Medalik czy krzyżyk, to oznajmienie światu jestem osobą wierzącą i nie wstydzę się tego.

I jeszcze jedno, ta ankieta moim zdaniem jest źle sformułowana.
Bo czymże jest wisiorek czy breloczek, przecież przy kluczach nie będę nosić znaku swej wiary .
Nie bardzo wiem w tej sytuacji, czego ankieter chce się dowiedzieć, czy lubię się obwieszać ozdobami, czy też nie wstydzę sie nosić symboli chrześcijańskich.

Znam osoby, które przy kluczach, piórnikach, czy nawet plecakach mają symbole chrześcijańskie....

ja wyszylam sobie na torbie rybke <><
takaz sama rybke mam rowniez przyklejona na gitarze

i nie uwazam zeby bylo to cos zlego

Ja też nie uważam tego za coś złego... Bo niby czemu...
To całkiem naturalna rzecz dla osoby wirzącej...

Pamiątkami z miejsc, z których je poprzywoziłem.


Noszę tylko taukę i różaniec na palcu. Tauka - pamiątka z pięknego Asyża. Różaniec - żebym codziennie nie zapomniał o 10 różańca za papieża.


Dziwne pytanie... A co tu jest do uszczęśliwiania


Jakieś błędy w pisowni, nie kumam pytania.


Małe krzyżyki, różańce - ok. Ale jak ktoś obwiesza całe ubranie jakimiś krzyżykami, rybkami, nalepkami, naszywkami, a do tego codziennie biega w jakieś ultrakatolickiej koszulce - to przesada.

A czy nie są obraźliwe takie wysiorki wielkie krzyże jakie mają i noszą amerykńscy raperzy?? Noszą wielkie łańcychy i na nich wielkie krzyże ze złota wypchane brylantami. Czy to nie obraża wiare??

Obrażać Niekoniecznie. To zwykła masówka. Bo to jest modne. Bo tak się nosi. A oni muszą być na topie. Nie neguję wiary tych ludzi - ale czy trzeba komuś (sobie ) coś udowadniać i obwieszać się tonami żelastwa w kształcie symboli wiary Kilka lat temu marycha, teraz krzyże... a potem co

Ja noszę krzyżyk i czuję się o wiele silniejsza z nim niż bez niego. Chyba pół roku nie nosiłam medalika, bo mi zginął i to nie było przyjemne doświadczenie.

Ale to nie krzyżyk czyni Cię silniejszym - tylko Ten, w którego wierzysz, że na krzyżu zbawił Cię. Krzyż ma być symbolem, a nie amuletem. To nie czary - to wiara.

Przepraszam, ale nie powiedziałam czegoś takiego. Krzyż jest symbolem mojej wiary, a nie jakąś ozdóbką. Słyszałeś może, krzyżyki i medaliki się święci? A słyszałeś, że Matka Boża objawiając się św. Katarzynie Laboure powiedziała, że jak ktoś będzie nosił Cudowny Medalik, to Ona będzie go ochraniać? Może właśnie przez ten maleńki krzyżyk, który mam zawieszony na szyi, Pan Jezus daje mi siłę i silniejszą wiarę?

Nie oceniaj, zanim nie poznasz intencji i myśli tego, którego chcesz ocenić, bo możeszgo zranić

Nie oceniam - takie wnioski wyciągnąłem z Twojej wypowiedzi.

Dla mnie są przede wszystkim pamiątkami ze świętych miejsc, w któych byłam lub pamiątkami z sakramentów np. I Komuni Św. , ale także dają mi poczucie psychicznego bezpieczeństwa.
Nie zawsze noszę, bo jak większość kobiet lubię biżuterię i korzystam ze swoich zbiorów przy różnych okazjach.
Obecnie noszę taukę, którą mam z Częstochowy, ale nie przywiązuję się za bardzo do konkretnej ozdoby jaką noszę, bo w końcu Boga (i miłość do Niego) ma się w sercu a nie na rzemyku czy łańcuszku

...a jak nie będzie nosił to ochraniać nie będzie?

A jak nie kupisz sobie auta to nie zajedziesz do pracy?

Zajedziesz! ale będziesz się gnieść autobusem..