Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Wt wrz 30, 2025 12:11



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 28 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
 Kim jest ateista cyniczny? 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 26, 2005 23:58
Posty: 3079
Post Kim jest ateista cyniczny?
Pare dni temu dowiedziałem sie z pewnej rozmowy ze istnieje takie określenie takie jak ATEISTA CYNICZNY. Z tego co wtedy usłyszałem wiem ze tski ateista choć sam jest niewierzacym to jednak uwaza ze raligia i wiara są czymś pożytecznym z jego punktu widzenia, gdyż służą mu w utrzymaniu władzy, jak mniema, nad ciemnym ludem

Miałem dodać wiecej pytań ale zadam tylko dwa na początek

Czy zgadzacie sie taka definicja tego okreslenia ?

Czy wg Was, wierzacych, bardziej szkodliwy jest ateista jawny czy ten cyniczny?

Pytanie uważam ze niełatwe ponieważ taki ateista moze przeciez umowcnic dany kosciól i z pkt widzenia osoby wierzacej przyczynic sie do zbawienia wielu osób. Z drugiej strony to czy mozemy pochwalać oszustów tylko dlatego ze działaja na naszą korzyść?

_________________
Wadą wiary jest to, że jest wiarą.
http://wiadomosci.onet.pl/2084260,12,zl ... ,item.html


N paź 15, 2006 17:08
Zobacz profil
Post 
Osobiście nie lubie szufladkowania i podpianania się pod okreslone definicje. Nie wiem jakim jestem ateistą - jestem człowiekiem niewierząxcym (to chyba najlepsza odpowiedź, jeśli ktoś mnie zapyta o wiarę). Tak, uważam, że kościół służy władzy nad tzw "ciemnym ludem". Czy to mnie czyni "ateistą cynicznym"? nie wiem...


N paź 15, 2006 17:17
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt wrz 22, 2006 8:21
Posty: 919
Post 
Nihilista? Albo ogolnie klimaty Niczeanskie?


N paź 15, 2006 17:19
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42
Posty: 4717
Post 
Przychodzi mi na myśl niewierzący duchowny nie wiem czy słusznie...


N paź 15, 2006 18:08
Zobacz profil
Post 
Ja podobnie, nie lubię szufladkowania pojęć.
Ale uważam, że wielu księży może być właśnie ateistami cynicznymi.
Tak naprawdę nie wierzą, Jednak udają, że jest inaczej, i to służy im do "utrzymania władzy nad ciemnym ludem".
Wielu księży nie dyskutuje ze mną np. na temat wiary tylko mówią np. "to moja praca..." itp.


N paź 15, 2006 19:23

Dołączył(a): Śr wrz 06, 2006 10:33
Posty: 249
Post 
założę się, że w starożytnym Egipcie 99% kapłanów to byli ateiści cyniczni...


So paź 21, 2006 10:58
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 05, 2006 19:46
Posty: 62
Post 
Sztandarowy przykład z Polski: Roman Dmowski - sam niewierzący (ewentualnie niezbyt wierzący) ale traktowł religię katolicką jako pożyteczne narzędzie władzy i konieczny warunek istnienia ładu i moralności.

_________________
ŻYCIE WOLNOŚC GODNOŚĆ MIŁOŚĆ PIĘKNO PRAWDA DOBRO TOLERANCJA = CZŁOWIEK


So paź 21, 2006 11:05
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 23, 2004 9:33
Posty: 31
Post Re: Kim jest ateista cyniczny?
R6 napisał(a):
Pytanie uważam ze niełatwe ponieważ taki ateista moze przeciez umowcnic dany kosciól i z pkt widzenia osoby wierzacej przyczynic sie do zbawienia wielu osób. Z drugiej strony to czy mozemy pochwalać oszustów tylko dlatego ze działaja na naszą korzyść?


