujący. Poznając budowę świata nie może moja umysłowość wykluczyć Stwórczej Siły Wyższej. Ale choćbym chciał bardzo, nie potrafię znów uwierzyć we wszystkie prawdy wiary i nadal uważam, że nie jest to kwestia woli, postanowienia, a oceny posiadanych danych przez mój umysł. I za to mam podlegać ukaraniu?
|
N lis 10, 2024 7:21 |
|
 |
Idący
Dołączył(a): Śr wrz 09, 2015 13:51 Posty: 2147
|
 Re: Jabłko w niebie?
Witold33 napisał(a): Ale choćbym chciał bardzo, nie potrafię znów uwierzyć we wszystkie prawdy wiary i nadal uważam, że nie jest to kwestia woli, postanowienia, a oceny posiadanych danych przez mój umysł. Teraz dużo lepiej. Jestem przekonany, że taka postawa podoba się Bogu. Starasz się, próbujesz i właśnie o to chodzi. Nie, o to, aby znaleźć się na szczycie, ale by doń dążyć. Ale skoro masz problemy z prawdami wiary, to na wszelki wypadek je podam: 1. Jest jeden Bóg. 2. Bóg jest Sędzią sprawiedliwym, który za dobro wynagradza, a za zło karze. 3. Są trzy Osoby Boskie: Bóg Ojciec, Syn Boży i Duch Święty. 4. Syn Boży stał się człowiekiem, umarł za krzyżu i zmartwychwstał dla naszego zbawienia. 5. Dusza ludzka jest nieśmiertelna. 6. Łaska Boża jest do zbawienia koniecznie potrzebna.Którą z nich kwestionujesz? Wszystkie? Jeśli rak, to weźmy pierwszą i napisz, dlaczego nie wierzysz. Co w niej kwestionujesz? Nie mam pojęcia, czy w jakiś sposób będę w stanie pomóc, ale czasem, nawet odrzucone słowo staje się zaczątkiem fundamentu. Spróbuj wraz z forumowiczami omówić po kolei prawdy wiary. Po jednej, aby nie mieszać. Przy każdej podaj swoje wątpliwości. W szczególności podaj co przeciwstawiasz zawartej w nich prawdzie. Jakie masz argumenty zaprzeczający każdej z nich. Głównych prawd wiary jest tylko 6, więc powinno się dość szybko z tym rozprawić. Witold33 napisał(a): I za to mam podlegać ukaraniu? Za posiadanie wątpliwości nikt nie zostanie ukarany. Poza tym Bóg nikogo nie skazuje, to ludzie sami się skazują odrzucając Go. Wyobraź sobie sytuację, że przechodzisz obok pałacu, król cię zaprasza, a ty odpowiadasz, teraz nie mam czasu, albo wracam z roboty, jestem spocony i brudny, ewentualnie śpieszę do żony/kochanki, teraz nie mam czasu lub jakaś inna wymówka. W takiej sytuacji to, że nie znalazłeś się w pałacu to nie jest kara, tylko konsekwencja tego, że odmówiłeś przyjęcia zaproszenia. Twoją sytuacje obecną określam tak. Idziesz drogą, król zaprasza, a ty odpowiadasz: Jestem wdzięczny za zaproszenie, ale jestem brudny i ubranie robocze, czy będę miał się gdzie umyć i w coś przebrać? Wtedy król cię przytuli (pomimo brudu) wskaże łaźnie i przebieralnię. Powie gdzie mydło i ręczniki. I jeszcze wyśle służbę, aby ci pomogła. Warunkiem koniecznym jest przyjęcie zaproszenia od Boga. Zaproszenia do zbawienia. A te wątpliwości, grzechy, to brudy, z których można się obmyć.
_________________ Wierzący chrześcijanin, w szczególności katolik to ktoś, kto codziennie i permanentnie stara się być coraz lepszym.
|
N lis 10, 2024 9:01 |
|
|
|
 |
george45
Dołączył(a): Śr kwi 18, 2018 8:59 Posty: 2976
|
 Re: Jabłko w niebie?
