O ile się nie mylę, to Szatan jest źródłem sprzeciwu, natomiast Pan Bóg korzystając ze swoich wszech- atrybutów wykorzystuje Szatana w swoim planie. Mylę się?

Sprzeciwu wobec Dobra. Szatan Cię nienawidzi i gardzi tymi którzy mu ulegają.

Za co mnie nienawidzi i dlaczego gardzi uległością wobec siebie?

Podobno konflikt z Bogiem poszedł o człowieka. Szatan nie zgadzał się na to że Bóg tak może kochać człowieka. Jeszcze do przeciwników może odczuwać coś w rodzaju szacunki wraz z nienawiścią, ale do tych co mu ulegają może tylko gardzić.

Za co mnie nienawidzi i dlaczego gardzi uległością wobec siebie?

Właśnie, może to tylko propaganda, jak to na wojnie, kiedy chce się obrzydzić swoim niepewnym sojusznikom innego, zaprzysięgłego własnego wroga o ich potencjalnego sojusznika, z którym mogliby obrócić się wspólnie przeciwko nam, przedstawiając go jako wiarołomnego. Hę? Andy, jak to jest? Może to np. właśnie kapłani JHWH celowo powodują u podatnych wszystkie te stany "opętania", mające zobrzydzić Diabła gawiedzi, bo jakoś dziwne, że zazwyczaj manifestują się one i narastają lawinowo właśnie w ich obecności...

No skoro tak myślisz, że czarne jest białe, a białe czarne...

...rzecz w tym, że tej możliwości wykluczyć się nie da. Nie słyszałem o żadnej księdze natchnionej przez Szatana, w której byłaby wyłożona jego oferta dla ludzi. A byłoby to przecież doskonałe pociągnięcie, gwarantujące mu stały dopływ grzeszników. Czyżby nienawidził ich i gardził nimi tak bardzo, że w ogóle nie chce ich oglądać na oczy? Puste piekło, hm?

zdziwisz sie niedowiarku

Zmiażdżyłeś mnie argumentacją.

Jak to?? Ależ ma on ofertę, oferuję władzę i cały świat tylko za to aby oddać mu pokłon, widocznie musi być bardzo zakompleksiony skoro zależy mu na pokłonie. A oddawali pokłon politycy czy artyści. Jest masa ksiąg natchnionych przez złego, jak książka Hitlera czy czerwona książeczka Mao. Szatan chce jak najwięcej osób w piekle.

A, no tak, zapomniałem, że człowiek jest niezdolny do stworzenia czegoś sam z siebie. Musi mieć najpierw natchnienie, a ono zawsze albo od Boga, albo od Szatana przychodzi... i takiemu stawianiu spraw właśnie się sprzeciwiam. To odziera człowieka z godności, sprowadzając go do rangi niewolnika Potęg. A - powiedzmy sobie szczerze - komu może zależeć na pokornym niewolniku? Jakiego rodzaju jest to Osoba? Hm?

Czyli człowiek byłby wolny, gdyby nie istniał świat nadprzyrodzony, który go zniewala?

W takim ujęciu po skasowaniu świata nadprzyrodzonego człowiek stoczy się do poziomu zwierzęcia, niezdolnego do stworzenia czegokolwiek.

Jesli Pan Bóg rzeczywiście chciał mieć w człowieku partnera, powinien cenić najwyżej właśnie tych niepokornych, samodzielnych, przedsiębiorczych. Kozły, nie owce. Wolnych ludzi.

Właśnie ceni wolnych ludzi.

Może dlatego, że jej nie potrzebuje? Wszak mówi się o Nim, że przemawia każdemu z osobna do ucha/ducha? Może to kwestia zazdrości Boga, który chcąc dać nam wolną wole wycofał się w jakimś stopniu z naszych dusz, decydując się na utrzymywanie łączności przez tradycje, rytuały, Słowo i kapłanów zbyt późno zorientował się, że Wyganany pozostał z nami, dzieląc różne nasze niepowodzenia... Szatan nie jest doskonały ani wszechwiedzący, należy więc założyć, że potrafi się uczyć i może wypróbowywać różne warianty. Możlwe np., że Szatan do jakiegośtam momentu w naszej historii faktycznie nienawidził nas i obwiniał o swoja sytuację, ale z czasem mu przeszło i wcale nie chce dla nas źle

Kto wie, idąc dalej, czy może największym JHWH wybiegiem jest wmówienie nam, że Szatan nie jest szczęśliwy - a może właśnie jest, może oferuje ukrywaną przez Boga opcję. Skoro istotą Piekła ma być oddzielenie od Boga, wieczne pragnienie i świadomość, że nie stanie nigdy zaspokojone, to kto wie, czy Diabeł nie jest tym, który przedstawia człowiekowi inną drogę: poza zaspokojeniem lub nie tego pragnienia: uwolnienie od niego. Pójście swoją ścieżką, poza pole rozgrywek bóstw. Może Bóg jest tym, który daje Niebo, gdy Szatan tym, który uwalnia z Piekła tych, którzy nie byli dla wyśrubowanych standardów Nieba dość dobrzy?