Kwestia decyzji, czy komus zalezy na prawdzie, czy wladzy instytucji, lub grupy do ktorej nalezy. Jezeli uznac, ze prawda jest wazniejsza, to taka osoba musi byc uznana za szkodliwa, bo probuje wykorzystac grupe dla wlasnych celow. Jezeli uznac, ze prawda jest niewazna, a wazna jest wladza, to czemu nie? Tylko skoro tak, to ja nie chcialbym nalezec do takiej grupy.


Śr paź 25, 2006 0:38
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr maja 17, 2006 8:08
Posty: 37
Post 
Widziałem gdzieś ostatnio genialny plakat. Było na nim napisane: " W co wierzą, Ci co nie wierzą"
Gdy ktoś mówi : "Ja nie wierzę w Boga" , to czy przypadkiem nie rpzeczy sam sobie? Mówiąc, że się w coś nie wierzy, czy gdzies u podstaw podświadomości, właśnie nie potwierdza się wiary w Boga? Gdyby ktoś naprawdę w cos nie wierzył, nie miałby potrzeby temu przeczyc, czyz nie tak? Wiem, że troche filozoficzne, ale chciałem się podzielić. Pozdrawiam:)


Wt lis 21, 2006 13:16
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 03, 2006 17:17
Posty: 1479
Post 
BigJackw napisał(a):
Widziałem gdzieś ostatnio genialny plakat. Było na nim napisane: " W co wierzą, Ci co nie wierzą"
Gdy ktoś mówi : "Ja nie wierzę w Boga" , to czy przypadkiem nie rpzeczy sam sobie? Mówiąc, że się w coś nie wierzy, czy gdzies u podstaw podświadomości, właśnie nie potwierdza się wiary w Boga? Gdyby ktoś naprawdę w cos nie wierzył, nie miałby potrzeby temu przeczyc, czyz nie tak? Wiem, że troche filozoficzne, ale chciałem się podzielić. Pozdrawiam:)


E... raczej nie. Wierzysz w UFO mówiąc, że go nie ma? Wierzysz w magię mówiąc, że jej nie ma?

Co do głównego wątku, to bo ja wiem. Hm... siebie tak nazwać raczej bym nie mógł, ale wydaje mi się, że bez religii i wiary w "coś" byłoby krucho na świecie. Pewnie jednak są tacy ludzie co księży udają, a wcale nie wierzą.

_________________
"Mówią, że niepełna wiedza jest rzeczą niebezpieczną, ale jednak nie tak złą, jak całkowita ignorancja."
T. Pratchett


Wt lis 21, 2006 13:35
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Śr maja 17, 2006 8:08
Posty: 37
Post 
No to teraz np magia. To zależy od Twojego punktu widzenia i spojrzenia na to zagadnienie. Nie znam jakiejś jednej definicji magii, więc trudno powiedzieć czy w nią wierzę czy nie. Ale to już zbyt dalekie odejście od tematu. Chciałem tylko żeby każdy kto to przeczyta zastanowił się " W co wierzą, Ci co nie wierzą"

Co do głównego tematu. Czy ateista w ogóle może być szkodliwy dla religii? Z mojego punktu widzenia ateista najbardziej szkodzi samemu sobie i jego najbliższemu otoczeniu:)
A czy ateista zwykły czy "cyniczny"jak dla mnie bez znaczenia. Uważam, że jeżeli ktoś nie wierzy to, trudno mu mówić religii. Mam nadzieję że dobrze zrozumiecie.:)


Wt lis 21, 2006 13:44
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz paź 19, 2006 7:51
Posty: 744
Post 
BigJackw napisał(a):
Widziałem gdzieś ostatnio genialny plakat. Było na nim napisane: " W co wierzą, Ci co nie wierzą"
Gdy ktoś mówi : "Ja nie wierzę w Boga" , to czy przypadkiem nie rpzeczy sam sobie? Mówiąc, że się w coś nie wierzy, czy gdzies u podstaw podświadomości, właśnie nie potwierdza się wiary w Boga? Gdyby ktoś naprawdę w cos nie wierzył, nie miałby potrzeby temu przeczyc, czyz nie tak? Wiem, że troche filozoficzne, ale chciałem się podzielić. Pozdrawiam:)

To tak jakby ktoś powiedział, że wierzący wyznając swoją wiarę, gdzieś głeboko w sercu wątpi w jego istnienie. Gdy się modli próbuje skryć głęboko swój ateizm. Czyż ktoś kto sądzi, że Bóg rzeczywiście istnieje miałby potrzebę modlenia się i wyznawania swojej wiary? Cóż, może tak właśnie jest.