1. Jest jeden Bóg – jeśli rozumiesz, ten zapisz w ten sposób, że wszystko jest Bogiem, Bóg jest jednością, to można mieć tylko niesmak dotyczący tego sformułowania tego zapisu. Idąc dalej, jesteś otoczony przez Boga i Bóg jest w tobie, ale go nie widzisz, ponieważ „wiesz” o Bogu. Ostateczną barierą w widzeniu Boga jest pojęcie Boga. Nie widzisz Boga, ponieważ myślisz, że wiesz. Ewangelie mówią nam o tym, że ludzie pobożni „wiedzieli", dlatego pozbyli się Jezusa. Do dziś się nic nie zmieniło, nadal ci wszyscy pobożni ojcowie, mający "wiedzę" o Bogu, pozbywają się Jezusów.
|
N lis 10, 2024 9:47 |
|
 |
Witold33
Dołączył(a): Pt mar 22, 2024 9:07 Posty: 1223
|
 Re: Jabłko w niebie?
Idący napisał(a): Witold33 napisał(a): Ale choćbym chciał bardzo, nie potrafię znów uwierzyć we wszystkie prawdy wiary i nadal uważam, że nie jest to kwestia woli, postanowienia, a oceny posiadanych danych przez mój umysł. Teraz dużo lepiej. Jestem przekonany, że taka postawa podoba się Bogu. Starasz się, próbujesz i właśnie o to chodzi. Nie, o to, aby znaleźć się na szczycie, ale by doń dążyć. Ale skoro masz problemy z prawdami wiary, to na wszelki wypadek je podam: 1. Jest jeden Bóg. 2. Bóg jest Sędzią sprawiedliwym, który za dobro wynagradza, a za zło karze. 3. Są trzy Osoby Boskie: Bóg Ojciec, Syn Boży i Duch Święty. 4. Syn Boży stał się człowiekiem, umarł za krzyżu i zmartwychwstał dla naszego zbawienia. 5. Dusza ludzka jest nieśmiertelna. 6. Łaska Boża jest do zbawienia koniecznie potrzebna.Którą z nich kwestionujesz? Wszystkie? Jeśli rak, to weźmy pierwszą i napisz, dlaczego nie wierzysz. Co w niej kwestionujesz? Nie mam pojęcia, czy w jakiś sposób będę w stanie pomóc, ale czasem, nawet odrzucone słowo staje się zaczątkiem fundamentu. Spróbuj wraz z forumowiczami omówić po kolei prawdy wiary. Po jednej, aby nie mieszać. Przy każdej podaj swoje wątpliwości. W szczególności podaj co przeciwstawiasz zawartej w nich prawdzie. Jakie masz argumenty zaprzeczający każdej z nich. Głównych prawd wiary jest tylko 6, więc powinno się dość szybko z tym rozprawić. Witold33 napisał(a): I za to mam podlegać ukaraniu? Za posiadanie wątpliwości nikt nie zostanie ukarany. Poza tym Bóg nikogo nie skazuje, to ludzie sami się skazują odrzucając Go. Wyobraź sobie sytuację, że przechodzisz obok pałacu, król cię zaprasza, a ty odpowiadasz, teraz nie mam czasu, albo wracam z roboty, jestem spocony i brudny, ewentualnie śpieszę do żony/kochanki, teraz nie mam czasu lub jakaś inna wymówka. W takiej sytuacji to, że nie znalazłeś się w pałacu to nie jest kara, tylko konsekwencja tego, że odmówiłeś przyjęcia zaproszenia. Twoją sytuacje obecną określam tak. Idziesz drogą, król zaprasza, a ty odpowiadasz: Jestem wdzięczny za zaproszenie, ale jestem brudny i ubranie robocze, czy będę miał się gdzie umyć i w coś przebrać? Wtedy król cię przytuli (pomimo brudu) wskaże łaźnie i przebieralnię. Powie gdzie mydło i ręczniki. I jeszcze wyśle służbę, aby ci pomogła. Warunkiem koniecznym jest przyjęcie zaproszenia od Boga. Zaproszenia do zbawienia. A te wątpliwości, grzechy, to brudy, z których można się obmyć. Podajesz sytuację opisaną przez Wellsa w Furtce w murze. Bardzo polecam. Za wątpliwości nie będzie ukarany? Będzie, bo wątpliwości powodują brak wiary. Nie pozwalają "uwierzyć jako dzieci" czynią z delikwenta niewiernego Tomasza, negatywną postać dramatu. Nie czuję ani nigdy nie czułem takich zaproszen. Czuję się udanym dziełem Stwórcy, nie mogę rozumowo przyjąć, że On ze swego Dzieła nie jest zadowolony, niszczy Sodomę, topi wszystko żywe, mnie rozlicza jak buchalter z wiary i miłości do Niego. Nie mogę Mu tego przypisać, bo w Dziele, jakim jest świat zbyt wiele Jego Inteligencji widzę na własne oczy.
|
N lis 10, 2024 13:30 |
|
|
|
 |
Witold33
Dołączył(a): Pt mar 22, 2024 9:07 Posty: 1223
|
 Re: Jabłko w niebie?
george45 napisał(a): 1. Jest jeden Bóg – jeśli rozumiesz, ten zapisz w ten sposób, że wszystko jest Bogiem, Bóg jest jednością, to można mieć tylko niesmak dotyczący tego sformułowania tego zapisu. Idąc dalej, jesteś otoczony przez Boga i Bóg jest w tobie, ale go nie widzisz, ponieważ „wiesz” o Bogu. Ostateczną barierą w widzeniu Boga jest pojęcie Boga. Nie widzisz Boga, ponieważ myślisz, że wiesz. Ewangelie mówią nam o tym, że ludzie pobożni „wiedzieli", dlatego pozbyli się Jezusa. Do dziś się nic nie zmieniło, nadal ci wszyscy pobożni ojcowie, mający "wiedzę" o Bogu, pozbywają się Jezusów. Nie do końca cię rozumiem. W jednym oczywiście zgoda. Kreator wszystkiego ma zapewne mozliwości i umiejętności bycia wszędzie i zawsze. Nie wątpię jednak, że ma On ciekawsze sprawy, niż ciągle sprawdzać, czy zgodnie z KKK umiemy zwalczać w sobie wiele z tego, czym nas obdarzył, byśmy przetrwali w środowisku, którym On nas otoczył. Nie ze złosliwosci, przekory, a poprostu z braku innego wyboru. Zbyt Go szanuję, by wierzyć, że sprawdza co jem w poście. Z kim obcuję bez sakramentu.
|
N lis 10, 2024 13:35 |
|
 |
Idący
Dołączył(a): Śr wrz 09, 2015 13:51 Posty: 2147
|
 Re: Jabłko w niebie?
Witold33 napisał(a): Za wątpliwości nie będzie ukarany? Będzie, bo wątpliwości powodują brak wiary. Nie pozwalają "uwierzyć jako dzieci" czynią z delikwenta niewiernego Tomasza, negatywną postać dramatu. Jestem przekonany, że za wątpliwości nikt nie zostanie ukarany. Bóg nie jest Kim Dzong Unem czy innym totalitarnym satrapą. Żeby wierzyć jak dziecko, trzeba być dzieckiem. Trzeba zaufać. Całkowicie. Ten dar otrzymują wyjątki. Nie spotkałem jeszcze takiego człowieka. Choć znałem takiego, który była bardzo blisko. Niewierny Tomasz uznany za świętego. Pomimo wątpliwości, a nawet gorzej, bo niewiary. Św. Piotr też się wyparł. Witold33 napisał(a): Czuję się udanym dziełem Stwórcy, nie mogę rozumowo przyjąć, że On ze swego Dzieła nie jest zadowolony, niszczy Sodomę, topi wszystko żywe, mnie rozlicza jak buchalter z wiary i miłości do Niego. A skąd wiesz, że jest niezadowolony? Mi nic o tym nie wiadomo. Skąd pomysł, że cokolwiek rozlicza jak księgowy? Nie sądzę, aby rozliczał z wiary. Ani z miłości. Rozlicza z czynów. Przeczytaj Mt 25.31 do końca. Tam napisane z czego rozlicza. Witold33 napisał(a): Nie mogę Mu tego przypisać, bo w Dziele, jakim jest świat zbyt wiele Jego Inteligencji widzę na własne oczy. Sprzeczność. Jeśli nie przypisujesz Mu tego, to dlaczego oskarżasz o to? Witold33 napisał(a): Kreator wszystkiego ma zapewne mozliwości i umiejętności bycia wszędzie i zawsze. Nie wątpię jednak, że ma On ciekawsze sprawy, niż ciągle sprawdzać, czy zgodnie z KKK umiemy zwalczać w sobie wiele z tego, czym nas obdarzył, byśmy przetrwali w środowisku, którym On nas otoczył. Zbyt Go szanuję, by wierzyć, że sprawdza co jem w poście. Z kim obcuję bez sakramentu. Słuszne spostrzeżenie. Bóg nie sprawdza diety, nie sprawdza przestrzegania przykazań. Sam to sprawdzasz. Aby zadać relację. Bóg może być wszędzie. Ale czy może być tam, skąd jest wyrzucony? ================================================== Ale wróćmy do prawd wiary. Zamiast rozmieniać się na drobne, skupmy się o omówmy główne prawdy wiary. Napisałeś, że je kwestionujesz. Zatem proszę, napisz co kwestionujesz w pierwszej z nich "1. Jest jeden Bóg". Proszę nie skacz po jakichś nieistotnych niuansach, ale napisz swoje zastrzeżenie odnośnie pierwszej prawdy wiary.
_________________ Wierzący chrześcijanin, w szczególności katolik to ktoś, kto codziennie i permanentnie stara się być coraz lepszym.
|
N lis 10, 2024 14:40 |
|
 |
Witold33
Dołączył(a): Pt mar 22, 2024 9:07 Posty: 1223
|
 Re: Jabłko w niebie?
Bóg nie jest niezadowolony? A "potop" ? Jasne, że Pisma nie czytamy dosłownie, ale KK naucza jednak dosłownie. No i własnie KK uczy, że Bogu nasze grzechy niemiłe, no i za pośrednictwem kapłanów nas z nich rozlicza.
Co do "Jest jeden Bóg" - można widzieć dwojako. Że jak już wierzymy, to w jedną religię. Bo w kilka nie ma sensu, choć może daje więcej szans, bo kto wie? Jest taki mem - do nieba trafiają ksiądz, rabin i imam. A tam wita ich Zeus. Z drugiej strony skąd my tu możemy wyobrażać sobie Stwórcę jako Jego, a nie Ją , albo Ich? I skąd wiedziec, czy w ogóle ma atrybut jakiejś liczby, czy dotyczą Go /Jej pojęcia zbiorowość/jednostka? Sądząc, że to wiemy, nie grzeszymy pychą?
|
Pn lis 11, 2024 7:38 |
|
 |
Idący
Dołączył(a): Śr wrz 09, 2015 13:51 Posty: 2147
|
 Re: Jabłko w niebie?
Witold33 napisał(a): Bóg nie jest niezadowolony? Przejaw antropomorfizacji. Witold33 napisał(a): A "potop" ? Przez Noego Bóg ostrzegał ludzi przed nadchodzącym kataklizmem. Udzielił instrukcji, co trzeba zrobić, aby się uratować. Wszyscy, którzy uwierzyli Mu zostali uratowani. Potopili się tylko ci, którzy zignorowali zagrożenie. Witold33 napisał(a): No i własnie KK uczy, że Bogu nasze grzechy niemiłe, no i za pośrednictwem kapłanów nas z nich rozlicza. To też antropomorfizacja, ale jak inaczej to ująć mając do dyspozycji wyłącznie pojęcia które znamy. Boga nie da się ująć słowami. Chyba, że są to słowa Wszechmocny, Nieśmiertelny, Stworzyciel, Bóg, Jahwe, Ten Który Jest. Natomiast nie wiem, o co chodzi z tym rozliczaniem przez kapłanów. W czasach, gdy władza była ściśle związana z Kościołem, tak bywało. Była dziesięcina i rzeczywiście ludzie byli z niej rozliczani. Teraz ludzie są rozliczani przez organa państwowe. Płacą dwunaścinę albo trzydziestodwójkę. Są rozliczani z przestępstw. Karani. Nie sądzę, aby można było to odnosić do relacji Kościół - wierzący. Tu nie ma przymusu. Witold33 napisał(a): Co do "Jest jeden Bóg" - można widzieć dwojako. Że jak już wierzymy, to w jedną religię. Proszę, abyś nie uznał tego za czepialstwo, ani kpinę. Uważam, że należy wyjaśnić pewne pojęcia, aby móc się rozumieć. Otóż uważam, że nie wierzymy w religię. Przynajmniej ja nie wierzę w żadną religię. Ale wierzę Bogu. Zaznaczam, nie ograniczam, się do wiary w Boga, tj. uznanie Jego istnienie, ale wierzę w to, co nam objawił i przekazał za pośrednictwem Pisma, ale też Tradycji. Wydaje mi się, że pisząc " Że jak już wierzymy, to w jedną religię." miałeś na my śli to, że jest kilku bogów, a człowiek wybiera sobie jednego z nich, w którego wierzy. Jeśli tak, to jest to rzeczywiście zaprzeczeniem pierwszej prawdzie Jeden jest Bóg. Ja wierzę, że jest jeden Bóg. Jeden, niezależnie, jak kto Go nazywa. Jestem Który Jestem, Jahwe, Jehowa, Allach to jedna i ta sama Osoba, ale różnie widziana, różnie wyobrażana, różnie interpretowana. Ale Bóg jest jeden. Nie ma dwóch bogów. Witold33 napisał(a): Jest taki mem - do nieba trafiają ksiądz, rabin i imam. A tam wita ich Zeus. Wielbóstwo. Zeus jest jednym z wielu. Zeus syn Kronosa, brat Hestii, Demeter, Hery, Posejdona i Hadesa, ojciec Ateny, Hermesa, Hebe, Ejlejtyji, Hefajstosa, Aresa, Artemidy, Apolla, Heraklesa, Perseusza, Litai, Dionizosa, Persefony, a wszyscy oni byli bogami. Ale z drugiej strony żart zawiera pewną prawdę. Każdy z nas będzie zaskoczony Bogiem, gdy stanie przed nim. Bo nikt Go sobie nie wyobrażał takiego, jakim jest. Najbardziej zaskoczeni będą ci, którzy Go antropomorfizują. Najmniej ci, da których jest absolutną Miłością i Miłosierdziem. Witold33 napisał(a): Z drugiej strony skąd my tu możemy wyobrażać sobie Stwórcę jako Jego, a nie Ją , albo Ich? Jak najbardziej. To, że mówimy o Nim On wynika z tego, że objawił się w społeczeństwie patriarchalnym, które dominowały. Gdyby to było w społeczeństwie matriarchalnym z pewnością mówilibyśmy Ona. A w przypadku pajdokracji, być może Ono. Ale z drugiej strony nigdy nie mówili, że Bóg jest mężczyzną. Bo nim nie jest. Wj 20.4 Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko, ani tego, co jest na ziemi nisko, ani tego, co jest w wodach pod ziemią! To wynika z tego, że Boga nie można sobie wyobrazić, jak też z tego, że nie powinno się Go sobie wyobrażać. Personifikacja Boga jest zawsze uprymitywnieniem Go. Witold33 napisał(a): Z