Przeciwnie, mi się bardzo podobało, szczególnie porównanie świata do książki, a nas - w pewnym sensie - do myśli autora. Zgadzam się z Tobą. Wydaje się jednak, że możemy być pewni, iż COŚ istnieje...

no wlasnie na tym polega szkopul,ze jezeli to byloby prawda to pewnym jest istnienie Autora. probowalem to rozwiazywac na rozne sposoby,ale nijak sie nie da dowiesc tego,ze istnieje,a skoro ja nie sitnieje to nawet moj bol i smierc sa fikcja.
Spokojnej nocy:)

Nikt nie powiedział, że Autor musi być OSOBĄ. Wolę więc użyć słowa COŚ.

Dobranoc

ja jestem pewny za to ze zyje
rozsądek i wyobraźna to sprawia...

skoro ktos nie moze lub nie chce byc tego pewien że żyje to znaczy ze niczego nie może być pewien
... a takim osobom niepewnym sie nie ufa

miejcie na uwadze to ze pracujac mózgiem tworzymy spóścizne duchową którą nijak nie mozna odtworzyc jesli nie została zapisana
te doznania należą do nas tylko i wyłącznie

dziesiatki spraw które sie obok nas toczą wchodza w strone pojecia "czasu"
a nie ma już chyba ludu który jakos by nie dotknął tej kwestii
jesli nie dotknął to jego strata ale też i wtedy biedak nawet nie bedzie wiedział że istnieje

taka różnica miedzy tymi co maja jakąs cywilizacje albo chociaż zawiązek rodowy a takimi co nie maja tego i nie posiadaja cywilizacji bądź sa w stanie "odwrotu" cywilizacyjnego