_________________
ateista


Wt lis 21, 2006 13:46
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr maja 17, 2006 8:08
Posty: 37
Post 
Cytuj:
To tak jakby ktoś powiedział, że wierzący wyznając swoją wiarę, gdzieś głeboko w sercu wątpi w jego istnienie.


No nie wiem. Wtedy to pytanie brzmiało by: " W co wierzą Ci co wierzą" :) i odpowiedź byłaby chyba dla każdego wierzącego dość prosta:)

Cytuj:
Czyż ktoś kto sądzi, że Bóg rzeczywiście istnieje miałby potrzebę modlenia się i wyznawania swojej wiary?


No tego nie zrozumiałem do końca. Sugerujesz, że ktoś mocno wierzy w Boga i nie posiada potrzeby modlenia się? Nie wiem czy dobrze rozumiem, ale jak tak no to przecież non sens. Jak ktoś w coś prawdziwie wierzy to chce się w "to" zagłębiać, a jednym ze sposobów jest właśnie modlitwa:)
Sorry jeżeli źle zrozumiałem


Wt lis 21, 2006 14:00
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz paź 19, 2006 7:51
Posty: 744
Post 
BigJackw napisał(a):
No nie wiem. Wtedy to pytanie brzmiało by: " W co wierzą Ci co wierzą" :) i odpowiedź byłaby chyba dla każdego wierzącego dość prosta:)

Jak się okazuje badania pokazują coś innego:
http://wiadomosci.onet.pl/1356031,240,1,kioskart.html

Cytuj:
No tego nie zrozumiałem do końca. Sugerujesz, że ktoś mocno wierzy w Boga i nie posiada potrzeby modlenia się? Nie wiem czy dobrze rozumiem, ale jak tak no to przecież non sens. Jak ktoś w coś prawdziwie wierzy to chce się w "to" zagłębiać, a jednym ze sposobów jest właśnie modlitwa:)
Sorry jeżeli źle zrozumiałem

Po co w kółko powtarzać sobie, że Bóg jest i że w niego wierzę jeśli jest? Gdyby rzeczywiście istniał, wystarczyłoby raz stwierdzić, że istnieje i to powinno wystarczyć. No albo dwa, żeby się upewnić :-)

_________________
ateista


Wt lis 21, 2006 14:07
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr maja 17, 2006 8:08
Posty: 37
Post 
Co do pierwszego to OK, jeżeli będziemy się rozdrabniać to ludzie "wierzący" mogą mieć problemy z odpowiedziami, ale mi chodziło bardziej o ogólną odpoiedz. Czyli. Pytam kogoś czy wierzy w Boga, a onodpowiada, że tak. W co wierzą Ci co wierzą - odp. w Boga (krótko bez rozdrabniania się :) )
Jak się w to zagłębimy to nie dojdziemy do porozumienia bo wiara dla każdego jest sprawą indywidualną. :)
No wiesz ja tam sobie nie powtarzam w kółko:) Wiem że jest,ale to indywidualna sprawa dla każdego:)
Wiesz gdyby było, tak jak Ty mówisz, że gdyby był Bóg to każdy by o tym wiedział i nie trzeba by było sobie ciągle powtarzać, że rzeczywiście istnieje, to nie istaniało by pojęcia "wiara".
Tu niestety jest ten problem, że trzeba uwierzyć w coś czego nie jest się do końca pewnym. Na tym polega wiara:)


Wt lis 21, 2006 14:20
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 28 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL