Ja jestem wierzącą, praktykującą katoliczką i jestem z tego szalenie dumna

To źle, bo w ten sposób grzeszysz.

co dokładnie masz na myśli?

Dumna, może to rzeczywiście nie to słowo którego chciałam tu użyć, chodziło mi o to że jestem szczęśliwa z powodu mojej wiary i tego że jestem w tej wspólnocie.

No, toż to bycie dumnym z praktykowania wiary katolickiej jak powszechnie wiadomo jest grzechem i to nawet ciężkim. A kto wie, czy to nawet pod grzech przeciw Duchowi Świętemu nie podpada.

Już lepiej
Duma wynika z próżności i odcina od cnoty skromności.

Nie miałam niczego złego na myśli. Nie chodziło o próżność tylko o to że ciesze się tym że jestem katoliczką. Mała gafa

Nie przejmuj się już
Katolicyzm to fajna religia
Witaj na forum.

Dzięki Filippiarz:)
Po prostu chciałam żeby wszystko było jasne.

Żadna gafa. Duma nie musi oznaczać przekonania o własnej wielkości, a bardzo często może być objawem satysfakcji i zadowolenia tak jak w twoim przypadku.

masz racje tak właśnie jest...
hmmm... skończmy już ten mój temat

Pomyliłeś dumę z pychą

Bycie dymnym oznacza, że człowiek się w pełni akceptuje w swoich poglądach, sposobie na życie, etc.

Pycha natomiast to czerpanie satysfakcji z porównywania się z innymi (ja jestem lepszy, ktoś inny jest gorszy).

Chodzi mi o to (jeżeli jeszcze nie udało Ci się wywnioskować z mojego posta), że odpisałem na wysłaną do mnie wiadomość.

Pozdrawiam.

Dałem "INNY"...
Kiedyś na necie znalazłem test określający do jakiej religii pasują moje poglądy i wyszło mi najwięcej % na "UNITARNY UNIWERSALISTA"
Ateistą nie jestem, agnostykiem też chyba nie bardzo...
Po prostu żadna religia nie definiuje moich poglądów i wykluczam istnienie "istoty najwyższej", ale...
Poza tym zakłamanie wyznawców (a w szczególności kapłanów) poszczególnych (może nie wszystkich) religii skutecznie mnie od tych "społeczności" odpycha... No tak, antyklerykałem z pewnością jestem, w szczególności darzącym, delikatnie ujmując, brakiem sympatii księży obrządku rzymskokatolickiego... Oczywiście opierając się na kilku niechlubnych przykładach ekstrapoluję uzyskane dane i przykładam do całości pomijając wyjątki, które moim zdaniem potwierdzają regułę...
Ale nie o klerze, ale o religii miało być...
Moje poglądy na prawdę nie dają się łatwo zdefiniować...

Nie wiem, co autor ankiety rozumie przez pogaństwo (mniemam że wrzuca do jednego worka wiele różnych kultów).
Ja sama określiłabym siebie jako panteistkę z nastawieniem na postać Magna Mater, z tej racji zaznaczam pogaństwo.