drugiej strony skąd my tu możemy wyobrażać sobie Stwórcę jako Jego, a nie ... Ich? To już kwestia zasadnicza. Nie kwestia wyobrażenia, ale wiary. Przyjęcie tego, co objawił, albo odrzucenie Go. Wj 20.2 Ja jestem Pan, twój Bóg, który cię wywiódł z ziemi egipskiej, z domu niewoli. To jest kwestia wiary. Nie dowodów materialnych. Albo wierzyć Mu w to co przekazał, albo Mu nie wierzysz. Żadne nauki przyrodnicze, doświadczenia ani badania nie mają w tej kategorii jakiegokolwiek sensu. Wierzysz lub nie. Nie ma argumentów 'Za" oprócz tego, co napisane w Biblii, nie ma żadnych argumentów przeciw, poza mitami czy ideologią komunistyczną. Witold33 napisał(a): Sądząc, że to wiemy, nie grzeszymy pychą? Wystarczy się zastanowić. Jeśli wyobrażamy sobie Boga, to z pewnością grzeszymy, bo Bóg jest niewyobrażalny. Grzeszymy uczłowieczając, tzn. redukując do pozycji i możliwości człowieka. Skoro nie mamy żadnej wiedzy poza tym, co nam objawił, to możemy uwierzyć Mu i przyjąć całe objawienie, albo zadać Mu kłam i odrzucić objawienia. Tu nie ma miejsca na wiedzę (przyrodniczą), to kwestia wiary.
_________________ Wierzący chrześcijanin, w szczególności katolik to ktoś, kto codziennie i permanentnie stara się być coraz lepszym.
|
Pn lis 11, 2024 9:39 |
|
 |
Witold33
Dołączył(a): Pt mar 22, 2024 9:07 Posty: 1223
|
 Re: Jabłko w niebie?
Wierzyć w Boga, w sensie Kreacji, IP nie znaczy wiary w jakąkolwiek religię. To osobne sprawy, choć zwykle w dzieciństwie łączone w jedno, na skutek katechezy i tradycji. Mówię "wierzyć w religię" w sensie wierzyć w narrację, którą dana religia prezentuje, dając do wierzenia.
Co do Objawienia nie ma żadnej pewności czy istotnie jest w całości Objawieniem.
|
Pn lis 11, 2024 13:31 |
|
 |
george45
Dołączył(a): Śr kwi 18, 2018 8:59 Posty: 2976
|
 Re: Jabłko w niebie?
Witold33 napisał(a): george45 napisał(a): 1. Jest jeden Bóg – jeśli rozumiesz, ten zapisz w ten sposób, że wszystko jest Bogiem, Bóg jest jednością, to można mieć tylko niesmak dotyczący tego sformułowania tego zapisu. Idąc dalej, jesteś otoczony przez Boga i Bóg jest w tobie, ale go nie widzisz, ponieważ „wiesz” o Bogu. Ostateczną barierą w widzeniu Boga jest pojęcie Boga. Nie widzisz Boga, ponieważ myślisz, że wiesz. Ewangelie mówią nam o tym, że ludzie pobożni „wiedzieli", dlatego pozbyli się Jezusa. Do dziś się nic nie zmieniło, nadal ci wszyscy pobożni ojcowie, mający "wiedzę" o Bogu, pozbywają się Jezusów. Nie do końca cię rozumiem. W jednym oczywiście zgoda. Kreator wszystkiego ma zapewne mozliwości i umiejętności bycia wszędzie i zawsze. Nie wątpię jednak, że ma On ciekawsze sprawy, niż ciągle sprawdzać, czy zgodnie z KKK umiemy zwalczać w sobie wiele z tego, czym nas obdarzył, byśmy przetrwali w środowisku, którym On nas otoczył. Nie ze złosliwosci, przekory, a poprostu z braku innego wyboru. Zbyt Go szanuję, by wierzyć, że sprawdza co jem w poście. Z kim obcuję bez sakramentu. Może w zrozumieniu, pomocnym będzie rozważenie poniższej kwestii. Piszesz, że ma możliwości. Rozważ, czy ma umiejętności bycia zawsze i wszędzie czy może jest wszystkim i wszędzie. Mówiąc On, uruchamiasz wyobraźnię, mówiąc Osoba, nadajesz mu kształt, wyposażasz w umysł stworzony na swój obraz i podobieństwo. Rozważ, kto przyczynił się do stworzenia w twym umyśle tych wyobrażeń, kto w umyśle Araba, Hindusa, Żyda, czy starożytnych Egipcjan, Inków itd.?
|
Pn lis 11, 2024 14:09 |
|
 |
Idący
Dołączył(a): Śr wrz 09, 2015 13:51 Posty: 2147
|
 Re: Jabłko w niebie?
Witold33 napisał(a): Co do Objawienia nie ma żadnej pewności czy istotnie jest w całości Objawieniem. I co z tego wynika? Czy jest to sensownym powodem, aby odrzucać Objawienie? Dopóki nie osiągniesz nieba, nie dowiesz się. A skoro tak, to jaki sens drążyć. Ale mieliśmy wyjaśnić podważanie prawd wiary. Czy nie lepiej dokończyć omawianie pierwszej, zamiast przeskakiwać na peryferia? Czy możesz dokończyć, jakie jeszcze masz zastrzeżenie do tej prawdy?
_________________ Wierzący chrześcijanin, w szczególności katolik to ktoś, kto codziennie i permanentnie stara się być coraz lepszym.
|
Pn lis 11, 2024 15:53 |
|
 |
Witold33
Dołączył(a): Pt mar 22, 2024 9:07 Posty: 1223
|
 Re: Jabłko w niebie?
Przecież objaśniłem. Prawdy wiary są jedynie ułamkiem nauki KK. Może w tym sęk? Zbyt rozbudowano elementarny , archetypiczny przekaz dydaktyczny.
|
Wt lis 12, 2024 8:10 |
|
 |
Idący
Dołączył(a): Śr wrz 09, 2015 13:51 Posty: 2147
|
 Re: Jabłko w niebie?
Jeśli nie wierzysz w to, że Bóg jest jeden, to znaczy, że budujesz na przysłowiowym piasku. Bez fundamentu. Bez wieńców. Za przypadkowych elementów i bez solidnego wiązania. Była taka ludowa angielska bajka o zwierzątkach, które zbudował sobie domki. Z różnych materiałów, o różnej trwałości.
----------- Wydaje mi się, że dopóki nie uwierzysz, że JEST JEDEN BÓG, to nie ma sensu brnąć dalej. Kwestionując fundament, nie ma sensu budować gmachu wiary.
Gwoli wyjaśnienia? Nie chodzi o zrozumienie, że Bóg jest jeden, ale o uwierzenie. Nie chodzi o zrozumienie Trójcy świętej, ale o uwierzenie. Bóg nie oczekuje od nas wiedzy, ale wiary i wypełniania Jego woli.
_________________ Wierzący chrześcijanin, w szczególności katolik to ktoś, kto codziennie i permanentnie stara się być coraz lepszym.
|
Wt lis 12, 2024 9:46 |
|
 |
george45
Dołączył(a): Śr kwi 18, 2018 8:59 Posty: 2976
|
 Re: Jabłko w niebie?
Idący napisał(a): Bóg nie oczekuje od nas wiedzy, ale wiary i wypełniania Jego woli. Idący, nie mylisz oczekiwań swoich kapłanów z oczekiwaniami Boga. Z tego co doczytałem w Ewangelii Mateusza, to ponoć Bóg mówił o poszukiwaniu prawdy i mądrości. Ba, nawet przyobiecał, że ci którzy szukają z cała szczerością to znajdą. Dopytam, szukałeś, szukasz, czy jako wierzący nie jesteś poszukiwaczem, dlatego że wierzysz. Jako wierzący chcesz być uwolniony, zbawiony i potrzebujesz zbawiciela. Co najwyżej szukasz mesjasza - kogoś, kto może dla ciebie jeść, żuć, trawić. Tylko, że jeśli ktoś to zrobi to nie Twoje głód będzie zaspokojony. Nikt cię nie uratuje oprócz ciebie.
|
Wt lis 12, 2024 12:46 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|